bwh Zgłoś #41 Napisano 16 Maja 2016 Odkopuję stary temat ale mocno pomocny.. U mnie w padowej sytuacji kolejne zapuszczenie odrdzewiacza, odczekanie 1h i drugim kołem między nogi. Walenie młotem od środka nie pomagało.. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Maik78 Zgłoś #42 Napisano 26 Maja 2016 Ale pomoże popuszczenie śrub wszystkich aby miały luz i przejechanie się z 5 metrów w przód i tył z hamowaniem 100% działa . Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Dany_2002 Zgłoś #43 Napisano 26 Maja 2016 Ale pomoże popuszczenie śrub wszystkich aby miały luz i przejechanie się z 5 metrów w przód i tył z hamowaniem 100% działa . potwierdzam - sprawdzone i u mnie zawsze pomaga Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
t_o_m_e_k_m Zgłoś #44 Napisano 28 Maja 2016 (edytowane) Ale pomoże popuszczenie śrub wszystkich aby miały luz i przejechanie się z 5 metrów w przód i tył z hamowaniem 100% działa . działa owszem, tyle że na pewno nie w 100%, ford lub opel tak się potrafi zaspawać na tylnej osi, że nawet jazda na ręcznym nie pomaga, przerabiane. Jak zatem ściągnąć zapieczone koło z piasty. krok 1. lejemy dobrym środkiem penetrującym - ja używam CX-80 - sprawdzony, odkręcamy śruby i aplikujemy środek między piastę a felgę. krok 2. po odczekaniu jakiegoś tam czasu (im dłużej tym lepiej) 5 minut, 10 minut, godzinę, zasadzamy garść energicznych kopniaków w oponę. Jeśli nie chce zejść dalej, nic siłą, trzeba wziąć większy młotek. Także na początek bierzemy całe koło (felga+opona+powietrze) i uderzamy energicznie w pacjenta - koło ma dużą masę i bezpieczne powierzchnie, także nie porysujemy nawet alumy. Jeśli uparciuch dalej siedzi, przechodzimy do bardziej drastycznych metod tj. bierzemy specjalistyczny ściągacz - łomotek, jakiś zgrabny 1500 - 2000g będzie odpowiedni i uderzamy od WEWNĄTRZ (inside) w koło, obracając je jednocześnie, tyle że trzeba uważać coby to felgi nie pogiąć. Alternatywa tej metody to poluzowanie śrub, tak żeby miały 1mm luzu między felgą i zrobienie jazdy testowej, czasem jest to jedno energiczne ruszenie (tak jak byś chciał kapora upalić), mocne hamowanie, czasami procedurę trzeba powtórzy. W przypadku tylnej osi powtarzanie kilkanaście razy może nie pomóc (nie dotyczy jeśli oś tylna jest osią napędową). Kolejną sprawdzoną metodą jest grzanie felgi palnikiem, (tylko nie jakąś pierdołą z marketu na butlę gazową). Ja używam palnika TurboTorch TX 504, 2000st C na wylocie. Amelinium przy tym sprzęcie zmienia stan skupienia ze stałego w ciekły, także jest to wersja dla hardcorów oraz ludzi z wyobraźnią. Przy felgach stalowych problem topnienia metalu nie występuje. Palniczkiem nagrzewamy równomiernie, ruchami okrężnymi felgę przy piaście, 10-15-20 sekund, tak żeby samej piasty nie nagrzać. Powyższe procedury stosujemy do momentu zdjęcia koła. krok 3. Jak już koło mamy zdjęte, czyścimy piastę szczotą drucianą do gołego metalu i zabezpieczamy specjalnym środkiem - Polecam LOCTITE 8151 - specjalna pasta aluminiowa do tych celów, sprawdzone przez najlepszych. Czyścimy również otwór w feldze, w który wchodzi piasta. krok 4. Zakładamy koło, przykręcamy z wyczuciem, przy użyciu tylko górnych kończyn, samym kluczem bez przedłużek. Średnio można przyjąć: stal 120 Nm, alu 140-150Nm, po przejechaniu 50 km kontrolujemy dokręcenie . !!! WAŻNE !!! - smar miedziowy, absolytny zakaz stosowania, zwłaszcza z felgami ze stopów lekkich, miedź+amelinium - dla niewtajemniczonych odsyłam do wujka google. Kolejna ważna rzecz: gwinty w piaście, śruby, nakrętki szpilki do kół ZAWSZE wkręcamy na sucho, bez smaru. Jak każdy wie smar powoduje poślizg, a co za tym idzie brak czucia przy dokręcaniu. O ile nasze wozy z widłami na masce są wytrzymałe jak łeb barana, to w innych konstrukcjach skutkuje to przekręconymi gwintami, urwanymi szpilkami, zapieczonymi śrubami, problemami przy odkręcaniu/wkręcaniu itd. Edytowane 28 Maja 2016 przez t_o_m_e_k_m Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach