Nuttie Zgłoś #21 Napisano 17 Kwietnia 2009 (edytowane) Kupujący nie ma obowiązku oglądania towaru, nawet jeżeli to zrobił i zakupił towar to w momencie wyjścia ukrytych wad fizycznych towaru może wystąpić do sprzedającego (handlarza, komisanta) z odpowiednimi uprawnieniami. W przypadku komisu samochodowego ma tutaj także zastosowanie ustawa o szczególnych zasadach sprzedaży konsumenckiej. Komisant nie odpowiada tylko, w momencie gdy o wadach wiedział i je przed kupującym ujawnił. Za wady, których nie ujawnił mimo nie posiadania wiedzy o ich istnieniu ale o których mógł łatwo się dowiedzieć - komisant odpowiada. W moim odczuciu to są te wszystkie wady, o których mowa, bo przecież profesjonalny przedsiębiorca znający się i sprzedający auta zawsze robi inspekcję auta i je "picuje". Inna kwestia jest z szeroko pojmowanym handlarzem, jeżeli to przedsiębiorca to także ma zastosowanie ustawa o sprzedaży konsumenckiej, jeżeli jest zwykłą osobą i tylko sprzedaje auta, to już jest zwyczajna sprzedaż wg przepisów kodeksu cywilnego. I oczywiście sprzedawca także odpowiada za wady towaru. A co do kupowania samochodu od handlarza na umowę z helmutem to brak mi słów. Trzeba się wykazać nie lada nieodpowiedzialnością żeby coś takiego zrobić. A potem idź szukaj wiatru w polu... Edytowane 17 Kwietnia 2009 przez Nuttie Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
emki Zgłoś #22 Napisano 18 Kwietnia 2009 dokładnie tak jak mówisz Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Przem735 Zgłoś #23 Napisano 20 Kwietnia 2009 (edytowane) Macie rację, że widziały gały co brały. Nawet na pewno trochę adrenaliny poszło i kilka tematów umknęło uwadze... He he brak temperatury zauważyłem, a rok na szybie olałem, bo i tak była pęknięta więc do wymiany, a to był błąd. Bo nie dość że pęknięta to z innego auta... Widać komuś była bardzo potrzebna. Jedyne co autentyczne to przebieg. Weryfikowany w ASO i warsztat specjalizujący się w VW (polecany tu na Forum), sprawdził gdzieś w pamięci komputera. Swoją drogą, ciekawe gdzie? Regulacje prawne nie wiele tu dadzą. Kupujący dopisany do Niemca, a handlarz? Jaki handlarz...? Oj boli pupa, boli... ale przynajmniej nie ściąga przy ostrym hamowaniu Nuttie, prawda to, że jest to jawny przejaw nieodpowiedzialności. Tak naprawdę zostaję bez żadnego kwita, dającego choć cień rękojmi. Jednak czasem waży się ryzyko i okazję. Auto ma takie bajery, których szukałem sporo czasu. Oglądałem mnóstwo aut i poza dramatycznie kręconymi licznikami widziałem takie ściemy, że ręce opadają. Ten był pierwszy którym można było przyjemnie jechać... To był wielki sukces!! Faktycznie, salon Skody wprowadził mnie w błąd, a to uśpiło moją czujność. Edytowane 20 Kwietnia 2009 przez Przem735 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach