Skocz do zawartości

michal_sl

  • Liczba zawartości

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Statystyki sprzedającego

  • 0
  • 0
  • 0

O michal_sl

  • Urodziny 20.05.1980

Informacje osobiste

  • Imię
    michal
  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miejscowość
    uk

Samochód

  • Silnik
    B5(3B) 1.8 20V 125KM (ADR)
  • Rok produkcji
    1997
  1. Podłącze sie pod temat. "Wymiana" zamków i wkładek 3 tygodnie temu przy okazji pobytu w Polsce. Po 3 tygodniach wkładki sie rozsypały. Kluczyk podczas zamykania auta zablokował się w zamku od strony kierowcy, cos zagruchotało, pęklo i ani w te ani we wte. Ani odryglować drzwi ani wyjać kluczyka. Nie wracał do pozycji wyjściowej hmm pionowej. Poniewaz mam tylko 1 kluczyk musialem kombinerkami metodą silowa obrocic kluczyk w zamku żeby go jakoś wyjąć. Efekt: godzina zyglowania, zniszczony kluczyk, wkladka też, samochod ostatecznie otwarty od strony pasażera. Z kolei Wkladka tam wkreci sie dookola, z oporami, ledwo co sie otwiera zamki, wszystko wariuje, żadnego odbijania spręzyny wiec kazdorazowe otwarcie konczy sie automatycznym opuszczaniem wszystkich szyb. Mechanik zrobił mnie gubo w ch.... wyciagnal 400zł a nie zrobil nic. (moze zapodał WD40 do wnętrza..). Zamki są ewidentnie stare, wkładki zasniedziale-widac że nigdy nie ruszane. Kupilem nowe wkladki w serwisie VW. Ale jest problem. Wg instrukcji z forum chcialem je przelozyc. Od strony kierowcy cos musialo peknąc, moze to wiosełko albo cos innego, bębenek wysuwa sie ok 3mm i dalej ani drgnie, coś go blokuje zeby go wyjąć. Nie wiem jak sie do tego teraz dobrać. Od strony pasażera nie moge odkrecic śruby zabezpieczającej-żlobienie wewnętrzne na torx'a jest kompletnie zmielone, wiec nijak nie moge poluzowac tej śruby. Koszmar i załamka. Nie wiem jak to mozliwe zeby jeszcze w 1997 roku taka firma jak VW nie dawala zdalnego sterowania centralnym. Takie standardowe fabryczne badziewie mialem nawet w starym roverze.... Jakieś koncepcje co moge z tym zdziałać?? Za kazdym kolejnym odryglowaniem zamków od strony pasazera niszcze swoj jedyny kluczyk. Drzwi rygluje od srodka glownym przyciskiem z konsoli. Nie wiem jak dlugo pociagnie ta wkladka od str. pasazera. Koszt naprawy w angielskim ASO ok 340 funtów-latwo przeliczyc na zlotowki
  2. Witam. U mnie to samo, pasek kupiony 1,5 miesiaca temu, na początku względny spokój a teraz też juz decha skrzypi namiętnie. Wlasciwie to u mnie slychac "piski" po stronie kierowcy (anglik), gdzies pomiedzy kierownicą a szybą. Nie potrafię tego dzwieku umiejscowić. Troche na nierównosciach a najwiecej slychac to przy hamowaniu. Schowek - też trzeszczy, dociąganie śrub, wciskanie gąbek pomiedzy szpary itd tylko pogarszalo sprawe. W przyplywie slabosci/zlosci/rozpaczy dostał z piesci i o dziwo przestał.... Ogólnie po poprzednim aucie (rover 216 sic!) jestem baaaardzo rozczarowany. Żeby takie cuda zdarzaly sie w tej klasy aucie. I ta naprawa z użyciem pary adidasów... moze pomoże. Poza tym mam szczescie posiadac wszelkie mozliwe "fabryczne" usterki: elektryka lusterek, zamki, wilgoć, zatkany odplyw kolo aku, pier.. styk zamka w bagazniku-vide lampka, plywające obroty, skrzypienie.... Ale walczę, z milosci do samochodu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności