Hej, u mnie problem dziwny więc zacznę od początku 😃
Passata mam już prawie 3 lata i tuż po kupnie jakieś 2,5 roku temu padł (padła pompa paliwa w baku) po wymianie jeździł 2 lata bez problemu (robię autostradowe przebiegi około 60tys rocznie) 2 miesiące temu znowu pompa, potem 2 tygodnie temu znowu i teraz od wymiany minęło z 2 tygodnie. Za każdym razem poprostu wymiana pompy na nową bo nikt nie wie co się dzieję
Teraz o spadkach napięcia. Po odpaleniu auta napięcie w gnieździe obd 13,6V na ECU 14,8V stabilnie bez zmian przez 100km do pracy. Po powrocie po przejechaniu 80km około spadek na OBD 11,5-12,2V na ECU około 13,3V ale to jak silnik jest pod obciążeniem, jak pusze gaz i auto się poprostu toczy to wszystko wraca do 13,6 i 14,8V i tak w koło. Po zauważeniu tej akcji wymieniłem alternator na nowy I dalej jest tak samo. Rano akumulator ma 11-11,5V i jest ciągle niedoładowany. Żadnych błędów auto nie wyrzuca.
Teraz moje pytania:
Czy te skoki napięcia to jest ta rekuperacja i jest to normalne czy nie i co ewentualnie za to odpowiada bo nowy alternator już jest i to nie to.
Dodam że podobno trzeba programować nowy akumulator a ja wymieniałem jakoś 1 5 roku temu i tego nie robiłem ale był wymieniany na ten sam typ i moc
Czy ktoś ma pomysł na tą akcję z pompami paliwa? Ja miałem teorie że skoro to napięcie po jakimś czasie tak lata to pompa dostaje co chwila inne i po jakimś czasie poprostu się poddaję.
Koniec mojej jakże pasjonującej opowieści 😃
Będę wdzięczny za każdy komentarz, dzięki