Skocz do zawartości
Albercik

Wymiana kloszy lamp B7

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć!

Stan moich lamp w B7 woła o pomstę do nieba. Same soczewki są "cacy", świecą ładnie, jest wyraźne odcięcie, ale klosze to jest mleczny dramat. Nawet na przeglądach już się czepiają.

Na początek postanowiłem zrobić eksperyment i je "zregenerować" domowymi sposobami (wierzcie mi - są w takim stanie, że nic im już nie zaszkodzi). Wziąłem papier ścierny, papier wodny, pastę polerską, maszynkę do polerowania (taką małą do usuwania rys z Alledrogo) i efekt nie był powalający, ale było trochę lepiej, niż przed tym. Jednak popełniłem błąd - postanowiłem położyć na lampę lakier bezbarwny, żeby ją zabezpieczyć przed solą itd. Jak się domyślacie - efekt wyszedł tragiczny (mora).

Druga myśl - oddać lampy do regeneracji. I tu się pojawiają schody. Po 1. auto jest moim narzędziem pracy, więc tydzień bez samochodu to zdecydowanie za długo. Po 2. wszyscy zgodnie twierdzą, że efekt będzie słaby ze względu na spękania (pajączki) na kloszach. No cóż... parę razy oberwały kamieniem.

W końcu trafiłem na firmę spod poznania, która zamiast regeneracji zasugerowała wymianę całych kloszy. 160 zł / klosz + 250 robocizna za obie. W sumie 570 zł. Nie ma tragedii. Jednak dalej pozostaje problem, że tydzień bez auta.

Pan z tej firmy był tak miły, że zasugerował, żebym dobrze poszukał w internecie, bo można te klosze normalnie kupić "na rynku". I faktycznie - na Alledrogo są po 149 zł / szt. Mam w Warszawie firmę, która może mi tą wymianę zrobić, ale dalej są to trzy dni bez auta.

Stąd przyszedł mi do głowy pomysł, żeby wymianę wykonać... samemu (kto nie ryzykuje ten nie żyje!).

Zanim jednak się za to zabiorę - pytanie czy ktoś już taką operację przeprowadzał? Dawno temu rozklejałem lampy od Fiata, ale tam miałem dwa ułatwienia: po 1. klosze były sklejony na zwykły klej do szyb, więc łatwo puszczał pod wpływem opalarki, a po 2. klosze były szklane, więc nie było ryzyka, że się przytopi w trakcie rozkładania, a ciepło z gorącego klosza się bardziej równomiernie rozkładało rozgrzewając klej na sporej powierzchni, więc łatwo szło. W Paszczaku klosze są plastikowe. Wymyśliłem taką technikę, żeby dremelem najpierw odciąć klosze z lekkim marginesem, a następnie podgrzewać opalarką elektryczną i po kawałku usuwać pozostałości. Jednak zaznaczam - nigdy nie robiłem takiej operacji na lampie z plastikowym kloszem, dlatego wszystkie porady mile widziane. I dodatkowe pytanie - czym je później skleić? Zwykłym, czarnym klejem do szyb?

Po operacji - zrobię manual i pokażę co schrzaniłem, żeby inni nie popełnili moich błędów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności