Pomocy!!!
Żona przyjechała z pracy (ok 8km)nic się nie działo auto postało 10min, potem ja wsiadłem. Przejechałem ok 5 metrów i z rury buchną szary dym, zaczęły wariować obroty i klekotać silnik. Zaraz go zgasiłem gdy chmura opadła odpaliłem go ponownie i to samo zjechałem na bok i jak by dymienie trochę ustało pochodził może z 1-2 minuty i po zgaszeniu już nawet nie chciał zakręcić!!!