Skocz do zawartości
Michal1980

Kierowca ciezarowki - warto?

Rekomendowane odpowiedzi

Trzeba mieć jakieś podstawowe umiejętności jak naprawić auto w trasie za granicą jak coś się stanie...

 

:lol :lol :lol

 

Czasy kiedy trzeba było być kierowcą-mechanikiem mineły już dawno !!!

Teraz do naprawy potrzebny jest telefon żeby zadzwonić po serwis.

No chyba że jeździsz dla jakiegoś rumuna oni potrafią z rumuni vanem z częsciami przyjechać i naprawiać na parkingu kiedyś widziałem takich kolesi w Luxemburgu :lol2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no tak nie do konca masz racje, ze dawno minelo. Owszem sporej czesci rzeczy nie zrobisz, ale przykladowo glupi waz jestes w stanie wymienic. Nie potrzebne do tego wielkie umiejetnosci mechaniczne co prawda ale czesc nawet takich nie posiada. Tylko ostatnio obserwuje, ze kierowcy sa tylko od jechania a reszta rzeczy ich nie obchodzi (bez urazy). Bo jak mi wytlumaczycie, to ze kiero na miedzynarodowce nie ma CMR`ki bo mu na zaladunku nie dali :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz firmy juz maja takie pakiety serwisowe ze serwis przyjezdza wymienic glupia zarowke czy dolac plyny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze słyszę....

 

Czasy kiedy kierowca reperował auto w trasie przemineły. Sprzęt jest coraz lepszy (co nie znaczy ,że awaryjny) zastosowane elementy są bardziej przyjazne dla kierowcy.

Ja zaczynałem w 1998 i przez pierwsze kilka lat zatrudniany byłem jako kierowca-mechanik i nie było trasy,zeby człowiek nie musiał leżeć pod autem :P

 

 

Na money jest obecnie całkiem sensowny artykuł o tym jak zostać kierowcą tira:

http://praca.money.pl/poradniki/arty...0,1936946.html

 

Tak więc może kogoś to zainteresuje. Największy problem jest w zasadzie ze zdaniem prawa jazdy, ktore jest bardzo trudne oraz czasami trzeba do egzaminu podchodzić kilka raZY. Kosztowne również,

Stawiałbym również na wykształcenie mechaniczne. Trzeba mieć jakieś podstawowe umiejętności jak naprawić auto w trasie za granicą jak coś się stanie...

Panu chyba podziękujemy bo *******i farmazony i jest bootem :lol

 

- - - - - aktualizacja - - - - -

 

No chyba że jeździsz dla jakiegoś rumuna oni potrafią z rumuni vanem z częsciami przyjechać i naprawiać na parkingu kiedyś widziałem takich kolesi w Luxemburgu

 

Przesadzasz ;) wystarczy przekalkulować koszty...Mi 2 lata temu ,szefo pod Hof z Poznania przywoził Octavią dwa koła do naczepy bo miałem 2 wystrzały w ciagu godziny. KOSZTY,KOSZTY,KOSZTY - na tym opiera się transport

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Przesadzasz wystarczy przekalkulować koszty...Mi 2 lata temu ,szefo pod Hof z Poznania przywoził Octavią dwa koła do naczepy bo miałem 2 wystrzały w ciagu godziny. KOSZTY,KOSZTY,KOSZTY - na tym opiera się transport

 

I powiedz jeszcze że sam koła zmieniałeś ? :)

 

Ja u siebie mogę co najwyżej dolać oleju lub żarówke zmienić

Koła nie zmienie pod auto nie wejdę BHP !!! a nie koszta

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
I powiedz jeszcze że sam koła zmieniałeś ? :)

 

Ja u siebie mogę co najwyżej dolać oleju lub żarówke zmienić

Koła nie zmienie pod auto nie wejdę BHP !!! a nie koszta

Myślę że mimo wszystko Polska ma inne standarty niż UK. Mi teoretycznie klapy silnika nie wolno otworzyć w busie, a jak bylem w PL na urlopie ze dwa lata temu, to kolesiowi padła linka gazu w starym pksie. To tez dwoch pasazerow na zmiane przez klape w podłodze wciskało gaz za kierowcę i tak przejechaliśmy całą drogę z Traktu Sw Wojciecha w Gdansku aż do Starogardu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
I powiedz jeszcze że sam koła zmieniałeś ?

 

no, a co w tym dziwnego? :hmm40 minut i po robocie.... w zamierzchłych czasach to się detkę w kole od Stara zmieniało na poboczu...

 

A co ma do tego BHP? Masz odpowiednie narzędzia i jedziesz z koksem. Myślisz ,ze jak brytole jeżdżą na wschód za Ural to wzywają serwis bo BHP? :wmorde bez przesady ;)

Aktualnie pracuje w takiej firmier,ze przyjeżdża serwis do koła ale to wynika z tego ,że nie wozimy zapsów ze względu na obniżenie wagi zestawu...

 

- - - - - aktualizacja - - - - -

 

Polska ma inne standarty niż UK

Zależy od specyfiky pracy itp.

Edytowane przez Mieszkoc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A co ma do tego BHP?

A to ma do tego że jak sobie zrobię krzywde podczas wymiany koła to biore prawnika i sądze firme o odszkodowanie

a gdyby powiedzmy auto spadło z lewara na noge to firma się nie wypłaci dlatego nie mogę grzebać przy aucie .

Firma płaci brake down cover i w razie zmiany kola czy naprawy zajmują się tym odpowiedni ludzie .

 

Tak jak piasek pisze takie są standardy w uk.

W niektórych sieciach supermarketów kierowca nie ma prawa brać udziału w rozładunku są odpowiedni ludzie na magazynach od tego

a kierowca ma siedzieć w kabinie :)

 

Masz odpowiednie narzędzia i jedziesz z koksem.

Nie mam :)

 

 

Myślisz ,ze jak brytole jeżdżą na wschód za Ural to wzywają serwis bo BHP? bez przesady

 

Tu jest europa panie a nie Ural

 

 

A w 1999 też jeździłem w PL Starem 1142 ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A to ma do tego że jak sobie zrobię krzywde podczas wymiany koła to biore prawnika i sądze firme o odszkodowanie

bo jestes kierowca a nie kierowca-mechanik

 

 

W niektórych sieciach supermarketów kierowca nie ma prawa brać udziału w rozładunku są odpowiedni ludzie na magazynach od tego

a w Lidlu z tego co mi wiadomo kierowca sam rozladowuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
bo jestes kierowca a nie kierowca-mechanik

Dokładnie tak mam w kontrakcie i choć bym miał czekać nawet 10 godzin na auto-pomoc to poczekam bo mam płacone za godzine :D

 

 

a w Lidlu z tego co mi wiadomo kierowca sam rozladowuje

Dlatego na świeta mają najtańsze karpie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
hoć bym miał czekać nawet 10 godzin na auto-pomoc to poczekam

 

Daj Bóg ,żeby nie padło Tobie webasto przy -10 ;)

 

 

Tu jest europa panie a nie Ural

 

Panie,albo rozmawiamy o kierowcach albo o....;) chyba ,że rozróżniasz PANÓW kierowców i kierowców ;)

 

 

 

a w Lidlu z tego co mi wiadomo kierowca sam rozladowuje.

 

Truckman,może wiele powiedzieć o rozładunkach...paleciakiem :P

 

 

 

Możemy się licytować bez końca kto co ma w kontrakcie lub nie...Standardy standardami ,ale są sytuacje w pracy w życiu ,ze zamiast czekać na pomoc,poradzisz sobie sam (jeśli potrafisz) i oby jak narzadziej takie sytuację się przytrafiały,a druga sprawa,ze nie we wszystkich firmach brytyjsdkich sa takie standardy...

 

 

 

ak sobie zrobię krzywde

 

Krzywdę możesz sobie zrobić nawet kręcąc kierownicą...

Edytowane przez Mieszkoc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uk wychowuje ludzi na nie potrafiących nic po za wyznaczonymi obowiązkami, podporzadkowanych robotów. Health & Safety (BHP) w większości firm urosło już do niezłych rozmiarów absurdów. Nie możesz krzywo stanąć, bo od razu po łapach dostajesz. Ludzie sobie są sami winni, bo za byle złamany paznokieć z własnej głupoty pozywali firmę i z reguły dostawali spore odszkodowanie, więc firmy bronią się kolejnymi bzdurnymi nakazami/zakazami.

Ostatnio będąc w jednej firmie z dostawą, widziałem jak podjechał ciągnik z firanką konkurencyjnej firmy produkującej opakowania kartonowe. Na naczepie to co i ja wożę, palety z rozłożonymi na płasko kartonami, chyba najłatwiejszy ładunek ;-) w końcu to tylko kartony. Kierowca do otwarcia kurtyn wyszedł ubrany jak rycerz w pięknym chełmie z przyłbicą - dość długą szybką/plexi zasłaniającą twarz, coś jak policja szturmowa. O pełnym highviz i reszcie nie wspomne. Oczywiście nie był to jego wymysł tylko kolejny wymóg jego firmy... Być może istniało realne ryzyko uszkodzenia głowy spadającym z naczepy kartonem...A być może ktoś pozwał firmę, bo otwierając kurtynę ta go uszkodziła na tyle, że musiał być na pełno płatnym urlopie przez prawie rok, walcząc o odszkodowanie za ubytek na zdrowiu... Jak to było w mojej poprzedniej firmie, gdzie jednemu z ładowaczy kurtyna uszkodziła ramię, czy rękę i potem wszyscy mieliśmy szkolenie jak otwierać i zamykać kurtyny. A tamten sobie siedział w domu, miał płacone i jeszcze o odszkodowanie walczył...

 

Ja swoje auta naprawiam, modyfikuje, serwisuje sam. W życiu nie czekał bym na pomoc drogową, żeby mi zmieniła koło czy zrobiła coś innego w aucie, mimo, że mam takową polisę - mam to w sumie tylko na wypadek potrzeby holowania. Wożę ze sobą narzędzia i w razie czego maska w górę i do dzieła. Inna sprawa, że jak się samemu dba o auta to takie sytuacje nie występują.

W każdym razie w pracy sam nie zmienię, bo w naszych solówkach nie mamy ani kół zapasowych, ani tymbardziej podnośnika, klucza do kół czy innych narzędzi. Zepsuło się to do serwisu. Jedyne co to załatwiłem sobie komplet żarówek zapasowych i śrubokręt bo nie mam zamiaru z żarówką do serwisu jeździć. Kapeć? To dzwonić i przyjeżdża van i zmienia oponę na nową. I to też nie żart - w ciągu ostatnich paru miesięcy parę opon złapało kapcia na bliźniakach z tyłu. Nie widać było wizualnie żadnych gwoździ itp, opony jeszcze miały sporo bieżnika. Za każdym razem zakładano nową parę - mimo, że kapcia miała jedna.

A moja firma i tak jest sporo wyluzowana w kwestii zasad i bhp w porównaniu do innych.

 

Kolega pisał o kierowcy pksu wymieniającym linkę z pasażerami. Jak widać w PL też różne bywa, bo na przykład brat zaczął jeździć w gliwickim pkmie i sam nawet nie tankuje autobusu, nie mówiąc już o innej "obsłudze".

 

.

Edytowane przez Patrick

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
realne ryzyko uszkodzenia głowy spadającym z naczepy kartonem...

 

nie wiem jak jest teraz, bo od 5 lat rzadko na wyspach bywam,ale czy zaczęli już zabezpieczać ładunki? :lol to jest/był kretynizm,na szmacie nic oprócz jednej kłonicy i zero zabezpieczenia towaru.

Zgadzam się z tym co napisałeś.

 

W Polsce też zaczyna się sraczka w temacie Healt & Safety, lecz dotyczy to kołchozów...Ja, pracując u prywaciarza,oczywiście też "przeszedłem" szkolenie BHP....

Czasy się zmieniają,teraz każdy może zrobić prawo jazdy i śmigać nawet największym sprzętem bez doświadczenia (nie ujmując umiejętności oczywiście) bo nie ma czasu na jego zdobywanie,a kiedyś wiadomo jak było...tyle,że odsetek bezmózgów wzrasta

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mieszko na wyspach w chwili obecnej jest zapotrzebowanie na około 50 tys kierowców a za kilka lat będzie potrzebnych 80 tys

mlodych kierowcow niestety nie przybywa większość kierowców jest w wieku około 50lat i odchodzą na emerytury więc tu kierowca jest na wage złota co oczywiście wiąże sie z dobrym wynagrodzeniem :)

 

Tak jak Patryk pisał gadałem z gościem co wozi części dla Jaguara to on nawet firanki nie rusza ;) a zarabi 1000 funtów brutto na tydzień (samozatrudniony )

 

Firmy dbaja o kierowców jak mogą bo nie mają wyjścia nadeszły zlote czasy dla tego zawodu przynajmniej tutaj ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tutaj też z reguły najgorsze są kołchozy, ale coraz częściej i małym prywaciarzom odbija. Generalnie robi się coraz gorzej, bo pamiętam, że jak tu przyjechałem to za bardzo się wtedy nie przejmowano "pierdołami". Dla mnie to był szok bo wyobrażałem sobie tutaj Bóg wie jaką cywilizacje, a zastałem duże zacofanie delikatnie mówiąc. Zwłaszcza, że do wyjazdu pracowałem w firmie transportowej CJ International, w ich odzdziale przy gliwickim Oplu, więc Opla i jego już wtedy rygorystyczne przepisy bhp znałem dobrze.

Z tym zabezpieczaniem to za dużo się nie zmieniło odkąd tu jestem (2005).

Dalej na firankach z reguły tylko szmata i palety zawinięte w folie do kanapek:D

Na początku się temu dziwiłem bo wiedziałem jak wyglądało zabezpieczanie transpprtów w CJ między oplami w Niemczech a gliwickim. Ale po czasie człowiek się przyzwyczaja.

Teraz coraz częściej można spotkać wzmacniane kurtyny xl coś tam. One niby stanowią jakieś zabezpieczenie. Do tego często widzę wewnętrzne wiszące pasy, ale one podobno mogą być stosowane tylko do 400kg. Inna sprawa, że przeważnie przyczepione są do słabawej rury przykręconej pod sufitem na pojedyńcze śrubki...

Wielu i tak ich nie używa.

Podobno dvsa (itd) bardzo się czepia zabezpieczenia ładunków, ale kontrolę statystycznie nie są zbyt częste z tego co zauważyłem i rozmawiałem z kierowcami, więc wielu sobie nic z tego nie robi.

Aczkolwiek czytając angielskie forum kierowców można trafić na wypowiedzi koerowców chwalących eu za zabezpieczenia i negujących tutejsze standardy. Bardzo często natykałem się na opinie by firanke traktować jak flatbed, czyli czego byś nie zabrał bez zabezpieczenia na otwartej naczepie, nie bierz na firance - i tego też i mnie uczono jak prawko robiłem, że firanka to tylko weather protection i nic więcej. Więc świadomość jakaś jest, ale tak jak mówisz, zrobić prawko i sru bezmyślnie problemem tutaj nie jest i często głupków można spotkać za kierownicami zestawów.

Edytowane przez Patrick

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Mieszko na wyspach w chwili obecnej jest zapotrzebowanie na około 50 tys kierowców a za kilka lat będzie potrzebnych 80 tys

 

ta ta...w 2010 trąbili o 60 tysiącach. Zapotrzebowanie na kierowców jest wszędzie, z naciskiem na kierowców ;)

 

- - - - - aktualizacja - - - - -

 

zrobić prawko i sru bezmyślnie problemem tutaj nie jest i często głupków można spotkać za kierownicami zestawów.

 

a to wszędzie tak jest. ;)

 

Generalnie nie neguje H&S wszelkich obostrzeń,ułatwień itp czasy sie zmieniają,nie żyjemy w średniowieczu,najważniejsze,żeby robota była i kasa się zgadzała :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Truckman,może wiele powiedzieć o rozładunkach...paleciakiem
taaaa, jeszcze jak na tych aldi czy innych penny mają elektryki to spoko, ale czasami jak pizgasz zwykłym 34 to przez około godzinę leci wiązanka w kierunku firmy w której pracuję :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja Pany, po prawie dwoch latach w spedycji na ciagniku, przechodze do innej firmy. Wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazuja, ze od stycznia zaczynam targac te male cysterny (nie wiem jak to sie nazywa profesjonalnie).

Poprzedni pracodawca niestety nie przedluzyl mi umowy (nie tylko mi z reszta) bo nie zgodzilem sie ani na nocne zmiany ani na dalsze wyjazdy (z noclegiem w trasie). Poniekad rozumiem sytuacje, bo jeden z glownych naszych klientow, zostal wykupiony przez Coca-Cole, a oni maja swoje ciezarowki - za to pozyskalismy innego duzego klienta, ale wiekszosc towaru (mleko, maslo, jogurty) trzeba ladowac o 2-3 w nocy, zeby byc gdzies tam o 5. Raz bylem nawet w glownej fabryce ladowac mleko - to byl piatek. Termin ladunku godzina 11. Przyjechalem przed 10. Wjechalem o 17. O 19 odbieralem papiery. Pod okienkiem tlok i koles pytajacy ktora rampe ma wziac, bo ma termin na 18:) Wybuchly salwy smiechu. Smiechu przez lzy, bo kazdy byl w plecy po 4-5 godzin.

Miedzy innymi dlatego nie mialem ochoty jezdzic w ten sposob - nawet, ze to niby byl wyjatek.

Koniec koncow z firma skonczylem, choc jak na odchodne chcialem zabrac papiery, to mi powiedzili, zebym zostawil i czy numer jest aktualny. Nie zebym sie jaral, ale mysle, ze na kolejny sezon zadzwonia - tymbardziej, ze po mnie zatrudnili przynajmniej 4 kierowcow, ktorym umowa konczy sie po nowym roku - i na chlopski rozum, to w przypadku redukcji etatu, najpierw powinni pozbyc sie tych, z krotszym stazem (szef zapewniaj mnie, ze sa zadowoleni z mojej pracy). No nic. Od stycznia startuje w holenderskiej firmie, stricte ADR i co ciekawe - placa mniej... nawet sporo mniej bym powiedzial. Ale zobaczymy, moze nadrobia klimatem pracy i normalnymi godzinami pracy.

Ok, to tyle jesli o mnie chodzi.

Co do wczesniej poruszonych tematow to:

1) jesli chodzi o naprawy, to moglem tylko dolac oleju. Jesli w drodze zlaapalbym kapcia, to telefon i czekam. Jesli przepali sie zarowka to po robocie zajezdzam do warsztatu i tam, laskawie, jeden z dwoch mechanikow wykonuje robote. Jak sie ma szczescie, to sie czeka i godzine, bo przed nami jest 2-3 innych szczesliwcow z jakimis robotami. W razie uterki elektronicznej, to tylko wizyta w Mercedesie (flota tam serwisowana i tylko tam mozna grzebac "glebiej"). Czyli ogolnie troche lipa . typowe niemieckie podejscie - jeden jest od wymiany zarowek, inny od wymiany owiewki na szybie i trzeci od wzywania serwisu.

2) Zabezepiecznie ladunku - 2 razy w roku przychodzil do nas typ z Dekry i robil szkolenie nt godzin pracy itp oraz wlasnie zabezpieczenia ladunku. Opowiadal to co kazdy kierowca wie, plus jakies tam nowinki, typu, ze np BAG ma takie wytyczne, ze kontrola pojazdu z norma Euro 5 (przed odjazdem) trwa 7 minut, i jesli rano nie mamy na karcie tych 7 minut, to kontroler moze uznac, ze nie przeprowadzilismy kontroli, i wlepic mandat.

Ale teroia swoje, zycie swoje. Czesto jechalem z ADRem (IBC i palety z beczkami) z praktycznie zerowym zabezpieczeniem (nawet mat pod spodem nie bylo). Innym razem wiozlem amoniak do jakies chemicznej budy, i odbieralem puste pojemniki - przyjechal koles od sprawdzania zabezpieczenia i nie chcial mmnie wypuscic, dopoki na kazda pusta butle nie bedzie dwoch pasow 500dN i mat przeciwposlizgowych. Tak czy owak, lepiej zabezpieczac towar, bo w razie czego to i tak zawszse my za niego odpowiadamy.

3) rozladunek - paleciakiem to mozna chusteczki higieniczne rozladowaywac a nie ciezkie palety. Jak jezdzilem solo 18t to mialem zawsze paleciaka na pokladzie bo wozilem po jednej palecie dla klientow, i musialem rozladowywac im w tych zajszczanych budach. Najlepsze bylo, jak mialem 6 palet dla jakiejs szkoly - piach do filtrow na basen. Kierwa, dwugodzinna walka, bo dojazd po trawie prkatycznie i najpierw z gory a pozniej troche pod gorke. Paleta wazyla okolo tony. Co prawda pomagalo mi dwoch gimbusow i jeden ciec, ale gimbusy to bardziej przeszkadzali niz pomagali. W kazdym badz razie, ciuchy mglem wykrecac z potu - polowa ze zmeczenia, polowa z wkurwu. Dlatego mam do dzis awersje do jazdy solowkami;)

Lidle, Aldiki itp maja elektryczne paleciaki, ale czesc z nich to tez szrot, ktory wg mnie w ogole nie powinien byc w uzyciu. Bo jedziesz jedziesz, puszczasz przcisk, a to gowno toczy sie jeszzce przez 2 metry. I teraz przyzwyczaisz sie do jednego, jedziesz do drugiego i zonk.

Na fulla niedoyebane tez sa elektroniczne punkty rozladunku (np Kaufland w Dortmundzie czy chyba wiekszosc Edeki) gdzie palete kldziemy na specjlane szyny, i pozniej automatycznie (przez czujniki) sprawdzana jest paleta (czy nie jest uszkodzona) i zawartosc palety. Ogolnie 33 palety w mniej niz 2 godziny to raczej niemozliwa akcja.

4) Co do zapotrzebowania na kierowcow, to oczywisice jest caly czas, tylko trzeba trafic na firme, ktorej zalezy na jakosci swiadczoinych uslug, i tak, jedni zatrudniaja brudasow, ktorzy ani slowa po niemiecku nie umieja (mowa o kierowcach do jazdy wokol komina, bo jak miedzynarodowo to wiadomo...) a drudzy chca kumatych kierowcow o nienagannym wygladzie - czyt. nie smierdzacych jak skunks.

Dobra, bo ten chaos mi sie troche rozwinal...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Na fulla niedoyebane tez sa elektroniczne punkty rozladunku (np Kaufland w Dortmundzie czy chyba wiekszosc Edeki) gdzie palete kldziemy na specjlane szyny, i pozniej automatycznie (przez czujniki) sprawdzana jest paleta (czy nie jest uszkodzona) i zawartosc palety. Ogolnie 33 palety w mniej niz 2 godziny to raczej niemozliwa akcja.
Jak mnie to wkuuuuuurza. Miałem kiedyś*67 palet, oczywiście każda musiała wjechać pojedynczo... 3:20...

 

 

ogólnie chętnie bym w pizdu taką robotę z euro rzucił

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności