Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Jakieś 2 miesiące temu trafiłem na urządzenie które nazywa się GPS/GSM/GPRS Tracker. Parę dni temu przyszło pocztą z Chin, a wczoraj wieczorem je sprawdzilem i... JEST MEGA HIPER SUPER FAJNE!

 

O co chodzi? Tracker to urządzenie które łączy ze sobą GPS, telefon komórkowy i antynapad. Za jego pomocą możemy łatwo sprawdzić pozycję GPS naszego auta oraz ew. zdalnie za pomocą SMS'a odciąć zapłon. Wystarczy wsadzić kartę SIM (np. starter Play 5 zł + doładowanie na cały rok 5 zł) i juz wiemy gdzie jest nasze autko w każdej chwili. Posiada własne podtrzymanie zasilania (wewnętrzny akumulator) i potrafi nas poinformować SMS'em o np. spadku napięcia akumulatora, czy włamaniu się do naszego auta (zadzialanie alarmu) nie mówiąc o możliwości zdalnego odcięcia zapłonu czy cyklicznego informowania za pomocą SMS'a (co np. 30 sek) o pozycji naszego auta i jego prędkości wraz z linkiem do GoogleMaps (sic!).

 

Ile to kosztuje? 300 zł + 40 zł przesyłka która idzie prosto z Chin (zwykle 1-1,5 miesiąca). Ja kupiłem (dla siebie, dla żony i dla kumpla) 3 takie sztuki i zapłaciłem jak za jedną przesyłkę (3 x 300 zł + 40 zł).

 

Gdzie tego szukać?

http://www.flaz.pl/index.php?products=product&prod_id=164

 

W/g mnie w tej cenie to REWELACJA! Polecam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyglada ciekawie, napisz jak z podlaczeniem, skomplikowane? Jak to sie podlacza w ogole?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy dobry zagłuszacz sygnału i już nie będzie tak hiper super fajnie, a złodziej, który wybiera się po Passata B6 zapewne ma na wyposażeniu takie urządzenie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

po zgoszeniu kradziezy mojej octavkiw 2007 roku policjant powiedzial ze zlodzieje maja takie sobie jammery, co sie wklada do zapalniczki i wszystkie sygnaly sa zaglusane - wiec? dla chcacego nic trudnego - a polak potrafi ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

owszem, zabawka dobra do golfa dwójki którego dzieciak chce ukraść żeby sobie pojeździć, jammer zagłusza wszelkie sygnały radiowe w promieniu 20m, nie działa wtedy żaden GPS, żadna komórka a nawet radio samochodowe.

 

Więc owszem, zabawka tania - straciliście zaledwie po 300pln na głowę ;) Ale mam nadzieję, że nigdy nie będziesz musiał się przekonywać o działaniu tego urządzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lepiej te kase w ubezpieczalnie inwestowac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
jammer zagłusza wszelkie sygnały radiowe

Zapomnieliście o jednym :) To urządzenie ma własne podtrzymanie zasilania (wbudowane akku) i automatycznie wysle SMS'a w momencie jak złapie sygnał GSM (a nawet w blaszanym garażu bywa zasię GSM). Wystarczy więc, że złodziej zgasi silnik, w zapalniczce nie będzie prądu i Tracker wysle SMS'a o pozycji samochodu. Tracker może również wysłać SMS'a o włamaniu do samochodu, zanim ktoś wsadzi tego jammera w zapalniczkę nie mówiąc już o tym, że zasilanie zapalniczki mozna sobie odłączyć. W ostateczności na upartego mozna Trackera podłączyć tak, żeby pozwalał uruchomić silnik tylko jeśli jest sygnał GSM lub wciśnięty magiczny przycisk (w razie gdyby nie było zasięgu). Antena GSM/GPS mają 3 metrowy kabel, więc mozna je wyprowadzić spokojnie poza budę, a wtedy żaden jammer nie będzie straszny bo stal z klatki faradaya jaką jest auto skutecznie zagłuszy jammera.

 

Imho lepsze to niż standardowy immobiliser, że o zniżkach w ubezpieczalni nie wspomnę.

Edytowane przez Andrzej Woo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myslisz ze złodziej szuka prądu do jammera z zapalniczki? To niby jak wsiadł do auta i nie wyzwolił alarmu? Zagłusza, podchodzi, i napewno mają zagłuszacze w garazu, rozbebeszają deske i inne plastiki, szukaja i jazda pod młotek. A garaze podziemne, masz tam zasięg telefonu ? bo napewno nie GPS-u

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aut tak szybko się nie rozbiera. Zwykle odstawiają je na jakiś parking i czekają w kolejce do pasera na nowe życie jako dawcy organów. W podziemnych garażach centrów handlowych nikt nie rozbiera aut. Zakładam, że jammer nie chodzi non stop, tylko jest uruchamiany na czas kradzieży, bo potem chłopaki muszą się jakoś informować przez komórki o tym, że furka jest gotowa do odbioru. Wystarczy jedna chwila, żeby tracker złapał sygnał GSM/GPS i w zasadzie pozamiatane bo od razu wyśle informację o pozycji auta i tylko o to mi chodzi. tracker nie musi miec sygnału GPS bo wysyła ostatnio znaną lokalizację, a poza tym da się lokalizować po BTS'ach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Aut tak szybko się nie rozbiera.

Zdziwiłbyś się, oj zdziwił...

Zwykle odstawiają je na jakiś parking i czekają w kolejce do pasera na nowe życie jako dawcy organów.

Albo zapier***ją prosto na wschód....

I myślisz, ze nic przy nim nie robią na tym parkingu, tylko złodziej kradnie auto i odstawia w kolejkę :?: No proszę Cię...

W podziemnych garażach centrów handlowych nikt nie rozbiera aut.

Nikt nie rozbiera, ale je tam kradnie, a jak pójdziesz na zakupy to złodziej ma spoooro czasu żeby na spokojnie uruchomić auto.

Zakładam, że jammer nie chodzi non stop, tylko jest uruchamiany na czas kradzieży, bo potem chłopaki muszą się jakoś informować przez komórki o tym, że furka jest gotowa do odbioru.

Jeżeli miałby działać tylko przez chwilę to po co go wogóle włączać :?: Przecież do tego on właśnie służy, żeby szybko spier**ić autem do dziupli, tam znaleźć to urządzenie i je wyłączyć.

Wystarczy jedna chwila, żeby tracker złapał sygnał GSM/GPS i w zasadzie pozamiatane bo od razu wyśle informację o pozycji auta i tylko o to mi chodzi. tracker nie musi miec sygnału GPS bo wysyła ostatnio znaną lokalizację, a poza tym da się lokalizować po BTS'ach.

Nieostrożny złodziej albo amator może się walnąć a wtedy faktycznie, to urządzenie zadziałał.

Żeby nie było, że jestem negatywnie nastawiony do tego urządzenia.

Nie jestem, bo uważam, że każdy sposób, dzięki któremu utrudnimy złodziejowi próbę kradzieży naszego auta i wydłużymy czas potrzebny na to jest wart tych pieniędzy. Do tego dochodzą zniżki w ubezpieczalni no i odrobina poczucia bezpieczeństwa. Nie ufał bym do końca temu urządzeniu i założył dobre, przemyślane odcięcie żeby parch na pewno nie odjechał czyjąś własnością. Jest to dobre urządzenie, ale na pewno nie "mega super hiper fajne" ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jest to dobre urządzenie, ale na pewno nie "mega super hiper fajne"

Ok, samo w sobie nie jest 'mega super hiper fajne" może mnie poniosło i się podnieciłem jak surykatka ;) ale... tak sobie myślę, że w połączeniu z antynapadem nawet najtanszym to może być całkiem okiej. Pozwalamy złodziejowi ukraść nasze auto odjechać może max 1 km, a tracker powie nam, gdzie je złodziej porzucił.

 

Takie zastosowanie już chyba jest bardziej okiej. Ja nie chcę robić w swoim aucie jakiś zabójczych zabezpieczeń. Zależy mi na tym, żeby po odnalezieniu auta nie było za bardzo zniszczone pokonywaniem kolejnych zabezpieczen.

 

300 zł to nie majątek a imho (moim baaaardzo skromnym zdaniem) lepsze to niż autoalarm który będzie krótko wył i zostanie zapiankowany or such.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość bojleros

Moduły komunikacyjne GSM jednej z zachodnich firm mają funkcję detekcji jammingu. Czy ktoś je pakuje do trackerów to już inna sprawa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Złodzieje samochodów, szczególnie polscy to mega profesjonaliści. Zawsze mają przy sobie skaner do pilotów i zestaw odpowiednich łamaków do zamków w drzwiach, blokad skrzyń i pedałów - pasujące do wszystkich modeli wszystkich producentów. Jakby łamak nie dał rady to ciekły azot do podlania blokady, młotek i przecinak :) w drugiej walizce noszą laptopa z róznymi fejsami, a jakby nie dało rady, to zapasowe komputery do wszystkich modeli passatów, oczywiście wszystkie z osobnym zasilaniem. Do tego zestaw kluczy i wkrętaków do szybkiej podmiany kompa i noktowizor żeby po ciemku dało radę (latarka przyciąga niechciane spojrzenia i komary). W trzeciej walizce kilka mierników, kabelków z żabkami i ipad ze schematami wszystkich alarmów dostępnych na rynku. A jakby to wszystko było mało, to na robotę jeżdżą lawetą i beczką oleju żeby podlać pod koła, gdyby okazało się że pacjent zostawił auto na ręcznym. No a w czwartej walizce - a jakże JAMMER, bez którego też nie zabierają się za robotę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności