Cześć wszystkim!
Na wstępie chciałem się ze wszystkimi przywitać Potrzebuję pomocy, kupiłem pare dni temu B4 z 1.9TD. Pierwszego i drugiego dnia po zakupie wszystko działało. Problem zaczął się wczoraj. Auto nie zagrzalo świec, trochę pokręcił i odpalił. Mam 2 diody od świec, jedna normalnie na desce rozdzielczej, a druga dołożona, prawdopodobnie wpięta bezpośrednio do świec. Lampka na desce cały czas migała, więc sygnalizowała jakiś błąd, przy zapalaniu również migała. Wczoraj kiedy chciałem odpalić auto, nic nie migało na desce ani nie zapaliła się dołożona dioda(nawet nie migała). Doszedłem do tego, który przekaźnik odpowiada za uruchamianie grzania świec, po chamskim wpięciu druta, dołożona lampka zapaliła się, napięcie na świecach też się pojawiło. Przekaźnik który był włożony wcześniej to ten ze zdjęcia z numerem 104, nijak mi to nie pasowało do oznaczeń znalezionych na innych forach. No ale znalazłem w schowku inny przekaźnik, dłuższy z większą ilością pinów. Po podmianie lampka na liczniku zapaliła się i gasła po około 30 sekundach, jednak dołożona lampka nic nie zasygnalizowała. Przeczytałem że winny może być czujnik temperatury który wchodzi do głowicy, po odpięciu go nadal nic, świece nie zagrzane. Macie może jakieś pomysły? Szukałem jeszcze bezpieczników do świec, jednak nic nie znalazłem. Wcześniej miałem Mini Coopera S i nie jestem obyty ze "starszą" motoryzacją, paska kupiłem na czas poszukiwania docelowego wozidła, ale fajnie by było żeby był sprawny. Proszę naprowadźcie mnie na jakieś rozwiązania.
Przepraszam, odłączyłem czujnik od ciśnienia oleju ? Poszukam jeszcze raz czujnika temperatury silnika i spróbuję.
