four

Czyszczona była parę razy, tzn. kupiłem taki środek do przepustnic i przeczyściłem pryskając do niej. Robiona była adaptacja. Zastanawiam się jeszcze nad silniczkiem krokowym, który niestety jest połączony z przepustnicą..chyba jest to jedyna opcja jaka w tym momencie wchodzi w grę

Przewody pierwsze wymieniłem spróbuje zrobić te logi, chociaż przyznam się, że jeszcze nigdy nie robiłem. A przepływomierz może być odpowiedzialny za spadki obrotów? Dzieje mi się już tak od jakiegoś czasu, że podczas wysprzęglania i na biegu jałowym, obroty spadają do 400-500 (tak jakby miało silnik zgasić, czasami zdarza się że gaśnie) po czym gwałtownie skaczą do góry..to samo dzieje się na odpiętym przepływomierzu. Zauważyłem natomiast, że na odpiętym dzieje się tak częściej. Praktycznie za każdym razem jak się wciśnie sprzęgło podczas jazdy.

Panowie mam pytanko odpiąłem dzisiaj wtyczkę od przepływomierza i przez chwilę miałem wrażenie, że lepiej auto jedzie bez przepływomierza niż z przepływomierzem, natomiast po przejechaniu kilku km stwierdzam, że jest tak samo... czy tak ma być, że z podpiętym przepływomierzem auto chodzi tak samo jak bez podpiętego???? przeczytałem na forum bmw że jeśli jest tak samo to na 99% jest padnięty. Dodam jeszcze, że z podpiętym przepływomierzem wyskakuje błąd 16487..

ok, dzięki podjadę tam w takim razie

odświeżę temat i opiszę co udało się zrobić wymieniłem przewody, sprawdzone cewki - nic nie pomogło.. ale pojechałem w końcu do gaziarzy, wymienili filtry, sprawdzili mapę Pb, ustawili wszystko na nowo i chodzi jakby lepiej. Miałem dość niskie ciśnienie więc podnieśli i problem dławienia się na gazie dalej występuje, ale nie przełącza się już na Pb cały czas chodzi na lpg - chociaż jeden sukces mechanik powiedział, że jak coś można podwyższyć jeszcze ciśnienie, ale jak myślicie pomoże to coś?? Zauważyłem, że falują obroty podczas postoju, natomiast szarpnięcia występują podczas zmiany biegów. W przypadku wysprzęglnienia obroty spadają za nisko i taki jest tego efekt..

cały dzień na Pb jeszcze nie jeździłem natomiast w momencie jak mi z LPG przełączyło na Pb i przejeździłem chwile to też ten problem się pojawiał, ale po jakimś czasie było ok. A jak było ok i przełączyłem z powrotem na LPG to też szedł normalnie. Także stwierdzam, że cuda się dzieją.. raz jest ok, a raz szarpie, dławi się i nie chce jechać.. ok, jutro sprawdzę

czyściłem przepustnicę tydzień temu i nic to nie pomogło. Głównym problemem jest przerwa podczas dodawania gazu i na PB i LPG, natomiast jak jadę na LPG to przełącza mi się w chwili przerwy na PB, ale też nie zawsze. Przejadę chwile na PB i jest ok. Ale tak jak pisałem wyżej dzieje się to po postoju i ponownym uruchomieniu ciepłego silnika. Gdy rano odpalę auto i jadę do pracy 35km nic się nie dzieje. A co do falowania obrotów to dopiero podczas jazdy w korkach dzieje się tak, że stojąc na światłach w pewnym momencie obroty spadają jakby chciał się silnik zgasić i wtedy przełącza się też z LPG na PB. Błąd jaki się ostatnio pojawił to 16487.. Czytałem też o rozjechany mapach PB, ale wydaje mi się że gdyby były rozjechane to problem by występował cały czas..

Witam, Dzisiaj wykręciłem przepływomierz w celu wyczyszczenia i trochę się zdziwiłem bo mam zerwany jeden drucik i dość konkretną dziurkę.. ostatnio pojawił się problem z falowaniem obrotów oraz szarpaniem i na LPG i PB, ale nie zawsze. Potrafię przejechać do pracy 35km i nic się nie dzieje, a czasami przejechać 5km wyłączyć silnik, po chwili odpalić i problem się pojawia. Dzisiaj po podpięciu do kompa wyskoczył mi błąd 16487 i dlatego się wziąłem za czyszczenie, ale mam pytanko czy jak jest zerwany jeden z drucików z tej kratki co jest w przepływomierzu to jest przepływomierz do wymiany??

Witam, Może na początku zaznaczę, że z odpalaniem nie ma problemów (odpala od kopa). Rano jak odpalam auto wskazówka obrotomierza zatrzymuje się na 1200obr., silnik nierówno pracuje jakby na 3 cylindry, czuć z wydechu benzyną (ten objaw występuje już od ponad roku), ale nie sprawiało to problemu podczas jazdy. Natomiast niedawno pojawił się kolejny problem, akurat gdy wyjeździłem lpg do cna. Dziwne jest to, że gdy odpalę auto pojadę np z 10, 20 czy 30km nagrzeje się i jest wszystko w porządku, a gdy przejadę np 10km, zatrzymam się, wyłączę silnik i odpalę jeszcze raz to już nie chce jechać tak jak powinien i pojawia się problem opisany poniżej. - nierówno pracuje na benzynie, czuć takie dławienie (przerwę), (dławi się i na lpg i na paliwie), ale nie cały czas. Np. stoję na światłach, na wolnych obrotach jest wszystko ok., i nagle jest takie zadławienie silnika jakby miał zgasnąć, po czym obroty wracają do normy i jest ok., - co do lpg to: jak silnik jest zimny jest wszystko ok., nagrzeje się to raz jedzie na lpg, a raz czuć takie samo szarpnięcie jak na benzynie i przełącza się na paliwo. Zdarza się też, że przydławi się, zaczną falować obroty, aż w końcu silnik zgaśnie. - dodatkowo od pewnego czasu zaobserwowałem, że w przedziale 2000 – 2200 obr. Słychać z silnika jakby było jakieś zwarcie? uciekało powietrze? tak jakby syk w rejonie przepustnicy, napinacza rozrządu.. słychać tylko w tym przedziale obrotów, natomiast do tej pory ledwo to było słychać i nic się nie działo. Teraz słychać wyraźniej, ale nie ma to związku z dławieniem się silnika, ponieważ słychać to nawet jak się silnik nie dławi, tylko jest wszystko w porządku, - na zimnym silniku jedzie ok., po jakimś czasie gdy więcej pojeżdżę silnik porządnie się nagrzeje to mijają te objawy..chodzi normalnie na gazie i Pb, no może sporadycznie czuć przerwę przy przyspieszaniu, ale bardzo rzadko.. Wygląda na to, że na zimnym silniku jest ok., później po nagrzaniu pojawia się problem, natomiast gdy się dłużej pojeździ problem znika, ale lubi sporadycznie się nagle objawić. Co zostało wymienione nie tak dawno (2 tys. km temu): - uszczelka pod głowicą, rozrząd wraz z napinaczem, - filtry oleju, powietrza, świece, termostat, płyn chłodniczy, W związku z tym co się dzieje wymieniłem (parę dni temu): - przewody wysokiego napięcia, przewód odmy (bo był pęknięty), - czyszczona przepustnica wraz z adaptacją (myślałem, że może tu będzie problem), Z błędów na VAGu: 16500 - (G62) Obwód temperatury chłodziwa silnika - problem zakresu / działania Dosłownie mam wrażenie jakby było gdzieś w chwili przydławienia/szarpnięcia jakieś zwarcie, albo jakby dostawał jakieś lewe powietrze. Chyba, że jest to wina tego czujnika, ale żeby jeden czujnik tak świrował?? Proszę o pomoc, bo już nie mam pomysłów co robić, a nie chcę iść w niepotrzebne koszta.. ;/ Trochę się rozpisałem, ale starałem się opisać problem dokładnie Pozdrawiam

przewody wymienione, cewki sprawdzone i... temat się powtórzył zaraz po wyjechaniu od mechanika, ale przejechałem kilka km, wyłączyłem silnik, ok20min postał, odpaliłem go, pojechałem prawie z jednego końca krakowa na drugi i nie działo się nic sprawdziłem go na gazie i Pb, wszystko ok!! podjechałem też do gazowników i stwierdzili, że to może być problem z przepustnicą i wystarczy przeczyścić, więc jutro biorę się za czyszczenie chociaż jakby ktoś jeszcze miał jakiś pomysł co to może być proszę pisać

póki co nic z tym nie robiłem.. nie wiem nawet jak zresetować ten sterownik w czwartek jadę do mechanika i będę wymieniał te kable, zobaczymy czy to coś pomorze, jak nie to będę szukał dalej..teraz jak jechałem odcinek ok 6km, zaraz mi się przełączył na gaz i nic się nie działo, więc dziwna przypadłość.. raz jest ok, a raz nie..

Tylko problem tkwi w tym, że jak jest zimny silnik jedzie normalnie i na gazie i benzynie, a jak silnik się zagrzeje to na gazie nie chce jechać, a na paliwie falują obroty podczas postoju i dławi się podczas przyspieszania.. więc nie wiem czy to wina lpg czy tak jak wyżej napisałem np. kable zapłonowe. A gaz tankuje tylko na Orlenie albo na Bliskiej

podepnę się pod temat (instalacja sekwencyjna BRC) Od ostatniego wyjeżdżenia gazu do cna i zatankowaniu dzieją się dziwne rzeczy. A mianowicie, zaraz po tankowaniu na pierwszych światłach zgasł mi silnik. Później na wolnych obrotach było to samo, dławił się i gasł. Na benzynie było ok. Przedwczoraj odpaliłem go rano, przejechałem ok4km i było wszystko ok, chodził normalnie i na lpg i benzynie, gdy silnik się zagrzał to podczas ruszania przełączał mi się z lpg na Pb i nie chciał jechać na lpg. Na wolnych obrotach chodził na lpg normalnie, natomiast gdy przełączyłem sobie na Pb czuć było podczas dodawania gazu takie delikatne dławienie zaś podczas postoju falowały dziwnie obroty stwierdziłem, że zobaczę jak będzie na następny dzień.. i tak, wczoraj po odpaleniu chodził normalnie na pb, przełączył się na lpg, przejechałem na lpg kilka km i znowu problem się powtórzył.. wygląda to tak, że jak silnik jest zimny chodzi normalnie, zagrzeje się to zaczynają się problemy ;/ zaznaczę, że ok 2tys km temu świece były wymieniane. Ktoś miałby pomysł co może być przyczyną? tak sobie myślę, że może cewka pada albo kable mają przebicie.. już sam nie wiem..

U mnie mam ten sam problem i mechanik powiedział, że bez wyciągnięcia kolektora ssącego się nie obejdzie.. udało się komuś wymienić w inny sposób ten wąż do odmy? i czy ten przewód powinien mieć jakąś opaskę zabezpieczającą od strony silnika?

firmy Vernet znajomy ma sklep z częściami i mi polecił, bo jeszcze nie miał na niego reklamacji miałem ten sam objaw co Ty i stwierdzam, że warto było zmienić, bo teraz przy -14C szybko osiągnął temp 90C i czy jadę w korku, czy 100km/h temp utrzymuje się cały czas i od razu cieplej w aucie się robi