vireless Zgłoś #1 Napisano 6 Stycznia 2009 Witam, od razu może przejdę do rzeczy. Mój pasek to 1,8 rp (+ gaz 1 generacji). na zimę przygotowałem go w miarę solidnie i do tej pory nie miałem z nim problemów. Palił od pierwszego kręcenia max po 5 obrotach. Dziś akurat do pracy pojechałem ze znajomym więc Zefirek został pod blokiem. Wszystko było ok z rana gdy żonka go odpaliła by się ogrzał. Tak samo odpalił bez problemu wieczorem. Odpaliłem go na bezynie i po kilku chilach przerzuciłem na gaz. Nim się rozgrzał zgasł. Wydaje mi się że przed samym zgaśnieciem pracował ciut głośniej może nawet coś strzeliło??? Po tym jak zgasł próbowałem go jeszcze kręcić i przy pierwszej próbie nawet próbował zaskoczyć teraz już kaplica. Mogę go kręcić (pb czy lpg )i nic to nie daje, Czy ktoś ma pomysł od czego mam zacząć poszukiwania. Na moje oko(zmrożone i wieczorne) wszystko wygląda ok... Dziĸuje z góry za pomoc i pozdrawiam Dawid Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Kresek Zgłoś #2 Napisano 6 Stycznia 2009 Za szybko przelaczyles na gaz i gaz zamarzl. Pozniej juz nie odpalisz ani na gazie ani na benzynie. Jak gaz odparuje z dolotu powinien odpalic. Rada albo polac wrzatkiem parownik albo odczekac. I dluzej grzac autko na benzynce. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość DUCATOBOSS Zgłoś #3 Napisano 6 Stycznia 2009 Zgadzam sie z kolegą wyżej miałem kiedyś golfa na gazie i też tak zrobiłem za szybko na gaz a reduktor musi się ogrzać wtedy podaje gaz wydaje mnie sie że reduktor zamarzł i nie zapalisz ani na gazie ani na benzynie bo sie świece zalały a co do tego że coś strzeliło to może cos w reduktorze pękło ale to tylko moja sugestia Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
tatanka Zgłoś #4 Napisano 6 Stycznia 2009 Myślę, że to jednak nie zamarznięty reduktor. Nie mam się czym chwalić, ale mój Passek nie widział benzyny od ponad trzech lat, i pali mróz nie mróz bez żadnego problemu (jeszcze pali....) Jak nie pali ani na PB ani na LPG może przyczyna leży w zapłonie, albo w elektryce sterującej paliwami. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
vireless Zgłoś #5 Napisano 6 Stycznia 2009 Dziękuje za szybki odzew:) W sumie to podejrzewałem ten nieszczęsny gaz ponieważ silnik nie stracił mocy nagle tylko się jakby zadławił (powoli). Podobnie było gdy próbowałem ponownie go ruszyć. Czyli najpierw spróbuję poczekać aż się rozmrozi sam do jutra( czy przy obecnej temperaturze to możliwe) a jak nie to ten parownik się potratkuje czajnikiem. Dręczy mnie tylko jedno pytanie. Czy jeżeli świece się zalały to muszę je wykręcać i czyścić (jak to niegdyś było w maluchu?) bo niezbyt mi się to na tym mrozie uśmiecha. Dam znać co z tego wyjdzie jutro po południu. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
CaldO Zgłoś #6 Napisano 6 Stycznia 2009 Mój pasek to trzecie auto z LPG jakie mam. Kilka razy rparownik mi zmarzł. Podnieś maskę i zobacz czy jest oszroniony, jeśli tak to potraktuj gorącą wodą. W takim przypadku można cały akumulator wykręcić, a samochód nie odpali dopóki parownik nie dojdzie do siebie. Mechanik powiedział mi również, że jak autko zadławi się gazem to ten gaz potrafi niezły opór w silniku postawić. Raz w takim przypadku na gwałt potrzebowałem auta to brutalnie je na zaciąg paliliśmy, ale tego nie polecam Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
kamfor200 Zgłoś #7 Napisano 6 Stycznia 2009 panowie ja mam takie pytanie mój pasek stał cala noc przy -18*C i dzisaij cala dzien i wieczorem chcialem go odpalic i nic z tego odpalił zgasł odrazu i koniec co to moze byc gasiłem go wczoraj na gazie a odpalam z bezyny Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
tatanka Zgłoś #8 Napisano 6 Stycznia 2009 To powiedzcie mi Panowie, jak to jest, że mój "stary dziadek" od trzech lat, bez PB, nawet w największe mrozy pali na gazie i nic mu nie zamarza, czemu w innych zamarzaja parowniki i przy - 10 stpniach C i jest padaczka???. Ja Twojego odpaliłbym na "siłę". Linkę i ciągnąłbym do skutku..... Jeżeli świece zalane, to musiałby je w końcu "przeżucić"...... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
CaldO Zgłoś #9 Napisano 6 Stycznia 2009 To powiedzcie mi Panowie, jak to jest, że mój "stary dziadek" od trzech lat, bez PB, nawet w największe mrozy pali na gazie i nic mu nie zamarza, czemu w innych zamarzaja parowniki i przy - 10 stpniach C i jest padaczka???. Ja Twojego odpaliłbym na "siłę". Linkę i ciągnąłbym do skutku..... Jeżeli świece zalane, to musiałby je w końcu "przeżucić"...... W starym Fordzie Sierra 83r. też nie miałem problemów. Obiło mi się coś o uszy, że to zależy od sposobu założenia instalacji gazowej, a dokładniej węży. W pasku jeszcze nie miałem takich problemów. W poniedziałek akumulator odmówił posłuszeństwa, ale nie dziwię mu się. Ponad 3 tygodnie jeżdżenia "przez ulicę" po parę km dziennie to nawet alternator nie zdążył się zmęczyć. W nocy przymroziło i akumulatorek wylądował w domu pod prostownikiem. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
tatanka Zgłoś #10 Napisano 6 Stycznia 2009 vireless, załóż mu linkę za "pysk" i pociągnij aż zagada, od tego jeszcze nikt nie umarł. Myślę, że nie njest to wina parownika, powinien odpalić..... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
driver187 Zgłoś #11 Napisano 7 Stycznia 2009 Też mam paska 1,8 - RP i odpalam tylko na gazie, dodam że od miesiąca samochód stoi na parkingu a ja go odpalam co kilka dni i nawet w te ostatnie mrozy wchodze do auta i odpalam bez problemów na gazie. Z moich doświadzeń wynika, że jeżeli w takie mrozy nie chce odpalić na gazie to pewnie wina parownika a dokładniej membrany w parowniku, która pewnie się już sypie. Natomiast jeżeli ani na LPG ani na P nie chce odpalić to szukałbym przyczyny w elektryce, może w zapłonie ale jak sie wszystkiego systematycznie nie posprawdza to można sobie gdybać Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość luki.l Zgłoś #12 Napisano 7 Stycznia 2009 Ja swojego passata w poniedziałek po pracy musiałem zostawić na poboczu tak biedaczek stoi i czeka za ciepłem. Mam problemy z odpalaniem na benzynie i gdy w porę nie przełączę na gaz(po ok. 1 sekundzie) to gaśnie i nie mogę go ponownie odpalić. Wydaje mi się, że zalewa się benzyną - sam do końca nie wiem. Pojawił się szron na parowniku i musiałem deptać 1,5 km na tramwaj. Kiedyś nie miałem takich problemów z odpalaniem na samym gazie nawet w największe mrozy. Pewnie spowodowane jest to tym, że mój parownik przejechał już swoje (Ok 300tyś na gazie). K Ogólnie to z moim samochodem mam dziwny problem. Raz chodzi na benzynie a raz nie. Zauważyłem, że po otwarciu maski w 80% chodzi prawidłowo. Gdy zamknę maskę dusi się i zaczyna gasnąć. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
driver187 Zgłoś #13 Napisano 7 Stycznia 2009 Może to głupie pytanie ale czy sprawdzałeś filr powietrza Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
vireless Zgłoś #14 Napisano 7 Stycznia 2009 I właśnie dlatego kocham mojego Zefirka. Zapalił przy drugim-trzecim obrocie rozrusznika:) ale po kolej... zrezygnowałem z polewania go gorącą wodą. Trochę się wystraszyłem że coś mi pęknie z tej temperatury. Więc pod maskę wsadziłem farelkę, doładowałem trochę akumulator i poczekałem tak z dwie godzinki. Potem jak ręką odjął zapalił jakby mrozu nie było! Dziękuje wszystkim za pomoc! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach