Skocz do zawartości
iluvmyvw

Rozwiązania chroniące Wasze b8 przed gradem itp.

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie. Za mną pierwsze gradobicie. Szukamy rozwiązań, zarówno własnej roboty jak i gotowych do kupienia, które ochronią nasze drogocenne zabawki przed gradem, jak i innymi czynnikami atmosferycznymi. Hasła do wykorzystania w poszukiwaniach w necie to Hagelschutz i car hail protection. Na nasze strony raczej nie ma co liczyć. Zachęcam do prezentowania rozwiązań i omawiania ich zalet jak i wad. Poniżej adres strony, którą znalazłem posługując się niemieckimi hasłami przy wyszukiwaniu.

 

http://www.hagelschutzplane.de/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Garaż?

 

Najlepsze rozwiazanie!

Wybudować, kupić lub wynająć garaż!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Albo chociaż wiatę. Przy okazji ochroni przed słońcem, śniegiem i deszczem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tudzież dobre ubezpieczenie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Panowie. Za mną pierwsze gradobicie. Szukamy rozwiązań, zarówno własnej roboty jak i gotowych do kupienia, które ochronią nasze drogocenne zabawki przed gradem, jak i innymi czynnikami atmosferycznymi. Hasła do wykorzystania w poszukiwaniach w necie to Hagelschutz i car hail protection. Na nasze strony raczej nie ma co liczyć. Zachęcam do prezentowania rozwiązań i omawiania ich zalet jak i wad. Poniżej adres strony, którą znalazłem posługując się niemieckimi hasłami przy wyszukiwaniu.

 

http://www.hagelschutzplane.de/

 

Cena tej plachty to chyba jakis zart minimum 150Eur :) nie lepiej kupic sobie duzy, gruby koc :P tak czy siak temat z pupy bo garaz to garaz i nic go niezastapi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Garaż , wiata ok, ale co jak jesteśmy w trasie albo mieszkamy w bloku?

W Tychach dwa lata temu był mega grad. Setki samochodów uszkodzonych, porozbijane szyby, światła. Ludzie radzili sobie jak się dało, kto zdążył to schował samochód na parkingi podziemne lub pod wiadukty. Inni narzucali na auta koce, kołdry, kartony, folię bąbelkową, co się dało. Plandekę czy pokrowce na auta mało kto miał. Myślę że zakup plandeki czy pokrowca to dobry pomysł, koniecznie z jakimś sposobem mocowania do samochodu (choćby gumy). Pod to dałbym jakiś gruby koc i powinno dać radę. Można wozić to w bagażniku, dużo miejsca nie zajmie a gdyby coś to zawsze jest pod ręką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Garaż , wiata ok, ale co jak jesteśmy w trasie albo mieszkamy w bloku?

W trasie szukasz jakiegoś zadaszenia (stacja paliw, wiadukt) lub ustawiasz się pod drzewem-liście wyhamują grad.

W bloku-ubezpieczenie.

Tak czy inaczej-AutoCasco to podstawa, chroni też przed innymi szkodami poza gradem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Garaż , wiata ok, ale co jak jesteśmy w trasie albo mieszkamy w bloku?

W Tychach dwa lata temu był mega grad. Setki samochodów uszkodzonych, porozbijane szyby, światła. Ludzie radzili sobie jak się dało, kto zdążył to schował samochód na parkingi podziemne lub pod wiadukty. Inni narzucali na auta koce, kołdry, kartony, folię bąbelkową, co się dało. Plandekę czy pokrowce na auta mało kto miał. Myślę że zakup plandeki czy pokrowca to dobry pomysł, koniecznie z jakimś sposobem mocowania do samochodu (choćby gumy). Pod to dałbym jakiś gruby koc i powinno dać radę. Można wozić to w bagażniku, dużo miejsca nie zajmie a gdyby coś to zawsze jest pod ręką.

 

Dokładnie to miałem na myśli zakładając ten wątek. Mam garaż, ale często podróżuję. Gradobicie dopadło mnie praktycznie w polu. Na szczęście było kilka większych drzew po którymi się zchroniłem. Gdyby nie to, nie wiem jakby wyglądał dzisaj mój samochód. Przede wszystkim chodzi o sytuacje nagłe, w których musicie wyskoczyć z samochodu i coś zarzucić. Oczywiście jak ktoś trzyma pod chmurką to jest kolejna kwestia.

 

- - - - - aktualizacja - - - - -

 

W trasie szukasz jakiegoś zadaszenia (stacja paliw, wiadukt) lub ustawiasz się pod drzewem-liście wyhamują grad.

W bloku-ubezpieczenie.

Tak czy inaczej-AutoCasco to podstawa, chroni też przed innymi szkodami poza gradem.

 

Auto casco oczywiście trzeba mieć, ale jak w historii auta będzie malowanie dachu to przy odsprzedaży auta natychmiast lecimy w dół z ceną. Przy obecnej paranoi na rynku wtórnym, wytłumaczcie kupującemu, że auto nie jest po dachowaniu tylko miało wgnioty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Przy obecnej paranoi na rynku wtórnym, wytłumaczcie kupującemu, że auto nie jest po dachowaniu tylko miało wgnioty.

Trochę samodyscypliny i prowadzenie skrupulatnej księgowości samochodu. Po każdym uszkodzeniu dokumentacja fotograficzna dopasowana z rachunkami fakturami. Każda wymiana jakieś cześci - faktura i do teczki. A jak wymieniasz u wujka w garażu to prowadzenie zeszytu. Takie postępowanie niesamowicie ułatwia sprawę przy odsprzedaży, ba, daje silny argument negocjacyjny i na pewno nie zaniża ceny. Wiem z autopsji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gradobicie dopadło mnie praktycznie w polu.

Szczerze mówiąc mam wrażenie, że jak spotykamy gradobicie, które demoluje samochód, to wysiadanie z niego w celu uratowania lakieru grozi urazami czaszki, a w ostateczności nawet utratą przytomności i wszystkimi tego następstwami. Chyba lepiej zacisnąć zęby i przeczekać pod blaszaną pokrywką wertując OWU posiadanego auto-casco.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osobiście nie stosowałem, ale sąsiad (działkowicz) na takie okazje wozi ze sobą koc, który następnie przykrywa plandeką - nie dedykowaną, coś tego typu: http://allegro.pl/plandeka-4x6m-plandeki-standard-niebieska-70g-m2-i5330737422.html, ale tak jak napisał: k-master czy w przypadku mocnego gradobicia warto ratować samochód kosztem głowy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie. Sezon gradobić prawdopodobnie za nami. Zapraszam do dzielenia się informacjami nt. usuwania oraz ewentualnego zabezpieczania Waszych aut przed drobnymi uszkodzeniami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Garaż , wiata ok, ale co jak jesteśmy w trasie albo mieszkamy w bloku?

To szukamy miejsc zadaszonych lub w garażu podziemnym. Nie ogarniam jak można wydać na auto 150 tysięcy i stawiać go pod swoim blokiem. Tym bardziej, że przeciętna cena takiego mieszkania w bloku z PRL to co najmniej połowa cena auta- serio ktoś w tym kraju tyle wydaje na auto i trzyma je byle gdzie?

 

Można wozić to w bagażniku, dużo miejsca nie zajmie a gdyby coś to zawsze jest pod ręką.

W trasie się gdzieś schowasz, a wożenie koca i plandeki to raczej bezsens- połowę bagażnika zawali.

 

lub ustawiasz się pod drzewem-liście wyhamują grad.

Grad = silna burza, życzę powodzenia zostawiając auto pod drzewem, w szczególności jeśli w nim siedzisz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dla mnie temat bez sensu, równie dobrze można dywagować nad sposobami ochrony przed bezdomnymi kotami wchodzącymi na maskę by się ogrzać i jak go zgonić by nie wbił pazurów w lakier czy jak ustawić kamery i jakie by nagrać złośliwego i zazdrosnego sąsiada co chce gwoździem porysać lak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
.. serio ktoś w tym kraju tyle wydaje na auto i trzyma je byle gdzie?

Np, ja. Ołtarza z auta nie robię i jest mi z tym dobrze. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
przeciętna cena takiego mieszkania w bloku z PRL to co najmniej połowa cena auta

 

Zależy gdzie kto mieszka...

Znam mieszkania za 2 miliony złotych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Znam mieszkania za 2 miliony złotych.

 

to już parking podziemny jest w cenie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Zależy gdzie kto mieszka...

Znam mieszkania za 2 miliony złotych.

Nie znam takich bloków z czasów PRL.

Ponadto nie wszyscy tu są ze stolicy, w której mieszkania są drogie, w mniejszych miastach typowe m3 to koszt na poziomie 200 tysięcy z hakiem.

Trochę po Polsce jeżdżę i passat czy nawet nowe a6 pod blokiem z wielkiej płyty to nic nowego. Mnie to dziwi, ale z drugiej strony żyjemy w takim kraju w jakim żyjemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności