Próba kradzieży?

[Gość expat]

Kilka dni temu przy próbie uruchomienia silnika stwierdziłem, że po przekręceniu kluczyka migają kierunkowskazy a silnik mimo, że akumulator kręcił (słabo) nie można odpalić. Akumulator był całkowicie rozładowany prawdopodobnie na skutek całonocnego wycia alarmu.Po przekręceniu kluczyka włączały się kierunki i alarm (tak jakby się rozkodowały piloty).Męczyłem się ze dwie godziny. W końcu odpaliłem korzystając z innego akumulatora, ale musiałem kombinować z zamykaniem i otwieraniem (uzbrajaniem alarmu) samochodu. Dziś w czasie mycia auta zauważyłem uszkodzenia uszczelki od strony pasażera i plastikowego elementu na słupku (lekko zdeformowany). Czytałem gdzieś na forum, że paski robi się trochę inaczej. Czyżby finezja złodzieja? Kurdę sam nie wiem co o tym myśleć...

 

 

[Gość franz.f]

Przerażają mnie takie opowieści Po ostatnie lekturze na forum swojego paska odstawiłem na parking strzeżony, teraz jestem troszkę spokojniejszy. Sądząc z opisu to może jakiś amator - te sposoby na paska z forum to kwestia kilku sekund lub minut.

 

Dla amatorów cudzej własności

[Gość expat]

Przerażają mnie takie opowieści Po ostatnie lekturze na forum swojego paska odstawiłem na parking strzeżony, teraz jestem troszkę spokojniejszy. Sądząc z opisu to może jakiś amator - te sposoby na paska z forum to kwestia kilku sekund lub minut.

 

Dla amatorów cudzej własności

 

Ale amator chciałby sie dostać do środka nie uszkadzając zamka? Przecież siłowo to kilka chwil? Czy skanowanie kodu alarmu lub/i imobilisera może spowodować rozkalibrowanie pilotów? Kurdę jak tak dalej pójdzie to sobie kupię Citroena C5 bo nie zamierzam spać w samochodzie!

[Makaj]

Ale amator chciałby sie dostać do środka nie uszkadzając zamka? Przecież siłowo to kilka chwil?

Dziś rano na TVN oglądałem powtórkę programu "usterka". Awaryjne otwieranie samochodu (otwarcie zamka) bez uszkodzenia zamków, szyb czy karoseri zajęło fachowcowi kilkedziesiąt (chyba 30) sekund.

[Gość expat]

Ale amator chciałby sie dostać do środka nie uszkadzając zamka? Przecież siłowo to kilka chwil?

Dziś rano na TVN oglądałem powtórkę programu "usterka". Awaryjne otwieranie samochodu (otwarcie zamka) bez uszkodzenia zamków, szyb czy karoseri zajęło fachowcowi kilkedziesiąt (chyba 30) sekund.

 

Czyli jakiś pieprzony amator kwaśnych jabłek? Tacy zazwyczaj walą porcelaną albo młotkiem w szybę i po temacie...

[Gość 4MOTION_LBN]

Z miesiąc temu miałem pewną przygodę z Passatem. Zostawiłem auto u kolegi pod domem na jakąś godzinę. Po powrocie samochód bezproblemowo jak zawsze otworzył się, nie było żadnych najmniejszych oznak włamania itp. Przy próbie odpalenia poczułem opór i dziwne ruchy kluczyka w stacyjce, po kilku próbach stacyjka w końcu przekręciła się zwalniając blokadę kierownicy i pojechałem. Następnego dnia odwiedziłem gościa zajmującego się wyłącznie naprawą stacyjek. Jak ją wymontował i obejrzał powiedział że na 100 % ktoś próbował odpalić auto, a przeszkodziła mu w tym tylko blokada kierownicy(podobno jest wtedy jakiś znak na stacyjce). Domyślam się, że zeskanowali alarm z mojego pilota po czym otworzono samochód. Nie wiem czy nie chcieli wyłamywać stacyjki czy nie mieli czasu i dziwi mnie to, żę ze złości nic nie uszkodzili w aucie. Wprawdzie auto ma AC, ale kradzież to w sumie dużo kłopotów i nieprzyjemności, dlatego pamiętajcie zawsze blokujcie kierownicę.

 

 

Pozdrawiam.