Skocz do zawartości
pawelekm

Kupno auta z dużym przebiegiem

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,

 

Mam tego typu pytanie - czy opłaca się kupić auto z przebiegiem 251.000km ?

Auto serwisowane w ASO, pełna książka serwisowa PL + wszystkie wpisy, olej 5W40.

Konkretnie chodzi o Hyundaia Tucsona z silnikiem 2.0crdi, rocznik 2005.

Oferta od osoby prywatnej, znajomej.

 

Jakich ogłoszeń nie przeglądałbym na otomoto czy allegro to wszystko jest

z przebiegiem 100-max.200 tkm. Tutaj facet ma wszystko co i jak.

 

Pytanie czy nie bać się takiego samochodu ? Autem muszę pojeździć jeszcze

parę lat ...... Co o tym sądzicie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
czy opłaca się kupić auto z przebiegiem 251.000km

 

Nie opłaca się,poproś znajomego,żeby Ci cofnął licznik,dla spokojności Twoich oczu :wmorde

wszystko jest

z przebiegiem 100-max.200 tkm.

 

Wolisz z kręconym czy z ori przebiegiem?Sam sobie odpowiedz....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie atakuj mnie. Rozumiem.

Chciałem poznać wasze zdanie.

Problem powróci kiedy ja zdecyduję się sprzedać to auto z przebiegiem np. 350.000km.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie atakuje,ale niestety problem z przebiegami w Polsce to patologia,za duży ,nie kupisz,za mały na pewno kręcony,ludzie sami nie wiedzą co chcą....na moje to bym go brał jak z pewnym rąk i się nie kierował przebiegiem.... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ma rację.. 90% tych z przebiegami 150-200kkm w rzeczywistości ma minimum tyle co ten co chcesz kupić lub nawet więcej....

ktoś w końcu powinien się tym zająć bo to naprawdę jakaś patologia.... inna sprawa, że jak jest popyt to i podaż, a faktycznie wszyscy nagle doznają orgazmu jak znajdą używane auto z przebiegiem 150-180 kkm bez względu na wiek...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja kupiłem sporo starsze auto, obecnego pasiora oczywiście.. przy przebiegu 243tkm.. dziś ma prawie 300tkm i ciągle jak szwajcarski zegarek ;)

 

kwestia jak auto było traktowane przez poprzednie ręce.. nic tej prawdy nie zmieni - nigdy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mamy już wątek w sprawie porad przy zakupie konkretnego egzemplarza...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Mamy już wątek w sprawie porad przy zakupie konkretnego egzemplarza...

 

Nie chodzi mi o konkretny egzemplarz tylko o auto z takim a nie innym przebiegiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Auto serwisowane w ASO, pełna książka serwisowa PL + wszystkie wpisy,

To jaki problem? Jeśli to prawdziwe, to jest to o wiele pewniejsze auto niż te "igły" 10-letnie z przelotem 150 000... Tu powinieneś docenić, że naprawdę to ma 251 000 a nie 450 000 ale po zabiegu z laptopem już jest. Magia handlarzy działa i boisz się realnego przelotu 251 tysi, podczas gdy większość ujeżdża auta z przebiegiem 180 tysi na szafie, a w rzeczywistości do pół bańki niedaleko, a potem "ale dziadostwo dziś robią, pompa wtryskowa siadła po 200 tysiącach...". Miała prawo tojtnąć, jak z pół melona nabite! No ale to nie może być, zeby moje auto miało tyle... Moje jest napewno wyjątkiem od emeryta! What a bullshit :wsciekly

Przecież ten Hyundai ma zapewne wszystko porobione gdy się zużyło, jeśli serwisowany należycie to spokojna głowa. A te wyplakowane igły od dziadka-niemca ginekologa to w większości na granicy wyeksploatowania, ale szafa cofnięta o 100-150 tysi albo wiecej i jak jeden, wszyscy "świeżo po wymianie rozrządu, olei i filtrów, nic nie stuka, nic nie puka". Taa, handlarz to ma w zwyczaju serwis robić i oddać Ci auto, najlepiej za mega okazyjną cenę. A potem po kupnie w ciągu pół roku do porobienia to i tamto. Szlag mnie jasny trafia jak to czytam. Nie wierz w nic z takich ogłoszeń, bo jedno na dziesięć ma coś wspólnego z prawdą.

Edytowane przez Rashid

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bierz i sie nie zastanawiaj. Tak jak pisali przedmówcy, wiesz co kupujesz.

 

Ja kupiłem bemkę jak miała 304 tys ale wiedziałem co biorę. Z pełną historią itd...Teraz ma 334 tys i poza turbiną nic się nie dzieje ale z tym się liczyłem. Zawieszenie, amorki jeszcze od nowości nie wymieniane a autko wygląda na 200 mniej :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się po prostu tego, abym nie musiał po zakupie wymienić pół auta bo wszystko się posypie .....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Obawiam się po prostu tego, abym nie musiał po zakupie wymienić pół auta bo wszystko się posypie .....

 

to kup tego co ma przebieg 120 tysięcy i też wymienisz pół auta, tylko, że różnica będzie taka, że kupując z dużym przebiegiem na liczniku będziesz świadomy tego co może Cię czekać, a kupując z "rzekomo" niskim przebiegiem też wymienisz pół auta i będziesz dodatkowo rozsiewał swoje żale tutaj i na forum Nissana ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
to kup tego co ma przebieg 120 tysięcy i też wymienisz pół auta, tylko, że różnica będzie taka, że kupując z dużym przebiegiem na liczniku będziesz świadomy tego co może Cię czekać, a kupując z "rzekomo" niskim przebiegiem też wymienisz pół auta i będziesz dodatkowo rozsiewał swoje żale tutaj i na forum Nissana ;)

 

Amen

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
a autko wygląda na 200 mniej

nie przesadzaj :lol3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Problem powróci kiedy ja zdecyduję się sprzedać to auto z przebiegiem np. 350.000km.

Jakiś miesiąc temu sprzedawaliśmy firmowego Sprintera z przebiegiem 480 000 km. Klient przyjechał pooglądał i powiedział, że auto ładne, ale nie weźmie auta z takim przebiegiem za kwotę którą chcieliśmy za niego bo on w internecie widział takie co mają 200 000 km i są tańsze. Poleciłem mu pooglądać te co mają 200 000. Po tygodniu wrócił i wziął naszego bo te co miały 200 000 "były zajechane".

 

ma rację.. 90% tych z przebiegami 150-200kkm w rzeczywistości ma minimum tyle co ten co chcesz kupić lub nawet więcej....

ktoś w końcu powinien się tym zająć bo to naprawdę jakaś patologia.... inna sprawa, że jak jest popyt to i podaż, a faktycznie wszyscy nagle doznają orgazmu jak znajdą używane auto z przebiegiem 150-180 kkm bez względu na wiek...

Rzeczywiście jest to patologia, ale mamy dziurę prawną. Nie jest karane świadczenie usług z zakresu "regulacji" liczników, nie jest karane też korzystanie z takich usług. Karane jest jedynie celowe i zamierzone wprowadzanie w błąd kupującego o przebiegu, ale każdy się wytłumaczy że nie wiedział nic o cofaniu licznika.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Klient przyjechał pooglądał i powiedział, że auto ładne, ale nie weźmie auta z takim przebiegiem za kwotę którą chcieliśmy za niego bo on w internecie widział takie co mają 200 000 km i są tańsze.

Co za podręcznikowy przykład magii handlarskiej. Klasyczna gadka oślepionego "igłami" od wycwanionych handlarzy-druciarzy. Liczy się CENA i tylko cena! Szafa w tył, cena w dół, 20 spray'ów Plaka, 2 wiaderka szpachli, 20 m drutu, koniecznie wielkie oczojebne litery w opisie i ingerencja magika-fotografa we fotki i klient zaliczkuje, zaklepuje, w nocy nie śpi, bo jeszcze podkupią mu okazję. Dopóki ludzie będą sami nadstawiali tyłek, aby ich w niego ładować, dopóty handlarze bedą mieli świetny interes. Do poziomu jako takiej świadomości kupującego jeszcze daleka droga, prędzej chyba skolonizujemy Marsa. Nic lepiej nie nauczy potem, jak solidna faktura od mechaniora :debil

 

abym nie musiał po zakupie wymienić pół auta bo wszystko się posypie .....

Tak bywa jak kupisz okazję z przelotem 150 tysi, a w rzeczywistości ma ona 400 albo lepiej. I potem ploty i opinie że dziś to się auto po 200 000 rozlatuje. Ma prawo się rozlecieć, jak od fabryki nalatało z pół bańki już albo lepiej i do tego niektóre bylo już zbierane z drogi na pakę, reanimowane przez śniadego w Mustaffa-Autohaus i poprawiane przez mistrza nadwornego Gromosława w stodole.

Powinno się doceniać auta z krajowego salonu, od normalnego człowieka, co kupił i jeździł i sam sprzedaje, uczciwie serwisowane, jeżeli jest to prawda, to o niebo lepsza oferta niż 90% okazji, bo w takim uczciwie serwisowanym aucie masz porobione na bieżąco, co trzeba było, nie podwiązane drutem ale wymienione.

Edytowane przez Rashid

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To że auto serwisowane też jeszcze nic nie oznacza,bo wszystko zależy kto JAK użytkuje samochód,czy czeka aż silnik osiągnie roboczą temperature,czy wystudzi turbine,itd...

Może warto poczytać na forum tejże marki,jak z usterkowością i na co zwracać uwagę.

Kupując używany samochód trzeba miec świadomość że wszystko może się zdarzyć :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Problem powróci kiedy ja zdecyduję się sprzedać to auto z przebiegiem np. 350.000km.

 

Dokładnie tak jak piszesz... zgadzam się z Tobą i potem tego auta już z takim przebiegiem śmiem twierdzić ciężko będzie sprzedać (w dodatku nie jest to popularny model i marka) pozostanie Ci potem albo przeistoczyć się w handlarza i zrobić to co oni czyli skręcić przebieg czyli stać się oszustem!, (ja nie miałbym sumienia kogoś oszukać dlatego szukałem długo auta a i tak kupiłem nie do końca to co chciałem), albo oddać do komisu czy w ręce handlarza, który sam dokona korekty... Problem w PL jest też taki, że czy auto kosztuję 30 czy 50 można trafić na ulepa bitego lub kręconego... lub kumulacja to i to... Jeżeli auto było do końca serwisowane i cena jest adekwatna do tego wszystkiego auto jest pewne to i tak myślę, że oferta jest korzystna...

 

Aut z DE nie opłaca się sprowadzać w pełni sprawnych, bo są droższe niż u nas, w dodatku musi ktoś jeszcze na tym zarobić ;) + opłaty, a sumarycznie cena i tak wychodzi bdb więc z czegoś to się bierze, najprościej zrobić korektę licznika (nie wiem z czego to wynika ale auta 200+tyś są sporo tańsze w DE) lub kupić auto po dzwonie...

 

Co do patologi :lol u Nas w kraju z tymi licznikami da się to w miarę ogarnąć systemowo aby zniwelować ten proceder, chociażby nałożyć obowiązek przed rejestracją weryfikacji auta w aso za jakąś ustaloną cenę, która opiewałaby na sprawdzeniu orginalności powłoki lakierniczej czy historii serwisowej, można też nałożyć obowiązek udostępnienia Policji bazy serwisowej chociażby co do przebiegu czy cokolwiek, przegląd okresowy wpis do bazy przebieg czy inne pomysły ;) chociaż pewnie u nas przed przeglądem by kręcili przebiegi ;lol , uważam, że da rady to ogarnąć aby przynajmniej w większym stopniu to ograniczyć, pewnie i tak w DE ktoś by tam kombinował ... ale pytanie kluczowe czy tak naprawdę wszyscy tego chcą? :lol bo gdyby ktoś to ogarnął, to ceny by skoczyły dość znaczenie nagle by 90% aut miało tylko 200+ przeloty a tak, mamy promocję i każdy może dokonać wyboru czy świadomie kupuje ziemniaczki salon polska w Biedronce, czy kręconego pomidora z Lidla :lol

 

ps fajny temat podwiesić :lol

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
....

 

Co do patologi :lol u Nas w kraju z tymi licznikami da się to w miarę ogarnąć systemowo aby zniwelować ten proceder, chociażby nałożyć obowiązek przed rejestracją weryfikacji auta w aso za jakąś ustaloną cenę, która opiewałaby na sprawdzeniu orginalności powłoki lakierniczej czy historii serwisowej, ...

 

No to dorzuciłeś do pieca :), ASO zapewne pocałują w rękę pomysłodawcę.

Każdy niech sobie sam lakier sprawdza. Państwo, a nawet Unia powinno zadbać o to by kręcenie liczników było przestępstwem. Natomiast auta powypadkowe powinny być wyrejestrowywane bez możliwości ponownej rejestracji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja odnosze wrażenie ze autorowi wątku chodzi bardziej o to czy auto z przebiegiem 251tyś jest warte uwagi ze względu na to czy zaraz większość częsci eksploatacyjnych takich jak dwumas, wtryski itp nie będą do wymiany a nie że jest kręcone czy nie...

 

---------- Dodano o 16:10 ---------- Poprzednia wiadomość o 16:09 ----------

 

No to dorzuciłeś do pieca :), ASO zapewne pocałują w rękę pomysłodawcę.

Każdy niech sobie sam lakier sprawdza. Państwo, a nawet Unia powinno zadbać o to by kręcenie liczników było przestępstwem. Natomiast auta powypadkowe powinny być wyrejestrowywane bez możliwości ponownej rejestracji.

 

nie to nie o to chodzi, ze bez możliwosci zarejestrowania, ale żeby był nakaz pisania o tym w ogłoszeniu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności