Skocz do zawartości

damian_k_k

  • Liczba zawartości

    4
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Statystyki sprzedającego

  • 0
  • 0
  • 0

O damian_k_k

  • Urodziny 02.06.1980

Informacje osobiste

  • Imię
    Damian
  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miejscowość
    Kraków

Samochód

  • Silnik
    B5(3B) 1.9TDI 110KM (AFN)
  • Rok produkcji
    1999
  1. Witam, Panowie jakie tarcze na przód - 1.9TDI AFN, nr vin WVWZZZ3BZXP306919 z góry dzięki Pozdrawiam
  2. spoko o nie włączaniu świateł awaryjnych i o trójkącie pamiętam, akumulator jest w miarę nowy, natomiast może być prawie rozładowany a z próbą jego naładowania pojawiły się nowe komplikacje. Ogólnie chyba spróbuje holowania na wyłączonym silniku, mniejsze ryzyko że coś się posypie.. dzęki za dotychczasowe rady, jakby ktoś miał jeszcze jakieś sugestie to bede wdzieczny
  3. To jest manual Jak funkcjonują hamulce w sytuacji gdyby auto było zgaszone w trakcie holowania ? Jest duża tragedia czy jakoś te 8 km z kilkoma zakrętami sie przejedzie ?
  4. Witam, Jadąc swoim passatem B5 3B 1.9 tdi po 2 kilometrach trasy zaświeciła się czerwona kontrolka akumulatora, z racji tego że do pracy mam blisko myślałem że uda się mimo wszystko dojechać.. niestety po kilku minutach oświetlenie zegarów zredukowało się prawie do 0, zapaliły się kontrolki od ABS, ręcznego i czegoś tam jeszcze oraz włączyły się też sygnały dźwiękowe. Wydawało mi się że auto traci moc i w tej sytuacji zaparkowałem w najbliższym możliwym miejscu i zgasiłem samochód. Po pracy spróbowałem zapalić auto, zapaliło na dotyk więc chyba akumulator jest ok (niecałe 20 tys. na nim przejeździłem). Czy w tej sytuacji podejrzenie pada na alternator ? I pytanie najważniejsze: Czy mogę holować auto które jest uruchomione ? Czy można w tej sytuacji je uruchomić i jechać (być holowanym) póki ewentualnie nie zgaśnie (czy można wtedy takim sposobem coś uszkodzić ?) Potrzebowałbym je przeholować tak około 8 kilometrów i nie chciałbym narobić jakiś dodatkowych problemów.
  5. Dzieki Sniper czyli w tej sytuacji jeżeli nie zgłosimy tego do Generali to kwota OC zostanie zwiększona o 100% a kwota AC pozostanie bez zmian ?
  6. AC było wzięte głównie jako zabezpieczenie przed kradzieżą samochodu (nie trzymam go na strzeżonym parkingu i nie mieszkam w bezpiecznym rejonie Krakowa) poza tym nie my sami podawaliśmy że nie będzie tym jeździła osoba do 25 roku tylko ubezpieczyciel zażądał takiego oświadczenia (w przeciwnym wypadku kwota ubezpieczenia rosła, stąd takie rozwiązanie)
  7. Panowie jak chcecie to ja wam to moge narysować i na maile wysłać. Racja że mogłem taki obrazek na początku wstawić, teraz już nie jest to chyba potrzebne. Ważniejsze dla mnie od początku były opinie odnośnie zachowania ubezpieczyciela w takiej sytuacji niż analiza przebiegu samej stłuczki
  8. Wiesz że też o tym dopiero pomyślałem pisząc ostatni post ? Ja głównie używam lewego oraz wewnętrznego lusterka, (mam jeszcze zamontowane te mniejsze lusterka na tych bocznych, nie wiem jak sie one fachowo nazywają, co ogólnie w połączeniu z małym rozmiarem prawego lusterka utrudnia obserwacje), także jest też taka możliwość że spojrzałem szybko tylko w wewnętrzne lusterko i nie widząc w nim nic wjeżdżałem dalej na prawy pas i w tym dokładnie momencie nastąpiła stłuczka. Także możliwe że zinterpretowałeś bardzo trafnie, działo sie to tak szybko że dokładnie nie pamiętam czy tak naprawdę było, ale jest to prawdopodobne.
  9. @Kdjk sytuacja była dość zbliżona do tej którą opisałeś, jednak powiedzmy że zajmowałem początkowo lewy pas a po bardzo krótkim czasie chciałem zająć prawy pas (rzeczywiście 2 pasy za sto metrów zmieniały się w jeden) błędnie myśląc że w tak krótkim czasie nic nie może sie zjawić na tym drugim pasie. Z tym że zmiana pasa nie miała miejsca po dłuższym czasie od wjechania na główną drogę, było to niemal natychmiastowe po wjechaniu na główną. Jest to ubezpieczalnia na litere G sprawdzę jaka jest dokładna treść tego zapisu, ale tak jak napisał Loco wątpię czy będzie to robiło dla nich różnice czy jeżdże autem stale czy od czasu do czasu, przy takim zapisie (jakby on dokładnie nie brzmiał) potraktują to na moją niekorzyść
  10. Kolego Grypsik, wiem że jestem sprawcą i wiem też że nawet jakbym udowodnił że gość jechał 150km/h bez włączonych świateł to i tak mojej sytuacji by to nie zmieniło bo to ja wymusiłem pierwszeństwo, czyli popełniłem błąd. Chciałem sie bardziej dowiedzieć jak wygląda sprawa z ubezpieczycielem w takiej sytuacji, także dzięki za odpowiedź. Pozdrawiam również
  11. @jackdob wiem że auta nie spadają z nieba, napisałem wszystko tak jak to wygląda z mojego punktu widzenia, może i opis jest enigmatyczny ale wlasnie ta sytuacja jest dla mnie enigmatyczna. Pocieszenia na pewno nie szukam, próbuje tylko znaleźć jakieś wytłumaczenie całego zdarzenia, mandat mam ogólnie w d, i tak go zapłace i tak, nie to jest najważniejsze w tej sytuacji. I rzecz jasna że sie ciesze że sie tylko na tym skończyło, wiem że mogło być dużo gorzej, a przepisy znam, przecież nie wjechałem mu na drogę niewiedząc kto ma pierwszeństwo..
  12. No dzieki za współczucie, wiadomo nie jest to koniec świata, nawet nie chce myśleć co by było jakby mi gość w tył auta uderzył... a koszt zrobienia tego co mam to około tysiac zł, ale nadal czekam na wypowiedź kogoś kto był w podobnej sytuacji
  13. To nie jest tak że ja jestem na 100% pewien że on jechał bez świateł, jakbym był, to w ogóle by była inna rozmowa i z nim i ewentualnie z policją. Wjeżdżasz na skrzyżowanie będąc w 100% pewnym że robisz to bezkolizyjnie a tu nagle z powietrza masz gościa obok siebie, więc próbujesz sobie to jakoś wytłumaczyć, no i ja sobie to właśnie w ten sposób tłumacze, także pewność to nie jest
  14. Właśnie może, ale czy jest jakaś szansa że tego nie zrobi ? może już kiedyś ktoś miał podobną sytuacje i napisze jak sie sprawa skończyła. A z tym nagraniem z kamer to bardziej miałem na celu "udobruchanie" ubezpieczyciela niż unikanie płacenia mandatu.
  15. Witam, Ostatnio zdarzyła sie sytuacja, która zaraz tutaj opisze, prosiłbym o odpowiedź na kilka pytań: Wczoraj około godziny 20 wyjeżdżałem z centrum handlowego "swoim" passatem (zarejestrowany i ubezpieczony przez ojca z wiadomych względów, lecz to głównie ja sie nim poruszam). Wyjeżdżałem na skrzyżowanie z podporządkowanej (sygnalizacja świetlna ustawiona na migające pomarańczowe) tak więc czekam sobie cierpliwie z około 3 minuty aż wszystkie pojazdy z głównej drogi pojadą w cholere. Nareszcie stwierdzam że nic nie jedzie z jednej i drugiej strony, sprawdzam jeszcze raz oba kierunki i ruszam spokojnie na główną.. Po 5 sekundach, będąc już powiedzmy poza skrzyżowaniem (nie mam pojęcia SKAD i to jest chyba w tym wszystkim najgorsze) na moim prawym boku pojawia sie inny pojazd... Dochodzi do lekkiego zetknięcia po którym boki naszych samochodów doznają lekkiego uszczerbku, ja ucierpiałem troche mniej niż on (Mam zniszczone prawe lusterko, lekkie wgniecenie na boku, oraz lekko zdarty lakier oraz zniszczony kołpak..) Wynika z tego, że wina jest moja, przyjmuje to do wiadomości (chociaż dalej nie mam pojęcia jak mogłem go nie widzieć) i teraz pan jako poszkodowany przedstawia 2 opcje: albo dzwonimy po policje albo 3 tys pln (co wg mnie jest śmieszne bo jego auto może 9 tys kosztowało a miał na boku kilka rysek i wgniecenie). Wybieram policje, czekamy na nią troche czasu, panowie przyjeżdżają, spisują notki, dostaje oczywiście mandat, pkty itd. Ze spuszczoną głową i niedowierzaniem co sie stało wracam do domu i teraz nasuwają mi sie takie pytania: 1. Passat ma pełne ubezpieczenie, ale tak jak mówiłem na ojca.. (ja nigdzie nie widnieje w papierach, różnica w kwocie ubezpieczenia ponad 1000pln) Przy podpisywaniu umowy z ubezpieczycielem zostało podpisane oświadczenie, że nie będzie sie tym pojazdem poruszała osoba do 25 roku życia (ja jeszcze tych 25 nie mam). Czy w zaistniałej sytuacji ubezpieczyciel nie wypłaci pieniędzy ponieważ stwierdzi że została naruszona umowa ? Jak firmy ubezpieczeniowe sie zachowują w takich sytuacjach, można w ogóle z nimi negocjować czy z góry stoję na przegranej pozycji ? Ewentualnie ojcu polecą zniżki, tak ? 2. Szukając odpowiedzi jak do tego doszło przyszło mi tylko do głowy, że ten pan nie miał włączonych świateł przy czym poruszał się dość szybko dlatego go z daleko nie zauważyłem. Nie raz widzi się jak ludzie wyjeżdżający z takich miejsc zapominają włączyć świateł i robią to po kilku minutach gdy sie zorientują.. Jeśli np poprosiłbym o nagranie z kamer z tego centrum handlowego i załóżmy udowodnił to, że pan jechał bez świateł, zmieni to jakoś moją sytuacje czy nie bardzo, ma to jakiś sens ? 2 moich znajomych z którymi jechałem również go nie zauważyła (przy czym od razu mówię że nie była to pogawędka na skrzyżowaniu tylko każdy patrzył czy droga jest wolna czy nie, w tym ja najbardziej). Jeżdżę ostrożnie (widocznie jeszcze za mało ostrożnie) i nie mogę sie póki co pogodzić z tym co sie stało. Jeśli ktoś z Was zna odpowiedź na jakieś moje pytanie to będę wdzięczny za pomoc. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności