Kucharbbx Zgłoś #1 Napisano 22 Marca 2018 (edytowane) Witam. Dziś po przekręceniu kluczyka w pozycję zapłonu wszystkie kontrolki na desce rozdzielczej zaczęły szaleć. Wyzerował się licznik, zegar i ustawienia radia. Ale radio działało. Spod maski i tablicy bezpieczników słychać było jakieś cykanie.A próbując dalej odpalić auto, rozrusznik w ogólne nie kręcił. Odpaliłem dopiero na popych. Przejechałem z 15km do domu, zgasiłem auto, a po godzinie, chcąc odpalić, problem się powtórzył. Dodam, że jakiś czas temu padł mi regulator napięcia, ale po wymianie na nowy, było wszystko ok. Poza tym, ostatnio zamontowałem sobie światła dzienne Einparts DRL 410. Jako że nie chciałem, aby zapalały się one od razu po zapłonie ( tylko dopiero po zapaleniu silnika) podłączyłem jednego plusa pod alternator. A dokładnie pod jeden z niebieskich kabelków dwupinowej wtyczki w regulatorze. Tu znalazłem plus po zapaleniu silnika. Czy to może być powodem takiego zachowania auta? Takie podłączenie jest złe? Edytowane 22 Marca 2018 przez Kucharbbx Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Dreyfus Zgłoś #2 Napisano 22 Marca 2018 Jak dla mnie klasyczny przykład padniętego akumulatora, jeśli był dobry to coś kradnie prąd? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Kucharbbx Zgłoś #3 Napisano 31 Marca 2018 Dnia 22.03.2018 o 20:48, Dreyfus napisał: Jak dla mnie klasyczny przykład padniętego akumulatora, jeśli był dobry to coś kradnie prąd? Zgadza się. Okazało się, że akumulator miał zwarcie. Po 3 latach i końcu gwarancji skończyło się na wymianie na nowy. Czy to z mojej winy padł akumulator, podłączając światła pod alternator? Podłączenie pod pin L czyli kontrolkę ladowania, jest w porządku? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach