Skocz do zawartości
Gość szczepko

Rozmowy na tematy różne - bez pytań technicznych

Rekomendowane odpowiedzi

Mnie nie drażnij bo możesz się z drugiej strony odznaczyć:lol3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Mnie nie drażnij bo możesz się z drugiej strony odznaczyć
Hakiem????:98::-DD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość resi

Sebol Mijałem Cię dziś zestawem w Grudziądzu, ale żeś pirueta zrobił za kółkiem żeby dojrzeć kto prowadzi :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koźwa od kiedy wiem ze jeździsz po grudziądzu to patrzę na każdego kierowce zielonego stara:D

Edytowane przez __ArroW__

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Może nie magnes, ale mogę Ci oddać licznik Author CAT8. Bez podstawki i reszty, bo tyle mi zostało po rowerze;)

 

Po rowerze zero śladu ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pany sprawa dość pilna, muszę znać odpowiedź na pytanie, czy do wyrabiania paszportu potrzebny jest dowód osobisty czy może to być inny dokument, np prawo jazdy??

 

nie ma starego paszportu ani dowodu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Pany sprawa dość pilna, muszę znać odpowiedź na pytanie, czy do wyrabiania paszportu potrzebny jest dowód osobisty czy może to być inny dokument, np prawo jazdy??

 

nie ma starego paszportu ani dowodu

Niestety wynika, że dowód jest Ci potrzebny:

http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/torun/paszport-torun,1,4420210,wiadomosc.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Po rowerze zero śladu

Niestety cisza. Ale już ujeżdżam następcę;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam panowie, mam nie miłą niespodziankę. Mianowicie wczoraj postanowiłem pojechać sobie do Bdg. Przed wyjazdem olej na miarce był pośrodku, między min a max, no a za Jaksicami nie miła wiadomość. Przy 140/h na lewym pasie zapaliła się kontrolka oleju! Zjechałem na pobocze wyciągam bagnet a tam susza! Odczekałem 10 min kontrolka już się nie zapalła, pomału dokólałem się do domu, na miejscu wlałem prawie 1 litr oleju by był poziom. Czy ktoś miał coś takiego i jest w stanie pomóc w tej kwesti?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem fajny artykuł w necie :lol3 Wkleję linka ale na wszelki wypadek skopiuję tu tekst, bo linki jak wiadomo - wygasają po pewnym czasie :fajny

Jak dla mnie - tekst świetny :ok: :haha

 

Siła stereotypów - czyli golfiarze, dresy, baby za kierownicą i kapelusznicy ---- klik

 

Wszyscy wiedzą, kto kryje się pod moherowym nakryciem głowy. Każdy wie jak wygląda mól książkowy, albo informatyk. Świat czterech kółek również jest pełen stereotypów. Czy tkwi w nich ziarno prawdy?

Polacy to naród, któremu złośliwość przychodzi z łatwością. Dotyczy to również kierowców. Zgodnie z popularnym przeświadczeniem, w Golfie można zobaczyć wyłącznie zwolenników sportowej odzieży, w BMW łysego bywalca siłowni, a w Tico lub dowolnej Skodzie sprzed kilkunastu lat, oczywiście starszego pana w kapeluszu, który kluczyki do auta powinien już dawno zawiesić na kołku. Spróbujmy zebrać i przeanalizować stereotypowych kierowców z polskich ulic. Zacznijmy od "golfiarzy". W oczach statystycznego Polaka, kierowca najpopularniejszego modelu Volkswagena drugiej, trzeciej, najdalej czwartej generacji, nie zasługuje na szczególny szacunek. Na początku warto zwrócić uwagę na geograficzne nasycenie Polski starymi autami z Wolfsburga. Po chwili namysłu większość z nas odpowie, że Volkswageny są niezwykle często spotykane na wiejskich drogach. Cóż, hasło „vieśwagen” nie wzięło się znikąd. Niestety, niemiecki szlagier klasy kompakt jest jednym z trzech wymarzonych aut młodzieńca spoza miasta. Pozostałe to BMW E36 i Opel Calibra.

Zazwyczaj podmiejskie tablice rejestracyjne na Golfach od razu tłumaczą specyficzny styl jazdy i wyraźne zagubienie w gęstej zabudowie, na skomplikowanych skrzyżowaniach. Naturalnym środowiskiem starszych, pordzewiałych kompaktów zza Odry, są parkingi pod prowincjonalnymi dyskotekami. W kwestii ubioru, "golfiarze" wbrew pozorom nie lubią nosić golfów. Domorośli tunerzy postrzegają swoje leciwe samochody jako wyczynowe maszyny. Być może dlatego przyodziewają się w sportową, ortalionową odzież z bazarów. Całe szczęście, że nie wszyscy użytkownicy prekursora segmentu C wpisują się w powyższe prawidła. Zdarzają się wśród nich prawdziwi pasjonaci, wydający ostatnie pieniądze na dopieszczenie swoich aut w dobrym tego słowa znaczeniu.

Łysy w BMW to postać równie znana. W hierarchii "agrotunerów" i miłośników ortalionu, plasuje się nad "golfiarzem", bo jeździ autem klasy premium. BMW, noszące niechlubny przydomek „Bolidu Młodzieży Wiejskiej”, równie często pojawia się na prowincji - zwłaszcza trzecia generacja trójki E36 i piątka E34. Niegdyś ich miejsce zajmowała E30, ale wspomniane wcześniej E36 zbliżyło się do magicznej granicy 5 tys. zł, więc siłą rzeczy wyparło niemodnego już „grata”. Ubrany na sportowo młodzieniec "upala" swoją trójkę "w holenderskim gazie" pod remizą lub sklepem monopolowym. Niestety, to wcale nie jest rzadki widok.

Jednak wśród "łysych" są także lepiej sytuowani panowie, w piątce E39, obowiązkowo zasilanej gazem. Prestiżowa limuzyna ze "śmigiełkiem" na masce poprawia prezencję i prestiż wygolonego karku z ABS-em (tzw. "Absolutny Brak Szyi"). Umiejętności takich osób za kierownicą, często wołają o pomstę do nieba. Szczytem możliwości jest "palenie gumy" i bezładne kręcenie się w kółko na parkingu pod tanim marketem. Efektem uczęszczania do tego samego gimnazjum przez "łysego" i "golfiarza" jest zamiłowanie do klasycznej muzyki rozrywkowej, jak np. disco polo i rosyjskie techno. Domorosłe systemy car audio z głośnikami, pochodzącymi z PRL-owskiej wieży i tubą basową, znalezioną na niemieckim złomowcu, są często spotykanym wyposażeniem ich samochodów.

Stereotypy dotyczą także starszych wiekiem kierowców. Na przykład pana po 60 roku życia, nie zdejmującego w samochodzie nakrycia głowy, skrywającego łysinę. Kapelusznik, znany też jako działkowiec, w wielu kręgach jest postrzegany jako najgorszy, nieobliczalny kierowca, który pamięta pierwsze po wojnie wydanie Kodeksu Drogowego, ale nie słyszał nic o jakichś dziwnych zmianach w przepisach. Niebezpieczny zawalidroga. Jeśli to kobieta, obowiązkowo musi kurczowo ściskać kierownicę, przekładając ją w dłoniach jak koło sterowe. Z głową przylepioną do szyby, niczym kapitan płynącego w gęstej mgle okrętu. Wszelakie manewry wykonuje "na słuch". Jeżeli trąbią, to znaczy, że nic się nie stało i można jechać dalej. Pan kapelusznik preferuje natomiast jazdę na leżąco, kierownicę trzyma lewą ręką, na samym dole. Lata praktyki dają mu takie prawo. Pas ruchu zmienia "na partyzanta", bez kierunkowskazu i znienacka, aby inni do ostatniej chwili nie poznali jego zamiarów. Starszy pan ma prawo do prywatności, inwigilację miał za czasów PRL-u.

Zarówno "baba za kierownicą", jak i "dziadek w kapeluszu", ściśle trzymają się ograniczenia prędkości do 45 km/h, niezależnie od warunków. Pas przeznaczony do skrętu w lewo zajmują już kilka skrzyżowań wcześniej. Ulubione auta "działkowców" to Daewoo Matiz, Tico, Lanos, lub Nexia, jak również Fiat Cinquecento, Seicento i Siena, Skoda Fabia i Octavia oraz prawdziwy klasyk, Polonez. Najczęściej poddającym się elementem w aucie kapelusznika jest sprzęgło, palone przy każdym starcie, zmianie biegu i manewrach na parkingu pod kościołem.

Jednak palma pierwszeństwa w kwestii popularności bezsprzecznie należy się "babie za kierownicą". Niejeden "prawdziwy kierowca" podpisałby się pod ustawą zakazującą paniom siadania na lewym fotelu auta na terenie kontynentalnej Europy. Prowadząc samochód, panie preferują bliższy kontakt z kierownicą. Ustawiają więc fotel tak, że jej szybkie obracanie wymaga ekwilibrystycznych zdolności wprawnego jogina, którym baba oczywiście nie jest. W razie czego są bliżej poduszki, co zwiększa ich pewność siebie. Najwyraźniej nie są świadome faktu, że podczas wypadku airbag ma raczej szansę uderzyć je prosto w twarz, niż pomóc zamortyzować drastyczne wytracanie prędkości.

Samochody użytkowane przez kobietę rozpoznamy po licznych ranach bojowych w każdym miejscu nadwozia. Na ogół jedynie dach pozostaje nietknięty. Typową przypadłością kobiet jest kiepska koordynacja rąk i nóg. Jednoczesne operowanie pedałem sprzęgła i gazu do 27 roku życia przerasta ich możliwości. Nauczenie się płynnej zmiany zajmuje statystycznie całe zawodowe życie. Przechodząc na emeryturę, zdają się stopniowo tracić nabyte umiejętności. O takie drobiazgi, jak nieustanne rozmowy przez telefon i poprawianie makijażu na każdym skrzyżowaniu, nie warto się obrażać. Niestety, nie da się jasno sprecyzować modelu, a nawet marki samochodu, jakim porusza się kobieta. Zazwyczaj zabiera auto ojcu, bratu, mężowi lub innemu nieszczęśnikowi. Albo ma swoje. Łatwo je poznać po uszkodzeniach na drzwiach i zderzakach.

Stereotypy wciąż mają w Polsce ogromną siłę. W miażdżącej większości przypadków są one po prostu krzywdzące. Często wynikają ze zwykłej zawiści. Dotyczą nie tylko samych zmotoryzowanych, ale też ich samochodów. Znamy całe mnóstwo powszechnych, chociaż wyssanych z palca opinii, dotyczących konkretnych samochodów i ich producentów. Według tych historyjek auta na „F” są zawsze nad wyraz awaryjne, a te zza Odry nie psują się wcale. Niestety, autorami większość tych "rzeczowych" opinii są kierowcy, którzy nie dbają o swoje auta, doprowadzając je do technicznej agonii, zrzucając całą winę na producenta. Może więc i za stereotypami, dotyczącymi kierowców, stoi np. brak odpowiedniego systemu szkolenia? A może po prostu zbyt łatwo przychodzi nam krytykowanie innych? Dlatego, gdy następnym razem będziesz chciał zatrąbić na "babę za kierownicą", "kapelusznika", "działkowca" lub "golfiarza", spójrz we wsteczne lusterko i zadaj sobie pytanie: jakim jestem kierowcą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytałem o tym juz wczoraj :(

I może większość powie, ze głupi jestem czy coś - ale jakoś mi takich ludzi nie szkoda. Sądząc po zdjęciach samochodu - to powoli raczej nie jechał. Mógł zabić rodzinę z dziećmi w innym miejscu - czyż nie? :fajny

Edytowane przez Danek75

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jeśli to kobieta, obowiązkowo musi kurczowo ściskać kierownicę, przekładając ją w dłoniach jak koło sterowe. Z głową przylepioną do szyby, niczym kapitan płynącego w gęstej mgle okrętu. Wszelakie manewry wykonuje "na słuch". Jeżeli trąbią, to znaczy, że nic się nie stało i można jechać dalej.

Dobiło mnie:lol

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Czytałem o tym juz wczoraj :(

I może większość powie, ze głupi jestem czy coś - ale jakoś mi takich ludzi nie szkoda. Sądząc po zdjęciach samochodu - to powoli raczej nie jechał. Mógł zabić rodzinę z dziećmi w innym miejscu - czyż nie? :fajny

 

Do wszystkiego trzeba mieć dystans, bo nie wiadomo w jakich okolicznościach doszło do wypadku, ale fakt faktem załatwiła ich gwałtowna utrata olbrzymiej prędkości widząc po tym jak rozsypane jest auto.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Witam panowie, mam nie miłą niespodziankę. Mianowicie wczoraj postanowiłem pojechać sobie do Bdg. Przed wyjazdem olej na miarce był pośrodku, między min a max, no a za Jaksicami nie miła wiadomość. Przy 140/h na lewym pasie zapaliła się kontrolka oleju! Zjechałem na pobocze wyciągam bagnet a tam susza! Odczekałem 10 min kontrolka już się nie zapalła, pomału dokólałem się do domu, na miejscu wlałem prawie 1 litr oleju by był poziom. Czy ktoś miał coś takiego i jest w stanie pomóc w tej kwesti?

 

Ktoś pomoże w tej sprawie? Dodam że ostatnio jakby zaczął więcej kopcić na biało no i spalanie drastycznie wzrosło. Czy to może być uszczelka pod głowicą? Czy mogła tak gwałtownie (praktycznie w jednej chwili) wywalić olej z silnika? Wypłata za tydzień z tąd pytam tutaj a nie w serwisie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

po pierwsze ściągnij dolot i zobacz ile tam jest oleju

 

po drugie obejrzyj dokładnie silnik

 

to tyle na odległość ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ktoś pomoże w tej sprawie? Dodam że ostatnio jakby zaczął więcej kopcić na biało no i spalanie drastycznie wzrosło. Czy to może być uszczelka pod głowicą? Czy mogła tak gwałtownie (praktycznie w jednej chwili) wywalić olej z silnika? Wypłata za tydzień z tąd pytam tutaj a nie w serwisie

Nie chce krakać ale turbinka może olej puszczać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No a więc postawiłem go do znajomego na kanał i po wstępnych oględzinach turbina na szczęście suchutka, nic nie leje. Oleju jest pełno w okolicach filtra. Cały filtr jest zabryzgany i w obudowie filtra jest około 2 cm oleju. To narazie tyle, więcej będę wiedział jutro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21.30 widzilem na zjedzie na szczecin passaciki 3BG z wlepa na blachach CBY czy to?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam po dłuższej przerwie Panie i Panowie, widze że sporo się tu zmieniło od mojej ostatniej wizyty, już wkrótce zacznę uczestniczyć w spotkaniach w gołąbku itp. zostało tylko dokończyć parę spraw i przesiadka do passata na nowo :) pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności