Witam wszystkich Forumowiczów, podłączam sie do tematu, bo nowego założyć nie mogę. Po trzech miesiącach walki połączonej z lekturą wcześniejszych porad na forach golfa, seata i passata proszę o pomoc światłych Kolegów. Przełożyłem do mojego golfa "dwójki" (92r.) silnik 2E z Seata Toledo I GT, rocznik 95, VIN znany. Dawca był cały do dyspozycji, silnik pracował, operacje przeprowadzili doświadczeni mechanicy. I co się porobiło: Po rozgrzaniu silnika autko szarpie podczas jazdy ze stałą prędkością i przy hamowaniu silnikiem. Przyspiesza płynnie i rewelacyjnie. Szarpnięcia mają charakter hamujący, coś jakby przerwy w zapłonie. Bestia pali 14l na setkę. Obroty biegu jałowego nieregularne - albo falują, albo wysokie, a jak czasem normalnieją, to silnik nie pracuje równo. Nie mogę podać zakresu, bo obrotomierz "nie widzi" nowego silnika (... na razie). I jeszcze jeden objaw, też podobno niepożądany: gdy przy pracującym na wyższych obrotach silniku zdejmie się wtyczkę z silniczka krokowego, auto gaśnie i nie można go odpalić.Dotychczas wykonałem (tzn. zaprzyjaźnione warsztaty):
- wymiana czujnika temperatury, niebieskiego, w króćcu nad świecami (czarny bez zmian)
- wymiana przepływomierza, dwukrotna dla pewności
- wymiana silniczka krokowego, też dwukrotna
- wymiana przepustnicy z potencjometrem
- wymiana listwy wtryskowej
- wymiana cewki zapłonowej
- kable wysokiego napięcia nowe dedykowane BERU
- świece nowe
- wymiana komputera
- wymiana sondy lambda na nową, "uniwersalną" Bosch; wymieniona sonda lambda cały czas, jednostajnie wskazuje wysokie napięcie, bodajże 0.9V. Nie oscyluje, a podobno powinna.
- kontrola aparatu zapłonowego, kopułki, palca
- kontrola szczelności rur i rurek
- kontrola "drożności" połączeń elektrycznych
Rozrząd, zapłon kontrolowany, choć to kontrowersyjny temat na tym forum.
W okolicach Krakowa stawiam się z autkiem na każde wezwanie. No i najważniejsze: jestem mechanicznym barbarzyńcą, więc odnoście się ze zrozumieniem do mojej niekumatości. Pomożecie???