Skocz do zawartości

Honey

  • Liczba zawartości

    16
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Statystyki sprzedającego

  • 0
  • 0
  • 0

O Honey

  • Urodziny 02.01.1986

Informacje osobiste

  • Imię
    Katarzyna
  • Płeć
    Kobieta
  • Miejscowość
    Wieś w centrum Polski

Samochód

  • Silnik
    B5(3B) 1.9 TDI-PD 115KM (AJM)
  • Rok produkcji
    1999
  1. Jeśli chodzi o Master Sport, zawieszenie dobrej firmy. Mam już 4 rok i dopiero zaczyna stukać lewy dolny wahacz. Dodam że robię 80 tyś km rocznie i nie autostradami tylko normalnymi drogami, a dziury po prostu staram się omijać. Poprzednio też mieliśmy MS i też przejeździliśmy 4 lata bez robienia. Biorąc pod uwagę, że zawieszenie jest wielowahaczowe to produkt jest ok. Jeśli ktoś naprawia tylko element po jednej stronie i to jeszcze sam uszkodzony, to jasne że za chwile trafi do mechanika ponownie. Elementy wymieniamy parami. Pozdrawiam.
  2. Witam. Podpinam się pod temat. Proszę o pomoc. Mam większy problem niż brak jednego światła. Coś od dłuższego czasu dzieje się nie tak z elektryką i nie możemy znaleźć rozwiązania tego problemu. Do puki podświetlała się półka z zegarami wszystkie światła mieliśmy. Jak zaczęła momentami gasnąć tak przednie pozycyjne lewe i tylnie prawe też gasło. Żarówki sprawne. Bezpieczniki sprawdzone i w porządku. Przekaźniki również. Problem z czasem szedł dalej. Na dziś dzień prócz świateł i podświetlenia półki, zgasło podświetlanie tablicy tylnej. Na ten moment (bezpieczniki sprawdzane, wymieniane - wszystko ok) Teraz problem przenosi się na wycieraczki przednie...... Ledwo ale dosłownie lewo ciągną. Jak zaczyna padać deszcz, zaczynam się modlić żeby dojechać bezpiecznie. A jeszcze jedno miejsce które zauważyłem to brak tylnego podświetlenia wewnątrz auta. Dwa dni później światełko się pojawiło i wycieraczki zaczęły działać prawidłowo.. tylko na jak długo? Powiedzcie gdzie szukać usterki, podejrzewamy masę, ale prawie wszystkie kable przeszukaliśmy, pół tapicerki rozebraliśmy. Podpowiedzcie coś. Z góry dzięki za odpowiedź
  3. Honey

    spadek mocy

    Wiesz, to że jest nie szczelny, to mamy pewność na 100% bo raz na jakiś czas odrobina z niego leci. Akurat sarna uderzyła z tej strony gdzie jest IC. Ale patrzyłam już czym uszczelnić, ponieważ nowy jest dość drogi, można dostać płynny metal. Wyczyścić porządnie pod ciśnieniem, odtłuścić i spróbować załatać. Niestety ostatnie naprawy w pasku były dość kosztowne dla nas... Rozrząd, oleje filtry itd.. Opisywałam sytuacje z warsztatem w temacie wymiana rozrządu.. Mechanicy uwalili nam rurkę od bagnetu... Z auto olej sobie podciekał prawie 2 tyg. A oni tylko odsyłali z kwitkiem. Zadzwonić jutro, za dwa dni, w przyszłym tygodniu. Dopiero jak się olej polał większym strumieniem to od razu bez dzwonienia do niego wyruszyliśmy. Jak się okazało rurka od bagnetu była urwana.. Co lepsze? Żeby załatać wyciek założyli kawałek zleżałej gumy! Tylko żeby nie ciekło.. i wyjechać z warsztatu. Okazało się że na bagnecie jest piach i syf..... Jeszcze misę olejową uwalili na gwincie. Ale oczywiście to nie ich wina.. Właściciel zwalił winę na bóg wie kogo, odpowiedzialnych za to nie ma. Stwierdził że guma nałożona na plastik ma 5 lat.. Jeszcze próbował mi wmówić że taka odrobina piachu nie uszkodzi silnika.... Myślał, że trafił na kolejną głupią blondynę... a tu zoonk.. Może i blond ale nie głupia... Bo to akurat nawet małe dziecko wie. Więc nowe oleje, filtry, misa 500zł Naprawy podjęliśmy się sami. Zdjęliśmy misę bez ruszania sanek (czyli dodatkowych kosztów w postaci zbieżności). Ciężko bo ciężko ale dało radę. Po spuszczeniu na całe szczęście nie było syfu w oleju. Załatwiliśmy taki specjalistyczny środek do czyszczenia, wyczyścił nim i dopiero nowe filtry olej itd..... Gnojom z tego warsztatu przydała by się solidna nauczka. Taka rurka od bagnetu kosztuje od 5 do 10zł Tylko po co bawić się w dodatkowe koszty, skoro można podnieść z podłogi kawałek gumy i nim załatać nieszczelność. Nauczka jak złoto. Dobra rada. Chcecie wymieniać rozrząd? To wymieńcie sam rozrząd a pod domem wymieńcie sami filtry i olej. To 1,5 godz. roboty, a macie pewność, że jest to dobrze zrobione i nikt wam gwintu nie uwali. Bo zawsze jest tak, że gdzieś się zawadzi misą (nawet jeśli nie ma śladów pęknięcia) Są wtedy przetarcia. Warsztat od razu zwali winę na was, że uderzyliście w coś i przy gwincie puściło.. Ale z tą półką i brakiem świateł jak by ktoś coś wiedział to piszcie. Ciebie kolego również Pozdrawiam Jak byś chciał coś kiedy się dowiedzieć, co i jak się wymienia to pisz, mamy duuuże doświadczenie PZDR
  4. Heh, dobre. I powiem ci że powinnam zrobić to samo.. Ma się znajomego w KP alee.. wolałabym nie nadużywać jego pozycji.. To już nie te czasy, że bierzesz znajomka i "gnoja w pysk". Teraz każdy boi się o swoją robotę. Wiesz, pójdziesz z kimś, coś wyjdzie nie tak i będą problemy. Ale jest kilka ciekawych możliwości i to prawnych Najpierw pozbieram sobie wszystkie rachunki. Łącznie z paliwkiem..
  5. Honey

    spadek mocy

    powiem ci, że tak każdy mówi, że to trudne auto do naprawy itd. Pół roku temu poszła nam chłodnica :smutek alledrogo i szukaj pl. znaleźliśmy nową. Ja wiem? Każdy pisał że to 10 - 12 godz na to trzeba, bo pas przedni trzeba cały zdjąć itd.. Samochód rozebraliśmy w 30 min drugie tyle zajęło włożenie nowej chłodnicy i znów kolejne 30 na poskładanie po dwóch godzinach siedzieliśmy z piwkiem, dumni koło auta ze tak szybko naprawiliśmy Lepszą rzeczą za jaką się zabraliśmy była wymiana klocków tylnych. Tam jak czytaliśmy i z tego co nam mówił taki zaprzyjaźniony mechanik, że trzeba do tego specjalistycznych kluczy, ściągaczy itd. że trzeba uważać żeby tłoka nie wypchnęło. To były dopiero heca. Męczyliśmy się pół dnia i nie mogliśmy wkręcić tłoka. Nagłe olśnienie! Pompowanie hamulca do oporu, tłoczek sam wypluło. Wyczyściliśmy z całego brudu, włożyliśmy w otwór, klucz od szlifierki i tłok po delikatnym wkręcaniu sam się cofał. Inni pisali, ile trzeba to siły i strachu.. Gdyby człowiek wiedział o tym wcześniej, wymiana klocków trwała by max 2 godz. na całe auto. Faktycznie czasami warto samemu coś pokombinować, nie bać się. Ja od dziecka lubiłam "dłubać" moi rodzice mieli warsztat mechaniczno-ślusarski, więc siłą rzeczy mnie tam również ciągnęło. Maszyny takie jak tokarka czy frezarka były dla mnie wielką frajdą. Bo zawsze z niczego powstawało "coś" i chyba mi tak już zostało
  6. Honey

    spadek mocy

    Tak myślałam, że to powiesz Ale za razem się dziwie, bo gdy ta sarna została trafiona, wiadomo wycieki się pojawiały minimalne ale takie jak do tej pory. A dwa, nic takiego się nie działo. Auto jeździło dobrze, nie dławiło się. A to się dzieje gdzieś od 4 miesięcy. Ale dam ci kolejną część zagadki, która może mieć również znaczenie. Od dłuższego czasu coś się dzieje z alarmem. Samochód potrafi się zamknąć sam. A dwa, że półka w samochodzie nie podświetla się, raz jest, raz jej nie ma. Czasem w czasie jazdy potrafi się włączyć. Gdy półka się świeci, światła są. Jak półka zgaśnie, nie ma świateł pozycji ani mijania. Jak się włączy to światła są. Bezpieczniki sprawdzone, wszystko gra. Jak wyjmiesz bezpiecznik całkowicie prawej wiązki, to zegary świecą. Przewody sprawdzane, tapicera cała zdejmowana i wszystko niby gra. Czy to, że gdzieś ucieka masa (bądź dzieje się coś innego) może mieć również wpływ na błędne przekazywanie informacji do komputera i stąd się dławi? Powiem ci jeszcze coś lepszego, ktoś kiedyś zbyt mocno cofnął siedzenie i na desce zaczęła się świecić kontrola poduszki. Skasowaliśmy ten błąd w komputerze, następnego dnia mąż cofnął siedzenie i znowu kontrolka się pojawiła. Może tu coś jest nie tak? Dodam, że poduchy nie były nigdy odpalane. Ba, jeśli chodzi o wgniatanie w fotel, to jeszcze 4 lata temu tak się działo Burzył jak złoto, aż było czuć że dociska w fotel. Pozdrawiam
  7. Tylko co najlepsze, że ten warsztat też był z polecenia i ma nawet swój sklep z częściami (najtańsi w mieście). A my też nie pokojarzyliśmy sytuacji.. Ten młody musiał zdrowo piłować auto, skoro dwa wiatraki chodziły po wjechaniu na warsztat...... Jak takich udupić... Syf w silniku = wiadomo co....... Misa uwalona...... Brak mi słów Teraz takich powinno się po sądach włóczyć... a wygrana? Za rękę nie złapałeś.. udowodnić? nie udowodnisz.. ehh Pokrywa silnika przykręcona śrubami typu "każda z innej beczki" Ja jestem ciekawa co oni szukali otwierając tylną klapę, bo tam o dziwo dopatrzyliśmy się śladów brudnych łap.. Jeszcze jak by się dobrze człowiek dopatrzył, to pół części oryginalnych by brakowało..... Nie chce tego robić, bo wiem że nocka była by na komendzie. Jak tam pojechaliśmy razem, to gościu myślał że jak mąż odejdzie od auta, to sobie pogada do mnie o tym że nic się nie stało itd. Myślał, że ma do czynienia z kolejna głupią blondyną której może lać wodę do d..... a tu zoonk. Oj wkurzył mnie.... Co bądź co, ale trochę na mechanice się znam. W kasze sobie dmuchać nie dam.
  8. Witam. Podepnę się pod temat.. Wymiana rozrządu, wymianą.. ale.. zwróćcie uwagę jeszcze na warsztat samochodowy który wam będzie to naprawiał. Jak możecie stójcie i patrzcie na ręce.. Nas wymiana rozrządu kosztowała 1300 zł dobry (oryginalne zamienniki) ze wszystkimi filtrami itd. olej motul do pompowtryskiwaczy.... Samochod naprawili po 2 dniach. Wrócił nie stąd gdzie go zostawiliśmy, tylko z jakiegoś innego warsztatu. Od wyjazdu z tego warsztatu pojawiały się niewielkie wycieki. Los chciał że człowiek nie mógł przyjechać, było dzwonione to z kwitkiem odsyłali. Pan jutro zadzwoni, w przyszłym tygodniu itd. Wreszcie jak się zrobił porządny wyciek po 2 tygodniach, od razu bez dzwonienia pojechaliśmy. Fachura rozkręcił pokrywę silnika a tam rurka od bagnetu potrzaskana! Mało tego, na bagnecie ślady piachu.... Ktoś z nich zamknął pokrywę nie wsuwając bagnetu do końca i poszła.... Ale wyższa inteligencja polegała na tym, że zamiast wymienić rurkę wartą 5 czy 10 zł wzięli kawałek jakiejś starej pasującej gumy, zrobili z niego prowizorkę, żeby nie było widać wycieku! Oczywiście nikt się do tego nie przyznaje, z warsztatu stwierdzili ze guma ma dobre 5 lat i ze ktoś ją musiał wcześniej założyć.... Auto wjechało na rozrząd bez żadnych wycieków, a wyjechało z piachem w silniku! Stwierdzili, że nikt bagnetu nie ruszał! To ciekawe jak sprawdzili poziom oleju?? który z resztą był ponad norme.. Od przyjazdu jest wielka próba ratowania silnika. Nowe filtry, olej motula, czyszczenie przelewanie i tak na zmianę... Najciekawsze, że ten co przywoził auto z drugiego warsztatu, nie pamięta gdzie on jest.. Właściciel również nie chciał udzielić takiej informacji.. Nie ujdzie im to płazem. A was przestrzegam. Nie ważne ile to trwa, stójcie i patrzcie mechanikom bezczelnie na ręce..... a i jeszcze jedno... Na dodatek po podniesieniu auta okazało się ze jest jeszcze jeden wyciek, z misy olejowej... tuż przy gwincie...... ale zapierają się że to nie z ich winy..... Na dzień dobry po wymianie rozrządu, wydaliśmy 500 zł a czekają nas jeszcze przynajmniej 2-3 próby czyszczenia silnika... Nogi z dupy takim powyrywać to mało....... Najśmieszniejsze? Dość znany warsztat..... Pozdrawiam i przestrzegam.......
  9. Honey

