Skocz do zawartości
dj_jim

Wypłata odszkodowania

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

 

Maiłem stłuczkę, a raczej wypadek. Nieletni, bez uprawnień zachaczył o płot jadąc skuterem około 70 km/h, stracił panowanie nad pojazdem i (na szczęście wcześniej spadł) jego motorek wbił się pod spód mojego passata.

W passacie uszkodzone jest:

- zderzak przód(praktycznie go niema),

- pas przedni (ten czarny "mocny" plastik co trzyma chłodnice);

- osłona pod silnikiem,

- belka zderzaka;

- urwane wszystkie mocowania przewodów min. od klimy;

- nadkole;

- rysa i wgniecenie na masce i lusterku oraz tylnych drzwiach(kawałki skutera orbitowały w powietrzu ze wszystkie strony);

- przewody aluminiowe do chłodnicy są "spłaszczone" ale szczelne;

- klakson ma rozbita obudowę

- regulacja jednej z lamp wysiadła

- od udeżenia padła krańcówka w drzwiach pasażera.

No i najgorsze w silniku cos zaczęło pogwizdywać;

 

Moje pytano co do tego:

czy za wszystkie te uszkodzenia zostanie mi wypłacone odszkodowanie, czy rzeczoznawca będzie mówił np: "klakson pęknięty, ale działa, więc nie piszemy"???

Jak się przed tym bronić?

Czy lepeij zaprowadzic go do ASO, czy wybrać gotówkę na konto po zrobieniu kosztorysu?

Czy mogę żądać uwzględnienia w kosztorysie utraty wartości pojazdu przez to , iż miał wypadek?

 

I co do silnika, to jak rzeczoznawca dojdzie co to jest, dodam , iż rozrząd był zmieniny jakies 2 tygonie temu, kompletny i silnik chodził cichutko. Czy za to tez przysługuje mi jakieś odszkodowanie?

 

Dzięki za odpowiedzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość uki145

Witam! w telegraficznym skrócie:

Masz notatke policji ze zdarzenia( musisz ja mieć inaczej moga być problemy). Reszta zalezy od faktu czy sprawca posiadał obowiązkowa polise ubezpieczenia OC. Jesli nie, to idziesz do swojego ubezpieczyciela i załatwiasz sprawe tak, jakby to był ubezpieczyciel sprawcy ( kasa pojdzie z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego) chyba ze pojazd sprawcy był ubezpieczony, wtedy procedura odbywa sie normalnie.

 

idzies do ubezpieczyciela pojazdu sprawcy/swojego ( w zalezności od sytuacji), przedstawiasz notatkę ze zdarzenia i pojazd, robią wstępną wycene, jesli nie da sie przyjechac to informujesz o miejscu gdzie jest pojazd ( najlepiej stwierdzic, nawet jak pojazd jezdzi, ze coś jest nie tak z silnikiem i dochowując nalezytej staranności żadasz, zeby przyjechali do mechanika na wstępną wycene :

pojazd nie nadaje sie do ruchu/ wszelkie jego przemieszczanie się moze zwiekszyć koszty naprawy)

 

dalej, nie zgadzasz sie ze wstępną weryfikacją i wyceną ( potwierdzasz ten fakt na pismie), mowisz ze będziesz naprawiał na podstawie tego, co wyjdzie u mechanika po szczegółowej weryfikacji ( potwierdzenie tego faktu na piśmie) i żadasz dodatkowej diagnozy u mechanika ( ubezpieczyciel przyjedzie na dodatkowe oględziny jeszcze raz).

 

najlepiej i najszybciej: pełnomocnictwo dla ZAUFANEGO mechanika i nic Cie nie obchodzi, mechanik załatwai sprawe sam z ubezpieczycielem ( przez Twoje ręce nie przechodzą żadne pieniądze).

 

 

kwetsia odzyskania pieniędzy z tytułu utraty wartości auta po wypadku dzisiaj bardzo trudna ( za duzo pisania i bez radcy prawnego :)sie nie obejdzie), generalnie, z mojego doświadczenia przy powyższej stracie, za duzo zachodu, a wynik niepewny. Jednak jak sie uprzesz da sie wszytsko:)

 

Jesli byłyby problemy z szybkim dostarczenie notatki policyjnej , a masz polise AC to możesz skorzystac z szybkiej "opcji" naprawy z Twojej polisy AC ( regres bedzie z polisy oc sprawcy, albo z Funduszu, bez utraty Twoich zniżek ).

 

ponadto zbieraj faktury / rachunki z wszelkich kosztów związanych ze zdarzenie( np. transport auta lawetą ) .ubezpieczyciel musi Ci to oddac, bo to wchodzi w zakres szkody.

 

 

ALE

modlić się zeby nie było szkody całkowitej , bo wtedy bez ostrej walki( i bez pomocy prawnika) mozna stracić sporo kasy ( a na oko juz widze, że wartosć szkody będzie dosyc wysoka, lakko przekroczy 10tys zł).jesli po wstepnej wycenie ubepieczyciel orzeknie szkode całkowitą, to odda Ci wysokosć kosztów naprawy a wrak bedziesz sobie musiał sprzdać sam, wtedy znów trzeba a powalczyc o cała kase ( generalnie i tak jest ciężko, bo liczy sie wartosć rynkową auta, chyba , ze wykarzesz ponadprzecietny stan pojazdu przed wypadkiem) na razi e głowa do góry , moze uda sie naprawić.

 

Pozdrawiam Łukasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Witam! w telegraficznym skrócie:

Masz notatke policji ze zdarzenia( musisz ja mieć inaczej moga być problemy). Reszta zalezy od faktu czy sprawca posiadał obowiązkowa polise ubezpieczenia OC. Jesli nie, to idziesz do swojego ubezpieczyciela i załatwiasz sprawe tak, jakby to był ubezpieczyciel sprawcy ( kasa pojdzie z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego) chyba ze pojazd sprawcy był ubezpieczony, wtedy procedura odbywa sie normalnie.

 

idzies do ubezpieczyciela pojazdu sprawcy/swojego ( w zalezności od sytuacji), przedstawiasz notatkę ze zdarzenia i pojazd, robią wstępną wycene, jesli nie da sie przyjechac to informujesz o miejscu gdzie jest pojazd ( najlepiej stwierdzic, nawet jak pojazd jezdzi, ze coś jest nie tak z silnikiem i dochowując nalezytej staranności żadasz, zeby przyjechali do mechanika na wstępną wycene bo piojazd nei nadaj esie do ruchu i wszelkie jego przemieszczanie się moze zwiekszyć koszty naprawy)

 

dalej, nie zgadzasz sie ze wstępną weryfikacja i wyceną ( potwierdzasz ten fakt na pismie), mowisz ze będziesz naprawiał na podstawie tego, co wyjdzie u mechanika po szczegółowej weryfikacji ( potwierdzenie tego faktu na piśmie) i żadasz dodatkowej diagnozy u mechanika ( ubezpieczyciel przyjedzie na dodatkowe oględziny jeszcze raz).

 

najlepiej i najszybciej: pełnomocnictwo dla ZAUFANEGO mechanika i nic Cie nie obchodzi, mechanik załatwai sprawe sam z ubezpieczycielem ( przez Twoje ręce nie przechodzą żadne pieniądze).

 

 

kwetsia odzyskania pieniędzy z tytułu utraty wartości auta po wypadku dzisiaj bardzo trudna ( za duzo pisania i bez radcy prawnego :)sie nie obejdzie), generalnie, z mojego doświadczenia przy powyższej stracie, za duzo zachodu, a wynik niepewny. Jednak jak sie uprzesz da sie wszytsko:)

 

Jesli byłyby problemy z szybkim dostarczenie notatki policyjnej , a masz polise AC to możesz skorzystac z szybkiej "opcji" naprawy z Twojej polisy AC ( regres bedzie z polisy oc sprawcy, albo z Funduszu, bez utraty Twoich zniżek ).

 

ponadto zbieraj faktury / rachunki z wszelkich kosztów związanych ze zdarzenie( np. transport auta lawetą ) .ubezpieczyciel musi Ci to oddac, bo to wchodzi w zakres szkody.

 

 

ALE

modlić się zeby nie było szkody całkowitej , bo wtedy bez ostrej walki( i bez pomocy prawnika) mozna stracić sporo kasy ( a na oko juz widze, że wartosć szkody będzie dosyc wysoka, lakko przekroczy 10tys zł).jesli po wstepnej wycenie ubepieczyciel orzeknie szkode całkowitą, to odda Ci wysokosć kosztów naprawy a wrak bedziesz sobie musiał sprzdać sam, wtedy znów trzeba a powalczyc o cała kase ( generalnie i tak jest ciężko, bo liczy sie wartosć rynkową auta, chyba , ze wykarzesz ponadprzecietny stan pojazdu przed wypadkiem) na razi e głowa do góry , moze uda sie naprawić.

 

Pozdrawiam Łukasz

 

Tak skuter był ubezpieczony w HDI Asekuracja.

Kurcze notatka od Policji? dali mi tylko dane tego "kamikaze" nr polsiy itp itd. sami sobie spisali protokół, to mam po niego podjechać na komende?

Co do autka, to stoi w domu, dojechało o własnych siłach, ale do garażu juz nie wjedzie, bo pourywam reszte przodu:(

Autka nie chce zaprowadzac do mechanika, bo mi powiedza, ze jeszcze cos "psujemy".

A co jeśli wybiorę rozliczenie gotówkowe? jak ocenić, czy dobrze mi wycenił szkodę rzeczoznawca.

Od tego tez moge się odwołać?

Czy jeśli nie będzie chciał dać dobrej wyceny mogę np: zarządac naprawy w ASO?

Jak mu udowodnić, żę na przykład krańcówka działała przed kolizją?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość uki145

nieprecyzyjnie sie wyraziłem, mój błąd : u ubepieczyciela wypelniasz protokoł i czekasz az dostaną notatkę z policji (sami pioszą o przesłąnie).

 

jesli przyjmiesz pieniądze po wstępnej wycenie, to poźniej nie bedzie juz odwrotu!!!!!!!!! zadałeś pytanie co zrobic zeby Cie ubezpieczyciel nie zrobił w balona, to opisałem jedyne wyjście.

 

a cudów nie ma, to co widać gołym okiem moze byc dopiero początkiem wydatków!!!!!!! jesli chcesz wziąć na siebie takie ryzyko to weź kase ,ale daje sobie małego palca u ręki uciąć, ze nieprecyzyjna wycena na oko( bez rozbiórki), nie pokryje rzeczywistej szkody.

 

teraz masz po prostu szanse naprawić auto na nowych częsciach, jak wezmiesz kase, to bedziesz kombinował na używkach, a wtedy to bez sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
nieprecyzyjnie sie wyraziłem, mój błąd : u ubepieczyciela wypelniasz protokoł i czekasz az dostaną notatkę z policji (sami pioszą o przesłąnie).

 

jesli przyjmiesz pieniądze po wstępnej wycenie, to poźniej nie bedzie juz odwrotu!!!!!!!!! zadałeś pytanie co zrobic zeby Cie ubezpieczyciel nie zrobił w balona, to opisałem jedyne wyjście.

 

a cudów nie ma, to co widać gołym okiem moze byc dopiero początkiem wydatków!!!!!!! jesli chcesz wziąć na siebie takie ryzyko to weź kase ,ale daje sobie małego palca u ręki uciąć, ze nieprecyzyjna wycena na oko( bez rozbiórki), nie pokryje rzeczywistej szkody.

 

teraz masz po prostu szanse naprawić auto na nowych częsciach, jak wezmiesz kase, to bedziesz kombinował na używkach, a wtedy to bez sensu.

 

A czy mogę wziąść auto do "nadwornego mechanika" np po oględzinach przez rzeczoznawcę i wtedy go rozkręcić i jeśli coś dodatkowo wyjdzie, to chyba moge dopisać, że usterka niewidoczna gołym okiem, jeśli tylko warsztat mi się pod tym podbije. Tak czytałem w innych wątkach na tym forum.

 

BTW, wypełniam teraz papierzyska do tego HDI i mam pole "Rodzaj i szacunkowa wartośc roszczeń" - jaka kwotę wpisać? takz, żeby mnie nie wyśmiali.

 

Aha i czy np: jeśłi mam przód maski zaraz na grilem uszkodzony, tzn: kilka odprysków od kamieni, to czy może mi nie wyplacic kasy za maskę, która po kolizji uzupełniła sie o ryse o długości około 30cm i wgniotkę zaraz przed podszybiem?

 

Dzięki bardzo za odpowiedzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A czy mogę wziąść auto do "nadwornego mechanika" np po oględzinach przez rzeczoznawcę i wtedy go rozkręcić i jeśli coś dodatkowo wyjdzie, to chyba moge dopisać, że usterka niewidoczna gołym okiem, jeśli tylko warsztat mi się pod tym podbije. Tak czytałem w innych wątkach na tym forum.

 

Jeśli chcesz jak najmniej zachodu i sprawne autko to odstawiasz do warsztatu, naprawiaja i wystawiają fakture którą ubezpieczenie sprawcy pokryje.

 

Jesli chcesz zwrot kasy z kosztorysu i probować zarobić bujając się samem, co jak kolega wyzej pisał moze byc ryzykowne mozesz zrobić podobnie jak ja kiedyś z Oplem Astrą.

 

Odstawiłem auto do mechanika, miał ode mnie pełnomocnictwo. Kolesia z ubezpieczalni wysłałem do jego warsztatu i tam na miejscu mechanik pilnował żeby koles czegos nie pominął. Ponieważ było to uderzenie w tył to mechanik zdjął także zderzak żeby pokazać co się stało pod spodem.

Sporządzony na tej podstawie kosztorys trafił do mechanika do weryfikacji no i oczywiście było odwołanie i negocjacja kosztów. W odwołaniu po konsultacji z mechanikiem pisałem co nie zostało uwzględnione w wycenie i wyszczególniałem części których wartość była mocno zaniżona.

 

Miałem najazd na tył 2 razy w Astrze i 2 razy sie odwoływałem. Za pierwszym razem podnieśli koszt z 3500 na 4700 a za drugim z 2800 na 3700. To mnie całkowicie przekonuje że towarzystwa ubezpieczeniowe zawsze próbują orżnąć poszkodowanego.

 

BTW, wypełniam teraz papierzyska do tego HDI i mam pole "Rodzaj i szacunkowa wartośc roszczeń" - jaka kwotę wpisać? takz, żeby mnie nie wyśmiali.

Tutaj nie wiem do końca jakie to ma znaczenie, wydaje mi się że żadne. Ja podawałem kwotę wyższą niż mi się wydawało że będzie:)

 

Aha i czy np: jeśłi mam przód maski zaraz na grilem uszkodzony, tzn: kilka odprysków od kamieni, to czy może mi nie wyplacic kasy za maskę, która po kolizji uzupełniła sie o ryse o długości około 30cm i wgniotkę zaraz przed podszybiem?

 

Kasę wypłącić muszą tylko nie wiadomo jak zakwalifikują to uszkodzenie: czy maska do naprawy czy do wymiany. Druga opcja bardziej kosztowna wiec i wiecej kasy wyplacą ale wtedy rosną koszty całkowite i może się zdarzyć że przez to stwierdzą szkodę całkowitą i wtedy już nie jest fajnie bo raczej stracisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A czy mogę wziąść auto do "nadwornego mechanika" np po oględzinach przez rzeczoznawcę i wtedy go rozkręcić i jeśli coś dodatkowo wyjdzie, to chyba moge dopisać, że usterka niewidoczna gołym okiem, jeśli tylko warsztat mi się pod tym podbije. Tak czytałem w innych wątkach na tym forum.

 

Aha i czy np: jeśłi mam przód maski zaraz na grilem uszkodzony, tzn: kilka odprysków od kamieni, to czy może mi nie wyplacic kasy za maskę, która po kolizji uzupełniła sie o ryse o długości około 30cm i wgniotkę zaraz przed podszybiem?

 

Dzięki bardzo za odpowiedzi

 

 

auto zabierasz do mechanika po oględzinach, a następnie pisemnie zgłaszasz dodatkowe oględziny jeśli okaże się, że coś jeszcze jest do opisania w ocenie technicznej

z TU przyjedzie pracownik (nie koniecznie rzeczoznawca.. :D) i dopisze resztę

 

jeśli zdecydujesz się na wypłatę gotówki, to raczej na pewno musisz napisać odwołanie od kalkulacji szkody

 

wtedy należy uzyskać kosztorys naprawy sporządzony przez TU i dać niezależnemu rzeczoznawcy do zrobienia kosztorys, który trzeba przedstawić w TU

 

 

co do pokrywy silnika, to niezależnie czy zostanie zakwalifikowana do naprawy czy do wymiany to z tytułu odprysków będzie potrącenie procentowe

 

 

a co do szkody całkowitej jeśli by taka wyszła, też proponowałbym rzeczoznawcę który zrobi kalkulację i wykaże że auto da się naprawić choćby nawet na zamiennikach....

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość piotr_a

Dla zainteresowanych nie ma czegoś takiego jak szkoda całkowita w OC . Szkoda całkowita wystepuje tylko przy polisach AC.

W OC naprawiamy samochód do wartości rynkowej wycenionej przez rzeczoznawcę podczas ogledzin samochodu ( wartość przed wypadkiem)

Zgzdzam się TU wykorzystują niewiedzę i orzekają szkodę całkowitą na niekorzyść poszkodowanych. Jeśli wycena za niska to odwołać się od decyzji,jesli dalej jest niezadawalajaca samochód do serwisu i naprawiamy do wartości orzeczonej przez rzeczoznawcę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość loco
Dla zainteresowanych nie ma czegoś takiego jak szkoda całkowita w OC

Ależ oczywiście, że jest.

I napisałeś to w zasadzie w zdaniu niżej :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawo polskie nie formułuje definicji pojęcia tzw. "szkody całkowitej". Art. 363 § 1 k.c. stanowi, iż jeżeli przywrócenie stanu poprzedniego było niemożliwe albo gdyby pociągało za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu. Określenie progu opłacalności naprawy a tym samym określenia szkody jako całkowitej jest różne w zależności od rodzaju ubezpieczenia (OC lub AC), z którego jest likwidowana szkoda.

 

Szkoda całkowita występuje wówczas, gdy pojazd uległ zniszczeniu w takim stopniu, że nie nadaje się do naprawy, albo gdy koszty naprawy przekroczyłyby wartość pojazdu w dniu likwidacji szkody. W przypadku wystąpienia szkody częściowej zakład ubezpieczeń jest zobowiązany do pokrycia kosztów dokonanej naprawy, w przypadku zaś wystąpienia szkody całkowitej odszkodowanie ustala się przy wykorzystaniu tzw. metody dyferencyjnej. Metoda ta polega na ustaleniu wysokości odszkodowania poprzez pomniejszenie wartości pojazdu w stanie przed uszkodzeniem - o wartość pojazdu (wrak, pozostałości) w stanie uszkodzonym tj. po wypadku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dostałem wycene:mad: 2.809,70 zł

koleś przy wycenie nie chciał uwzględnić:

- maski (rysa na 40 cm i wgniecenie);

- chłodnica klimy (zagniecone przewody metalowe, które mówił , że sie obetnie i przyspawa nowe:eek: oraz wgniecenie na dole chłodnicy, że prawie styka sie z chłodnica silnika)

- drzwi (rysa do blachy dł. około 8cm),

Trafiłem na "ciężki przypadek" jesli chodzi o rzeczoznawce. Były juz dodatkowe ogledziny, bo po zdjeciu zderzaka i umyciu auta wyszły właśnie drzwi i chłodnica klimy.

 

Co zrobić?

oczywiście nie zgodze sie na wycene.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

odebrać kalkulację szkody od TU lub ocene techniczną (nie każda firma ją robi na protokole)

wynająć własnego rzeczoznawcę do zrobienia kosztorysu..

napisać odwołanie od ich wyceny i przedstawić swoją....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
odebrać kalkulację szkody od TU lub ocene techniczną (nie każda firma ją robi na protokole)

wynająć własnego rzeczoznawcę do zrobienia kosztorysu..

napisać odwołanie od ich wyceny i przedstawić swoją....

 

Juz po dodatkowych oględzinach. Przyszło 3 facetów z HDI i orzekli, że nie uznaja maski, chłodnicy klimy, błotnika i drzwi, a nawet wpisanego, przez pierwszego rzeczoznawce lusterka wstecznego i przewodów klimy.

 

W uzasadnieniu jest napisane, że maska i lusterko sa poza zasięgiem pojadu sprawcy, a chłodnica klimy i drzwi i botnik sa po innym "zderzeniu".

Napisali również, że do zderzenia doszło z sunacym skuterem, tylo nie uwzględnili tego (wpisane w protokół z opisu wypadku, oraz w notatce policji) że sprawca zachaczył najpierw o płot i wszystkie osłony poleciały na moje auto powodując właśnie uszkodzenia maski, lusterka, błotnika i drzwi.

Co do chłodnicy klimy, to klakson jest zniszczony, a 15 cm dalej sa przewody klimy, a tych juz nie uznali.

 

Co robić, odwołałem się od pierwszej wyceny. Jak odwołać się od tego? bo jak tak dalej pójdzie, to mi dadzą 20zł.

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niestety czeka Cię walka o swoje....

a jedyną drogą jest pozew do sądu....

jeśli faktycznie elementy uszkodzone w Twoim autku zostały uszkodzone w tym zdarzeniu, a nie były wcześniej naprawiane lub nie miały wcześniejszych innych uszkodzeń to będziesz musiał o to walczyć....

co innego to sama wycena zakwalifikowanych przez nich elementów....

 

IMO doradzam poszukanie w okolicy rzeczoznawcy bo sam raczej w tym zaginiesz..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Juz po dodatkowych oględzinach. Przyszło 3 facetów z HDI i orzekli, że nie uznaja maski, chłodnicy klimy, błotnika i drzwi, a nawet wpisanego, przez pierwszego rzeczoznawce lusterka wstecznego i przewodów klimy.

W uzasadnieniu jest napisane, że maska i lusterko sa poza zasięgiem pojadu sprawcy, a chłodnica klimy i drzwi i botnik sa po innym "zderzeniu".

Napisali również, że do zderzenia doszło z sunacym skuterem, tylo nie uwzględnili tego (wpisane w protokół z opisu wypadku, oraz w notatce policji) że sprawca zachaczył najpierw o płot i wszystkie osłony poleciały na moje auto powodując właśnie uszkodzenia maski, lusterka, błotnika i drzwi.

Co do chłodnicy klimy, to klakson jest zniszczony, a 15 cm dalej sa przewody klimy, a tych juz nie uznali.

Co robić, odwołałem się od pierwszej wyceny. Jak odwołać się od tego? bo jak tak dalej pójdzie, to mi dadzą 20zł.

pozdrawiam

Po pierwsze, przestań rozmawiać, a zacznij pisać - i poinformuj ich, że to zalecenie Twojego prawnika. Mina którą zobaczysz - bezcenne :D

Śmieciarka (delikatnie) przerysowała mi bok - tak twierdzili świadkowie. Żadnych wgnieceń, uszkodzony lakier - praktycznie na całej długości. Ale, przedni błotnik i przednie drzwi na wysokości X, a tylne drzwi i tylny błotnik na wysokości Y. I te fiuty stwierdziły, że to nie zaszło za jednym zamachem - niby zdarzenia były dwa. A jak masz 2 zdarzenia w jednym roku to zwyżkę polisy na następny rok masz taką, że tylko klęknąć i płakać.

Kłótni nie było, choć cicho w PZU to raczej nie byłem ;). Ich wycenę odebrałem informując, że się odwołam. W odwołaniu poza oczywistym wskazaniem, że śmieciara to ma elementy wystające na różnych wysokościach i niech sobie swoje argumenty w buty wsadzą, stwierdziłem, że ewentualna ich odmowa zakończy sprawę w sądzie. Czekałem miesiąc - uznali.

 

Tobie też tak radzę. I wszystko na piśmie. W sądzie nikogo nie interesuje co powiedziałeś, tylko trójskok na piśmie: wycena-odwołanie-odpowiedź. Wykaż, że swoją wyceną podważają protokół policji. Zapytaj w odwołaniu jak chcą udowodnić, że policjanci skłamali wpisując, cyt.: "że sprawca zahaczył najpierw o płot i wszystkie osłony poleciały na moje auto powodując właśnie uszkodzenia maski, lusterka, błotnika i drzwi."

 

I tyle. W żadnym momencie nie pokazuj, że się wahasz, zastanawiasz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że niektórzy mają kłopoty z uzyskaniem odszkodowania potrzebnego do naprawienia samochodu. Zapytam z ciekawości:

 

Czy ktoś w ogóle kiedyś się starał o uzyskanie oprócz odszkodowania potrzebnego do naprawienia samochodu dodatkowo odszkodowanie za zmniejszenie wartości samochodu (wiadomo przecież, że samochody bezwypadkowe są droższe)?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To podczepię tekst który dostałem od Magdy zaczerpnięty z forum A4:

Drodzy forumowicze!

 

Jestem adwokatem zajmującym się między innymi walką z wszelakiej maści ubezpieczalniami. Swoją drogą dzięki nim mam sporo pracy. Ale do rzeczy. Pewnie niewielu z Was wie, że oprócz odszkodowania związanego z kosztami naprawy należy sie Wam również odszkodowanie za utratę wartości handlowej pojazdu!

Samochód powypadkowy ma bowiem na rynku mniejszą wartość niż taki sam ale bezwypadkowy. Niby oczywiste ale rzadko zdarza się, że ktoś występuje do ubezpieczalni z takim roszczeniem. A cały wic polega właśnie na tym, że z roszczeniem o wypłatę odszkodowania z tytułu utraty wartości handlowej pojazdu trzeba samemu wystąpić! Nie zdarzyło mi się w mojej praktyce ani razu żeby którykolwiek z ubezpieczycieli dobrowolnie z własnej woli wypłacił taką należność.

 

Warunki:

1. Twoja A4 nie mogła mieć wcześniejszych uszkodzeń powypadkowych.

2. Wartość kosztów naprawy powinna przewyższać 10% wartości samochodu. Ten warunek nie jest jednak bezwzględny bowiem każdy przypadek trzeba badać indywidualnie. W praktyce warunek ten nie musi być spełniony w przypadku samochodów w miarę nowych o dużej wartości.

3. Likwidujesz szkodę z OC sprawcy (AC zwykle nie obejmuje takiego roszczenia ale: warto przeczytać dokładnie ogólne warunki ubezpieczenia)

 

Jeśli nie wiesz jakiej kwoty zażądać - zleć wykonanie opinii w przedmiocie utraty wartości handlowej uprawnionemu rzeczoznawcy - najlepiej PZM. Koszty takiej opinii zwykle wynoszą nie więcej niż 400 zł. Następnie zgłoś na piśmie żądanie wypłaty odszkodowania z tego tytułu ubezpieczycielowi. Jeśli nie masz ochoty inwestować w prywatną opinię - zgłoś po prostu żądanie wypłaty jakiejś rozsądnej kwoty po wcześniejszej analizie cen np. na allegro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość uki145

Witam!

 

ja własnie przecieram szlaki w przyapdku AC, tzn po wspaniałym gradobiciu, które przeleciało przez moją "wieś" mam na pasku 7 wgniotków. Hdi wyceniło szkode na 2100 ( malowanie i szpachlowanie maski, dachu , drzwi i nadkola).

 

odwołałem sie od kwoty i żadam uwzględnienia utraty wartosci rynkowej pojazdu ( który jest bezywpadkowy i ma oryginalny lakier) . podstawa to prosty fakt, ze grubsza warstwa lakieru i szpachla sa łatwo wykrywalne i obnizaja wartosc rynkowa auta. jestem swiadomy tego, ze to polisa AC ,ale w umowie, którą podpisałem, nie ma żadnych wykluczeń dotyczących utraty wartosci z uwagi na technologie naprawy.

Jesli sie zdecyduje na taką technologie naprawy, to bede o jakieś 2000 w plecy. dlatego walcze : na razie od pisma mineły 3 tygodnie i czekam na odpwiedz :-).

 

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności