Ogólnie kupowanie autka w tych pieniądzach to jest temat - rzeka. Niedawno oglądałem sporo samochodów w tym budżecie (z tym że ja potrzebowałem czegoś do czego zmieszczę w razie potrzeby sprzęt - czasami wożę nagłośnienie na imprezy które ogarniam jako dj) i to, co ludzie usiłują sprzedać ludziom, woła o pomstę do nieba.
Polonezy wszelkie odradzam - problemem tych samochodów są kompletnie bezsensowne silniki:
- 1,5/1,6 OHV pali jak smok (ponad 10 litrów benzyny, LPG do 15 litrów) i zwłaszcza w LPG jest słabiutki
- 1,4 DOHC (Rover) jest drogą w obsłudze jednostką (wielopunktowy wtrysk, drogi rozrząd, mała odporność na przegrzanie - często pada uszczelka pod głowicą), bardzo trudno znaleźć egzemplarz w którym wszystko działa jak trzeba a nawet jeśli się znajdzie to w benzynie swoje spali
- 1,9D to jedyna rozsądna opcja do tego samochodu - jest niesamowicie mułowaty ale pojedzie na wszystkim, co się pali - ale duże opłaty za 1,9 to też istotna kwestia
Pozatym irracjonalnie słaba jakość dostępnych na rynku części zamiennych czyni użytkowanie tego samochodu absolutnie nieopłacalnym. Nie wspominając o korozji, która zjada go z każdej strony.
Kupując tanie autko zbadaj dokładnie co jest do zrobienia - bardzo rzadko zdarzają się takie sytuacje, że kupujesz samochód za 1000-1500zł i wszystko jest w nim OK. Może się zdarzyć, że rzeczy które będziesz miał do zrobienia za parę tygodni podwoją twój wydatek - chociażby opony, wydech... Zawieszenie też warto sprawdzić na stacji diagnostycznej, ogólnie kupując auto za taką kasę nie można podchodzić lekceważąco do kwestii sprawdzenia wszystkiego, bo gdy kupujesz furę za 10 tys to wiesz że 1 tys wydasz na ruchy typu paski filtry zawieszenie - gdy kupujesz furę za 1,5 tys przyjrzyj się temu dużo dokładniej bo tutaj każde 200 czy 300zł które trzeba będzie włożyć zmienia opcję cenową o kilkanaście do kilkudziesięciu procent. Podobnie z akumulatorem. Olej w silniku wymień na własny koszt przed zakupem. Zabezpieczysz się przed opcją w której ktoś zagęścił olej żeby silnik jako tako pracował i auto dało się sprzedać. Patrz na rzeczy za które Policja może zabrać dowód rejestracyjny - za lekkie luzy w zawieszeniu nie zabiorą, natomiast za łyse opony już mogą - taki bonusowy przegląd zwiększa koszty... Nie kupuj aut "od mechanika", "od pasjonata" - nie bierz aut od ludzi którzy sobie grzebali przy nich w garażu, bo najczęściej oznacza to druciarstwo i naprawy metodą 'więcej sił, mniej środków'. Nie kupuj aut które miały przekładany silnik na inny lub coś w tym rodzaju. Takie kukułcze jajo potrafi zdenerwować przy każdej rutynowej, wydawałoby się, czynności. No i nie patrz na rocznik, na przebieg - to idiotyczne.