    spadek mocy

    Panowie potrzebuje waszej pomocy i dobrych złotych rad.... Jako kobieta znam się trochę na mechanice pojazdowej, ale nie na tyle żeby sobie poradzić z tym problemem. Chodzi właśnie o spadek mocy - w sumie nawet nie nazwałabym tego, bo auto jak chce to i do 130 ładnie się rozbuja. Mam passka 1.9 tdi na pompowtryskach 1999r AJM 115KM w czasie jazdy, mniej więcej od 3 biegu samochód przy wciskaniu w pedał zaczyna się dławić. Chcesz wyprzedzić i nagle zaczynasz machać wyprzedzanemu a auto nie idzie.. Dopiero ponowna zmiana biegu i szybka na 5ke powoduje że auto trochę przyśpiesza, ale i też urozmaicając jazdę przerywaniem... Także, lipa na maxa. W obecnej chwili można mieć duży problem przy wyprzedzaniu....... Dodam, że gdy auto dojdzie do 105-110km/h problem znika.. Zaczyna się mniej więcej od 60km/h. Wiele czytałam, dużo się mówi, że przyczyną może być przepływomierz. No to powiem Wam, że męża brat ma również takiego samego passka i ten sam problem. Przy czym on wymienił przepływomierz, wywalił kasę w błoto, bo problem nadal jest ten sam. Teraz się zastanawiam co może być prawdziwą tego przyczyną. Bo, jeśli u niego by to znikło, to bym wiedziała co dalej robioć. Ale wciąż ma ten problem. Podsunę Wam kilka faktów z życia naszego tdi... Turbina 2,5 roku temu była całkowicie regenerowana, więc ją wykluczam z kręgu podejrzeń. 2 lata temu mąż miał przygodę z sarną. Zdążył wyjechać do roboty i 500m od domu rypnął sarnę. Został trafiony intercooler. Raz na jakiś czas, delikatnie podcieka. Nie jest to duży wyciek ale..... Samochód na pewno nie bierze oleju, nie kopci. Komputer po podłączeniu nic nie wykazał. Pomóżcie rozwiązać tą tajemniczą zagadkę.. Mam swoje zdanie co może być nie tak, ale.. chciałabym poznać wasze opinie. Pomóżcie Czekam na wieści. Pozdrawiam!
  10. Witam. Samochód naprawiony.. Ale pełne zaskoczenie. Jak się okazało, pompa sprzęgła była sprawna Poszedł zaworek na wężyku, który odchodzi od pompy. Dlatego płyn dot się "ulotnił".. a pedał wpadł. Mechanik doradził, żeby poszukać tego zaworku w sklepach, wtedy nie będzie konieczna wymiana całej pompy. Niestety, tu zaczął się problem W żadnym ze sklepów nie było tej części. Pół Łodzi zjeżdżone, serwisy bursiak, idczak, bednarek zwiedzony i nic.... Takie zaworki tylko przy pompie jako jedna całość. Na szczęście mój staruszek wziął sprawę we własne ręce i dorobił mi tą część bez problemu Auto sprawne. Warsztat za rozkręcenie i skręcenie skasował mnie na stówkę. Jeszcze raz wielkie dzięki za próbę pomocy Pozdrawiam Serdecznie!
  11. Dam znać jak wyszło cenowo i co poszło Jeśli chodzi o szybką i tanią naprawę, to masz DOBRZE I TANIO - nie będzie SZYBKO DOBRZE I SZYBKO - nie będzie TANIO SZYBKO I TANIO - nie będzie DOBRZE RABAT ? Uprzejmie informujemy, że jest to stolica Maroka Pozdrowionka! ---------- Dodano o 23:05 ---------- Poprzednia wiadomość o 22:59 ---------- Rozumiem, że jak mechanik się tym zajmie to chyba odpowietrzy abs? Po czym w razie co rozpoznać, że to nie zostało zrobione. Czy dobrze myślę, że pedał będzie chodził lekko? Tu tylko moje domysły są.. Ba! a dwa, jeśli tego nie zrobi, to co ja musiałabym w razie czego zrobić? Hamulec odpowietrzałam, ale nie wiem czy myślę o tym, co ty Pozdrawiam
