Skocz do zawartości

djsurfing

  • Liczba zawartości

    5
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Statystyki sprzedającego

  • 0
  • 0
  • 0

O djsurfing

  • Urodziny 20.07.1967

Informacje osobiste

  • Imię
    Krzysztof
  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miejscowość
    Inowłódz

Samochód

  • Generacja
    B5
  • Silnik
    B5(3BG) 1.6 102KM (ALZ)
  • Rok produkcji
    2001

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

  1. Może komuś się przyda. Zdecydowałem się wyczyszczenie przepustnicy. Zmusiło mnie do tego szarpanie silnika podczas jazdy stałą prędkością, nie miało znaczenia czy to było na wysokich czy niskich obrotach. Miałem błędy 16684-losowe wypadanie zapłonu, 16685-brak zapłonu cylinder 1 i 16686-brak zapłonu cylinder 2. Od razu diagnoza mechanika, świece, przewody, moduł zapłonowy. Wymieniłem tylko świece, bo już się należało. A ponieważ czyszczenie przepustnicy też warto zrobić co ileś kilometrów, i jest dużo tańsze niż nowe przewody i moduł, to postanowiłem, że od tego zacznę. Robota nie jest trudna. Zacząłem od odłączenia akumulatora, wychodząc z założenia, że jak nie będzie prądu to komputer nie dostanie żadnego sygnału, że coś jest nie tak i być może nie trzeba będzie robić adaptacji przepustnicy. W moim Pasku przepustnica znajduje się z tyłu silnika po prawej stronie patrząc od przodu auta. Dla łatwiejszego dostania się do niej trzeba odkręcić (3 wkręty) i unieść do góry zbiornik z płynem chłodzącym i odłączyć od niego kostkę z przewodami. Należy zdjąć także rurę doprowadzającą powietrze do przepustnicy (ostrożnie na rurkę od odmy). Z przepustnicy należy odłączyć wszystkie dochodzące węże i rurki (niektóre łatwiej się zdejmuje po odkręceniu przepustnicy). Węże z płynem chłodzącym należy zatkać zwykłymi śrubami M10. Przepustnica przymocowana jest 4 śrubami imbusowymi na krzyż (na fotce zaznaczone czerwonymi strzałkami miejsca gdzie się znajdują, śruby już są odkręcone i wyjęte). Dolne śruby trudno dostępne, ale daje się radę. Po odkręceniu przepustnicy należy odkręcić 2 śruby imbusowe trzymające rurkę metalową w oplocie od zaworu ERG (miejsce mocowania rurki do przepustnicy zaznaczone żółtymi strzałkami. Rurka do zaworu EGR idzie za silnikiem, a sam zawór jest z lewej strony silnika z tyłu patrząc od przodu auta. Aby wyjąć zawór ERG, należy odkręcić 2 śruby imbusowe (na fotce zaznaczone czerwonymi strzałkami). Odkręca się także z zaworem kolanko, do którego jest przykręcona owa rurka metalowa w oplocie łącząca go z przepustnicą. Do odkręcenia rurki od kolanka potrzebne są klucze płaskie 24 i 27. Bardzo mało miejsca ale daje się rade. Przepustnica i zawór na stole. Nalot grubości około 0,5mm. Do otworzenia komory z elektroniką wystarczy płaski cienki śrubokręt, aby podważyć plastikową osłonę. Trzeba to robić delikatnie, gdyż plastik trochę stary i kruchy (w jednym miejscu nawet pękł mi). U mnie komora elektroniki była czyściutka i sucha. Ścieżki na płytce (strzałki koloru żółtego) profilaktycznie potraktowałem preparatem KONTAKT do potencjometrów. Po zamknięciu osłony wziąłem się za czyszczenie syfu jaki narósł w przepustnicy i zaworze. Od razy potraktowałem go płynem do mycia silników K2. Syf pienił się niemiłosiernie, schodził po woli. To co zeszło myłem domową myjką ciśnieniową. Trwało to ponad pół godziny. Pozostały nalot zeskrzybałem delikatnie kawałkiem drewna, który namoczyłem w płynie do mycia silników. Był miękki i nic nie porysował. Wyczyszczona przepustnica i zawór. Niestety nie udało się wyjąć metalowej rurki w oplocie, łączącej przepustnicę z zaworem ( aby to zrobić trzeba by było zdemontować wszystko co jest za silnikiem), więc wlewałem do niej płyn do mycia silników i co jakiś czas przedmuchiwałem sprężonym powietrzem. Trochę syfu też zostało wydmuchane. Montaż wyczyszczonych elementów warto zacząć od połączenia przepustnicy z rurką do zaworu ERG i zamontowaniu przepustnicy z ową rurką na swoje miejsce. Ja najpierw zamontowałem zawór ERG z rurką i potem się trochę męczyłem, aby połączyć rurkę z przepustnicą i zamontować ją. Potem połączyć rurkę z kolankiem i zaworem ERG. Założyć węże i rurki, no i klemę jeśli ją ktoś zdejmie. Zajęło mi to 2 godziny, ale nie jestem mechanikiem i robiłem to pierwszy raz. Po złożeniu włączyłem zapłon na 5 sekund (nic się nie działo) i odpaliłem silnik. Zapalił bez problemów i trzymał obroty tak jak powinien. Bez żadnej adaptacji przepustnicy. Teraz auto jeździ bez żadnego szarpania silnika. Tydzień po czyszczeniu i błędów na razie nie ma.
  2. Musiałem zlinkować do mojej wypowiedzi, bo nie zapisało mi odpowiedzi z cytatem.
  3. http://www.forum.vw-passat.pl/showthread.php?p=1218627#post1218627 Zrobiłem regeneracji maglownicy.
  4. Dotyczy problemu jaki miał lelek (http://www.forum.vw-passat.pl/showthread.php?p=1073992#post1073992 ) Napiszę dla innych. Może się przydać. . Pasek ściągał mi w lewo gdy ruszyłem minimalnie kierownicą w lewo i tak samo działo się w prawo. Właściwie to jakby cały czas skręcał, a ja starałem się kierownicą utrzymać jazdę na wprost. Maglownica ani pompa nie miała wycieków ani stuków, olej świeżutki, tylko, że po skręceniu kół, w którąkolwiek stronę, kierownica nie powracała do środkowego (zerowego) położenia, zawsze brakowało trochę stopni. Też miałem zamiar kręcić śrubą regulacyjną. Zdecydowałem się jednak na regenerację maglownicy w Łodzi (firma na literę P , nazwa czteroliterowa, ciocia google podpowie). 450 zł za regenerację + 200 zł za robociznę z wymianą oleju na nowy. 3,5 godziny czekania w warsztacie i zero problemów z uciekaniem Paska w którąkolwiek stronę, kierownica powraca do jazdy na wprost. Super.
  5. Napiszę dla innych. Może się przydać. Miałem ten sam problem co jwlalek. Pasek ściągał mi w lewo gdy ruszyłem minimalnie kierownicą w lewo i tak samo działo się w prawo. Właściwie to jakby cały czas skręcał, a ja starałem się kierownicą utrzymać jazdę na wprost. Maglownica nie miała wycieków ani stuków, olej świeżutki, tylko, że po skręceniu kół, w którąkolwiek stronę, kierownica nie powracała do środkowego (zerowego) położenia, zawsze brakowało trochę stopni. Też miałem zamiar kręcić śrubą regulacyjną. Zdecydowałem się jednak na regenerację maglownicy w Łodzi (firma na literę P , nazwa czteroliterowa, ciocia google podpowie). 450 zł za regenerację + 200 zł za robociznę z wymianą oleju na nowy. 3,5 godziny czekania w warsztacie i zero problemów z uciekaniem Paska w którąkolwiek stronę, kierownica powraca do jazdy na wprost. :dobrze Super.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności