Skocz do zawartości
jedrus

Nawet 5 lat więzienia za cofanie liczników - projekt nowej ustawy

Rekomendowane odpowiedzi

24 minuty temu, hak64 napisał:

Nasz kodeks karny przewiduje kary za przestępstwa popełnione na terenie RP. Zatem handlarz przekręci licznik przed przekroczeniem granicy i po sprawie.

Nie do końca, bo są auta krajowe, mój passek miał w sumie 4 wł, salon polska i na 100% był cofany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, jedrus napisał:

Nieważne, czy go przekręci w DE, w PL czy gdziekolwiek indziej ale że będzie kłamał przy sprzedaży odnośnie przebiegu samochodu. Jeśli ktoś znajdzie projekt ustawy niech podlinkuje, będzie można się odnieść. 

No tak. Nieważne. W takim razie wprowadzenie tego projektu (karanie za przekręcenie licznika) wymaga zmiany kodeksu karnego.

3 godziny temu, Kuba2000 napisał:

Nie do końca, bo są auta krajowe, mój passek miał w sumie 4 wł, salon polska i na 100% był cofany.

Mowa, jest o sposobach handlarzy na ominięcie kary. Zatem:

- handlarz kupuje brykę od I właściciela,

- fikcyjnie sprzedaje ją obywatelowi Ukrainy, 

- odkupuje (również fikcyjnie) już z przekręconym licznikiem,

- wystawia do sprzedaży.

Udowodnij mu teraz popełnienie przestępstwa. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@hak64 widzę, że fantazja nie przestała Cię ponosić. 

"Znalazł sposób jak ominąć ustawę o licznikach. Ustawodawcy go nienawidzą - zobacz tutaj!" 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, jedrus napisał:

@hak64 widzę, że fantazja nie przestała Cię ponosić. 

"Znalazł sposób jak ominąć ustawę o licznikach. Ustawodawcy go nienawidzą - zobacz tutaj!" 

Andrew, link nie działa :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, jedrus napisał:

widzę, że fantazja nie przestała Cię ponosić. 

To nie fantazja, a praktyka (wiedza, nie działanie). Ten sposób - od lat - wykorzystywany jest przez zapominalskich, którym umknął termin zawarcia umowy OC. Kary nakładane przez UFG są dość bolesne (obecnie 4 tys. a w 2018 r. ma być ponad 5). 

Edytowane przez hak64

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A nie wydaje się Wam, że to wszystko jest o d....ę rozbić. Przecież już teraz stacje diagnostyczne legalizują kręcone liczniki, bo jak inaczej nazwać coroczne rejestrowanie przebiegu samochodu i umieszczanie go w Cepiku bez zweryfikowania jego autentyczności. A takich, którzy nakręcą w rok 50-60 kkm a przed przeglądem robią z tego 10-15 kkm jest na pęczki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a jak chcesz weryfikować? Jedyna weryfikacja to coroczny przegląd lub wizyta w ASO, jak ktoś nie naprawia w ASO starszego auta, to tylko przegląd. I jak niby inaczej miałby być weryfikowany przegląd ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Handlarz przekręci, Kowalski nieświadomie kupi, pojeżdzi, sprzeda, następny dojdzie że kręcony i Kowalski ugotowany...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
23 godziny temu, prezess7 napisał:

Handlarz przekręci, Kowalski nieświadomie kupi, pojeżdzi, sprzeda, następny dojdzie że kręcony i Kowalski ugotowany...

Tu jest najwiekszy problem. Prawda jest taka gdyby ludzie nie kupowali po "przebiegu" nie było by takiego procederu, ale niestety większość ludzi uważa się za znawców motoryzacji a zobacza 20 letniego diesla po taniości z przebiegiem 220tyś i zadowoleni że kupili super okazje... owszem zdarzają się takie egzemplarze ale zazwyczaj cena jest adekwatna. Trzeba by wybić społeczeństwu, że podstawowym kryterium zakupu auta nie może być przebieg. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rekinek7, a co wg Ciebie ma być kryterium auta jeśli nie jego przebieg? Co z tego, że auto będzie świecące wypachnione jak nie będzie się nadawać do jazdy bo silnik po przebiegu 500tys. Chyba jest różnica 100tys, a 300tys km przejechanych? Kilometry to nie tylko silnik, ale całe auto i wszystkie podzespoły, które z liczbą przejechanych km są coraz bardziej zużyte. Gdybyś powiedział, że rocznik nie zawsze jest wyznacznikiem jakości auta to bym się podpisał obiema rekami gdyż zależnie od eksploatacji ten sam rocznik może się diametralnie różnić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście przebieg powinien być jednym z kryteriów, ale też należy pamiętać, że zwłaszcza obecnie autami się jeździ, i po 20 latach mało które będzie miało 200tyś. :), prawda jest taka że mało które 10letnie będzie miało 200tysi.

A kryterium zakupu jest wszystko razem, rocznik, przebieg, stan. Żadne z osobna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale przebieg (wskazanie licznika) ma duży wpływ na cenę danego samochodu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, bbbb napisał:

Rekinek7, a co wg Ciebie ma być kryterium auta jeśli nie jego przebieg? Co z tego, że auto będzie świecące wypachnione jak nie będzie się nadawać do jazdy bo silnik po przebiegu 500tys. Chyba jest różnica 100tys, a 300tys km przejechanych? Kilometry to nie tylko silnik, ale całe auto i wszystkie podzespoły, które z liczbą przejechanych km są coraz bardziej zużyte. Gdybyś powiedział, że rocznik nie zawsze jest wyznacznikiem jakości auta to bym się podpisał obiema rekami gdyż zależnie od eksploatacji ten sam rocznik może się diametralnie różnić.

Naucz się czytać ze zrozumieniem nie powiedziałem ani słowa, że przebieg nie jest ważny tylko, że ludzie wolą kupić srzota z przekreconym licznikiem na 180tys niz zadbanego z 400tyś. Ludzie jak widzą ponad 300 na blacie to juz zniecheceni stad handlarze cofaja na 200 bo dla ludzi jest ok. A Ty mi powiedz co kupisz auto z taksowki z przebiegiem 250tyś (wytluczone non stop po miescie) czy 400tys po trasie?? A po za tym co wspólnego ma stan samochodu z iloscia km na blaci? - Nic tak naprawde. Stan zużycia w dużej mierze zależy od tego kto jak traktował samochód. Jeden w 50tyś zajedzie na smierc auto a inny 100tys zrobi i nic wielkiego się nie bedzie dzialo. Oczywiście mowa jest tu cały czas jednak o tych starszych samochodach używanych. Dla osobiście gorsze od krecenia liczników są składaki. Za to powinni się wziąsć. Auto po poważniejszym wypadku nie ma prawa znalezc się spowrotem na drogach złożone z 3 innych.

Edytowane przez rekinek7

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
21 godzin temu, rekinek7 napisał:

nie powiedziałem ani słowa, że przebieg nie jest ważny tylko

No to jak rozumieć ten fragment Twojej wypowiedzi?

 

Dnia 20.11.2017 o 21:51, rekinek7 napisał:

że podstawowym kryterium zakupu auta nie może być przebieg. 

Kolejna sprawa, kupując samochód oczywiście wiesz, że jeździło po trasie-ciekawe skąd? Sprzedawca Ci powiedział?

Całkowicie jednak zgadzam się z:

21 godzin temu, rekinek7 napisał:

Jeden w 50tyś zajedzie na smierc auto a inny 100tys zrobi i nic wielkiego się nie bedzie dzialo.

 

Problem w tym, że kupując samochód używany nie masz bladego pojęcia jak był eksploatowany. Chyba, że kupujesz auto znane, ale takich przypadków jest taka ilość, ęz można pominąć. Wg mnie, w przeciwieństwie do Ciebie,  właśnie przebieg jest podstawowym kryterium zakupu auta, a później inne parametry jak np. rocznik, historia serwisowa czy stan wnętrza, choć tutaj można "bezkosztowo" doprowadzić do idealnego stanu-trzeba tylko poświęcić trochę czasu i chemii oraz wymienić kilka detali(np. nakładki na pedały, czy kierownicę). I jak już wcześniej napisałem, że jeżeli stare auto jest ślicznie wypachnione i wyświecone należy tym bardziej zachować ostrożność przy zakupie. Bo jeżeli ktoś dokładnie wypieścił komorę silnika to może chciał ukryć ewentualne wycieki.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie ..ja wszystkie swoje zakupy robiłem z moim znajomym mechanikiem. Co oko specjalisty to oko specjalisty 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasami warto zabrać kompletnego laika(np. żonę). Taka osoba wypatrzy takie detale, że doświadczonemu mechanikowi nawet do głowy nie przyjdą. Podam przykład. Kolega na oględziny auta zabrał żonę(jak nie patrzeć też partycypuje w kosztach). Wszystko wydawało się OK, ale jego małżonka wypatrzyła, że jedna śrubka nie jest zardzewiała jak pozostałe. I tu był strzał w dziesiątkę. Auto "bezwypadkowe" okazało się być nieźle pokiereszowane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To będzie kolejny martwy przepis. Przynajmniej jak chodzi o auta sprowadzane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, mkpol napisał:

Przynajmniej jak chodzi o auta sprowadzane.

No niestety chyba nie tylko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności