iluvmyvw Zgłoś #1 Napisano 2 Sierpnia 2015 Panowie. Za mną pierwsze gradobicie. Szukamy rozwiązań, zarówno własnej roboty jak i gotowych do kupienia, które ochronią nasze drogocenne zabawki przed gradem, jak i innymi czynnikami atmosferycznymi. Hasła do wykorzystania w poszukiwaniach w necie to Hagelschutz i car hail protection. Na nasze strony raczej nie ma co liczyć. Zachęcam do prezentowania rozwiązań i omawiania ich zalet jak i wad. Poniżej adres strony, którą znalazłem posługując się niemieckimi hasłami przy wyszukiwaniu. http://www.hagelschutzplane.de/ Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
cronosik Zgłoś #2 Napisano 2 Sierpnia 2015 Garaż? 1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
skrendi Zgłoś #3 Napisano 2 Sierpnia 2015 Garaż? Najlepsze rozwiazanie! Wybudować, kupić lub wynająć garaż! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
k-master Zgłoś #4 Napisano 2 Sierpnia 2015 Albo chociaż wiatę. Przy okazji ochroni przed słońcem, śniegiem i deszczem. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Mej Zgłoś #5 Napisano 2 Sierpnia 2015 tudzież dobre ubezpieczenie... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ptaku Zgłoś #6 Napisano 2 Sierpnia 2015 Panowie. Za mną pierwsze gradobicie. Szukamy rozwiązań, zarówno własnej roboty jak i gotowych do kupienia, które ochronią nasze drogocenne zabawki przed gradem, jak i innymi czynnikami atmosferycznymi. Hasła do wykorzystania w poszukiwaniach w necie to Hagelschutz i car hail protection. Na nasze strony raczej nie ma co liczyć. Zachęcam do prezentowania rozwiązań i omawiania ich zalet jak i wad. Poniżej adres strony, którą znalazłem posługując się niemieckimi hasłami przy wyszukiwaniu. http://www.hagelschutzplane.de/ Cena tej plachty to chyba jakis zart minimum 150Eur nie lepiej kupic sobie duzy, gruby koc tak czy siak temat z pupy bo garaz to garaz i nic go niezastapi. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Dejw Zgłoś #7 Napisano 2 Sierpnia 2015 Garaż , wiata ok, ale co jak jesteśmy w trasie albo mieszkamy w bloku? W Tychach dwa lata temu był mega grad. Setki samochodów uszkodzonych, porozbijane szyby, światła. Ludzie radzili sobie jak się dało, kto zdążył to schował samochód na parkingi podziemne lub pod wiadukty. Inni narzucali na auta koce, kołdry, kartony, folię bąbelkową, co się dało. Plandekę czy pokrowce na auta mało kto miał. Myślę że zakup plandeki czy pokrowca to dobry pomysł, koniecznie z jakimś sposobem mocowania do samochodu (choćby gumy). Pod to dałbym jakiś gruby koc i powinno dać radę. Można wozić to w bagażniku, dużo miejsca nie zajmie a gdyby coś to zawsze jest pod ręką. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Krawcol82 Zgłoś #8 Napisano 2 Sierpnia 2015 Garaż , wiata ok, ale co jak jesteśmy w trasie albo mieszkamy w bloku? W trasie szukasz jakiegoś zadaszenia (stacja paliw, wiadukt) lub ustawiasz się pod drzewem-liście wyhamują grad. W bloku-ubezpieczenie. Tak czy inaczej-AutoCasco to podstawa, chroni też przed innymi szkodami poza gradem. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
iluvmyvw Zgłoś #9 Napisano 2 Sierpnia 2015 Garaż , wiata ok, ale co jak jesteśmy w trasie albo mieszkamy w bloku?W Tychach dwa lata temu był mega grad. Setki samochodów uszkodzonych, porozbijane szyby, światła. Ludzie radzili sobie jak się dało, kto zdążył to schował samochód na parkingi podziemne lub pod wiadukty. Inni narzucali na auta koce, kołdry, kartony, folię bąbelkową, co się dało. Plandekę czy pokrowce na auta mało kto miał. Myślę że zakup plandeki czy pokrowca to dobry pomysł, koniecznie z jakimś sposobem mocowania do samochodu (choćby gumy). Pod to dałbym jakiś gruby koc i powinno dać radę. Można wozić to w bagażniku, dużo miejsca nie zajmie a gdyby coś to zawsze jest pod ręką. Dokładnie to miałem na myśli zakładając ten wątek. Mam garaż, ale często podróżuję. Gradobicie dopadło mnie praktycznie w polu. Na szczęście było kilka większych drzew po którymi się zchroniłem. Gdyby nie to, nie wiem jakby wyglądał dzisaj mój samochód. Przede wszystkim chodzi o sytuacje nagłe, w których musicie wyskoczyć z samochodu i coś zarzucić. Oczywiście jak ktoś trzyma pod chmurką to jest kolejna kwestia. - - - - - aktualizacja - - - - - W trasie szukasz jakiegoś zadaszenia (stacja paliw, wiadukt) lub ustawiasz się pod drzewem-liście wyhamują grad.W bloku-ubezpieczenie. Tak czy inaczej-AutoCasco to podstawa, chroni też przed innymi szkodami poza gradem. Auto casco oczywiście trzeba mieć, ale jak w historii auta będzie malowanie dachu to przy odsprzedaży auta natychmiast lecimy w dół z ceną. Przy obecnej paranoi na rynku wtórnym, wytłumaczcie kupującemu, że auto nie jest po dachowaniu tylko miało wgnioty. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Enduan Zgłoś #10 Napisano 3 Sierpnia 2015 Przy obecnej paranoi na rynku wtórnym, wytłumaczcie kupującemu, że auto nie jest po dachowaniu tylko miało wgnioty. Trochę samodyscypliny i prowadzenie skrupulatnej księgowości samochodu. Po każdym uszkodzeniu dokumentacja fotograficzna dopasowana z rachunkami fakturami. Każda wymiana jakieś cześci - faktura i do teczki. A jak wymieniasz u wujka w garażu to prowadzenie zeszytu. Takie postępowanie niesamowicie ułatwia sprawę przy odsprzedaży, ba, daje silny argument negocjacyjny i na pewno nie zaniża ceny. Wiem z autopsji. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
k-master Zgłoś #11 Napisano 3 Sierpnia 2015 Gradobicie dopadło mnie praktycznie w polu. Szczerze mówiąc mam wrażenie, że jak spotykamy gradobicie, które demoluje samochód, to wysiadanie z niego w celu uratowania lakieru grozi urazami czaszki, a w ostateczności nawet utratą przytomności i wszystkimi tego następstwami. Chyba lepiej zacisnąć zęby i przeczekać pod blaszaną pokrywką wertując OWU posiadanego auto-casco. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
idiom Zgłoś #12 Napisano 3 Sierpnia 2015 Osobiście nie stosowałem, ale sąsiad (działkowicz) na takie okazje wozi ze sobą koc, który następnie przykrywa plandeką - nie dedykowaną, coś tego typu: http://allegro.pl/plandeka-4x6m-plandeki-standard-niebieska-70g-m2-i5330737422.html, ale tak jak napisał: k-master czy w przypadku mocnego gradobicia warto ratować samochód kosztem głowy? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
iluvmyvw Zgłoś #13 Napisano 3 Sierpnia 2015 To niesamowite, wszyscy mają rację. A co powiecie na coś takiego? http://www.sky-protect.de/skyprotect/1.home.html Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
iluvmyvw Zgłoś #14 Napisano 10 Września 2015 Panowie. Sezon gradobić prawdopodobnie za nami. Zapraszam do dzielenia się informacjami nt. usuwania oraz ewentualnego zabezpieczania Waszych aut przed drobnymi uszkodzeniami. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
niewienikt Zgłoś #15 Napisano 10 Września 2015 Garaż , wiata ok, ale co jak jesteśmy w trasie albo mieszkamy w bloku? To szukamy miejsc zadaszonych lub w garażu podziemnym. Nie ogarniam jak można wydać na auto 150 tysięcy i stawiać go pod swoim blokiem. Tym bardziej, że przeciętna cena takiego mieszkania w bloku z PRL to co najmniej połowa cena auta- serio ktoś w tym kraju tyle wydaje na auto i trzyma je byle gdzie? Można wozić to w bagażniku, dużo miejsca nie zajmie a gdyby coś to zawsze jest pod ręką. W trasie się gdzieś schowasz, a wożenie koca i plandeki to raczej bezsens- połowę bagażnika zawali. lub ustawiasz się pod drzewem-liście wyhamują grad. Grad = silna burza, życzę powodzenia zostawiając auto pod drzewem, w szczególności jeśli w nim siedzisz... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
RADEK Zgłoś #16 Napisano 11 Września 2015 dla mnie temat bez sensu, równie dobrze można dywagować nad sposobami ochrony przed bezdomnymi kotami wchodzącymi na maskę by się ogrzać i jak go zgonić by nie wbił pazurów w lakier czy jak ustawić kamery i jakie by nagrać złośliwego i zazdrosnego sąsiada co chce gwoździem porysać lak. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jot Zgłoś #17 Napisano 11 Września 2015 .. serio ktoś w tym kraju tyle wydaje na auto i trzyma je byle gdzie? Np, ja. Ołtarza z auta nie robię i jest mi z tym dobrze. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
pikopiko Zgłoś #18 Napisano 11 Września 2015 przeciętna cena takiego mieszkania w bloku z PRL to co najmniej połowa cena auta Zależy gdzie kto mieszka... Znam mieszkania za 2 miliony złotych. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Mej Zgłoś #19 Napisano 11 Września 2015 Znam mieszkania za 2 miliony złotych. to już parking podziemny jest w cenie Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
niewienikt Zgłoś #20 Napisano 11 Września 2015 Zależy gdzie kto mieszka...Znam mieszkania za 2 miliony złotych. Nie znam takich bloków z czasów PRL. Ponadto nie wszyscy tu są ze stolicy, w której mieszkania są drogie, w mniejszych miastach typowe m3 to koszt na poziomie 200 tysięcy z hakiem. Trochę po Polsce jeżdżę i passat czy nawet nowe a6 pod blokiem z wielkiej płyty to nic nowego. Mnie to dziwi, ale z drugiej strony żyjemy w takim kraju w jakim żyjemy. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach