Skocz do zawartości
pobs

ZAGRANICZNY OFF TOPIC - czyli rozmowy o wszystkim

Rekomendowane odpowiedzi

roman zobacz to !

 

 

a zobacz to ;)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
dzieki za wglad jak na razie nie widze i nie czuje zeby cos sie dzialo z tylem ,a tylu nie zrobilem bo zaspiewali mi 90f wiec na razie se odpuscilem za przod dalem 30f darmowe sprawdzenie a wykonanie nie stety

 

Romeo80 to chcieli cię bardzo naciagnąć bo jeżeli podłączyli przyrząd do geometrii do czterech kół (przód i tył masz zmierzony) to kwestiia regulacji to poluzować dwie śruby i przekrecić na mimośrodzie. Mi ustawiali na podobnym przyrządzie co prawda nie mam żadnej regulacji z tyłu w moim aucie u też skasowali 30funciakó. Pytałem sie o tył tak w kwestii teoretycznej powiedzieli że ta sama cena.:fajny pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko cud sprawił, że Polak kierujący samochodem po dwóch winach i amfetaminie nie zabił nikogo na drodze. Mężczyzna jechał jak wariat przez ok. 100 km, a później porzucił płonący samochód. Sąd orzekł wyrok w jego sprawie.

Sędzia Sean Morris, który prowadził proces Polaka, określił jego sprawę jako przykład najbardziej niebezpiecznego prowadzenia samochodu, z którym miał do czynienia podczas swojej kariery sądowniczej. 30-letni Grzegorz P. wczoraj stawił się przed sądem w Lincoln – czytamy w portalu watfordobserver.co.uk.

Wypadek? Kliknij tutaj i sprawdź, czy należy Ci się odszkodowanie

 

Nasz rodak pędził przez blisko 100 kilometrów, swoją jazdą siał strach na drodze wśród innych kierowców. W końcu samochód Polaka uderzył w środkową barierę na dwujezdniowej drodze. Grzegorz P. był pijany i pod wpływem narkotyków. Być może dlatego, kiedy jego samochód zaczął się palić, mężczyzna nie chciał go gasić. Z policyjnych ustaleń wiadomo, że kierowca wypił wcześniej dwie butelki wina, piwo i zażywał amfetaminę.

 

Widzą szaloną jazdę Polaka, inni kierowcy na drodze zaczęli dzwonić na policję. Zgłaszano, że niebieskie audi a4 jedzie zygzakiem na trasie A1 w pobliżu Peterborough. Zdaniem prokuratora podczas jazdy doszło do wielu niebezpiecznych sytuacji, kiedy to samochód dosłownie o włos ocierał się o inne mijane pojazdy. Kolejni kierowcy dzwonili na policję, gdy samochód kierowany przez Grzegorza P. zjechał z trasy A1 i zaczął pędzić wymijając auta na drodze A46.

 

W końcu Polak stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w barierę. Nad samochodem pojawiła się chmura dymu, dookoła znajdowały się kawałki opon. Jednak 30-latek usiłował jechać dalej na samych felgach i szczątkach opon. W ten sposób sprawił, że pojawił się ogień nad kołami. Po jakimś czasie znowu uderzył w barierę i na tym 96-kilometrowy rajd się zakończył. Wtedy mężczyzna wysiadł z samochodu i sobie poszedł. Auto w tym czasie zaczęło się palić na dobre.

 

Policjanci, którzy pojawili się na miejscu, zatrzymali Grzegorza P. idącego poboczem drogi. Mężczyzna widząc policję, zdjął spodnie i zaczął się obnażać. Po chwili udało się go doprowadzić do radiowozu. Tam Polak odmawiał poddania się badaniu alkomatem.

Obrońca Polaka tłumaczył jego zachowanie depresją i poczuciem bezradności. Jednocześnie przyznał, że to cud, że nikt nie zginął podczas tej jazdy. Polak przyznał się do zarzutu niebezpiecznej jazdy, nie zatrzymywania się na wezwanie policji, nie poddaniu się badaniu alkomatem i obnażaniu się w miejscu publicznym.

Sędzia skazał Polaka na 14 miesięcy więzienia. – Powinieneś dziękować Bogu, że nikogo nie zabiłeś. Jechałeś jak wariat – mówił sędzia. Polak ma również dwuletni zakaz prowadzenia pojazdów. Musi zdać też egzaminy na prawo jazdy.

 

 

 

 

:wmorde:wmorde:wmorde

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i pozniej sie dziwic ze angole nie lubia polakow.

brak slow na takiego typa. wg mnie powienin zostac deportowany z dozywotnim zakazem wjazdu na wyspy.

od dobrobytu w dupie mu sie poprzewracalo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
i pozniej sie dziwic ze angole nie lubia polakow.

brak slow na takiego typa. wg mnie powienin zostac deportowany z dozywotnim zakazem wjazdu na wyspy.

od dobrobytu w dupie mu sie poprzewracalo.

 

tak chetnie pokazywał klejnoty ze teraz bedzie miał przez 14 miechów z nimi doczynienia :lol3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heheheh no teraz sami mu beda sciagac portki hehehhe :P .... Nie ma znaczenia czy Polak czy inny ... POPROSTU DEBIL SKONCZONY ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Misiek - gdzie Ty sie podziewales tyle czasu?? nie bylo Cie widac na forum

mam nadzieje ze nie skasowales kolejnej fury

 

---------- Post added at 19:38 ---------- Previous post was at 17:58 ----------

 

no i znowu cisza nastala. pany - piatek jest !!!!!! jak dla mnie tydzien konczy sie pozytywnie wiec :zdrowko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dla mnie jeszcze nie,bo musze zonke odebrac z pracy ale po 9 juz takkkk:zdrowko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pany mam male pytanko odnosnie zarowek (znow ) ale teraz chodzi mi o ledy pod tablice zakupilem takie i nie wiem o co kaman[ATTACH=CONFIG]68665[/ATTACH]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo jak dalem jedna +normalana to dziala jak dalem 2 ledy to chwile zaswiecilo i zgaslo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tam na elektryce sie nie znam ale pewnie jaka opornosc albo natezenie albo cos takiego ma znacznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no to pany:zdrowko

 

---------- Post added at 20:56 ---------- Previous post was at 20:51 ----------

 

a co do zarowek dostelem priv. porade od naszego z forum wiec jutro bede dzialal

 

---------- Post added at 21:09 ---------- Previous post was at 20:56 ----------

 

a jak tam nasz niebieski kolega? luk poradziles se z otwarciem tego zamka?

Edytowane przez ROMEO80

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze mi ktoś powiedzieć co tu widać? Czy ta pierwsza kwota oznacza ile trzeba dopłacić? Co oznacza droga?

Z góry dziękuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Moze mi ktoś powiedzieć co tu widać? Czy ta pierwsza kwota oznacza ile trzeba dopłacić? Co oznacza droga?

Z góry dziękuję.

luk o to pytaj adama75 on sie tam zna na jakiejs elektryce wiec wypowie sie cos wiecej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem wiem, zapodalem bo adama ciężko na forum złapać, zapracowany

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Luke ty przeciez tez elektryk. wez tam wkretak i zrob to po naszemu

bedziesz mial prad za free

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Czy ta pierwsza kwota oznacza ile trzeba dopłacić? Co oznacza droga?

Dawno z credit meter nie miałem doczynienia ale chyba pierwsza kwota to jest ile masz na emergency do wykorzystania (jak nic już nie ma na kredycie to żeby prądu nie wyłączyć daje Ci trochę prądu na krechę - tu wychodzi na to że jest na minusie 46.65) a druga kwota to stan konta (do wykorzystania 48.00)

Jak wkładasz kluczyk z nabitym kredytem to powinieneś wybrać które konto zasilić.

 

---------- Post added at 21:32 ---------- Previous post was at 21:31 ----------

 

adama ciężko na forum złapać

Jak kto sprytny to złapie :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli powinienem mieć energię, a u mnie jej nie ma. Przelaczam bezpieczniki i nic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a to zrób transfer na emergency konto... Trzeba kluczyk włożyć i popstrykać guzikiem... Za dużo na krechę naciągnąłeś....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności