Skocz do zawartości

fragmaster

  • Liczba zawartości

    53
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez fragmaster

  1. Ok. Poszukam nowego. A jak sprawdzić stan szczotek w alternatorze, żeby,m wiedział na co patrzeć przy zakupie? Bo sam naprawiam jest nie bardzo wytłumaczone? I czy alternator od benzyny nadaje się do diesla?
  2. Witam! Mam kolejny problem. Od jakiegoś czasu pasek piszczał, naciągnąłem go, bo był luźny. Podczas jazdy zaczął się palić i pękł. Kupiłem nowy ale okazało się że alternator się nie kręci. Ruszyłem go kluczem i zaczął się obracać. Jednak przy obracaniu było słychać dźwięk i nie było ono całkiem swobodne. Ale założyłem nowy pasek, naciągnąłem, odpaliłem i silnik sobie chodził tak pare minut i wszystko było ok. Zrobiłem test obciążenia czyli włączyłem światła radio nawiew itd i nagle zapaliła się kontrolka ładowania i zaczęło kopcić z pod maski. Alternator znowu stanął. Znowu go ruszyłem i odpaliłem ale tym razem po kilku sekundach stanął. Trzeba coś z tym zrobić. Szukałem dużo na ten temat ale wszędzie jest o łożyskach, które słychać, ale nie jest napisane czy one mogą być przyczyną całkowitego zablokowania się alternatora. Łożyska były wymieniane 2-3 lata temu. To tylko ich wina? Czy to też coś innego? I czy ktoś miałby jakiś schemat rozbierania alternatora? Marka to Valeo, passat z podpisu. Proszę o pomoc.
  3. Ok. A ma ktoś jakiś pomysł jak naprawić to cięgno?
  4. Dawno nic nie pisałem, ale nie miałem za bardzo czasu. Więc wychodzi na to że termostat do wymiany albo w ogóle go tam nie ma. A to cięgno to jak naprawić jeśli nie odbija? Mi się wydaje, że powinna być tam sprężyna, która sama odbija jak się popuści linkę, jednak żeby dźwignia na pompie odbiła trzeba użyć siły. A okazało się, że nowe czujniki, które kupiłem przekłamywały i dlatego miałem 130 stopni na zegarach, a wentylator nie działał. Na starym czujniku temp nie przekracza 90. Wentyl jest sprawny podpięty na mostku. Ale oczywiście jak jedną rzecz zrobiłem, to inna musiała zacząć sie sypać. Najpierw świeciła mi czasem kontrolka oleju, ale już przestała. A teraz zaczyna pasek klinowy piszczeć. Da rade wymienić go samemu, z książka Sam Naprawiam?
  5. No to trudno, będę jeździł na odpiętym czujniku i sam sobie ustalał czas grzania. A co do tego cięgna koło kierownicy, bo chyba o to Ci chodziło, to właśnie już wcześniej dziwiło mnie, że po wyciągnięciu go silnik pracuje tak samo(nie słychać zmiany obrotów). No i przyjrzałem się temu bliżej i okazało się, że przy pompie cięgno było cały czas zaciągnięte i nie odbijało. Wychodzi na to, że jeździłem z ciągle zaciągniętym i może przez to tyle mi palił, bo to cięgno chyba jest od ssania? A tak w ogóle, mam jeszcze pytanie odnośnie układu chłodzenia. Czy nie powinno być tak, że ta rura która idzie od pompy wody do chłodnicy tam na dole robi się dopiero ciepła jak termostat się otworzy czyli przy 90 stopniach? Bo u mnie robi sie ciepła po paru minutach, nie tak ciepła jak od silnika do chłodnicy, ale płyn przez nią płynie. To nie padnięty termostat? I jeszcze jedno, który czujnik temp odpowiada za to kiedy się włącza wentylator chłodnicy? Bo rozgrzałem go do 100 stopni i wentylator nie ruszył.
  6. Okazało się, że nie jest tak różowo jak myślałem. Jak silnik jest zimny to świece włączają się na jakieś 10s i w miarę odpala. Jednak kiedy się nagrzeje to świece nie włączają się wcale, bo niby nie muszą, ale wtedy mimo, że silnik jest ciepły, to żeby odpalić muszę kręcić rozrusznikiem przez jakieś 5s co chyba nie jest prawidłowe. Dlaczego tak się dzieje? Jak odłączę czujnik i świece się włączają to po grzaniu przez jakieś 10s odpala na dotyk na ciepłym silniku. A tak w ogóle, to kontrolka paląca się oznacza, że świece dopiero się rozgrzewają, i jak zgaśnie to mają prawidłową temp czy po prostu świece zyskują prawidłową temp od razu tylko trzeba czekać, aż ich ciepło nagrzeje silnik?
  7. Zaślepka była w sklepie. Widocznie to uniwersalna:) Dzięki za pomoc.
  8. Ok. Może będą w sklepie:) Bo w ASO to wątpię żeby do mojego staruszka coś pasowało:D No chyba, że to uniwersalne:) A gdyby nie było, to sylikonowy wężyk się nada?
  9. Więc czujniki przyszły, co najlepsze identyczne jak w sklepie u mnie w mieście, których nie kupiłem bo wyglądały trochę inaczej niż te stare, ale pasują. Podłączyłem ten od grzania świec i już nie muszę czekać 60s na grzanie świec:) Na zimnym silniku grzeją się 10s:D Tego od wskaźnika temp nie zdążyłem sprawdzić czy działa, bo poszła mi zaślepka na kroćcu wtryskiwacza(http://forum.vw-passat.pl/showthread.php?t=68950) i zaczął lać paliwem po komorze, więc nie mogę odpalić, ale powinien działać. Także najlepiej wymienić czujnik, nie duży koszta a powinno pomóc. Jeszcze raz wielkie dzięki za pomoc kolego kania1984:)
  10. Witam! Kolejna część padła ze starości. Tym razem gumowa zaślepka kroćca(tego od wężyków przelewowych) na wtryskiwaczu zaczęła lać paliwem. I teraz pytanie czy dostane gdzieś taką zaślepkę, czy trzeba będzie założyć wężyk i zatkać go z jednej strony? I czy taki sylikonowy wężyk by się nadawał? Bo nie wiem czy się nie ześliźnie, a ciężko będzie tam obejmę założyć, bo mało miejsca. Proszę o pomoc.
  11. Kabel nie dyndał. Był owinięty wokół jakiegoś innego kabla zaizolowanego. Ktoś specjalnie tak to zrobił. Ale dobra zobaczymy czy wszystko działa jak wymienię czujnik od świec i podłącze ten drugi od wskaźnika
  12. Chyba zrobiłem:D Odłączyłem przewód od czujnika temperatury od świec i wszystko działa jak wcześniej, czyli świece grzeją się minutę i wyłączają Nie odpalałem go bo aku padł ale powinno być ok. Bezpiecznika nie znalazłem, bo chyba go nie mam. Stwierdzam to po tym, że kable od świec są zaizolowane w jednym miejscu i tam pewnie był bezpiecznik. Przy okazji sprawdziłem świece i są w porządku:) Jutro kupię czujnik i zobaczymy co się będzie działo jak będzie podłączony. A swoją drogą dziwna sprawa. Bo zobaczyłem, że ten drugi czujnik od temp, ten z tyłu silnika, który jest od wskaźnika temp jest całkiem odłączony, a kabel sobie wisi. Tylko w takim razie dlaczego wskaźnik temp na zegarach mi działał? Może to przez to grzały mi się świece zawsze minute niezależnie od temp silnika. Chyba jak go podłącze to sie nic nie stanie? I tak w ogóle to wielkie dzięki kolego za pomoc:)
  13. Znalazłem ten czujnik od grzania świec. Jest po prawej stronie głowicy tak jak mówiłeś. A gdzie są bezpieczniki w komorze silnika? Myślałem, że są tylko w kabinie pod kierownicą.
