marcink Zgłoś #1 Napisano 3 Sierpnia 2008 Wczoraj wracałem z nad morza jadąc za Scorpio szwagra I w pewnym momencie koło tylne prawe zaczęło walić mu jakby kapcia złapał Kapcia nie było, ale okazało się,że to koło jest już na jednej nakrętce, a trzech pozostałych brak-jedna szpilka ułamana w połowie, druga przy końcu. Miałem w zapasie nakrętki od Toyotki -gwint pasował i na dwóch dojechał do celu 150 km nie przekraczając 80 km/h. Możliwy taki numer? Ma oryginalne , fordowskie alufelgi, ale nie mam pewności czy nie są np. od Mondeo czy innego modelu Forda. Może te szpilki są za krótkie pod alufelgi ? Auto przed wyjazdem nad morze stało tydzień u mechanika - uszczelka pod głowicą, planowanie głowicy, rozrusznik, lambda. Do tych napraw trzeba prawe tylne koło zdejmować? A może to była nieudolna próba kradzieży alufelg?. Ktoś poluzował nakrętki w jednym kole i został spłoszony, a wtedy ułamać szpilki w trakcie jazdy to nie problem..? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
pobs Zgłoś #2 Napisano 3 Sierpnia 2008 fela mogła różnić się rozstawem śrub, i nie dolegała idealnie lub faktycznie nie były dokręcone!! nie da się złamać śruby od tak. Kiedyś był taki przypadek, że do B2 (4śruby) założobe były fele z audi 80 - rozstaw śrób był minimalnie inny i efektem było pobocze z oberwanymi 2 śrubami......aż dziwne, że osoba która to zakładała nie pomyślała o tym co może się stać. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
remlus Zgłoś #3 Napisano 3 Sierpnia 2008 Scorpio ma 5 szpilek i praktycznie można na 3 jechać czego sam niechcący spróbowałem. Niestety szpilki te są dosyć podatne na ukręcenie dlatego powinno się je dokręcać kluczem dynamometrycznym. Dokręcanie "na wyczucie" często skutkuje zerwaniem szpilki, przy czym najczęściej jest to jej częściowe naderwanie i rozciagnięcie czego przy dokręcaniu można nie zauważyć. U mnie o tym że mam zerwane dwie szpilki przekonałem się przy próbie odkręcenia - zostały mi w ręku. Na szczęście u mnie zostały te przeciwstawne, u twego szwagra pewnie te sąsiadujące. Koledze też w scorpio przekręcił się gwint w trzech szpilkach (dokręcał na wyczucie) i też koło zaczęło latać. Nakrętki trzymały, ale nie tam gdzie powinny. Pewnie któryś z tych przypadków zdarzył się twojemu szwagrowi. Tu akurat powiedzenie "ford g...no wort" sprawdza się w 100 %, chociaż ja akurat moje trzy scorpio wspominam bardzo mile. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach