Fabryczny alarm > Passat 1994/1.9TDi/90KM/1Z

[Gość oneeye]

Witam forumowiczów, to moja pierwsza wizyta na tym forum, mam nadzieje ze nie ostatnia, gdyż znalazłem sie tu szperając w poszukiwaniu rozwiązania mojego problemu.

 

Otóż usterka z którą sie borykam jest juz kilka miesięcy i zaden elektromechanik nie był w stanie zlokalizować co było przyczyną rozłączania zapłonu w dowolnym momencie przy jednoczesnym zapalaniu sie kontrolki swiec zarowych. Silnik odpalał dopiero po zgasnieciu kontrolki co nieraz wymagało czasu (nawet do kilku minut) .. Wiekszosć typowych punktów zaczepienia (kostka stacyjki, przekaźnik pompy itd. )była sprawdzana bądź wymieniona. Udało mi sie jednak dowiedziec ze to alarm moze być odpowiedzialny za taki stan rzeczy (zimne luty) . Odkryłem ze w momencie zapalenia sie kontrolki wystarczy wypiąć jedną z dwóch wiązek kabli, i wpiąć spowrotem do centralki .. usterka znika. kontrolka gasnie po przekreceniu stacyjki. Teraz pytanie co zrobić. Zabezpieczenie jest mi całkowicie zbędne.. Najlepiej byłoby całkiem pozbyć się alarmu, ale nie wiem czy jest to możliwe, zatem czy można spiąć wiązki na krótko bez centralki alarmu ?? .. czy też muszę rozwalić centralkę i poprawiać lutowania..

 

Dobrzy ludzie poradźcie coś .. pozdrawiam. [/i]

[Gość Tomisław]

Spotkałem się z identycznym problemem i pojechałem tu

http://www.diagtronik.pl/

spec wymienił przekaźnik 109 i płytkę fabrycznego alarmu, którą przez prawie 40 minut przelutowywał, czyli robił obejścia.

Podobno jest to tak typowe dla tego modelu jak Twój i mój passek, że praktycznie wiadomo dla Panów mechatroników co w trawie piszczy.

Proponuje znaleźć podobny typ Warsztatu i po problemie lub udać się do wskazanego.

Przed naprawą passek potrafił gasnąć na odcinku 6 km 7 razy (Centrum Warszawy - Łopuszańska - Al. Wilanowska), ile k......... i ch......... dostałem w godzinach szczytu to trudno zliczyć; za to szybko (z kasą) udałem się jw i od dwóch tygodni jeżdżę jak lord Knox bez stresu. W moim przypadku koszt 250 PLN

 

Poganiałem po necie i znalazłem

Rzeszów

Diagnostyka-elektronika-klimatyzacja

Modyfikacje sterowników TDI

tel.605 104 430

[email protected]

Kontaktu nie nawiązałem, ale spróbuj

pzdr

Tomek

//scaliłem posty - kuczlaw

 

Dołożę od siebie bo nie chce mi przepisywać i udawać mądrego. Wybacz Adminie ale stres po tej przypadłości mojego passka jest większy niż myślisz, niech inni odetchną i spróbują wg tego wątka

http://www.diagtronik.pl/forum/viewtopic.php?t=3187

padr

Tomek

PS

A ja za brak wiedzy o tym dałem 250 zeta, choć w domu leży lutownica

Tomek

[Gość cod3000]

Przerabiałem już taki problem. Przyczyną okazał się przekaźnik wewnątrz fabrycznego modułu alarmu. Po latach pracy jego styki nie łączą już jak trzeba, rośnie ich temperatura, odkształcają się i przerywaja dopływ prądu. Po ostygnięciu (kilka minut) samochód daje się uruchomić. Jednak do czasu... Kiedyś stanął i koniec. Wyjęcie modułu i wymiana przekaźnika trwa ok. 30 min. Sam przekaźnik dostępny jest w sklepach elektronicznych - za swój zapłaciłem 4,50PLN (w załączeniu karta katalogowa przekaźnika prod. HONGFA). Potrzebna jest lutownica i odrobina wprawy. Po wymianie już ok. 15000km - bez żadnych problemów.

Pozdrawiam

[mhyjek]

Jesli bedziesz sam rozbieral modul alarmu

to poszukaj zimnych lutow i dla pewnosci popraw

podejzane luty. Najlepszym sposobem jest odessanie

starej cyny i "nalozenie" nowej. Przekaznik, przekaznikiem

ale czesto w tych alarmach wystepuja wlasnie zimne luty.