reddoctor

Podpiąłem licznik z polo 97' 32pin i to samo z tą tylko różnica, że kontrolka gasła. Wróciłem do podstaw, czyli przetarłem pilnikiem bezpiecznik 16 (kontrolki tablicy) i stał się cud. Zobaczymy czy cud potrwa długo. Z natury jestem pesymistą i wierzyć mi się nie chce, że ten mały sk****** może tak wybiórczo zaatakować... i bez podchodów działa/nie działa...

Jesli masz na mysli obrotomierz, to zupelnie normalnie.

Masa jest. U mnie jest prosto, tdi bez MFA czyli tylko na 3 pinie. Piny 2 i 23 nie mają napięcia, więc problem chyba rzeczywiście w liczniku. Czy ktoś ma pomysł jak zawęzić poszukiwania? Problem jest tylko z kontrolka cieczy i i wskaźnikiem temperatury, reszta w tym wskaźnik paliwa działa normalnie. Przelutowałem piny przy wielozłączu - bez efektu. Boje się, że lutowanie wszystkiego na oślep może dodać zimnych lutów, wolałbym robić to bardziej celowo. Poza tym po zimnym lucie spodziewałbym się przerw w działaniu tego i owego a tu działa za dużo i ciągle co bardziej wygląda mi na zwarcie... Co tam może zwierać, co powoduje wybiórczo napięcie tylko na wskaźniku i kontrolce?

"Wiesz co mi to wygląda na skończony żywot czujnika cieczy " Dzięki ale jeśli masz na myśli ten 4-pinowy w plastykowym trójniku (u mnie z żółtym paskiem u innych z zielonym) to jak napisałem w pierwszym mailu od tego zacząłem. Pomierzyłem tez stary, jest ok. Chyba, że jest jeszcze jakiś... to powiedz, gdzie go szukać.

Wichura? przepraszam jestem nowy... Licznika na wymianę nie mam. Mostkowałem i odłączałem wtyczki od czujnika temperatury i zbiorniczka płynu-nic nie pomaga. Po zdjęciu licznika doszedłem, ze wskazówka temperatury zeskoczyła. Po nastawieniu to samo- wskazówka szybuje do góry po przekręceniu kluczyka. Mam dwa pytania: 1. Czy kontrolka poziomu cieczy jest zarazem kontrolka przegrzania silnika? Jeśli tak, to czy jest podłączona do innego czujnika niż wskaźnik? 2. gdzie obwody kontrolki cieczy i wskaźnika temperatury łączą się? (gdzie mogło nastąpić zwarcie?)

Witam Szukałem na forum ale nie znalazłem nic odpowiadającego dokładnie mojemu przypadkowi. Dziś zdarzył mi się dziwny wypadek. Passat B4 1,9tdi. Jadę do pracy a tu nagle zaczyna migać kontrolka cieczy chłodzącej, patrzę za wskaźnik, pokazuje 90 i rośnie. Jak się zatrzymałem wskaźnik już był absolutnie na maxa. Wyłączam silnik i patrze pod maskę a tam nic: płynu dosyć i się nie gotuje. Odczekałem chwilę, przekręcam kluczyk w położenie zapłon a wskazówka znowu leci na samą górę po czym opada na sam dół. Włączam silnik, wskazówka nie drgnie kontrolka miga. Dojechałem do domu z licznymi odpoczynkami na wszelki wypadek, podłączam VAGa a ten nie wykazuje błędów. Dodam, że nic nie było grzebane w ostatnim czasie. Po drodze do domu kupiłem czujnik (cztero-pinowy) ale jego wymiana nic nie zmieniła. Mam taką teorie, że może termostat padł a wzrost temperatury coś uszkodził ale nie pasuje mi, że nie było fontanny po otwarciu zbiornika wyrównawczego i że cały problem rozwinął się w ciągu mniej niż jednej minuty. Czy ktoś ma pomysł?