Skocz do zawartości
pobs

ZAGRANICZNY OFF TOPIC - czyli rozmowy o wszystkim

Rekomendowane odpowiedzi

Co za koleś... za niedługo to wszędzie go poblokują...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no mi schodzi jakies 4 sztuki redbula a po osmiu godzinach jazdy to dopiero mam ochota na jazde ,po 24 redbullach to co 20 km na siusiu staje

dobryjest dac mu wina

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
dobryjest dac mu wina

nieeee, red bula mu dac!!! :lol3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
nieeee, red bula mu dac!!! :lol3

 

chyba z pavulonem :lol

 

---------- Post added at 18:20 ---------- Previous post was at 17:56 ----------

 

ten telefon kup ten telefon

 

 

 

jesli kupisz go przez quidco dostaniesz 5f cashbacku czyli odblokowany fon za 4,5f

a jesli go nadal nie chcesz sprzedaj gotutaj za 8f

 

w ten sposób zarobisz 3,5f za free

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

panwie jak sprawdzic vag'iem jaki jest procent zapachnia filtra dfp :) w audi a4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
no mi schodzi jakies 4 sztuki redbula a po osmiu godzinach jazdy to dopiero mam ochota na jazde ,po 24 redbullach to co 20 km na siusiu staje

dobryjest dac mu wina

 

Nam wystarczają 4 sztuki w jedną stronę ale ja mam zmienika , żonka dobrze jeździ i się zmieniamy.

 

Panowie mam pytanie czy w naszych paskach b5fl jest jakaś wentylacja / nadmuch na tylną szybę ? . Paruje mi ostatnio jak diabli

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Paruje mi ostatnio jak diabli

Podszybie suche/gumki z odpływów wywalone?

Po deszczu lub w czasie deszczu otwórz drzwi i sprawdź czy spod tapicerki drzwi woda nie wypływa na próg. Uszczelka blachy drzwi pod tapicerką lubi puszczać, a wtedy woda nie postrzeżenie wypływa spod tapicerki, dokładnie na łączenie plastikowej osłony progi u uszczelki, wpływając prawie nie postrzeżenie pod wykładzinę i zbierając się na podłodze.

Tak samo, jeśli podszybie przecieka, to woda będzie sobie spływała na tył podłogi nie zauważenie, ale o tym to chyba każdy forumowicz jest już świadom, więc pewnie i Ty wiesz. Ale zapytać warto, bo wzmożone parowanie szyb w aucie to bardzo często następstwo przecieku wody do wnętrza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Macku ja jade w niedziele rano o 8. jakbys mogl jakiegos smsa skrobrnac na moj mobilek 07590483384 co tam w trasie piszczy byl bym bardzo wdzieczny.jade sam i to na letnich kapciach:glupi bo zimowe do pl wyslalem. mam nadzieje ze bedzie sucho;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Macku ja jade w niedziele rano o 8. jakbys mogl jakiegos smsa skrobrnac na moj mobilek 07590483384 co tam w trasie piszczy byl bym bardzo wdzieczny.jade sam i to na letnich kapciach:glupi bo zimowe do pl wyslalem. mam nadzieje ze bedzie sucho;)

 

Nie ma problemu napisze coś nad ranem

nie piwinno być śniegu ale może padać deszcz

temperatury na chwilę obecną dodatnie na weekend.

 

 

 

Dzisiaj jechałem ciężarówką do londka

świeciła mi się już kontrolka rezerwy

do stacji ponad 20 mil ale jade

do zbiornika weszło 99.4 litra

zbiornik ma 100 litrów :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje Macku:dobrze

Niezle zes wycyrklowal z tym paliwkiem;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
do zbiornika weszło 99.4 litra

zbiornik ma 100 litrów

Było wlać ze 160 do baniek, koledzy do PL jadą :bleble

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje Macku:dobrze

Niezle zes wycyrklowal z tym paliwkiem;)

 

To nie ja szef mi tak zawsze wyjeżdża paliwo.

I potem muszę się martwić czy mi wystarczy do stacji czy nie.

 

Było wlać ze 160 do baniek, koledzy do PL jadą :bleble

 

Zbyt dużo bym ryzykował spuszczając paliwo

poza tym nigdy tego nie robiłem i nie mam zamiaru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj jechałem ciężarówką do londka

świeciła mi się już kontrolka rezerwy

do stacji ponad 20 mil ale jade

do zbiornika weszło 99.4 litra

zbiornik ma 100 litrów

 

Nie źle. Za paliwem to miałem parę akcji-jak się komuś chcę czytać to napiszę-jak nie to lepiej niech skoczy do następnego posta ;)

Kiedyś w niedziele w nocy siostra ze szwagrem i koleżanką wracali z Bristolu z lotniska. Gdzieś w wąwozach koło Chedar zagotowało i zgasło im auto. Szwagier, żeby złapać zasięg wspiął się na jakieś wzgórze i zadzwonił do mnie. Rad nie rad wskoczyłem w auto, zasięg niby na 80mil. Teoretycznie powinno było wystarczyć, ale wiedziałem, że im mniej jest paliwa tym na fisie jakoś szybciej uciekają te mile pozostałego zasięgu. Ale pomyślałem, sobie że przecież jakaś stacja będzie po drodze, to zatankuje. Dodam, że stacja u mnie w mieścinie czynna jest do 23ej i już była zamknięta i jedyna możliwość zatankowania to pojechać w przeciwną stronę ok 5 mil, gdzie na dwóch stacjach można zatankować przy pompach w nocy. A, że była ujemna temperatura, a oni tam czekali na zimnie to nie chciałem tracić czasu.

No i trochę się przejechałem bo na całej drodze nie było, ani jednej otwartej stacji. Bagaże i siostrę z koleżanką wziąłem do siebie i na szczęście nie musiałem holować, bo auto siostry i szwagra udało się uruchomić i jechało o własnych siłach, tylko co parę mil trzeba było się zatrzymywać i dolewać wody bo kipiało i temperatura rosła, aż w końcu powiedziałem szwagrowi, żeby z górek na luzie zjeżdżał-to rozwiązało problem i jechaliśmy ciągle. Na 10 mil przed domem fis pokazał paliwa na 0 mil.

Podrzuciłem siostrę do domu i na wypadek gdybym nie dojechał do stacji, to szwagrowi dałem kluczyki od drugiego mojego auta i kazałem mu wziąć kanisterek i pojechać moim śladem. Nie tracąc czasu pognałem 5 mil do stacji-jak na złość cała droga pod górę-na stacji nie gasiłem auta i weszło do zbiornika 63 litry-a ponoć pasek ma 60 litrów zbiornik. Także szczęście miałem niesamowite. Nie ma to jak stacje na angielskim zadu..u, które zamykają się na noc...

Parę lat wcześniej, pracowałem tu gdzie mieszkam teraz, a mieszkałem w Southampton i przez rok dzień w dzień 50 mil w jedną stronę, a że dowoziłem ze sobą trzy inne dziewczyny, to gdy miałem spotkanie o wyrobienie NIN w Southampton, to najpierw musiałem zawieść je do pracy i gnać na złamanie karku do Southampton-tak pi razy oko wyliczyłem sobie, że paliwa powinno mi starczyć. A jako, że się spieszyłem to wypaliłem dość sporo, a nie mogłem sobie pozwolić na tankowanie. Podjechałem pod urząd i zaparkowałem. Po spotkaniu, wchodzę do auta i próbuję odpalić-a tu nic, gdzie normalnie paliła od strzała. Patrzę na wskaźnik, a ten ani drgnie. No to kanisterek do ręki (który zawsze był w bagażniku, szkoda tylko, że pusty) i na szczęście dla mnie za rogiem była stacja-zatankowałem i auto odpaliło bez problemu...

Trochę później w tym samym aucie nawalił wskaźnik paliwa-ale nawalił w ten sposób, że gdy już prawie dojechałem do pracy auto nagle zgasło, a wskaźnik pokazywał, że powinno być jeszcze przynajmniej parę litrów. Żeby było śmieszniej to brakło paliwa na podjeździe pod całkiem spora górę, na której szczycie było rondo, a za rondem stacja. Niestety podjazd ten to dość długi wiadukt-ani chodnika, anie gdzie się zatrzymać. Gdy auto nie dało się uruchomić i wszystko wskazywało na brak paliwa, postanowiłem zakręcić na wstecznym i zjechać z góry licząc, że siłą rozpędu dokulam się do stacji, którą dopiero co minąłem, a która była jakiś 3/4 mili wcześniej. Niestety auto stanęło jakieś 300 metrów wcześniej, ale kanisterek w dłoń i spacerek załatwił sprawę-tylko, że do roboty się spóźniłem.

Jakiś czas później dzwoni żona, że brakło jej paliwa. Żona zaczynała pracę o 6tej, ja o 8ej. Jeździła wtedy tym autem w którym wskaźnik sfiksował i brakło jej paliwa, na szczęście koło stacji, tak że zatrzymała się na przeciwko niej. Gdy przyjechałem na miejsce, przepchnąłem auto na stację i trochę się zdziwiłem bo było parę minut po 6tej, a stacja czynna od 7ej, czy 8ej była. NA szczęście dobrzy ludzie, którzy już byli na stacji, ulitowali się i włączyli mi dystrybutor pozwalając tym samym zatankować feralne auto...

Ot i to póki co tyle paliwowych przygód w moim wydaniu ;)

Edytowane przez Patrick

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dobre

ja na twoim miejscu woził bym w bagażniku pełny kanister a nie pusty ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jeszcze mi się przypomniało. Znów historia z tym samym autem-nie wiem co ona miała z tym paliwem. Pewnego piątku wróciłem z pracy do Southampton, zaparkowałem auto i poszedłem do domu. Na drugi dzień chcę zapalić auto, bo mieliśmy jechać na zakupy z żoną, a tu nic. Kręcę i kręcę i nic. Otwarłem maskę i sprawdzam wszystko po kolei. Nagle coś mi zaśmierdziało paliwem. Zacząłem się rozglądać wokół, a pod autem, w okolicach tylnych drzwi wielka kałuża benzyny. Schyliłem się pod auto i okazało się, że palstikowy przewód paliwowy, był rozerwany , jakby ktoś go przegryzł/przeciął tępymi szczypcami-brzegi cięcia poszarpane były. A że auto było białe i dość brudne, to ktokolwiek to zrobił, zostawił ślady od otarcia się o dolną część drzwi. Na prędce zreperowałem przewód, za pomocą tego co miałem pod ręką i zacząłem parkować auto przez jakiś czas na sąsiednich ulicach-więcej nic się nie przytrafiło.

Zapomniałem tylko wymienić prowizorki i zrobić to porządnie.

Parę miesięcy później, żona wracając z pracy do domu, zadzwoniła do mnie, że leje się za nią paliwo. Od razu mi się przypomniało prowizoryczne naprawienie przewodu... Głupota, ale kompletnie zapomniałem. Urwałem się z pracy i pognałem prosto do motoryzacyjnego po kawał gumowego przewodu paliwowego i dobre cybanty-przewód naprawiłem jak powinien być, ale paliwa ubyło sporo, a że był słoneczny ciepły dzień to mam szczęście, że nie wysadziłem żony w powietrze...Masakra...

 

---------- Post added at 20:41 ---------- Previous post was at 20:39 ----------

 

ja na twoim miejscu woził bym w bagażniku pełny kanister a nie pusty

Jakoś zawsze się opróżniał, a nie było kiedy zatankować ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
dobre

ja na twoim miejscu woził bym w bagażniku pełny kanister a nie pusty

 

ja tak zawsze woze piátke w bagazniku jak to sie mówi "just in case"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde, u mnie znów dom chce zdmuchnąć dziś...Tyle, że dziś dmucha jeszcze mocniej jak ostatnio. Nie cierpię wiatru...Kiedyś na poprzednim mieszkaniu to wyrwało mi antenę ze ściany razem z kołkami i śrubami, a małe nie były. Zostały tylko wielkie dziury w ścianie-byłem w szoku-nie wiem skąd te wiatry tu się biorą...

Edytowane przez Patrick

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Na 10 mil przed domem fis pokazał paliwa na 0 mil.

 

ja na spokojnie robie swoim 30mil jak juz FIS pokazuje 0 zasiegu jakos tak pare razy wyszlo ze wyjezdzajac z pracy mialem juz 0zasiegu a ze zawsze taknkuje na Shellu a najblizszy mam u siebie w miescie po drodze prawie 30mil to dojezdzam spkokojnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności