Kazik wraca do domu nad ranem lekko podpity. Od progu wita go zona:
- Gdzie byleś łajdaku??!! Pewnie znowu włóczyłeś się cala noc!!! Wóda i zabawa!!
- No co ty kochanie. Przecież bylem u Tadeusza i graliśmy w karty.
- Ciekawe. Zaraz to sprawdzimy.
Bierze telefon i dzwoni do Tadeusza:
- Tadziu, czy mój Kazik był dziś u Ciebie na kartach?
- Jak był?! Siedzi i gra!!!