Skocz do zawartości

czarekcw

  • Liczba zawartości

    327
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez czarekcw


  1. jak jesteśmy karani za zbyt szybką jazdę to dlaczego nie mielibysmy być karani za zbyt wolną?

    Popieram to- codziennie robię sporo km na pewnym odcinku drogi. W zdecydowanej większości (w lato rzecz jasna) można jechać 90km/h ale jakiś burak w zdezelowanym Golfie 2 oraz nie trzymającymi tylnymi amortyzatorami jedzie max 60km/h i nim rzuca jak szmatą. I kto tu jest potencjalnym sprawcą wypadku? Ja, gdzie mam utrzymane auto w należytym stanie technicznym, przejeżdżając ponad 20 000km rocznie i jadąc na tej drodze 90-110km/h czy ten pseudo kierowca (którego pewnie nawet nie stać na podstawowe czynności serwisowe poprawiające bezpieczeństwo jazdy :wmorde )? Wziąłem przykład z własnego życia, najlepsze jest to, że jestem w grupie ryzyka wg ubezpieczycieli a nie miałem wypadku z własnej winy :D . Lubię takie uogólnianie kierowców...

     

    Kiedyś każdy płacił podatek drogowy, starsi doskonale pamiętają, później został on włączony w cenę paliwa tak więc ostrożnie z tymi winietami. Ile razy można za to samo płacić?

    Kolejny naprawdę ciekawy temat został poruszony- płacimy podatek drogowy w cenie paliwa a autostrady mamy płatne. To po co ja mam to płacić? Ba, ten podatek również uiszczam, lejąc paliwo do kosiarki spalinowej czy motorówki. Paranoja. Zaraz mogą odezwać się osoby, jak to egzekwować. Otóż prosto- robiąc tak jak z olejem opałowym (choć zmieniłbym tą procedurę na bardziej przyjazną ludziom).

     

    A co do samych fotoradarów, Policji etc- CB radio to podstawa, używam i nigdy niebiescy mnie nie złapali (oraz nie naciąłem się na fotopstryka). Najbardziej służby się wkurzają, jak podaje się w eterze ich lokalizację :D . Dosyć często też wychodzi ich buractwo...


  2. Idzie się wku!@#ć, gdyby auto zostało uszkodzone z winy kierującego nim- to można do samego siebie mieć pretensje. Ale tutaj, gdzie nikt nie miał wpływy na ten incydent, to też ręce załamałbym na taki widok... Z jednej strony- to tylko auto. Z drugiej- to AŻ auto, które jakieś pieniądze kosztowało i sam też o niego dbałeś. Nie pozostaje nic innego jak tylko życzyć powodzenia w dochodzeniu odszkodowania i żebyś się nie łamał.


  3. To nam udowodniły gminy pomorskie które zarabiały do kasy gmin krocie na kierowcach.

    No właśnie ojca cyknęli w Będzinie (foto z tyłu auta), najlepsze jest to że ojciec już widział znak "Koniec terenu zabudowanego" i przyśpieszał powoli, jak potem się okazało ten cholerny fotoradar zrobił zdjęcie z tyłu auta. A podobno właśnie ta gmina jest nieźle bogata.

     

    Skoro rząd na nas ma zarabiać to niech jeszcze montują rejestratory na przejściach dla pieszych. Sytuacja z dziś: skrzyżowanie, mam czerwone światło i sobie patrzę na okolicę. Wiem gdzie i jak zapalają się światła bo te skrzyżowanie znam na pamięć. Facet wjeżdżający z lewej strony ma zielone światło a pieszy perfidnie na czerwonym przełazi po pasach (i zaczął przechodzić na czerwonym zaznaczę), zaraz za nim 3 kolejne osoby. I się pytam- jak takie święte krowy nie wziąć na zderzak? Golfa to mi byłoby szkoda ale może kiedyś kupię coś gorszego i będę co najmniej straszył takie osobniki.

    Dodam, że twarze tych osób widziałem i to nie były młode osoby czy w średnim wieku- emeryci lub starsi renciści, którzy udają chorych w przychodni a jak co do czego przychodzi to zapieprzają aż się kurzy.


  4. Przechodzimy ze skrajności w skrajność. Pewne wykroczenia są mało znaczące dla bezpieczeństwa (jak właśnie nie zapalenie świateł w ciągu dnia) a pewne już poważne (tak jak podałeś).

    Równie dobrze mogę się ciebie zapytać czy karzesz tak samo dziecko za każde różnorakie kłamstwo. Raz z nim porozmawiasz a raz wyślesz do kąta (bo oficjalnie w tyłek pasem nie zdzielisz :D ).


  5. Może nie powinienem wtrącać polityki ale za czasów PiSu wydawało mi się, że jest to państwo policyjne. Ale jak PO rządzi to za Kaczyniaka Polska była krajem miodem i mlekiem płynąca.

     

    I tak- pewne zdanie Tuska odnośnie fotopstryków:

    Pokażcie mi premiera w PL, który zasiada sam za kółkiem. A sam chłopina lata samolotem z Wawy do Gdańska i z powrotem :D .

     

     

    Ja osobiście nie mam złudzeń o co w tym wszystkim chodzi. Jak zwykle o pieniądze. Kto nie wierzy niech posłucha ministra finansów, który zaplanował już wpływy do budżetu wysokości 1,5 mld zł.

    I o to w tym wszystkim chodzi. Pewnie się odezwą osoby, że to dla naszego bezpieczeństwa (te ograniczenia, fotoradary itp). To ja odpowiem- proszę przeanalizować ilość wypadków drogowych, ilość zabitych i rannych osób. Nie widzę ZNACZĄCEJ poprawy sytuacji a nawet stwierdzę, że jest gorzej niż kiedyś. A przecież z roku na rok tabor naszpikowanych elektroniką aut, mierników laserowych, fotoradarów rośnie. A o to link do raportów: http://dlakierowcow.policja.pl/portal/dk/807/47493/Wypadki_drogowe__raporty_roczne.html . Widzę tu jedynie wahania wypadków, zestawiając ilość samochodów- ilość wypadków to ilość jest niemalże taka sama ale czy obniżyły się znacząco statystyki jak zaczęto robić nagonkę na kierowców? No nie wydaje mi się.

     

    Wcześniej podałem podstawy prawne, na których opiera się ITD. I tak naprawdę to, co wyprawiają jest niezgodne z obowiązującym prawem. Z całą przyjemnością będę się sądził bo wiem, że "krokodylki" nie mają prawa ani wystawiać mandatów (na chwilę obecną) ani też nie mają prawa odmawiać przedstawienia zdjęcia z zarejestrowanym wykroczeniem.


  6. ale na pewno się nie zgodzę, że aktualne wersje samochodów są gorsze od tych produkowanych kilka, kilkanaście lat temu.

    Przykład podałem- Golf MK VII używa w słabszych odmianach belki zamiast wielowahacza z tyłu. A gdzie takie rozwiązanie stosuje Kia czy Hyundai? Oni walą tylko wielowahacz (w autach tej samej klasy co Golf). Więc obecna generacja jest po prostu żenująca.

     

    Pisałeś:

    Dziwię się Tobie, bo jako młody człowiek powinieneś iść "z duchem czasu" (z informacji zamieszczonych na forum wnioskuję, że masz 24 lata) i raczej powinieneś wynajdywać zalety młodych konstrukcji

    i po części szukam tych plusów w motoryzacji. Jakoś nie znajduję. Co mi z tych świecidełek, lepszej jakości tapicerki etc jak auta psują się na potęgę (bez wyjątku) a odnosząc się do Golfa to już podałem przykład wcześniej z zawieszeniem. Gdzie tu plus jest? Jedynie w kieszeni koncernu bo dla użytkownika to co najmniej średnio.


  7. wielu użytkowników bardzo krytykuje aktualną generację VW Passat, nie mając możliwości ich codziennej eksploatacji

    Wg mnie to przereklamowane auto jakim jest B7, nawet B6 nic ciekawego nie oferuje jak np rywale z Japonii (Honda Accord) czy Francji. Bo nie ma co się oszukiwać- nowe auta tak samo się psują, nie to co stara szkoła VW gdzie silniki były pancerne (z blacharką średnio).

     

    To model który wyznaczał i będzie dalej wzorcem

    I to podkreśliłem- wyznaczał. Teraz już nie wyznacza. Przyjęło się w Polsce, że to co nowego ze stajni VAG to jakiś wzór do naśladowania. A bzdura do kwadratu. Bo np na jakich miejscach plasuje się VAG pod względem bezawaryjności a gdzie japońce.

     

    Nie wiem czy ktoś wie o tylnym zawieszeniu w MK VII:

    Wszystkie silniki o mocy 122KM i wyższej posiadają zawieszenie wielowahaczowe. W przypadku słabszych jednostek samochody wyposażone są w belkę skrętną.

    I jak pewni userzy pisali- VW się uwstecznia. Lecą tylko na oszczędność kasy.

     

    Można po mnie jechać- i choć mam Golfa 4 i Paska B5 do dyspozycji to uważam, że prawdziwe VW skończyło się na Golfie 2 oraz Pasku B3. Coraz to nowsze generacje to gorsza tandeta. A silniki? Szkoda gadać- FSI, 2.0 TDI etc. Tylko oni mogli sknocić taką historię jak np 1.9 TDI 90-110km. Bo ta osoba, która kupi dajmy na to 1.6 FSI w MK V to naraża się na poważne problemy z serwisem, 1.4 16v w MK IV też jest nieudany jak się patrzy (mój silnik zresztą też nie grzeszy bezawaryjnością bo przypadłości jak np falujące oborty czy zerwanie nitów w skrzyni to tylko MK IV takie rozrywki zapewnia).


  8. Zrozum różnicę że nałożenie mandatu za rzucanie niedopalkow na ulice to inna bajka niż akcja która musi być przeprowadzona błyskawicznie.

    Jest jeszcze coś takiego jak domniemanie niewinności (ale nie wiem czy to nie w przypadku postępowania sądowego- tutaj mądrzejsi ode mnie lepiej napiszą :) ). To nie ma takiej zasady jak w przypadku myślistwa, że muszę być w 100% pewny do czego celuję (czy to zwierzę dzikie lub udomowione a w najgorszym przypadku człowiek)? Nie wiem, dlatego się pytam.

     

    Na miejscu poszkodowanego zaczerpnąłbym informacji, jakiego modelu szukała Policja (czyli kolor, rocznik [tu ja mam w zamyśle modele B5 i B5 FL które się od siebie różnią], sedan czy kombi i ogólne informacje nt tego poszukiwanego pojazdu)- mogłyby wyjść niezłe jaja jeśli poszukiwany model znacząco się różni od tego zniszczonego.


  9. Jestem zdania, ze niestety czasem trzeba ofiar, zeby zaprowadzic porzadek (uprzedzajac od razu pytania innych - tak, nawet gdybym to ja mial pasc ofiara pomylki).

    Np chyba sobie jaja robisz. Gdybym ja niesłusznie nałożył karę administracyjną to w najlepszym razie dostałbym reprymendę od przełożonego a w realnym przypadku sprawa oparłaby się o sąd i musiałbym płacić odszkodowanie z własnej kieszeni lub z ubezpieczenia ( http://wiedzaifinanse.pl/artykuly.php/30/446,odpowiedzialnosc,majatkowa,urzednika ) . Jeżeli dajemy wolną rękę patologii to gratuluję podejścia do życia. Ja, zanim przystąpię do działań, sprawdzam po kilka razy dokumenty, dane itp. A nie jak debil nakładać kary komu popadnie.

     

    Powiedzmy sobie szczerze- są i w porządku policjanci (tak jak i urzędnicy) ale trafiają się też matoły, którzy nie powinni piastować swoich stanowisk. W miejscowej komendzie też mam taki przypadek, że "policjant" (ja jego nie uważam za gliniarza) chyba z prewencji, w życiu prywatnym cwaniakuje a i na służbie chce zabłysnąć wiedzą, której nie posiada. No ale w mordę takiemu nie dasz, bo zaraz afera będzie a dyskusja z nim mija się z celem. Bo po 2-3 zdaniach wiadomo, z jakim ilorazem inteligencji człowiek staje twarzą w twarz.


  10. Ale Pastuch już robi się stary, wiadomo że VAGowskiego klekota nic nie przebije z tego okresu lecz ruda zaczyna wyłazić np na klapie bagażnika, sprzęgło się kończy, powoli wahacze i amortyzatory niedomagają.

     

    Z opinii co czytałem i się dowiadywałem od innych osób, co miały/mają Picasso to polecają ten model. Silnik też jest udaną konstrukcją, jedynie FAP trzeba będzie wywalić :devil .

     

    B6 nie chciał bo niewspółmiernie droga, B5 FL to niemalże to samo co B5 (i z gorszymi dieslami od AFNa ;) ) więc padło na Picasso, którą wujas wycenił na 16 tyś (rok prod 2005). Udokumentowane były uszkodzenia (przedni pas tzn 1 lampa, zderzak i błotnik, silnik i spód nieruszony), wujek porobił foty i sam naprawił. A dziadek Pastuch cóż- szkoda go bo jest sentyment (6 lat w domu) ale czas na zmiany. I na zdecydowanie młodsze auto :D .

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności