schweppes

Szczerze bardzo wątpię i nie chce mi się wierzyć, żeby miliony silników były katowane przez DSG, a powód zmniejszenia ruchów w mechatronice chyba odpada, skoro potrafi przy kick-downie wbić na tak niski bieg, że dojedzie na nim z kilkaset RPM i wrzuca następny. W takiej sytuacji już mógłby zrzucić na bieg o jeden wyższy i nie piłować niepotrzebnie przez 1 sek (zwłaszcza mając na uwadze to dziwne przymulenie przed zmianą biegu gdy ciśniemy na max, przez które na pewno zysk z wyższego momentu przez moment jest kasowany).

No i jest właśnie dokładnie na odwrót niż piszesz Kiedy to właśnie jeżdżąc niezerojedynkowo wprowadzamy w DSG silnik w drgania. B8 TDI, 70 km/h, ostatni bieg, lekkie wciśnięcie gazu i buda zaczyna drgać. Każda buda z tą konfiguracją silnika i skrzyni. Dopiero jadąc zerojedynkowo, czyli albo jedziemy stale 70, albo kickdown - nie poczujemy drgań.

Sprawdziłem pewne fakty dotyczące DSG+TDI w Superbie 3, Passacie B7 i B8: - dolna granica obrotów w DSG dla 2+ biegu wszędzie wynosiła dokładnie 1100 RPM - w TDI przy 1100 RPM na ostatnim biegu było czuć nadmierne wibracje, słabiej wyczuwalne przy utrzymywaniu prędkości, ale ewidentne przy delikatnym przyspieszeniu (ale tak żeby nie zredukował); prawdopodobnie tak ma być i nie jest to szkodliwe dla silnika, ale takie sprawia wrażenie; - przy pedale wciśniętym w podłogę przed zmianą biegu na następny jest odczuwalne przymulenie/przydławienie - we wszystkich trzech samochodach identyczne i ewidentne; trochę irytujące, bo co z tego, że zmiana biegu błyskawiczna, jak przed tą zmianą jest tracony czas; raczej nie jest to oszczędzanie skrzyni, tj. odejmowanie momentu przy shifcie, bo jeżeli nie mamy pełnego buta i nie dociągamy do końca, to tego przymulenia nie ma, więc shiftuje przy sporym momencie - no i niestety redukcja w DSG nie należy do najszybszych, a to dla mnie jest równie ważne jak szybkość wrzucenia następnego biegu - przy wyprzedzaniu chyba nawet ważniejsze, oczywiście nie ma co się spodziewać, żeby producent opatentował zapięty gotowy bieg w dół, bo przecież nie wiadomo, czy to będzie 1, 2, 3 czy nawet 4 biegi w dół (kick-down w DSG7 przy 1100 RPM zrzuci pewnie z 7 na 2, zwłaszcza w benzynie) - trochę irytujące jest, że kickdown poza punktem oporu potrafi na chama wrzucić jak najniższy bieg, nawet gdy pociągnie na nim ledwie kilkaset RPM i musi wrzucić następny, dlatego o ile nie mamy jakiejś skrajnej sytuacji, lepiej kickować przed punktem oporu, tj. nie wciskać gazu całkiem do końca To prawda, niskie obroty nie szkodzą współczesnym silnikom. Wystarczy spojrzeć jak nisko DSG potrafi pracować na wysokich biegach i jak wywołuje te drgania w TDIkach. Nie wiem kto wymyślił ten mit niskich obrotów (pewnie ci sami co po pewnym przebiegu pogarszają klasę lepkości oleju), ale rozgrzany współczesny silnik może pracować na dowolnych obrotach pomiędzy ograniczeniami krokowca i rev-limitera. Na zimnym to może faktycznie bałbym się jechać na skrajnie niskich lub wysokich obrotach. Podany przez Ciebie drugi warunek nie występuje w żadnym współczesnym turbodieslu, o ile nikt tam nie dłubał. Przebieg momentu i przełożenia są tak dobrane, że zawsze na niższym biegu uzyskasz większy moment na kołach - dlatego właśnie DSG potrafi skickować na tak niski bieg, że zdąży dociągnąć na nim nawet tylko sekundę. Nie jest to wada i nie wpływa negatywnie. Gdyby wpływało, limit ustawiliby wyżej niż 1100 RPM, a w manualach pisali, żeby unikać niskich obrotów. Nigdy nigdzie nie widziałem takiego zapisu - ani o niskich, ani o wysokich obrotach. Bo od tego jest krokowiec i rev-limiter, żeby do "złych" obrotów nie dopuścić. To tak jak z tym mitem, że współczesne silniki użytkownik musi docierać (tylko zapomnieli o tym napisać we wszystkich manualach, albo nie! nie zapomnieli! specjalnie na złość nie napisali, żeby sobie wszyscy zniszczyli silniki!). Ja rozumiem, że kłamstwo powtórzone 1000 razy staje się prawdą, ale chyba nie tutaj

Nie będzie, tylko już jest (np. w Audi R8) - lasery. Tak więc nawet ledy to już powoli przeżytek.

Ja bym brał Superba w ciemno, gdyby nie to, że są tam przestarzałe bi-ksenony zamiast ledów. Ale pewnie wrzucą ledy po lifcie.

Generalna zasada jest taka, że "suma odczuć" jest proporcjonalna do ceny samochodu. Nawet w obrębie jednej marki suma odczuć w Golfie za 90k i w Passacie za 90k będzie podobna, bo co prawda Passat będzie w środku większy i będzie miał bardziej komfortowe zawieszenie, ale Golf będzie nadrabiał wyposażeniem i bardziej eleganckim wykończeniem wersji highline niż Passat trendline. Analogicznie będzie w topowej wersji Polo i w bazowym Golfie. Mówię z własnej praktyki, bo jak kiedyś się przesiadłem z wypasionej Astry 4 do gołej Insigni, to ogólne wrażenie było podobne, a może nawet na korzyść Astry. Audi A3 jest nawet trochę droższe od Passata, więc musieli zrobić tak, żeby suma odczuć była co najmniej taka jak w Passacie, tj. może w Audi będzie ciaśniej i bardziej twardo na dziurach, ale np. stylistyka wnętrza i jego jakość będzie bardziej dopracowana, tj. będzie widać, że projektanci poświęcili w Audi więcej czasu, żeby było Tobie miło w tym samochodzie, a akurat wnętrza Audi to wg mnie biją jakościowo zarówno BMW jak i Mercedesa. Gdyby nie zadbali o co najmniej podobne ogólnie wrażenie, przy tej cenie sprzedaż A3 spadłaby na łeb na szyję. A3 jest stworzone dla zamożnych ludzi, którzy potrzebują kompaktowego samochodu do miasta, ale samochód nie ma mieć kompromisów jakościowych w środku i na zewnątrz, tak jak w zwykłych kompaktach.

Dziś sprawdziłem ceny placowych Passatów i Superbów i stwierdziłem, że Superby są o ok. 10k droższe. Zarówno ceny najtańszych egzemplarzy, jak i mediana wszystkich ofert nowych samochodów na otomoto.pl Czy rzeczywiście polacy są w stanie zapłacić więcej za większe wnętrze kosztem jego jakości? Widzę, że Skoda nie jest już tańszą alternatywą VW...

Problemy to były z BiTDI, bo na jakiś czas ten silnik zniknął z oferty w B8 i wszystkie B8 z tym silnikiem zostały zatrzymane na placu.

Dobry wieczór wszystkim, W zeszłym tygodniu firma w której pracuję jako handlowiec zamówiła nowe Passaty. Niestety jako pracownicy nie mamy nic do gadania w kwestii konfiguracji samochodu i nawet nie jesteśmy informowani co dokładnie zamierzają zamówić, bo decyzja zapada w centrali zagranicznej i samochody są zamawiane identyczne we wszystkich oddziałach firmy w całej Europie. Dowiedziałem się tylko tyle: Passat Variant 2.0 TDI 150 KM manual comfortline w kolorze szarym z domówioną nawigacją discovery, top led i przyciemnianymi szybami z tyłu. Na raz zamówiono 16 sztuk. Czy ktoś się orientuje jaki jest aktualnie termin dostawy takiej konfiguracji? Pozdrawiam, Maciek