  12. Trochę mnie uspokoiłeś.. Aleee Jak mi powie że to jednak coś ze sprzęgłem, to chyba pójdę na most i skoczę Taka naprawa wysprzęglika cenowo, to pikuś w porównaniu ze sprzęgłem i jego opcją naprawy Najważniejsze, żeby nie dać po sobie poznać, że kompletnie nic się nie wie na temat danej naprawy. Tak mi raz kolegę ogolili z kasy Bo się nie znał, to mu pół samochodu powymieniali hehehe A jak przyszło płacić to kwiczał Dlatego chłonę wiedzę żeby się nie dać
  13. Tyle że nie mam pewności co i jak. Nie wiem czy jak pada wysprzęglik to dochodzi do wycieku płynu hamulcowego? A tu niestety pojawił się wyciek i to nie mały. No nic, będę czekała na wieści od mechaniora :hmm Dziś się za to nie zabierze, bo za dużo roboty ma.... ehh Jak pech to pech. Pozdrawiam
  14. Hej, wielkie dzięki, ale na tamtym forum rozwiązują problem "szarpania" sprzęgła a tu niestety pedał wpadł do samej podłogi... ale mimo wszystko dziękuje ci za pomoc pozdrawiam
  15. Witam. Wiem, że w tym wątku jest wiele różnych odpowiedzi, ale jestem "nowa" i nie znam się na naprawach, jak to kobieta Poszukuję pomocy z passkiem b5 115km 1.9 TDI , konkretniejszej podpowiedzi co i jak. Kilka dni temu zaczęło się coś dziać z pedałem sprzęgła, wyjeżdżając z posesji pedał nie do końca odbił (zawiesił się w połowie). Musiałam zjechać i go odbić ręcznie. Wsiadłam z powrotem, kilka razy podpompowałam pedał i spokój. Tak jak by wszystko wróciło do normy. Znowu drugi raz tak się zadziało, gdy wjeżdżałam do garażu. Pedał zatrzymał się tym razem ok 3-4cm od góry. Dosłownie minimalnie niżej, ale wyczuwalnie dla stopy że cos jest nie tak. W ostatnich dniach stało się tak jeszcze raz. Wczoraj pojechaliśmy autem do Łodzi. Ale już z niej nie wyjechaliśmy.... Jak ruszałam poczułam że pedał lekko wpadł. Jak spróbowałam kawałek pojechać wpadł całkowicie i na amen. Dodam jedną i bardzo istotna rzecz. Jak wjeżdżaliśmy do miasta zapaliła się kontrolka (!) Dotycząca jak wiadomo hamulca ręcznego lub braku płynu hamulcowego w układzie. Wyjeżdżając, chcieliśmy podjechać na stacje i uzupełnić płyn bo nic nie mieliśmy w zapasie (w pojemniku świeciły opary) lecz nie dojechaliśmy. Pedał całkowicie wpadł. Tylko ręcznie odbijał do góry. Auto poszło na hol........ do mechanika. Moje pytanie? Co mogło pójść? Pompa sprzęgła? Wysprzęglik? Uszczelniacze w skrzyni? Uwaga! Zauważyliśmy tłuste zachlapania w głębi pod maską. Czy też najgorsze co może być? Sprzęgło koło dwumasowe.............. Dodam, że skrzynia biegów chodzi bez problemu na "sucho" . Wcześniej nie było problemów, nie zgrzytała na wstecznym, bo wiem że taki syndrom się pojawia gdy sprzęgło jest już uszkodzone lub na końcówce. Na co zwrócić uwagę, żeby mechanik nie skasował mnie na pokaźną sumkę. W najgorszej opcji sprzęgło koło dwumasowe kosztuje ok 1800 zł a gdzie jeszcze oleje , robocizna........ Wolałabym żeby to nie była prawda, stąd prośba o pomoc. Z góry Serdeczne Dzięki za pomoc wszystkim. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności