Witam wszystkich na forum. Opiszę co u mnie się stało po zapaleniu kontrolki silnika i świec. Może dla niektórych bedzie to wskazówka do poczynienia odpowiednich kroków. Jadąc autostradą A4 koło Drezna zapaliła mi się kontrolka świec. Samochód przy przyspieszaniu zaczął szarpać i wyskoczył błąd ,,Motorstörung Bitte Werkstatt'' Po zjechaniu na stację benzynową i zgaszeniu silnika i ponownym odpaleniu zapaliła mi się zółta kontrolka od silnika. Auto jechało już normalnie. Po zdjagnozowaniu błędu wyszło, że dwie świece są do wymiany i nic więcej. Ucieszyłem się. Jednak po przejechaniu 10 km bład pojawił się ponownie i zaczęło się przed każdym rozgrzaniem silnika intensywne dymienie które trwało ok 1 minuty. Tu w Niemczech aż strach tak jeździć. Wystraszyłem się i pojechałem do meistra który wyczytał z błędów, że winna jest przepustnica. Po wyczyszczeniu jej było już tylko gorzej. Intensywne dymieni. Okazało się, że ząbki przy klapkach są już uszkodzone. Musiałem jechać do Polski i po drodze co - koniec jazdy. ADAC musiało mnie scholować w nocy do domu - 300 km Porażka! Powymianie przepustnicy okazało się, że samochodu nie można uruchomić. Zaprzyjazniony mechanik i meister z VW 3 dni szukali przyczyny i co się okazało ?! Nie ma zasilania na wtryski !! Doszli, że przewod jest połamany w dwóch miejscach i sterownik silnika zalany wodą! Porażka. Na szczęście udało się to naprawić! pozdrawiam
