Witam nabyłem Passat B5 1.9TDI 110KM AFN w październiku 2015r.
Miał przejechać trasę LUBLIN - ITALIA 1900Km. Ale podczas podróży w Austrii chciałem przestawić ogrzewanie , zmniejszyć ( Klimatronic) , przyciski reagowały , ale nie nawiewy , tak jakby się zawiesił , cos pukało stukało pod deską , aż w końcu zaczął funkcjonować normalnie , dalej po przejechaniu 50-100km zatrzymałem się na kilka sekund żeby przesiąść się z kierowcą , nie gasząc motoru , zaczęła mrugać kontrolka od poziomu płynu chłodniczego , otwieram maskę a tam prawie pusto , święcąc latarką z dołu z góry z lewej z prawej nie widać wycieków , dolewam płynu , patrze ubywa , dolewam , ubywa w oczach , dolewam szybko zakręcam korek , gaz i poszedł , przejechałem 100km zatrzymuję się na postój zaczyna mrugać , dolewam płynu , gaz i przejeżdżam bez postoju 600km , staję w Italii na dłuższy postój , otwieram maskę pusto , temperatura obserwowana przez całą drogę , grzał również , czyli jakiś płyn tam był.
Po szybkim namyśle , odłączam przewód od nagrzewnicy , robię krótki układ i wlewam płyn jadę do celu 300km i stan trzyma do dziś ale nie grzeje , a przyszły chłodne dni w ITALII , dzisiaj dmuchałem w nagrzewnicy , nie puszcza , nie słychać by najmniej że jest dziurawa , nie wiem co robić , wymiana nagrzewnicy ? czy czego się czepiać ? piszcie , pytajcie o szczegóły