Skocz do zawartości
pobs

ZAGRANICZNY OFF TOPIC - czyli rozmowy o wszystkim

Rekomendowane odpowiedzi

no najlepiej jeżeli bym tam był ,siedziałem w Swindon a głupi byłem i wróciłem:(no dokładnie wiesz nie liczę na na jakieś hurtowe sprowadzanie jakies kilka szt co jakiś czas tak jako dodatkowe zródło dochodu:) z bratem latamy na moto więc jakies tam pojęcie jest i można by połączyc pożyteczne z przyjemnym:) Wiesz z tym kolegą który by latał tą kurierką to bardzo dobry pomysł (można wiedzieć który to)dzięki za odzew

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
no najlepiej jeżeli bym tam był ,siedziałem w Swindon a głupi byłem i wróciłem:(no dokładnie wiesz nie liczę na na jakieś hurtowe sprowadzanie jakies kilka szt co jakiś czas tak jako dodatkowe zródło dochodu:) z bratem latamy na moto więc jakies tam pojęcie jest i można by połączyc pożyteczne z przyjemnym:) Wiesz z tym kolegą który by latał tą kurierką to bardzo dobry pomysł (można wiedzieć który to)dzięki za odzew

 

a to ten nasz ananas :haha

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jeszcze nie znacie tej strony to polecam gdy kupujecie auto:

http://motinfo.direct.gov.uk/internet/jsp/ECHID-Internet-History-Request.jsp

Wystarczy mieć numer rejestracyjny i numer V5C lub VT20/VT30 (mot) i już można zobaczyć wszystkie daty przeglądów, przebiegi i na czym auto oblało. I najlepsze-jest to kompletnie za free.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jeśli jeszcze nie znacie tej strony to polecam gdy kupujecie auto:

http://motinfo.direct.gov.uk/internet/jsp/ECHID-Internet-History-Request.jsp

Wystarczy mieć numer rejestracyjny i numer V5C lub VT20/VT30 (mot) i już można zobaczyć wszystkie daty przeglądów, przebiegi i na czym auto oblało. I najlepsze-jest to kompletnie za free.

 

No fajne :dobrze

 

sprawdziłem swojego i wszystko sie zgadza:mlask

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze tylko dopiszę, że można sprawdzić od 2005 roku tylko-bo wtedy dane o mocie zaczęły być przechowywane w tym systemie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Hak Od B5 nie podejdzie do B6 i na odwrót. Za to fabryczny hak w B5 czy B6 nie ma różnicy czy do sedana czy do kombi. Jedyna różnica, to do kombi B5 hak miał jeszcze taką piankową wkładkę za zderzak. Założenie ori haka jest proste samemu w B5. Tak mechanicznie jak i elektrycznie. Zderzak pozostaje ten sam.

W B6 to już trochę inna historia-trzeba zmienić dokładkę zderzaka pod hak, albo wyciąć tą którą się ma to po pierwsze, a po drugie instalacja elektryczna. Ponieważ tylne światła to diody, to kable zasilające je są cieniutenkie i nie można się w nie wpiąć bezpośrednio z gniazdem od przyczepy, tak jak w B5 na przykład czy innym aucie. Trzeba montować przekaźniki, co oczywiście jest do ogarnięcia, ale trochę komplikuje sprawę. Do tego fabryczny hak ma moduł połączony z szyną can, ale robiąc to najprościej za pomocą tylko przekaźników, można obejść się i bez tego.

Tu masz więcej o montażu haka w B6:

http://forum.vw-passat.pl/showthread.php?t=25760

to problem rozwiazał sie sam Kris

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jeśli jeszcze nie znacie tej strony to polecam gdy kupujecie auto:

http://motinfo.direct.gov.uk/internet/jsp/ECHID-Internet-History-Request.jsp

Wystarczy mieć numer rejestracyjny i numer V5C lub VT20/VT30 (mot) i już można zobaczyć wszystkie daty przeglądów, przebiegi i na czym auto oblało. I najlepsze-jest to kompletnie za free.

bardzo dobra stronka ja ja dostalem 1.5 roku temu od dobrego anglika jak kupowalem auto tam wlasnie sprawdzalem,ale nie wpadlem na to zeby sie tym podzielic:zawstydzony:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jeśli jeszcze nie znacie tej strony to polecam gdy kupujecie auto:

http://motinfo.direct.gov.uk/interne...ry-Request.jsp

dzieki Patryk

 

mam takie pytanko, sprawdzielem swojego i pierwszy MOT pokazuje mi w 2008 :zeco, czy to mozliwe??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
dzieki Patryk

 

mam takie pytanko, sprawdzielem swojego i pierwszy MOT pokazuje mi w 2008 :zeco, czy to mozliwe??

 

tak, bo tu pierszwy MOT robi się po 3 latach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
tak, bo tu pierszwy MOT robi się po 3 latach

:wmorde :debil faktycznie ;) dzieki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

panowie mam do was pytanko kolega prosi zapytac bo okazuje sie ze sprawdzil auto jezdzi nim juz prawie rok ktos cofnal mu licznik o jakies ok45tys i moje pytanie jest takie czy mozna teraz jakos sie dochodzic z osoba od kturej kupilismy auto o jakis nie wiem rekompensate?

 

---------- Post added at 20:17 ---------- Previous post was at 20:16 ----------

 

przy zakupie auta nie byl swiadomy ze ma przekrecony licznik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
panowie mam do was pytanko kolega prosi zapytac bo okazuje sie ze sprawdzil auto jezdzi nim juz prawie rok ktos cofnal mu licznik o jakies ok45tys i moje pytanie jest takie czy mozna teraz jakos sie dochodzic z osoba od kturej kupilismy auto o jakis nie wiem rekompensate?

 

---------- Post added at 20:17 ---------- Previous post was at 20:16 ----------

 

przy zakupie auta nie byl swiadomy ze ma przekrecony licznik

 

mysle ze bedzie to ciezkie do udowodnienia jesli auto miało kilku włascicieli a korekta licznika nastapiła w czasie kiedy 1 mot biegł a zmienił sie własciciel

 

wtedy to kazdy bedzie obarczał za zaistniała sytułacje inna osobę

 

acz z drugiej strony cofanie licznika jest traktowane jako przestepstwo w uk - podobno tak słyszałem , a skoro tak i ma sie pewnosc ze poprzedni własciciel tego dokonał mozna próbować

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
wiesz niby to nie wiele , ale teraz przy sprzedazy moze byc jakies halo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
to problem rozwiazał sie sam Kris

 

to jak kris bierzesz ten hak, czy mam ja sie dogadac z bartkeim. Pytam grzecznie bo ty byles pierwszy a mnie by sie przydal na zaraz he

 

---------- Post added at 21:34 ---------- Previous post was at 21:28 ----------

 

ktos cofnal mu licznik o jakies ok45tys

 

powiedz mu ze teraz to moze sobie te 45 tys. mil w nastepne swieta na choinke zawiesic. Roman zapytaj go czy on nie zglupial, jezdzi autem ponad rok i teraz sie dopiero dopatrzyl??? przeciez nawet jak by sprawe naswietlil to go normalnie wysmieja. Niech da sobie spokoj i jak bedzie sprzedawal to siedzi cicho, u niego nie bylo cofniete wiec moze miec to w duzzzej czekoladzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
to jak kris bierzesz ten hak, czy mam ja sie dogadac z bartkeim. Pytam grzecznie bo ty byles pierwszy a mnie by sie przydal na zaraz he

 

 

nie nie dogaduj sie z bartkiem, mi on nie potrzebny juz bo

1 nie pasuje

2 chwyciłem klienta co chce swieczki tygodniowo prosto z domku w uk u mnie odbierac wiec plan przyczepy narazie odpada

3 dzieki ze pytasz

Edytowane przez TheBrave

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze tylko dopiszę, że można sprawdzić od 2005 roku tylko-bo wtedy dane o mocie zaczęły być przechowywane w tym systemie.

swietna stronka Patryk. swoja droga znowu probowalem do Ciebie dzwonic.moze napisz mi cos o tej przerobce.tzn dlaczego wybrales tego mazurka. ja jestem z trojmiasta i nie bardzo mi po drodze do wroclawia ale slyszalem ze w tym wypadku warto.Powiedz czy Twoi rodzice mieli jakies problemy z autem po przerobce.czy niema problemu z rejestracja auta i przegladami.moze masz jakies uwagi, rady co do tego typu inwestycji.bede b wdzieczny za kazda informacje.pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzwoniłeś wczoraj jak już nie mogłem odebrać-najlepiej dzwonić do 14tej, albo po 22.30.

Więc opiszę Ci tu:

Wybrałem Mazura, bo na ówczesne czasy nie było nikogo, kto miałby lepszą opinie w przeróbkach pasków. A auto miało być zrobione jak najlepiej.

Z rejestracją nie było żadnego problemu-auto wyszło od Mazurka z przeglądem, później cło, skarbówka, urząd komunikacji. Ważne, żeby mieć umowę kupna sprzedaży zawartą w UK. Ja passata zarejestrowałem w UK na siebie, a potem spisałem umowę sprzedaży Ojcu z miejscem zawarcia w Gillingham.

Jeśli masz auto dłużej niż 6 miesięcy zarejestrowane na siebie, to możesz pokusić się o status mienia przesiedleńczego-nie będziesz musiał płacić cła.

Na pierwszym samodzielnym przeglądzie, czyli po roku od przekładki nie było problemu i diagnosta nawet nie domyślił się, że to anglik był. Kolejny przegląd będzie w tym miesiącu, ale też nie ma powodu do obaw.

Przed wycieczką do Andrzeja należy upewnić się, że auto jest suche-jak wiemy nasze paski lubią być zalewane i jeśli ktoś nie wie o co biega to może doznać małego szoku po dotarciu na miejsce. Bo pierwsze co Andrzej robi to nacina wielkie X na wykładzinie przed każdym fotelem. Sprawdza w ten sposób, czy auto nie jest zalane pod wykładziną-bo jeśli jest to od razu uprzedza, że mogą się pojawić problemy, w momencie kiedy ruszy taką zalaną instalacje. Nasz pasek okazał się suchy jak pieprz-podobno to był dopiero drugi, który się im suchy trafił:zeco

Auto sprawdzane też jest pod względem błędów na vagu.

Ówczesny warsztat wyglądał raczej na dziuple i w pierwszej chwili miałem mieszane uczucia, ale jak się dowiedziałem była to tylko tymczasowa lokalizacja. Teraz widziałem na zdjęciach, że warsztat jest pełną gębą.

Przy odbiorze auta najbardziej interesowało mnie jak wygląda podszybie pod maską. I wygląda bardzo dobrze. Na spawach masa podobna do fabrycznej i wszystko polakierowane w kolorze nadwozia. Wygląda ładnie-jak fabrycznie-a widziałem co potrafią tam zrobić co nie którzy "fachowcy"... Przewody hamulcowe ori, a nie jakieś sztukowane jak to przeważnie bywa. Wiązka komputera zwinięta pod zbiorniczkiem wyrównawczym-nie widać z wierzchu tego. Klima napełniona i działa prawidłowo. Po tym byłem już zadowolony, ale nie obyło też się bez nie dopatrzeń, jak mniemam z winy pracownika Leszka, który nie był zbyt rzetelny (na szczęście już tam nie pracuje), a wykonywał większość roboty pod nieobecność Andrzeja. Niby to pierdółki, ale przekładka tania nie była i nie powinno tego być. Jednak i tak jestem zadowolony, bo te nie dopatrzenia to pierdółki były i po tym co widziałem już wcześniej jak auta co nie które były spartaczone, to nie robiły mi te pierdółki problemu. Ważne było, żeby auto od strony technicznej było zrobione wzorowo. Opiszę co było nie tak:

Zapomniano przerobić tylnego światła przeciwmgielnego z prawej na lewo. Ponieważ nie chciałem tracić czasu na poprawkę to dano mi pin i przewód, a ja w domu sobie pociągnąłem kabel z jednej lampy do drugiej i teraz świecą dwa przeciwmgielne z tyłu, co też jest legalne ;) Fabrycznie żarówka tam już jest, więc kwestia tylko wpięcia pinu z plusem.

Druga sprawa, po przejażdżce testowej pompa wspomagania zaczęła wydawać dziwne dźwięki. Okazało się, że trzeba dolać płynu. Dolano.

Kolejna sprawa, to ramiona wycieraczek-oryginalnie były aero flat, a zostały założone zwykłe. Ale uznałem to za plus, bo przynajmniej tata nie będzie skazany tylko na drogie ori, bosch czy valeo, ale będzie mógł kupić sobie dobre, sporo tańsze wycieraczki. Gdyby to jednak było dla mnie to nie byłbym zadowolony.

Kolejna sprawa, którą zauważyłem w domu dopiero , to wyłamany zaczep spryskiwacza przedniej szyby-spryskiwacz nie trzymał się już w masce, a wiem, ze przed wymianą był ok. Kupiłem okazyjnie nowy na allegro za 20zł, bo w serwisie koszt ok 90zł.

Zamek w drzwiach. Andrzej przed przekładką zapytał mnie czy chcę przekładać zamek w przednich drzwiach-powiedział, że może przełożyć, ale że również może zostawić zamek w prawych drzwiach i zaślepić go fabryczną wkładką. Wtedy od strony kierowcy będzie zamek pasażera, czyli bez możliwości otwarcia z zewnątrz-takie niby zabezpieczenie, antykradzieżowe. Zgodziłem się na to. Niestety zamiast zaślepki, w drzwiach wciąż była wkładka przy odbiorze. Podobno zabrakło zaślepek. Obiecano mi pomalować zaślepkę i dosłać pocztą. Oczywiście na przesyłkę się nigdy nie doczekałem i w końcu sam kupiłem wkładkę i lakier w sprayu...

Deska rozdzielcza miała trzy ohydne dziury po fabrycznym uchwycie na telefon. Zapytałem czy mają może taki uchwyt, bo już lepiej mieć ta uchwyt niż takie dziury. Obiecano mi dosłać pocztą uchwyt, bo akurat nie mieli. Oczywiście nigdy uchwyt nie doszedł, a ja sobie inaczej z dziurami poradziłem.

Wysłać mi te graty miał znów wspomniany Leszek. Raz czy dwa wspomniałem, Andrzejowi przez telefon, że paczki wciąż nie ma-obiecał pogonić Leszka. Ja jednak nie lubię się prosić i w końcu sam wszystko zrobiłem.

Światła mijania nie świeciły. Na szczęście wystarczyło tylko dopchnąć bezpiecznik.

Pozycja za kierownicą-cały czas mam wrażenie, że pedał gazu jest za blisko tunelu środkowego. I nie mogę sobie pozycji znaleźć-jak dosunę fotel, żeby dobrze sprzęgło wciskać, to mi brakuje miejsca na prawą nogę przy tunelu. Jak odsunę fotel, żeby mieć dobrze z pedałem gazu, to sprzęgła nie mogę wcisnąć do końca. W angliku nie było takiego problemu. Pytałem kilka razy i zawsze dostawałem odpowiedź, że tam nie ma jak inaczej pedałów zamontować i tak passat po prostu ma. Nie siedziałem nigdy w europejczyku z manualem za kierownicą, więc nie miałem okazji tego skonfrontować.

No i najważniejsza usterka. Po wyjeździe, po kilku kilometrach zorientowałem się, ze jakoś zimno w aucie jest i nie chce grzać. Zjechałem na pobocze i dodatkowo okazało się, że wspomaganie znów się odzywa. Zadzwoniłem i kazano mi zostać gdzie jestem i chłopaki zaraz przyjechali do mnie. Uzupełnili znowu płynu we wspomaganiu i sprawdzono vagiem klimatronik. Działał poprawnie. Więc wróciliśmy do warsztatu, gdzie zdemontowano schowek i sprawdzano poprawność podłączeń klimatronika. Auto postało trochę w garażu, nagrzało się i wydało mi się, że zaczął grzać lepiej niż przedtem. Więc pojechałem. Po kilku kilometrach, znów postanowiłem zadzwonić, bo ogrzewanie dalej było marne. Andrzej przez telefon kazał sprawdzić czy wąż do chłodnicy jest ciepły-był ciepły. Powiedział, że to termostat, bo przy tej temp zewnętrznej, to nie ma prawa on być ciepły. Ja jednak mając w głowie doświadczenie z innych aut, nie wierzyłem w to, po za tym jakbym przyjechał z UK bez ogrzewania, zwłaszcza, że na Śląsku w momencie przyjazdu było -16 ? A auto grzało idealnie nawet przy tych -16tu. Więc Andrzej stwierdził, żebym znów wrócił do warsztatu. Chłopaki robili co mogli i w końcu jedyne co zostało do sprawdzenia to termostat i nagrzewnica. Termostat ja wykluczałem, bo przed przekładką auto grzało. Jednak Andrzej uparcie twierdził, że termostat przy tej temperaturze zewnętrznej nie powinien się w tym silniku otworzyć, nawet po godzinnej pracy ( i miał racje-przekonałem się o tym później). W nagrzewnice znowu mechanicy wątpili, bo ponoć włożyli rezerwową nagrzewnicę, która była w nienagannym stanie.W każdym razie przedmuchano nagrzewnicę sprężonym powietrzem i zaczęło być lepiej. Andrzej powiedział, żeby w domu wymienił termostat i przepłukał nagrzewnice jakimś środkiem do tego. Był pewny, że to pomoże, a jeśli nie, to wtedy oni przyjadą na Śląsk i wymienią nagrzewnicę. Cóż było robić-zgodziłem się, bo zrobiło się już późno, a do domu kawał drogi.

Zapytałem, dlaczego nie sprawdzili auta przed wydaniem-gdyby ktoś się nim przejechał, to by zauważył, że nie grzeje jak powinien i że trzeba dolać płynu do wspomagania(okazało się, że wspoma się po prostu odpowietrzyła po moich przejażdżkach i już nigdy więcej płynu nie dolałem-aczkolwiek otrzymałem zapewnienie, że jeśli coś się stanie z przekładnią w niedalekim czasie od przekładki to mi wymienią, mimo, że gwarancja nie obejmuje części używanych). Dostałem odpowiedź, ze ze względu na brak ubezpieczenia na angliki, po prostu nimi nie jeżdżą.

W każdym razie w drodze powrotnej już jakoś auto grzało.

W domu zalałem do układu środek do czyszczenia, pojeździłem dzień, potem podłączyłem wąż z kranu pod nagrzewnice i płukałem. Trochę zimno było robić to przy 0stopni na dworze...

Następnie wymieniłem termostat i zalałem nowym G12 i jak do tej pory auto grzeje bez zarzutu. Termostat oczywiście był padnięty. Sprawdziłem tez w swoim passacie i to samo, a przez tą głupią charakterystykę wskaźnika temperatury nie miałem o tym pojęcia-kto to wymyślił, żeby wskaźnik pokazywał przedział 75stopni-110stopni zawsze jako 90 stopni. Oczywiście zmieniłem i to i teraz wskaźnik pokazuje jak należy tak w moim, jak i rodziców pasku.

 

A więc jak widać, różowo też nie było, zwłaszcza, że trochę grosza przekładka kosztowała, ale takie usterki to były dla mnie pierdółki. Na prawdę szukając informacji o przekładkach widziałem opisy i zdjęcia samochodów bezpowrotnie zniszczonych podczas przekładki, nie rzadko też za nie małą kasę. Również wiele razy ludzie czekali po kilka miesięcy na auto.

A tu auto zrobione praktycznie od ręki i po za tymi kilkoma szczegółami, bez żadnych błędów. A uwierzcie mi prześwietliłem auto dokładnie po tych rewelacjach. I wierzę, że to po prostu przypadek był i mój pech. W każdym razie ogólnie i tak jestem zadowolony, a zwłaszcza rodzice.

Spędzony czas w warsztacie spożytkowałem na oglądanie wybebeszonej A6. Widziałem dokładnie jak wygląda przekładka od podszewki i utwierdziłem, się tylko w przekonaniu, że jeśli wszystko jest zrobione zgodnie ze sztuką, to to auto nie będzie gorsze, ani tym bardziej mniej bezpieczne.

Edytowane przez Patrick

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
chwyciłem klienta co chce swieczki tygodniowo prosto z domku w uk u mnie odbierac wiec plan przyczepy narazie odpada

 

a co tam za swieczki krecisz ???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dzwoniłeś wczoraj jak już nie mogłem odebrać-najlepiej dzwonić do 14tej, albo po 22.30.

Więc opiszę Ci tu:

Wybrałem Mazura, bo na ówczesne czasy nie było nikogo, kto miałby lepszą opinie w przeróbkach pasków. A auto miało być zrobione jak najlepiej.

Z rejestracją nie było żadnego problemu-auto wyszło od Mazurka z przeglądem, później cło, skarbówka, urząd komunikacji. Ważne, żeby mieć umowę kupna sprzedaży zawartą w UK. Ja passata zarejestrowałem w UK na siebie, a potem spisałem umowę sprzedaży Ojcu z miejscem zawarcia w Gillingham.

Jeśli masz auto dłużej niż 6 miesięcy zarejestrowane na siebie, to możesz pokusić się o status mienia przesiedleńczego-nie będziesz musiał płacić cła.

Na pierwszym samodzielnym przeglądzie, czyli po roku od przekładki nie było problemu i diagnosta nawet nie domyślił się, że to anglik był. Kolejny przegląd będzie w tym miesiącu, ale też nie ma powodu do obaw.

Przed wycieczką do Andrzeja należy upewnić się, że auto jest suche-jak wiemy nasze paski lubią być zalewane i jeśli ktoś nie wie o co biega to może doznać małego szoku po dotarciu na miejsce. Bo pierwsze co Andrzej robi to nacina wielkie X na wykładzinie przed każdym fotelem. Sprawdza w ten sposób, czy auto nie jest zalane pod wykładziną-bo jeśli jest to od razu uprzedza, że mogą się pojawić problemy, w momencie kiedy ruszy taką zalaną instalacje. Nasz pasek okazał się suchy jak pieprz-podobno to był dopiero drugi, który się im suchy trafił:zeco

Auto sprawdzane też jest pod względem błędów na vagu.

Ówczesny warsztat wyglądał raczej na dziuple i w pierwszej chwili miałem mieszane uczucia, ale jak się dowiedziałem była to tylko tymczasowa lokalizacja. Teraz widziałem na zdjęciach, że warsztat jest pełną gębą.

Przy odbiorze auta najbardziej interesowało mnie jak wygląda podszybie pod maską. I wygląda bardzo dobrze. Na spawach masa podobna do fabrycznej i wszystko polakierowane w kolorze nadwozia. Wygląda ładnie-jak fabrycznie-a widziałem co potrafią tam zrobić co nie którzy "fachowcy"... Przewody hamulcowe ori, a nie jakieś sztukowane jak to przeważnie bywa. Wiązka komputera zwinięta pod zbiorniczkiem wyrównawczym-nie widać z wierzchu tego. Klima napełniona i działa prawidłowo. Po tym byłem już zadowolony, ale nie obyło też się bez nie dopatrzeń, jak mniemam z winy pracownika Leszka, który nie był zbyt rzetelny (na szczęście już tam nie pracuje), a wykonywał większość roboty pod nieobecność Andrzeja. Niby to pierdółki, ale przekładka tania nie była i nie powinno tego być. Jednak i tak jestem zadowolony, bo te nie dopatrzenia to pierdółki były i po tym co widziałem już wcześniej jak auta co nie które były spartaczone, to nie robiły mi te pierdółki problemu. Ważne było, żeby auto od strony technicznej było zrobione wzorowo. Opiszę co było nie tak:

Zapomniano przerobić tylnego światła przeciwmgielnego z prawej na lewo. Ponieważ nie chciałem tracić czasu na poprawkę to dano mi pin i przewód, a ja w domu sobie pociągnąłem kabel z jednej lampy do drugiej i teraz świecą dwa przeciwmgielne z tyłu, co też jest legalne ;) Fabrycznie żarówka tam już jest, więc kwestia tylko wpięcia pinu z plusem.

Druga sprawa, po przejażdżce testowej pompa wspomagania zaczęła wydawać dziwne dźwięki. Okazało się, że trzeba dolać płynu. Dolano.

Kolejna sprawa, to ramiona wycieraczek-oryginalnie były aero flat, a zostały założone zwykłe. Ale uznałem to za plus, bo przynajmniej tata nie będzie skazany tylko na drogie ori, bosch czy valeo, ale będzie mógł kupić sobie dobre, sporo tańsze wycieraczki. Gdyby to jednak było dla mnie to nie byłbym zadowolony.

Kolejna sprawa, którą zauważyłem w domu dopiero , to wyłamany zaczep spryskiwacza przedniej szyby-spryskiwacz nie trzymał się już w masce, a wiem, ze przed wymianą był ok. Kupiłem okazyjnie nowy na allegro za 20zł, bo w serwisie koszt ok 90zł.

Zamek w drzwiach. Andrzej przed przekładką zapytał mnie czy chcę przekładać zamek w przednich drzwiach-powiedział, że może przełożyć, ale że również może zostawić zamek w prawych drzwiach i zaślepić go fabryczną wkładką. Wtedy od strony kierowcy będzie zamek pasażera, czyli bez możliwości otwarcia z zewnątrz-takie niby zabezpieczenie, antykradzieżowe. Zgodziłem się na to. Niestety zamiast zaślepki, w drzwiach wciąż była wkładka przy odbiorze. Podobno zabrakło zaślepek. Obiecano mi pomalować zaślepkę i dosłać pocztą. Oczywiście na przesyłkę się nigdy nie doczekałem i w końcu sam kupiłem wkładkę i lakier w sprayu...

Deska rozdzielcza miała trzy ohydne dziury po fabrycznym uchwycie na telefon. Zapytałem czy mają może taki uchwyt, bo już lepiej mieć ta uchwyt niż takie dziury. Obiecano mi dosłać pocztą uchwyt, bo akurat nie mieli. Oczywiście nigdy uchwyt nie doszedł, a ja sobie inaczej z dziurami poradziłem.

Wysłać mi te graty miał znów wspomniany Leszek. Raz czy dwa wspomniałem, Andrzejowi przez telefon, że paczki wciąż nie ma-obiecał pogonić Leszka. Ja jednak nie lubię się prosić i w końcu sam wszystko zrobiłem.

Światła mijania nie świeciły. Na szczęście wystarczyło tylko dopchnąć bezpiecznik.

Pozycja za kierownicą-cały czas mam wrażenie, że pedał gazu jest za blisko tunelu środkowego. I nie mogę sobie pozycji znaleźć-jak dosunę fotel, żeby dobrze sprzęgło wciskać, to mi brakuje miejsca na prawą nogę przy tunelu. Jak odsunę fotel, żeby mieć dobrze z pedałem gazu, to sprzęgła nie mogę wcisnąć do końca. W angliku nie było takiego problemu. Pytałem kilka razy i zawsze dostawałem odpowiedź, że tam nie ma jak inaczej pedałów zamontować i tak passat po prostu ma. Nie siedziałem nigdy w europejczyku z manualem za kierownicą, więc nie miałem okazji tego skonfrontować.

No i najważniejsza usterka. Po wyjeździe, po kilku kilometrach zorientowałem się, ze jakoś zimno w aucie jest i nie chce grzać. Zjechałem na pobocze i dodatkowo okazało się, że wspomaganie znów się odzywa. Zadzwoniłem i kazano mi zostać gdzie jestem i chłopaki zaraz przyjechali do mnie. Uzupełnili znowu płynu we wspomaganiu i sprawdzono vagiem klimatronik. Działał poprawnie. Więc wróciliśmy do warsztatu, gdzie zdemontowano schowek i sprawdzano poprawność podłączeń klimatronika. Auto postało trochę w garażu, nagrzało się i wydało mi się, że zaczął grzać lepiej niż przedtem. Więc pojechałem. Po kilku kilometrach, znów postanowiłem zadzwonić, bo ogrzewanie dalej było marne. Andrzej przez telefon kazał sprawdzić czy wąż do chłodnicy jest ciepły-był ciepły. Powiedział, że to termostat, bo przy tej temp zewnętrznej, to nie ma prawa on być ciepły. Ja jednak mając w głowie doświadczenie z innych aut, nie wierzyłem w to, po za tym jakbym przyjechał z UK bez ogrzewania, zwłaszcza, że na Śląsku w momencie przyjazdu było -16 ? A auto grzało idealnie nawet przy tych -16tu. Więc Andrzej stwierdził, żebym znów wrócił do warsztatu. Chłopaki robili co mogli i w końcu jedyne co zostało do sprawdzenia to termostat i nagrzewnica. Termostat ja wykluczałem, bo przed przekładką auto grzało. Jednak Andrzej uparcie twierdził, że termostat przy tej temperaturze zewnętrznej nie powinien się w tym silniku otworzyć, nawet po godzinnej pracy ( i miał racje-przekonałem się o tym później). W nagrzewnice znowu mechanicy wątpili, bo ponoć włożyli rezerwową nagrzewnicę, która była w nienagannym stanie.W każdym razie przedmuchano nagrzewnicę sprężonym powietrzem i zaczęło być lepiej. Andrzej powiedział, żeby w domu wymienił termostat i przepłukał nagrzewnice jakimś środkiem do tego. Był pewny, że to pomoże, a jeśli nie, to wtedy oni przyjadą na Śląsk i wymienią nagrzewnicę. Cóż było robić-zgodziłem się, bo zrobiło się już późno, a do domu kawał drogi.

Zapytałem, dlaczego nie sprawdzili auta przed wydaniem-gdyby ktoś się nim przejechał, to by zauważył, że nie grzeje jak powinien i że trzeba dolać płynu do wspomagania(okazało się, że wspoma się po prostu odpowietrzyła po moich przejażdżkach i już nigdy więcej płynu nie dolałem-aczkolwiek otrzymałem zapewnienie, że jeśli coś się stanie z przekładnią w niedalekim czasie od przekładki to mi wymienią, mimo, że gwarancja nie obejmuje części używanych). Dostałem odpowiedź, ze ze względu na brak ubezpieczenia na angliki, po prostu nimi nie jeżdżą.

W każdym razie w drodze powrotnej już jakoś auto grzało.

W domu zalałem do układu środek do czyszczenia, pojeździłem dzień, potem podłączyłem wąż z kranu pod nagrzewnice i płukałem. Trochę zimno było robić to przy 0stopni na dworze...

Następnie wymieniłem termostat i zalałem nowym G12 i jak do tej pory auto grzeje bez zarzutu. Termostat oczywiście był padnięty. Sprawdziłem tez w swoim passacie i to samo, a przez tą głupią charakterystykę wskaźnika temperatury nie miałem o tym pojęcia-kto to wymyślił, żeby wskaźnik pokazywał przedział 75stopni-110stopni zawsze jako 90 stopni. Oczywiście zmieniłem i to i teraz wskaźnik pokazuje jak należy tak w moim, jak i rodziców pasku.

 

A więc jak widać, różowo też nie było, zwłaszcza, że trochę grosza przekładka kosztowała, ale takie usterki to były dla mnie pierdółki. Na prawdę szukając informacji o przekładkach widziałem opisy i zdjęcia samochodów bezpowrotnie zniszczonych podczas przekładki, nie rzadko też za nie małą kasę. Również wiele razy ludzie czekali po kilka miesięcy na auto.

A tu auto zrobione praktycznie od ręki i po za tymi kilkoma szczegółami, bez żadnych błędów. A uwierzcie mi prześwietliłem auto dokładnie po tych rewelacjach. I wierzę, że to po prostu przypadek był i mój pech. W każdym razie ogólnie i tak jestem zadowolony, a zwłaszcza rodzice.

Spędzony czas w warsztacie spożytkowałem na oglądanie wybebeszonej A6. Widziałem dokładnie jak wygląda przekładka od podszewki i utwierdziłem, się tylko w przekonaniu, że jeśli wszystko jest zrobione zgodnie ze sztuką, to to auto nie będzie gorsze, ani tym bardziej mniej bezpieczne.

 

ja śpię do 14 bo pracuję w nocy.a po 22.30 dzwonił nie będę bo uważam że to nieładnie dzwonic o tej porze i dobremu człowiekowi, zmęczonemu po pracy głowę zawracać.

 

:dobrze dziekuję za profesjonalne podejście do pytania. Mam jeszcze parę pytań.

 

1. co ze światłami i lusterkami bo słyszałem że to trzeba zorganizować we własnym zakresie.jak to rozwiązałeś?

 

2.co z tym cłem a dokładnie mieniem przesiedleńczym. szczerze mówiąc nie wiedziałem że bedę musiał cło opłacić.jakie to kwoty?

 

3.jak sprawdzić czy mój jest suchy i ewentualnie jest jakaś szansa żeby go wysuszyć?

 

 

z góry dziękuję za poświęcony czas.pozwolę sobie jednak Twój numer zatrzymać i w razie "W" to zadzwonię.pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
to jak kris bierzesz ten hak, czy mam ja sie dogadac z bartkeim. Pytam grzecznie bo ty byles pierwszy a mnie by sie przydal na zaraz he

 

---------- Post added at 21:34 ---------- Previous post was at 21:28 ----------

 

 

 

powiedz mu ze teraz to moze sobie te 45 tys. mil w nastepne swieta na choinke zawiesic. Roman zapytaj go czy on nie zglupial, jezdzi autem ponad rok i teraz sie dopiero dopatrzyl??? przeciez nawet jak by sprawe naswietlil to go normalnie wysmieja. Niech da sobie spokoj i jak bedzie sprzedawal to siedzi cicho, u niego nie bylo cofniete wiec moze miec to w duzzzej czekoladzie.

zibi tez mu to powiedzialem ze teraz to juz musztarda po obiedzie jak go bedzie sprzedawal to niech nic nie mowi ,poprzedni mot ma od tego goscia czysty teraz tez mu niedawno bo robil i tez mu wyszlo spoko zero problemu.wiec tylo szczescia mu zyczyc bo co innego?

 

---------- Post added at 20:40 ---------- Previous post was at 20:36 ----------

 

zibi tez mu to powiedzialem ze teraz to juz musztarda po obiedzie jak go bedzie sprzedawal to niech nic nie mowi ,poprzedni mot ma od tego goscia czysty teraz tez mu niedawno bo robil i tez mu wyszlo spoko zero problemu.wiec tylo szczescia mu zyczyc bo co innego?
a zibi niewiem jakim cudem on twierdzi ze jak go kupowal to wchodzil na ta stronke co patrick zapodal i mowil ze jak go sprawdzal to wtedy nic nie bylo? tylko tego goscia mot czysty.nie wiem czy to mozliwe? czy maja ludzie jakies dojscia zeby zaraz po mocie jakos blokowac dane poprzednie? a wiesz koles nie jest glupi bo laik by nawet nie kupil by takiego auta jesli by pisalo ze cos nie halo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności