J@ceq Zgłoś #21 Napisano 16 Sierpnia 2010 (edytowane) Odeszły ode mnie 3 psy. Jednego musiałem oddać, męczył się blok małe mieszkanie 4 dorosłe osoby, ustawiał sobie hierarchię. Kiedy ugryzł mojego ojca trzeba było podjąć jedyną słuszną decyzję, oddałem go wujowi. Miał duży teren do biegania. Jak go wywoziłem płakałem jak bóbr. Potem podjąłem decyzję na następnego psa jak się przeprowadziłem na wieś. Suka Ogara oszczeniła się u sąsiada wziąłem psiaka bo nie mieli co z nim zrobić (dziki miot). Wyrósł piękny psiak, gdzie się z nim nie pojawiałem wzbudzał zachwyt. Bubu (ojciec Jogi dlatego psiaka nazwałem imieniem przyjaciela słynnego misia) dożył 18 roku życia pod koniec był głuchy i robił pod siebie. Wszyscy znajomi mówili abym go uśpił, ja odpowiadałem "a ty uśpiłbyś swojego dziadka?". Odszedł do krainy wiecznych łowów jak mnie nie było w domu, mimo to ryczałem. Teraz jest Egon pięknie umaszczony Posokowiec Hanowerski (czerwień jelenia) ma 8 lat, moje oczko w głowie. Jeździ ze mną praktycznie wszędzie, śpi w łóżku. Jak zostaje sam w domu wyje jakby stracił wszystko w życiu i aby pokazać jaki jest nieszczęśliwy sika w mieszkaniu. Ale za ten uśmiech jak się wita ze mną po moim krótkim wyjściu z domu wybaczam mu te jezioro w mieszkaniu. Jest też suczka 1 roczna kupiona jako beagle po wyrośnięciu okazała się mieszańcem z jamnikiem albo czymś podłużnym. Też kochana chodząca krok w krok za moją żoną. Jest mimo wszystko przesympatyczna. Był też kundelek 16 letni podrzucony mi przez teściową. Wyglądał jak stoliczek na 4 nóżkach, nieszczęśliwy bo przekarmiony i wykastrowany przez teściową (tzn. weterynarza). Nie lubiliśmy się nawzajem ale nie wchodziliśmy sobie w drogę. Deptał moją małżonkę po nogach jak za nią chodził w 19 roku swojego życia oślepł miał chorą wątrobę. Jak zaczął cierpieć trzeba było go uśpić. Myślałem że będzie to mój najszczęśliwszy dzień życia, ale niestety rozkleiłem się. Jednak te 3 lata w moim domu sprawiły że niestety przyzwyczaiłem się do nawet tak brzydkiego psiaka. Powiem tylko tyle że nie jest szczęśliwym nikt kto nie posiadał zwierzaka. Ciężko jest też go żegnać. Dlatego Grzesiek i Paweł rozumiem was aby coś się zmieniło należy jak najszybciej znaleźć sobie przyjaciela i znowu uczyć go siusiać na dworze karmić i się z nim związać. I obyście jak najszybciej sobie poradzili ze stratą. Co do Dawida to myślę że chyba nie wiesz co to wierny przyjaciel, który cię nie wyroluje ani nie przeleci twojej sympatii. Młody jesteś ale wszystko przed tobą. Edytowane 16 Sierpnia 2010 przez J@ceq wklejenie miniatur moich psów Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Kamils Zgłoś #22 Napisano 16 Sierpnia 2010 Ehh współczucia panowie.. No to i ja się dopiszę.. Pamiętam dwa tylko psy .. jeden Kuba,kundel ale prawdziwy przyjaciel nie raz płakałem (miałem kilka lat tylko) jak uciekał i zawsze prosiłem tatę żebyśmy poszli go szukać..zawsze wracał siedział wiernie przed drzwiami jak nie było nas dłużej w domu a on sam powrócił,sąsiedzi zawsze rzucili mu jakąś kość czy coś..pamiętam ten dzień bodajże 2 maja(wiem że był to weekend majowy) była u nas rodzina gdy odjeżdżali Kuba(bo tak miał na imię ) musiał wybiec a nikt tego nie zauważył..na drugi dzień rano okazało się że kochany piesek leży u sąsiada na pół żywy,pogryziony..niestety nie dało się go uratować..miałem wtedy 6 lat i moja reakcja na to była jedna po prostu się rozbeczałem..gdy widzę jego zdjęcia ciągle przypomina mi się ten moment Drugi pies (a właściwie suczka) to cocker spaniel angielski..fajny pies,trochę zwariowany ale za to kochany..co prawda obecnie ma go siostra ale często go widuję i jestem do niej przywiązany.. A oto i ona... Ja niestety od ponad roku już nie mam psa i już razem z ojcem planujemy kolejnego,ale to na wiosnę gdy zrobimy ogrodzenie do porządku,mianowicie labradora.. Pozdrawiam i jeszcze raz - trzymajcie się chłopaki Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Pit Zgłoś #23 Napisano 17 Sierpnia 2010 Ja nie wiem czy chcę kolejnego psa bo dwa mi umarły na rękach, dodatkowo jeden mojej żony. Trzykrotnie patrzyłem na to, i trzykrotnie głaskałem te umierające oczy, które traktowałem więcej niż jak przyjaciela. Boję się iż czwarty raz nie dam rady tego samego przeżywać. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Renesmee Zgłoś #24 Napisano 17 Sierpnia 2010 Ze swojej strony wiem, że na ukojenie bólu (chociaż w części) pomaga nowy psiak. Szczególnie mały szczeniaczek przy którym trzeba dużo chodzić, opiekować się, ale to pomaga zapomnieć. Niestety mi trafiały się tez takie przypadki, że psy umierały zbyt wcześnie. Zazwyczaj przez choroby. Teraz mam 3 owczarki niemieckie długowłose i bogu dzięki nic się z nimi nie dzieje, a radości jest co niemiara. I przyznam, że myślę o kolejnym owczarku. Najlepiej by było gdyby się miało możliwość sprawdzenia, czy rodzice są zdrowi, nie tylko szczepienia, ale także i prześwietlenia np. stawów biodrowych (jeśli chodzi o owczarki i inne średniej wielkości psy). Ale niestety nawet to nie daje gwarancji, że nasz psiak będzie zdrowy do końca swoich dni. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Lukba Zgłoś #25 Napisano 17 Sierpnia 2010 Miałem to samo już kilka razy szkoda gadać. Człowiek tak się przywiązuje wiedząc, że prędzej czy później to go czeka. Polecam Ci kupić nowego psa najlepiej podobnego, będzie Ci lżej lecz mimo wszystko jakaś pustka zostanie ;< Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ideally Zgłoś #26 Napisano 18 Sierpnia 2010 jozko, ty to dopiero sie miales z psem Ja juz sie troche oswoilem z mysla, ze nie ma suczki w domu. Kosci po obiedzie zostaja, mleka cos za duzo, karma zostala, miski, maskotki, jej kosci do gryzienia - wszystko trzeba bylo wyrzucic. Wracajac do domu pozno w nocy szczekala, a teraz nie ma nic. Nikt nie marudzi (doslownie) i nie ma kogo poglaskac. Cóż. Na razie dam sobie spokoj z nowym psem. Tak to jest jak sie mocno czlowiek poswieci zwierzeciu, ktore potem umiera. Glowa do gory juz mi troche lepiej. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
RICKI 72 Zgłoś #27 Napisano 19 Sierpnia 2010 ja musiałem uśpić schorowanego jamniora ,czarnego, podpalanego którego kupiłem dla synka jak był obłożnie chory i przez sen mówił ja chcę jamnicka ...... następnego ranka miał kulkę jak go usypiali po 16 latach to twardziel byłem, aż wyszedłem , płakałem jak bóbr , ale na rany najleprzy cztero łapny przyjaciel , więc jest już z nami yorczek przytulanka pozdro.... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
sadus Zgłoś #28 Napisano 21 Sierpnia 2010 Może nie chcę się pożalić lecz pochwalić ale tym co stracili psiaka współczuję bo nie wyobrażam sobie straty moje "suczki";) Drugi pies (a właściwie suczka) to cocker spaniel angielski..fajny pies,trochę zwariowany ale za to kochany.. ...racja, po prostu chodzące ADHD:D Wszędzie za mną łazi i nie odpuszcza na krok a jak jadę gdzieś passatem to ona pierwsza w aucie:) A najbardziej lubi jak jej się otwiera okno przy 100km/h...ahh te długie uszy:JC_fan: To jej pierwsze dni u mnie A to teraźniejsze Pozdrawiam wszystkich zwierzakomaniaków:kumple! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
The_Saint Zgłoś #29 Napisano 21 Sierpnia 2010 Te psy mają problemy z uszami, nie dopuszczaj żeby sobie wietrzyła uszy przy takiej szybkości. Miałem kiedyś takiego złotego i rozważam ponowny zakup Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
sadus Zgłoś #30 Napisano 22 Sierpnia 2010 Właśnie wiem, że uszy to ich słaby punkt ale moja suczka odkąd ją mam nie ma żadnych problemów. Aż się dziwię jak spotykam nieraz na spacerze spaniele i ich właściciele skarżą się na wizyty u weterynarza raz w miesiącu bo problem z uszami. Może to przez to wietrzenie;)? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Renesmee Zgłoś #31 Napisano 23 Sierpnia 2010 Ale lepiej dmuchać na zimne. Może dla wszelkiego spokoju sprawdzaj co jakiś czas, czy jest wszystko w porządku. Śliczna jest ta mała suczka. Niech ci się zdrowo chowa. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Kleko Zgłoś #32 Napisano 23 Sierpnia 2010 widać nie tylko ja mam w życiu pod górkę... Wiem jak to jest, gdy zwierzak zdechnie... miało się ich kilka, a uczucie gdy zdycha ci na rękach... szkoda gadać;( Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach