Skocz do zawartości
jedrus

Autonomiczne samochody i moralne wybory

Rekomendowane odpowiedzi

Temat myślę ciekawy - przekonajcie się jakich wyborów dokonalibyście w skrajnych przypadkach:

http://moralmachine.mit.edu/

Wydaje mi się, że będziemy świadkami ciekawych dyskusji przez najbliższe kilka lat. Dyskusji, które w tle będą miały właśnie podobne sytuacje. Z drugiej strony - jak zachowałby się kierowca klasycznego samochodu w takich przypadkach?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, ze nasz pokolenie tego nie doczeka ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Według newsów jakie docierają i to co już potrafi S klasa mercedesa, Audi A8, Tesla - myślę, że ograniczeń technicznych już dawno nie ma. Pozostaje kwestia moralna oraz tego, że reszta uczestników ruchu może nie być na to gotowa :D Przyznam, że opcja autonomicznej jazdy byłaby w wielu sytuacjach przydatna :) Teściową zawieźć na lotnisko, żonę na zakupy, wrócić własnym samochodem po popijawie siedząc z tyłu :) Jazda samochodem sprawia frajdę ale z biegiem lat człowiek staje się leniwy i czasem wyręczyłby się maszyną ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, jedrus napisał:

Jazda samochodem sprawia frajdę ale z biegiem lat człowiek staje się leniwy i czasem wyręczyłby się maszyną

Lenistwo nie zwalnia z myślenia, a w zasadzie jest jego motywatorem (większość wynalazków jest zasługą lenistwa). Co do autonomizacji, to proszę sobie wyobrazić, jak zareaguje asystent pasa ruchu w momencie , gdy wjedziemy na remontowany odcinek drogi, gdzie pasów jeszcze nie zdążyli namalować i niech to się zdarzy na ostrym łuku. Aktywny tempomat także potrafi płatać figle, np. gdy poprzedzający nas pojazd pokonuje rondo i znika, nasze auto przyspieszy zamiast zwolnić. Istotne jest także bezpieczeństwo oprogramowania. Wszak najłatwiej ukraść samochód z dostępem bezkluczykowym (mowa o fachowcach w tej dziedzinie, bo amator używa rozwiązań siłowych). Co się stanie gdy jakiś sprytny haker wyłączy nam wspomaganie kierownicy i kontrolę trakcji w trakcie pokonywania zakrętu? Pozostaje jeszcze kwestia odpowiedzialności za zdarzenia drogowe. Czy sąd skarze producenta pojazdu czy oprogramowania za spowodowanie ewentualnego wypadku, czy kierującego, którego obowiązkiem jest kontrolowanie i panowanie nad pojazdem?  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie te kwestie które poruszasz na końcu myślę, że są tymi, które mocno blokują samodzielną jazdę samochodów. Brakuje przepisów, nie wiadomo co w skrajnych przypadkach itp. Link wrzucony przeze mnie w pierwszym poście właśnie dotyka tego wierzchołka góry lodowej.

Opisywana przez Ciebie sytuacja sprytnego hackera i przejęcia kontroli nad samochodem - to już się dzieje:

Jeśli chodzi o to o czym wspomniałeś na początku - nieprzewidywalne sytuacje w stylu brak pasów / zanikający bez ostrzeżenia pas to myślę, że to kwestia tego, żeby w takich przypadkach wybrać opcję bezpieczną - najwyżej samochód zwolni / postara się zatrzymać. Analiza samych pasów na drodze to tylko mały ułamek tego, czym kierują się autonomiczne systemy. Nie mogę teraz odnaleźć na YouTube filmu, który pokazywał testy systemu autonomicznej jazdy w Mercedesie klasy S sprzed chyba 5 lat - jak znajdę to podrzucę. Liczba analizowanych informacji przyprawiła mnie o mocne zdziwienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
35 minut temu, jedrus napisał:
35 minut temu, jedrus napisał:

przejęcia kontroli nad samochodem - to już się dzieje:

To się działo już dawno. W latach 90 tych XX wieku już były skuteczne (udane) próby przejęcie kontroli nad samolotami (w tym i wojskowymi), gdzie bazy danych są szczególnie chronione, a dostęp do nich ograniczony. W przypadku pojazdów, do skutecznego włamania wystarcza obecnie telefon...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"każdy dostanie nakaz wyrejestrowania posiadanego samochodu." Powiem Ci tylko tyle, pierdoły opowiadasz bo idąc tropem Twojego myślenia to wszyscy żonaci dostaną "nakaz" odstrzelenia swoich żon i korzystania z usług agencji towarzyskich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolo sobie jaja robi :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, sly-s2 napisał:

Mało tego nie będzie już samochodów prywatnych,każdy dostanie nakaz wyrejestrowania posiadanego samochodu.Czy pozwolą ci zostawić auto,czy będziesz zmuszony go zezłomować tego nie wiem.W każdym bądź razie wszystkie auta będą w pełni elektryczne,autonomiczne i wszystkie będą należeć do dużych firm/sieci jak np Uber czy Google i będziemy je wynajmować/dzierżawić.

To jest trzeci rodzaj góralskiej prawdy (Śp. ks. prof Józef Tischner wymienia: prowda, święto prowda i gówno prowda). Biorąc pod uwagę ludzką chęć posiadania, zawsze znajdą się tacy, którzy chcą mieć własny. Jeśli nie będzie innej możliwości, to ja będę jeździł zabytkiem, z kopcącym dieslem i przyprawiał o palpitację serca nadętych ekoterrorystów. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli caly swiat musi byc na identycznym poziomie bo jak bd wygladala jazda obcokrajowcow nawet z poza unii? Kazdy afrykanski kraj bd mial autonomiczny ruch czy zakaz wjazdu? :mur

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, sly-s2 napisał:

Niestety widać nie rozumiesz co to jest nakaz i zakaz.

Bo jako biegły z rekonstrukcji wypadków drogowych jakoś mało zrozumiały jestem... Sądzę jednak, że to ty nie rozumiesz, że przepisy ustanawiają ludzie, którzy sami nie lubią się do nich stosować, w związku z czym w prawie każdej ustawie znajdziesz wyjątki. Takim wyjątkiem - w dziedzinie motoryzacji - są np. pojazdy zabytkowe. Szlachetną cześć swojej pracy zostaw ku własnej satysfakcji, bo fakt, że ktoś dał sygnał do badań, czy konstruowania pojazdów autonomicznych, elektrycznych, napędzanych antymaterią, czy zaklęciami szamana, nie znaczy, że na pewno taka będzie przyszłość motoryzacji. Pewne jest, że kiedyś wyczerpią się złoża ropy, ale tym akurat ja się nie muszę martwić... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, sly-s2 napisał:

Niestety widać nie rozumiesz co to jest nakaz i zakaz...Ale zrozumiesz,to o czym napisałem nie jest rodzajem "góralskiej" czy innej prawdy.To jest to co nas czeka.A wiem o czym piszę bo to jest częścią mojej pracy.Dostaniesz za jakieś 15 lat czas 3ech lub 5ciu lat na wyrejestrowanie samochodu i będziesz musiał to zrobić lub zrobią to z automatu.Czy go możesz trzymać w pokoju czy w stodole to już tego nie wiem.Ale na pewno nie wyjedziesz nim na ulicę.

 Czyli nadejdzie taki czas, że człowiek zostanie totalnie zniewolony do takiego stopnia, że nie będzie mógł być kierowcą swojego pojazdu tylko jego pasażerem?  Sądzisz, że koncerny dążą do wyłączenia funkcji kierowcy? Nie sadzę aby ludzie którzy całe życie prowadzili swój pojazd, pozwolili by się zniewolić. Wyjdą na ulicę i zrobią porządek i z politykami i z fabrykami takich aut.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, sly-s2 napisał:

Dotarło,że to min moja praca?

Dotarło, aż za dobrze. Sądzę, ze cię guma w gaciach uwiera, bo zaczynasz forsować jedyną słuszną teorię, a prawda jest taka, że w odróżnieniu od kontaktu z grabarzem, każdy ceni sobie możliwość wyboru...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, sly-s2 napisał:

Nikogo nie interesuje co się tobie czy komuś podoba.

Dobitny przykład na to, że niektórzy (w tym i ty) mają w dupie zdanie innych. Jednak w odróżnieniu od ciebie, nie wszyscy maja klapki na oczach, bo podstawowym problemem autonomiczności w komunikacji jest kwestia odpowiedzialności, której - w przypadku katastrofy - nie można zrzucić na program komputerowy, przepięcie w systemie, zanik sygnału, czy jego przejęcie. No koniec dodam, że już od kilkunastu lat wszelkie koncerny lotnicze usiłują zapobiegać przejęciu, czy ingerencji w programy sterujące samolotami i jak na razie nikomu się to nie udało. Co więcej, przejęcie kontroli nad samolotem (w tym i wojskowym) jest możliwe, nawet przy użyciu telefonu. W ostateczności można jeszcze zmienić koordynaty naprowadzania. Nie muszę chyba dodawać, że GPS w samochodach działa na tej samej zasadzie, a bazy danych nie są w tym przypadku utajnione. 

Powtórzę zatem jeszcze raz: sądzę, że cię guma w gaciach uwiera.      .  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, sly-s2 napisał:

Człowieku,od pięciu lat pracuje w Niemczech przy prototypach.

To zapoznaj się proszę z danymi, ile projektów skończyło właśnie na etapie prototypów. To, że ktoś zlecił ci taką robotę, wcale nie świadczy, że na pewno wejdzie to do produkcji. Póki to wszelkie czujniki wykrywające przeszkody na drodze zawodzą w przypadku... zwykłej dziury, a ta z kolei - wedle mojej zawodowej wiedzy - potrafi być równie niebezpieczna. Mój znajomy zachwycony osiągami Tesli nabył drogą kupna  SUVa x D i wyleczył się, bo auto częściej jeździ na lawecie niż na własnych kołach, a najbliższy serwis jest w Berlinie, lub Wiedniu.

 

32 minuty temu, sly-s2 napisał:

Nie ja wymyślam i reguluje przepisy.

I całe szczęście...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tam wyraźnie widzę, że świat zmienia się bardzo dynamicznie i AI / SI ( sztuczna inteligencja ), robotyzacja, zautomatyzowanie w jeszcze większym stopniu jest nieuniknione o czym można co chwila przeczytać na portalach o nowinkach technologicznych. 

Wszyscy w to inwestują, wszyscy to rozwijają. Każdy potężny gracz na rynku ma udział w badaniach nad SI i autonomicznością. 

 

Nawet jestem w stanie się zgodzić, że kiedyś ruch będzie totalnie autonomiczny i człowiek- kierowca zostanie z niego wyeliminowany tylko nie wiem w jakim stopniu.  Czy na amen czy jednak jakaś furtka zostanie.

Nie po to teraz koncerny szaleją z autami które jeżdżą i myślą za nas by to porzucić. To się rozwinie do totalnej autonomiczności.  Pokolenie kierowców owszem sobie tego nie wyobraża ale nowe pokolenia, które urodzą się już w autach autonomicznych to będzie to dla nich czymś normalnym. Tak jak teraz, dziecko się rodzi otoczone tabletami, smartfonami, internetem i jest to dla niego normalne. Dzieciak nie potrafi strony w książce przełożyć tylko przesuwa po niej jak palcem po tablecie.  Dla niego utonięcie w tej całej elektronice to jest normalka i cześć życia, a my się tego uczyliśmy i na naszych oczach to wchodziło.

 

Ale do tego jeszcze dziesiątki lat. Mam nadzieje, że nie dane będzie mi dożyć kiedy ktoś mnie zmusi bo ostatnia fabryka ( zmuszona przez rządy ) zrezygnuje z produkowania pojazdów sterowanych manualnie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, sly-s2 napisał:

jeśli nie potrafisz dyskutować i nie masz konkretnych argumentów

Jak chcesz podyskutować, to obal te argumenty:  

- Co do autonomizacji, to proszę sobie wyobrazić, jak zareaguje asystent pasa ruchu w momencie , gdy wjedziemy na remontowany odcinek drogi, gdzie pasów jeszcze nie zdążyli namalować i niech to się zdarzy na ostrym łuku.

- Aktywny tempomat także potrafi płatać figle, np. gdy poprzedzający nas pojazd pokonuje rondo i znika, nasze auto przyspieszy zamiast zwolnić.

- Podstawowym problemem autonomiczności w komunikacji jest kwestia odpowiedzialności, której - w przypadku katastrofy - nie można zrzucić na program komputerowy, przepięcie w systemie, zanik sygnału, czy jego przejęcie.

- Czujniki wykrywające przeszkody na drodze zawodzą w przypadku... zwykłej dziury.

- Kto sfinansuje budowę infrastruktury drogowej w krajach ubogich? Bez tego przecież autonomizacja komunikacji nie ma sensu.

Jeśli więc potrafisz dyskutować, to wyjaśnij koncepcje rozwiązania powyższych problemów (choć to nie jedyne problemy). Na zakończenie dodam, że na niebie konkurują od lat dwa giganty Boeing i Airbus. Ten pierwszy wybrał koncepcję wspomagania pracy pilota, drugi natomiast ograniczania możliwości jego ingerencji. Wskutek doświadczeń (zwłaszcza tych tragicznych) Airbus zaczyna zmieniać kierunek, bo systemy sterowania nie są w stanie przewidzieć mnogości występujących zagrożeń, a "posypanie się" jednego systemu, wywołuje lawinowy wysyp kolejnych usterek, nad którymi pilot nie jest w stanie zapanować.

I to jest moim zdaniem temat do dyskusji, a nie zarzucanie komuś braku pojęcia, w przypadku gdy samemu patrzy się na świat przez dziurkę od klucza. Zafiksowałeś się bowiem na swoim zadaniu i przestałeś dostrzegać pełny obraz rzeczywistości. 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podałeś świetny przykład lotnictwa - przecież w aucie margines błędu jest znacznie większy.

Niestety, Airbus dość mocno (nomen omen) przeleciał się na autonomizacji - wystarczyło, że przymarzł czujnik prędkości i nagle komputer uznał, że samolot wylądował ignorując odczyty z innych czujników. Pilot jest bezradny, bo procedura nie przewiduje takiej sytuacji... a samolot spada :]

Swego czasu był dowcip o rozmowie szefa GM z Bilem Gatesem:

Cytuj

  Na ostatniej wystawie komputerowej COMDEX, Bill Gates dokonujac porownania przemyslu komputerowego z samochodowym powiedzial:
"Gdyby GM dokonal takiego postepu, jaki mial miejsce w przemysle komputerowym, wszyscy jezdzilibysmy samochodami kosztujacymi 25 dolarow i zuzywajacymi galon paliwa na 1000 mil."

W odpowiedzi na te uwage, rzecznik GM zlozyl na konferencji prasowej nastepujace oswiadczenie: Gdyby GM rozwinal technologie taka, jaka rozwinal Microsoft, wszyscy jezdzilibysmy samochodami o nastepujacych wlasnosciach:
- Auto ulegaloby wypadkowi dwa razy dziennie bez zadnego powodu.
- Po kazdym nowym malowaniu znakow na jezdni nalezaloby kupic nowe auto.
- Od czasu do czasu auto stawaloby bez powodu na drodze; nalezaloby to uznac za normalne, zapalic ponownie silnik i kontynuowac jazde.
- Wykonywanie jakiegokolwiek manewru np. skretu w lewo, powodowaloby czasami wylaczenie silnika, niemoznosc ponownego uruchomienia i w konsekwencji koniecznosc ponownego wbudowania silnika do samochodu.
- Tylko jedna osoba bylaby uprawniona do korzystania z auta, chyba ze kupiloby sie wersje "Auto95" lub "AutoNT". Ale wowczas nalezaloby dokupic wieksza liczbe siedzen.
- Macintosh wyprodukawalby wprawdzie pieciokrotnie szybszy, dwukrotnie latwiejszy w obsludze i niezawodny samochod napedzany energia sloneczna, ale mogacy jezdzic tylko po 5% drog.
- Wskazniki temperatury oleju, wody i lampka kontrolna alternatora zastapione bylyby przez pojedynczy wskaznik "general car default".
- Nowe siedzenia zmuszalyby kazdego do posiadania tylka tego samego rozmiaru.
- Przed zadzialaniem, system airbag zapytalby "Are you sure?".
- Od czasu do czasu, bez powodu, samochod zamknalby sie i dalby sie otworzyc tylko przez jednoczesne pociagniecie za klamke, przekrecenie kluczyka i przytrzymanie anteny radiowej.
- GM wymagalby od kazdego klienta zakupu luxusowej wersji map samochodowych wydawnictwa Rand McNally (bedacego wowczas firma podlegla GM) nawet, jesli kupujacy ani ich by nie chcial, ani nie potrzebowal. Rezygnacja z tej opcji powodowalaby natychmiastowe zmniejszenie osiagow samochodu o 50% lub wiecej. Ponadto spowodowaloby to rozpoczecie sledztwa przez Deparartament Sprawiedliwosci na wniosek GM.
- Za kazdym razem, gdy GM zaprezentowalby nowy model, kupujacy samochody musieliby uczyc sie wszystkiego od poczatku, gdyz nic nie dzialaloby tak, jak dotychczas.
- Aby zgasic silnik nalezaloby nacisnac przycisk "Start".

To cytat więc wybaczcie brak polskich znaków i ew. błędy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, hak64 napisał:

- Co do autonomizacji, to proszę sobie wyobrazić, jak zareaguje asystent pasa ruchu w momencie , gdy wjedziemy na remontowany odcinek drogi, gdzie pasów jeszcze nie zdążyli namalować i niech to się zdarzy na ostrym łuku.

To nie tak. Pełna autonomiczność ruchu wymaga pełnej współpracy auta z drogami. To nie jest tak, że wstawiasz auto na obecną drogę i jazda.  Cała infrastruktura drogowa musi zostać przebudowana aby komunikować się z pojazdami. 

Nie będzie czegoś takiego, że auto jedzie i nie wie co robić.  Autonomiczność ruchu polega na tym, że wszystkie pojazdy i droga tworzą jedną wspólną całość i nie ma miejsca na sytuacje, że auto nie wie co robić albo napotyka problem.  Gdzieś przewraca się drzewo, to odrazu wszystko w promieniu iluś tam KM to wie i ma gotowy scenariusz.   Droga będzie nafaszerowana czujnikami jak dzisiaj znakami i słupkami :P 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności