Ziewal Zgłoś #1321 Napisano 30 Maja 2010 wyścig procesja jedynie Vettel potwierdził że jest kretynem no i szkoda Petrova Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Polski Zgłoś #1322 Napisano 30 Maja 2010 Wyścig taki sobie Szkoda że Kubek nie dał rady "pyknąć" Rosberga i szkoda że nie zaczęło padać tak żeby musieli zmieniać opony Petrov najwiekszym pechowcem Szkoda Buttona bo gdyby nie decyzja Teamu żeby odpuscił to byłby pierwszy Ale tak juz jest Button juz ma kilka zwycięztw a Hamm ani jednego Co do Vetela to fotki mówią wszystko za siebie Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Mr. X Zgłoś #1323 Napisano 30 Maja 2010 ano procesja, bez tankowań teraz się nudne wyścigi zrobiły, Vettel przeszedł samego siebie, szkoda że jeszcze żwirek z batonem nie zrobili podobnego numeru, punkty reno uciekły a co ciekawe to po przymusowej zmianie opon Pietrow wykręcił fastest lapa Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
wojta Zgłoś #1324 Napisano 30 Maja 2010 wyścig procesja jedynie Vettel potwierdził że jest kretynem no i szkoda Petrova kretynem to raczej nie jest normalna akcja wypadek w czasie walki wyszedl wyraznie szybciej z zakretu i co mial za nim jechac ? a ze stalo sie jak stalo przy predkosci ponad 300 nie trudno o blad Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Polski Zgłoś #1325 Napisano 30 Maja 2010 kretynem to raczej nie jest normalna akcja wypadek w czasie walki wyszedl wyraznie szybciej z zakretu i co mial za nim jechac ? a ze stalo sie jak stalo przy predkosci ponad 300 nie trudno o blad Ale tu chodzi o jego zachowanie i gesty a wina niestety była jego więc... kretynem jest .... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Ziewal Zgłoś #1326 Napisano 30 Maja 2010 kretynem to raczej nie jest normalna akcja wypadek w czasie walki wyszedl wyraznie szybciej z zakretu i co mial za nim jechac ? a ze stalo sie jak stalo przy predkosci ponad 300 nie trudno o blad uderzył w Webbera który wcale nie musiał robić mu miejsca i jechał swoim torem po prostu Vettel przesadził Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
morgan Zgłoś #1327 Napisano 31 Maja 2010 (edytowane) Panowie, nie uważam się za znawcę F1 ale oglądam ją od kilkunastu lat i wiem jedno, trzeba patrzeć na szczegóły. Nie pałam szczególną sympatią do Vettel'a ale nie jest prawdą że to on jest tylko winny spowodowania kolizji. [ame]http://www.youtube.com/watch?v=QVl4hSH6xjM&feature=player_embedded[/ame] Patrząc na szczegóły (kamery onboard): 1. Prawdą jest, że Vettel wyszedł o wiele szybciej z zakrętu niż Webber który chyba przysnął. 2. 0:04 sekunda Webber (pilnuje prawej strony) patrzy w prawe lusterko i widzi Vettel'a przymierzającego się do wyprzedzania po prawej (Vettel robi zmyłkę i z prawej przechodzi na lewą) 3. Webber odjeżdża od lewej krawędzi toru na środek po czym w 0:05 sek patrzy w lewe lusterko i tu zonk - Vettel... 4. Zaczyna zjeżdżać z powrotem do lewej krawędzi toru 0:06. 5. Pomimo, że w 0:07-0:08 sek Vettel jest już o pół bolidu przed, próbuje go przytrzymać przy lewej krawędzi bo miałby lepszy tor jazdy przed wejściem w następny lewy zakręt. Vettel musiałby opóźnić hamowanie, a Webber liczył na to, że go wyniesie na zewnętrzną, a on sam pójdzie od zewnętrznej do wierzchołka zakrętu (kontratak). 8. Vettel w 0:40 widać że jedzie przednim kołem po białej linii (za nią jest jeszcze jedna ale kończy się) i tylnie gdzie bolid jest chyba troszkę szerszy zaczyna chyba delikatnie łapać pobocze. 9. Vettel 0:40-0:41 ledwie po minięciu przedniego koła Webbera na wysokości swojego kokpitu zaczyna odbijać do prawej aby mieć lepszy tor jazdy przed następnym lewym zakrętem. Reszta już nie istotna Moim zdaniem kolizja jest spowodowana przez głupotę obydwu kierowców: Webber - po tym jak widział Vettela pół bolidu przed nim powinien zostawić*mu miejsce i przygotować kontratak. To nie było ostatnie okrążenie i spokojnie mógł z tym poczekać. 0:08 sek widać że bolidy są praktycznie na zakładkę - nie wiem na co on liczył... Vettel - ledwo po minięciu koła Webbera zaczyna odbijać*w prawo. Wszystko działało się na styku przy dużej prędkości. Przyznaje że w ferworze walki mógł nie widzieć, że Webber wjechał mu miedzy koła. Walka, walką ale Panowie dali du.... jeżeli chodzi o wynik zespołu, zamiast dubletu - tylko trzecie miejsce i dużo straconych punktów w klasyfikacji konstruktorów. Chyba będzie/była zrypa na dywaniku dla obydwóch. Atmosfera w zespole, cóż może ale nie musi być taka jak za czasów Alonso i Hamiltona w jednym teamie, czas pokaże. Jeżeli wcześniej zespół wiedział że między nimi nie jest różowo to Christian Horner tez temat przespał. (w McLarenie już dużo się nauczyli jak gadać z Hamiltonem.... ) Co do reakcji Vettela to nie od dziś wiadomo, że Niemcy nie umieją przegrywać i nie chodzi tutaj tylko o F1. Niemiec czy nie, w nerwach różne głupoty ludzie robią i tez się do nich zaliczam...ech... Red Bull (i McLaren) to na razie I liga w F1 i niestety nie jest dobrze jak w jednym zespole jest 2 kierowców nadających się na liderów. Mam mieszane uczucia co do plotek przejścia Roberta do Ferrari. Z Alonso niby się lubią, niby przyjaźń ale byłby w ferrari pewnie tym drugim. Chcąc coś osiągnąć to skończyła by się przyjaźń i widzielibyśmy takie obrazki jak na powyższym... Renault z drzewa się nie wzięło i wiedzą jak wygrywać, widać progresję w wynikach, Robert jest na razie niekwestionowanym liderem w zespole, kto wie jaka będzie końcówka sezonu i jaki bolid przygotują na przyszły rok... Koniec tej gdybaniny... sorry za tą epopeję... :doh Ciekawy jestem waszej opinii. ----Dodane---- Pomyłka w przypadku bolidu Renault rozstaw przedniej osi jest o 5 cm szerszy niż tylniej. http://www.renaultf1.com/Key-Datas.html Nie wiem jak w Red Bull-u (być może także tył jest węższy) bo na stronie tego nie widzę... http://www.redbullracing.com/cs/Satellite/en_INT/Red-Bull-Racing-Car/001242807166675 Pomijam oczywiście fakt, że rozstaw zespoły mogą w jakimś zakresie regulować... Edytowane 31 Maja 2010 przez morgan Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
adam75pl Zgłoś #1328 Napisano 31 Maja 2010 Powiem tyle: chyba się zgadzam z tą opinią... Ale i tak czekam na ostatni wyścig Nie sądzę że Robert poleci do Ferrari, chyba że kasy mu sypną. A wtedy to i tak będzie miał w d... koleżeństwo z Alonso.. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
morgan Zgłoś #1329 Napisano 31 Maja 2010 A tutaj KLIK trochę wieści z "najfajniejszego" plotkarskiego portalu na temat mojego pupila w F1. Nie pamięta wół jak cielęciem był i jakie miał wtopy.. 1. cóż za piękny manewr ojojoj....niestety nie w HD... [ame=http://www.youtube.com/watch?v=xnCsG0DlXkU]http://www.youtube.com/watch?v=xnCsG0DlXkU[/ame] 2. nr 3 hmmm jakoś znajomo.... i 2 poezja... [ame=http://www.youtube.com/watch?v=mHhQIzgaZDI&feature=related]http://www.youtube.com/watch?v=mHhQIzgaZDI&feature=related[/ame] 3. i na koniec za co "uwielbiam" Lewisa [ame= ] [/ame] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
wojta Zgłoś #1330 Napisano 31 Maja 2010 (edytowane) Ale tu chodzi o jego zachowanie i gesty a wina niestety była jego więc... kretynem jest .... przy tej predkosci nie duzo trzeba do bledu a co do gestow nerwy robia swoje to jest sport chlopak chwile puzniej opanowal sie i to on pokazal madrosc jak kolega z zespolu szarpal reportera to jest sport wielkie emocje i nie mowmy ze ktos jest kretynem za to ze pokrecil palcem zaraz po wypadku przy 300 na godzine Edytowane 5 Czerwca 2010 przez jedrus Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Ziewal Zgłoś #1331 Napisano 31 Maja 2010 przy tej predkosci nie duzo trzeba do bledu a co do gestow nerwy robia swoje to jest sport chlopak chwile puzniej opanowal sie i to on pokazal madrosc jak kolega z zespolu szarpal reportera to jest sport wielkie emocje i nie mowmy ze ktos jest kretynem za to ze pokrecil palcem zaraz po wypadku przy 300 na godzine jak wjechał w Kubice to też twierdził że to nie jego wina Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
wojta Zgłoś #1332 Napisano 31 Maja 2010 jak wjechał w Kubice to też twierdził że to nie jego wina dlatego mowia na niego bayby shumi czy cos takiego lubie takich co chca walczyc ma jaja i tyle hamilton oprocz woli waliki jest glupi co wiele razy juz pokazal i za to go nie lubie ale wetel jest ok mysle ze dzieki niemu f1 duzo jeszcze zyska Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
harry Zgłoś #1333 Napisano 31 Maja 2010 dlatego mowia na niego bayby shumi czy cos takiego lubie takich co chca walczyc ma jaja i tyle hamilton oprocz woli waliki jest glupi co wiele razy juz pokazal i za to go nie lubie ale wetel jest ok mysle ze dzieki niemu f1 duzo jeszcze zyska Ale w sumie to tylko Hamilton pokazuje jak się jeździ i tylko na niego można liczyć że coś w tej procesji potrafi zmienić. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Luke Zgłoś #1334 Napisano 31 Maja 2010 za duza kasa tam sie kreci zeby przyznac. jakby wjechal mu beszczelnie, lub z premedytacja skrecil i podjechal w niego to by bylo bez komentarza, a tu jednak nie jest to jednoznaczne Ale w sumie to tylko Hamilton pokazuje jak się jeździ i tylko na niego można liczyć że coś w tej procesji potrafi zmienić. nie bardzo sie z tym zgodze, ale ekspertem nie jestem, to ze udalo mu sie wskoczyc na 1ke to byl wielki przypadek i glupota innych. Spokojniutko panowie spokojniutko popieram Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
wojta Zgłoś #1335 Napisano 31 Maja 2010 Ale w sumie to tylko Hamilton pokazuje jak się jeździ i tylko na niego można liczyć że coś w tej procesji potrafi zmienić. zgadzam sie ale jak rozbil auto na 3 okrazenia przed meta jadac jak swir nie majac szans nic wiecej ugrac pokazal ze jest glupi ---------- Post added at 22:00 ---------- Previous post was at 21:58 ---------- niszczy opony nie slucha inzynierow wiele razy swoim zachowaniem pokazuje ze umie jezdic ale rozum ma ograniczony Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
harry Zgłoś #1336 Napisano 31 Maja 2010 To nie chodzi o to czy głupi czy nie ,jedzie na 100% i to jest ciekawe bo wtedy robi się to ciekawie na chwilę chociaż. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
wojta Zgłoś #1337 Napisano 31 Maja 2010 To nie chodzi o to czy głupi czy nie ,jedzie na 100% i to jest ciekawe bo wtedy robi się to ciekawie na chwilę chociaż. jesli chodzi tylko o to chlopak dostarcza nam wrazen co rajd Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
harry Zgłoś #1338 Napisano 31 Maja 2010 F1 to nie rajd... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
morgan Zgłoś #1339 Napisano 1 Czerwca 2010 (edytowane) To nie chodzi o to czy głupi czy nie ,jedzie na 100% i to jest ciekawe bo wtedy robi się to ciekawie na chwilę chociaż. Spoko ale do momentu kolizji nie było ciekawie? Ok nazwijmy to procesją tylko zauważ, że pierwsze 4 miejsca to Red Bull + McLaren i cisnęli mocno.... Przecież Webber i Vettel nie czekali specjalnie na Hamiltona i Buttona tylko chcieliby jak najszybciej odjechać. Ja akurat byłem ciekawy przy tym tempie wyścigu RB i McL kiedy Hamilton skończy opony. Oczywiście mogło to dotyczyć jak i Vettela i Webbera ale jak koledzy zauważyli, Hamilton za mądry nie jest i uważam że jako pierwszy z nich by odpadł z rywalizacji o podium. Co to samego wyścigu, to nic nowego że losy wyścigu rozstrzygają się na starcie i pitstop-ie, było tak za czasów Senny, Prosta, Mansella, Hilla, Villeneuve, Schumachera, czy dominacji McLarena, Williamsa, Renault czy Ferrari. Taka jest formuła 1, wyścigi bez historii, przez pół wyścigu nic się nie dzieje, a później przetasowania, dziwne akcje w pit stopach, usterki, kolizje etc - taka jest F1, była i będzie... (żużel to samo, też są spotkania jednostronne i te pasjonujące). Oglądam F1 od lat i tam nie dzieję się nic przypadkowo, Kierowca to nie wszystko, a przede wszystkim budżet, konstruktor samochodu, stratedzy. Klasę kierowcy można ocenić na przykładzie Roberta Kubicy (owszem kibicuję mu ale nie wpadam w skrajność) słaby/słabszy samochód, a potrafi utrzymać tempo najlepszych. Powiecie że jeździ nudno, jak komputer, kalkuluje zgadza się ale nie ma on obecnie możliwości aby pozwolić sobie na błędy aby osiągnąć jakieś dobre wyniki. Wyobraźcie sobie teraz Hamiltona w Renault, gdzie by był, co by pokazał? Myślę że to samo co Webber, Button i spółka w 2008 sezonie, którzy można by powiedzieć wypłynęli tak naprawdę w Sezonie 2009 (wiadomo dlaczego). Mówię o Robercie Kubicy czy o Nick-u Heidfeldzie (którego nazwijmy delikatnie nie lubię…) bo z samochodami to byli/są w II lidze F1, a pomimo to wyniki powyżej oczekiwań. Hamilton w samochodzie pozwalającym wygrywać wyścigi, kierowca nie umiejący oszczędzać opon, traktowany moim zdaniem trochę po macoszemu w F1, popełniający chyba najwięcej błędów z pierwszej 10 kierowców, jeżdżący może i efektownie ale mało elegancko to IMO obecnie średniak. Co z tego, że zjeździ opony w 10 kółek, powodując niejednokrotnie niebezpieczne sytuacje na torze? 3 kółka przed końcem wyścigu przez swoją głupotę*wypada z toru (ok usterka techniczna..... przy tym stanie opon, liczbą okrążeń i z takimi różnicami czasowymi pomiędzy rywalami przed i za nim nie logicznie jest cisnąć ile fabryka dała...). Przypomnijcie sobie, choćby daleko szukać*Vettela i jego problemy techniczne z samochodem w tym sezonie - da się dojechać do mety....? da się.... ale trzeba nie być Hamiltonem Przyznaje się, na początku jak Lewis pojawił się w F1 to byłem pełen podziwu dla jego jazdy, błędy - zdarzają się najlepszym ale szybko sympatia przerodziła się antypatię za późniejsze zachowania na torze. Niby to cecha mistrzów Senna, Schumacher święci nie byli, ci co oglądali to pamiętają ale Hamilton w przeciwieństwie do nich, to także taki cwaniaczek….. w formule od 2007 roku, w jednym z najlepszych zespołów w stawce, w dobrym samochodzie. Przyjrzyjcie się właśnie takim zawodnikom jak Rosberg, Trulli (o którym uważam jeszcze usłyszymy ale nie w obecnych zespołach), Kobayashi to samo, nie wspominam o Kubicy czy Vettelu i porozmawiamy za kilka lat na temat Hamiltona, przyjdzie spadek formy, zmiana zespołu na inny z poza top 3... i pytam gdzie on będzie? Jak się odnajdzie ze swoją obecnie słabą psychiką, umiejętności może i mu nie brakuje ale jeszcze dużo nauki przed nim, a pasowało by także trochę pokory, przypomina mi on trochę Jacques Villeneuve-a - marnowany talent... Podkreślam, to tylko moje zdanie, nie chcę negować niczyich opinii ale może się ten wątek trochę rozkręci, nie tylko przy okazji kolejnego GP… Co o tym wszystkim sądzicie? Cholera znowu post pisany prozą....:doh ---------- Post added at 12:38 ---------- Previous post was at 10:59 ---------- i chyba jednak dobrze, że tak by się to rozwiązało..... http://www.sportowefakty.pl/moto/2010/06/01/galvao-bueno-massa-zostanie-w-ferrari/ Edytowane 1 Czerwca 2010 przez morgan Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
adam75pl Zgłoś #1340 Napisano 1 Czerwca 2010 i pytam gdzie on będzie? Zacznie w rajdach jeździć... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach