Witam serdecznie forumowiczów!
Jestem posiadaczem varianta syncro z 98r i walczę z nim od tygodnia a ta małpa nie chce się poddać(i ja tez nie mam wystarczającej wiedzy w tym zakresie). A mianowicie:
Jakiś czas temu podczas skrętu wprawo oraz jazdy z pasażerami i ładunkiem było słychać rytmiczne stukanie z lewej strony i szarpanie pojazdem na niższych obrotach coś ala 'kangurek'. Dodam ze ta przypadłość działa się tylko na obciążeniu z silnika bądź załadowany na zakręcie w prawo.
Ostatnio(tydzień temu) zerwał mi się przegub wewnętrzny, wiec postanowiłem wymienić amortyzatory i gumy na zwrotnicy(ceny są kosmiczne tylnego zawieszenia) no i oczywiście przegub. Jak zacząłem wszystko składać do kupy i jak zrobiłem próbę to po wymianie przegubu to 'uderzanie' nie ustało,wiec po obserwacji lewego tylnego kola(tył samochodu miałem podniesiony i włączyłem bieg)zaobserwowałem ze jest jakieś bicie bo szarpało zwrotnica i było słychać charakterystyczny dźwięk zrywania się czegoś ale tylko w jednym punkcie na obiegu np przegubu. Dzisiaj jak chciałem dokończyć operacje zaobserwowałem ze jak wal napędowy jest zablokowany,to jak kręcę półośka to czuć takie dziwne nierównomierne przeskakiwanie... Nie ma płynnej pracy a do tego jak kręcę półośką nawet na luzie to muszę włożyć sporo siły w pewnym momencie tak jakby ząb na ząb zachodziło i jest takie przeskakiwanie.... Wiem ze to smętna i zawiła historia ale nie mam już sam nie mam pomysłów co to może być... dyfer miałem na stole i chodził normalnie bez żadnych przycieć jak kręciłem kielichami. Dodam jeszcze ze szarpie całym dyferencjałem podczas kręcenia . Proszę o pomoc a jak by miał ktoś jakieś wątpliwości to chętnie dopowiem:)