  14. Ok, tylko jak sprawdzić połączenie masy tych czujników? I tak w ogóle to mam 2 czujniki, jeden od podgrzewania wstępnego, drugi od wskaźnika temp. I nie wiem, czy nie jest tak, że ten od podgrzewania wstępnego zawsze był walnięty, bo nie zależnie od temp silnika i otoczenia świece grzały się zawsze przez minutę i dopiero gasły kiedy jeszcze wszystko było ok. A przekaźnik jest chyba ok bo piny wyglądają normalnie i po zdjęciu obudowy tez niby ok, tyle że na tych blaszkach w środku przekaźnika, które jak rozumiem stykają się kiedy prąd ma być przekazywany, a oddalają kiedy ma nie być, był jakiś osad, tak jak by kawałek blaszki górnej został na blaszce dolnej. Ale zmieniałem przekaźnik na inny i było to samo, więc to chyba nie to.
  15. Witam! Mam problem z grzaniem świec żarowych. Zaczął się on kiedy kombinowałem przy szukaniu przyczyny nie działania dmuchawy. Winny był spalony włącznik, który po próbie użycia go zaczął piszczeć, po czym odłączyłem zapłon. I wtedy pojawił się ten problem. Na początku w ogóle świece nie grzały i kontrolka od świec się nie świeciła, nawet rozrusznik nie kręcił, jednak podociskałem klemy na aku i zaczęły. A teraz wygląda to tak, że po przekręceniu zapłonu kontrolka od świec pali się i po jakimś czasie gaśnie, później znowu zapala się. Czasami miga jak głupia. Jak się jej widzi. Przy tym gaśnięciu i zapalaniu słuchać pyknięcia w okolicy skrzynki przekaźników. I nie jest to kwestia dotycząca samej kontrolki. Razem z nie palącą się kontrolką, nie grzeją się świece. Czasami jak poruszam przekaźnikiem od świec i docisnę go w jedną stronę to kontrolka się pali, ale nie ma na to reguły. I nawet jak jakimś cudem kontrolka poświeci te 20s żeby świece były na tyle ciepłe, żeby odpalić, to po odpaleniu słychać pyknięcia w rodzaju strzelania iskry w okolicach przekaźników jeszcze przez kilka sekund. Nie wiem czy nie ma to związku z wilgocią, bo w lecie rzadziej to występowało, przez pewien czas wcale, ale później wróciło. Tym bardziej, że pewnego dnia zastałem kałużę na dywaniku. Okazało się że ciekło z okolic nadkola, gdzie jest skrzynka przekaźników. Przekaźnik zmieniałem na inny i było to samo. Na elektryce za bardzo się nie znam, więc może Wy koledzy byście byli w stanie mi pomóc? EDIT: Nie wiem, czy to ma jakiś związek, ale czasami wskazówka od temp cieczy nie działa.
  16. Od 2 tygodni rozgrzewam go tak jak koledzy mówią 10-15 s kiedy zapinam pasy, włączam radio i światła. Tyle samo przed zgaszeniem na wyłączenie wszystkiego i rano nawet bardzo nie dymi, tylko nie można więcej niż 1/3 gazu dawać, bo wtedy jest zasłona dymna, ale to już inna historia:) A, że nadal mam spalanie 10l/100 to nic dziwnego i się przyzwyczaiłem w sumie. Za krótkie odległości, żeby było mniejsze w mieście.
  17. Wiem, że powinno się rozgrzewać podczas spokojnej jazdy, tyle że w moim przypadku ledwo zdąży się spokojną jazdą rozgrzać, a już jestem na miejscu. I jako, że gdzieś czytałem, że na zimnym pali nawet do 30l/100km, to pomyślałem czy nie lepiej go najpierw podgrzać na luzie, bo na luzie nawet na zimnym mało spali. Z tego co wiem to nowe diesle palą 2-3l na h na luzie, więc w moim też powinno być coś koło tego.
  18. Wiem, że mógłbym chodzić pieszo, ale wtedy nie miałbym okazji do jazdy, a jeździć chcę, bo lubię, i za dużo już w niego wysiłku i kasy włożyłem, żeby go na złom oddać.
  19. Witam! Mój Passat to B2 1.6 TD rocznik 1987. Mam pytanie odnośnie rozgrzewania silnika na postoju.Chodzi mi o sezon letni. Czytałem, że na zimnym silniku samochód pali dużo więcej niż na ciepłym, a jako, że jeżdżę nim codziennie tylko krótkie odcinki(2,5km) do szkoły i z powrotem i silnik osiąga 80-90 stopni dopiero jak dojadę na miejsce, pomyślałem czy nie spalił by mniej jeśli najpierw rozgrzałbym go przez 10min na luzie bez gazu. Wiem, że warto to zrobić ze względu na turbosprężarkę, ale chodzi mi głównie o to czy mniej spali jeśli go rozgrzeję na luzie przez 10min i dopiero ruszę, czy ruszę od razu na zimnym przez co nie będę marnował paliwa na rozgrzewanie na luzie ale będę miał większe spalanie przez zimny silnik?
  20. Wymieniłem filtr powietrza i chyba się poprawiło. Wymieniłem też filtr paliwa i przy tym zauważyłem, że w wężyku paliwowym mam malutkie pęcherzyki powietrza. Podobno już przed wymianą filtra tam były. Jednak pęcherzyki lecą z filtra, a nie z miejsca w wężyku, więc wężyk raczej szczelny. Wiem, że to złe zjawisko, ale czy ma wpływ na spalanie?
  21. Wiem, wiem. Kupuje dzisiaj nowy filtr. I paliwa chyba też kupie bo skoro ma wpływ na osiągi to nie będę tak deptał żeby się rozpędzić do tych 50 i spalanie może spaść. Sprawdzę jeszcze czy hamulce mi same nie hamują kół. Więc mógł by mi ktoś pokazać tą śrubę od dawki paliwa?
  22. Znalazłem już śruby regulacji obrotów jałowych i maksymalnych. O ile dobrze rozumiem to te zaznaczone na czerwono na zdjęciach.A co do śrubki od dawki nadal nie jestem pewien. Wstawiam zdjęcia przodu i tyłu pompy i prosiłbym, żeby ktoś edytował je i zaznaczył gdzie ta śruba jest, bo ja nie mogę do tego sam dojść. Zdjęcia: http://img190.imageshack.us/img190/2188/2009082215011.jpg Przód http://img212.imageshack.us/img212/4754/2009082215022.jpg Tył
  23. Starej nie próbowałem, bo jest popsute łożysko, a tą, którą miałem kupić koleś ze szrotu mówił, że podpinał i działała. Moge spróbować podpiąć starą tylko nie wiem, który to plus, a który minus. Czy jest jakaś ogólna zasada co do rozpoznawania plusa lub minusa po tym czy na urządzeniu jest końcówka w którą wsuwa się taki bolec płaski z kabla czy nasuwa się końcówkę kabla na miejsce w dmuchawie. Trochę namieszałem ale może zdjęcie objaśni. http://img13.imageshack.us/img13/2717/passatb2wentyl3mq1.jpg UPADATE: Kombinowałem dlaczego nie ma tego prądu i wykombinowałem, że to włącznik na desce rozdzielczej. Otworzyłem go, a tam styki zalane stopionym plastikiem. Pomyślałem, że to od tego, że było jeżdżone z popustą dmuchawą na włączonym włączniku. Wywaliłem spalony plastik. Sprawdzam prąd w kablach. Jest. Jednak po minucie włączonego włącznika dmuchawy, ale bez podłączonej dmuchawy(sprawdzałem próbówką), coś zaczęło buczeć, chyba z tablicy przekaźników i bezpieczników. Wyłączyłem zapłon. Pomyślałem, że może przez to, że prąd w kablach nie miał gdzie iść. To podłączyłem próbówkę. Prąd był ale tylko na 2 i 3 stopniu nawiewu i to słaby bo żarówka w próbwce ledwo się świeciła, a wcześniej(przy pierwszej próbie, przed buczeniem) świeciła normalnie.Podłączyłem jeszcze raz i żarówka nie świeciła, ale coś znowu zaczęło buczeć ale inaczej, coś jak by dzięk piszczącego wiatraka, i chyba ze środka, a nie z tablicy przekaźników. Taki dźwięk prawdopodobnie można było słyszeć w ostatnich dniach życia dmuchawy(wypadła z łożyska) ale był ignorowany(kobieta użytkowała go przedemną) dopuki wiatrak pracował. Teraz nie ma w ogóle dmuchawy więc nie wiem skąd ten dźwięk. Po ponownym włączeniu zapłonu kontrolki od akumulatora i ręcznego migały bardzo szybko jak by ledwo co miały prąd. Odłączałem akumulator i nadal to samo. Sprawdziłem bezpieczniki i są ok. Pomyślałem, że może jakimś cudem wyładowałem akumulator(trzyma bardzo dobrze). Podłączyłem pod prostownik, po 15 minutach chciałem sprawdzić czy coś sie zmieniło. Teraz jak włączyłem zapłon to kontrolki mrugnęły i zgasły. I w całym samochodzie nie było prądu. Nie reagował na nic. Znowu sprawdzam bezpieczniki i znowu ok. Sprawdzam prąd a akumulatorze odłączonym od samochodu i jest ładne światło próbówki. Pogrzebałem coś w przekaźnikach(wyjąłem jeden i włożyłem spowrotem). Patrzę, a zapłon normalnie działa. No więc chce odpalić, a rozrusznik zero reakcji. Jakby go nie było. Po paru próbach kontrolki znowu zaczęły mrugać i na tym stanęło. Podłącze jutro akumulator do prostownika i zobaczymy, ale nie sądze, że to wina akumulatora, chociaż zdarzały się z nim jazdy, że jak sie chciało rozrusznik włączyć to gasły kontrolki i cały prąd w samochodzie szlag trafił, pomagało odłączenie i podłączenie aku, i czasem rozrusznik łapał i ładnie zapalał. Jednak po kilku odłączeniach tak jak by uciekł prąd i trzeba było ładować znowu, a był ładowany całą noc. Dodam jeszcze, że w czasie szukania prądu w kablach nadcinałem izolacje, ale zaraz izolowałem taśmą, więc nie wiem czy to ma znaczenie. Bardzo proszę o pomoc, bo nie wiem czy sam dam radę, bo jestem w tym zielony, a jestem u rodziny i nie chce zostawiać samochodu za sobą, kiedy będę wracał.
  24. Dzięki za pomoc. Rozumiem, że są 2 śrubki: jedna od dawki paliwa druga od obrotów. A nie rozumiem dlaczego po zmniejszeniu dawki trzeba podkręcić obroty drugą śrubką. To nie wyjdzie wtedy na to samo? Myślałem, że zmniejsza się dawke i spadają obroty i dzięki temu mniej pali ale nadal jeździ ze zmniejszonymi. Czyli po zmniejszeniu dawki i podkręceniu obrotów powinno to przynieść jakieś korzyści w spalaniu? Czy może problem jest taki, że silnik dostaje więcej paliwa niż mu potrzeba do osiągnięcia normalnych obrotów i wtedy pomoże zmniejszenie dawki, tylko wtedy dlaczego miały by spadać obroty jeśli ustawiło by się na normalną(nie za dużą) dawkę. Byłbym bardzo wdzięczny gdyby mógł mi ktoś to wytłumaczyć. I żeby nie było, nie kwestionuje tego co napisaliście, tylko chciałbym zrozumieć jak to działa:)
  25. Pozwolę sobie odświeżyć temat. W moim passacie dmuchawa padła już pół roku temu, a jako, że postanowiłem wziąć się za niego to trzeba doprowadzić ją do porządku. Stara jest do wyrzucenia bo wypada z łożyska, więc przeczyszczenie nic nie da. Pojechałem na szrot i znalazłem działającą( koleś ze szrotu mówił, że sprawdzał i działa), podłączyłem, a tu nic. Zero reakcji. Sprawdziłem jeszcze raz bezpieczniki i wszystkie są ok. Sprawdziłem żarówką czy jest prąd w kablach od dmuchawy i okazało się, że nie ma. I tu pojawia się problem? Co jest nie tak? Czy jest to możliwe, że to wina opornika od dmuchawy? Można go jakoś sprawdzić? Pytam, bo nie bardzo chce mi sie go prowadzić do elektromechanika, kiedy może się okazać, że da sie to zrobić samemu. P.S. Muszę się pochwalić. Po 2 godzinach zabawy kablami, i rozkminiania schematu podłączenia kabli(których połowa była rozerwana) po germańsku naprawiłem w moim krokodylu radio Ładnie daje jak na jeden głośnik:p
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności