Przypnę się jeszcze ja, bo problem mam w sumie podobny. Nawaliła mi pompa. Na zimnym zaczęło lać się z niej paliwo. Oddałem pompę do pompiarza. Pouszczelniał wszystko i posprawdzał. Ustawiłem zapłon jak wcześniej (czyli jak w książce), odpowietrzyłem i próbuje odpalać a tu wielki problem. Musiałem podpiąć drugi aku, bo pierwszy się poddał. Z wielkim trudem odpaliłem. Jak już silnik się zagrzał, to bez zarzutu, dobrze się zbiera (nawet chyba ździebko lepiej, niż wcześniej) i odpala na dotyk. Świece żarowe wszystkie dobre. Przed awarią pompy im było zimniej, tym lepiej odpalał, a teraz jest dramat. Jak kręcę zimnego, to załapuje tylko jeden cylinder. Podejrzewam, że jest za mała dawka rozruchowa ustawiona (wcześniej była 5,5 mg/s - coś tak pamiętam, bo 2 lata temu w serwisie Boscha mi ustawiali). Czy możliwa jest jeszcze jakaś inna przyczyna?