Skocz do zawartości

homsky

  • Liczba zawartości

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Statystyki sprzedającego

  • 0
  • 0
  • 0

O homsky

  • Urodziny 27.12.1974

Informacje osobiste

  • Imię
    Tomek
  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miejscowość
    DKL

Samochód

  • Silnik
    B5(3BG) 1.9 TDI-PD 131KM (AVF)
  • Rok produkcji
    2001
  1. Witam. Opisze swoja przygodę z bulgotaniem w nagrzewnicy. Pierwsze objawy bulgotania miałem 3 lata temu i tak dwa lata jeździłem nie robiąc z tym nic, bulgotanie pojawiało się tylko zimą gdy temperatury spadały poniżej 5*C, bulgotanie pojawiało się tylko po odpaleniu zimnego silnika i tylko przy pierwszym zwiększeniu obrotów do 1500-2000rpm, zabulgotało kilka sekund , potem spokój , w czasie jazdy bulgotania nie było już słychać ani razu , aż do pozostawienia auta do wystygnięcia sytuacja znowu się powtarzała - zapalenie zimnego silnika, dodanie gazu , zabulgotało parę sekund i spokój cisza absolutna przez cały czas jazdy autem. Z nastaniem wiosny bulgotanie zanikało całkowicie i wracało znowu dopiero z nadejściem kolejnej zimy , płyn cały czas trzymał jednakowy poziom, nie wyrzucało go , węże nie twardniały , więc myślałem że nie ma co się przejmować i szukać dziury w całym - tak jeździłem bezproblemowo 2 lata. Tej zimy znowu bulgotanie wróciło tak jak przez poprzednie dwie zimy, myślę przyjdzie wiosna to samo się uspokoi, ale niestety zrobiło się ciepło a bulgotanie zostało i z każdym tygodniem stawało się coraz częstsze, nie pomagało odpowietrzanie nagrzewnicy , w ostatnim stadium bulgotanie występowało już przez cały czas bez względu czy silnik zimny czy ciepły , wystarczyło że silnik zszedł na chwilę na wolne obroty , potem dodatnie gazu aby silnik złapał 1500-2500 obrotów i za każdym razem słychać coraz intensywniejsze przelewanie płynu w nagrzewnicy, dodam że płyn cały czas trzymał poziom nie był wyrzucany ze zbiornika itd Pod koniec tej przygody z bulgotaniem zaczęły mi twardnieć węże wodne, więc moje złudzenia prysły - jednak uszczelka zaczyna puszczać coraz bardziej, aby potwierdzić że jest przedmuch do układu chłodzenia wykonałem test na zawartośc CO w płynie - płyn testowy zmienił barwę - więc jest przedmuch nie ma co już kombinować tylko czapka w górę ! Wymieniona uszczelka głowicy , przy okazji obróbka głowicy , wymiana prowadnic zaworowych , popychaczy , wałka rozrządu z panewkami , komplet nowych uszczelek uszczelnień oringów i....... święty spokój , po bulgotaniu nie ma już ani śladu , absolutna cisza - amen ! Tak więc koledzy bulgotanie w nagrzewnicy to pierwsze objawy puszczania kompresji do układu chłodzenia i choć ten proces tak jak u mnie może się pogłębiać przez 3 lata zanim tak na prawdę pojawią się typowe objawy uszkodzonej uszczelki to nie ma co się oszukiwać, zaczyna bulgotać i jeśli po porządnym odpowietrzeniu układu dalej bulgocze to szykuj się na robienie głowicy, samo się już nie naprawi tak jak u mnie , pomimo 2 lat przypuszczeń że to nie uszczelka , że ten typ tak już ma. powodzenia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności