Skocz do zawartości
Gość DarioLee

Opony BIEŻNIKOWANE (nalewki) opinie

Rekomendowane odpowiedzi

Danek75,prawda i tak zawsze lezy w srodku.Jesli ktos zalozy nalewane zimowki aby krecic sie po miescie to zdecydowanie lepiej zrobi niz by mial krecic sie po miescie na w pol lysych zimowkach uzywanych.W B4 mialem takie nalewki przez 3 zimy i poza halasem nie zauwazylem innych wad a duzy klocek z duza iloscia lemelek dawal gwarancje ze wyjade i wjade wszedzie.Na lato kiedy jezdzi sie szybciej juz bym nie zalozyl nalewek,ale to tez kwestia do czego auto sluzy.

Co do artykulu to...hmmm,ze tak powiem....jest pelno artykulow o tym,jak to jedzac margaryne pozbedziesz sie cholesterolu i bedziesz zyl dlugo i szczesliwie.A zaden myslacy i uczciwy lekarz czy dietetyk sie w zyciu pod takim tekstem nie podpisze,bo to bzdura

Tu masz drugi punkt widzenia tez uzasadniony ;)http://mojafirma.infor.pl/moto/opony/opony-a-z/280263,2,Opony-bieznikowane-Czy-mozna-stosowac-nalewki.html

Ktory jest ten wlasciwy ??? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie będę nad tym dyskutował, gdyż mam wypracowaną opinię, której nie zmienie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Swojego czasu w niemieckiej prasie , Auto Bild z tego co pamietam, byl test niemieckich nalewek z TUV em Nazywają sie Okon Respa i mają 3 lata gwarancji. Wypadły lepiej od wielu markowych nówek.Miałem te opony ale zimówki, swietnie sie wywazają, jezdziło sie naprawde dobrze, były ciche,zadnych problemów. Ale zimą nie jezdze szybko. Teraz kiedy nierzadko poruszam sie z predkosciami autostradowymi raczej nalewek bym nie załozyl.Alo to moje prywatne zdanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawie przez cały wątek widać jak temat i same nalewki ewoluowały przez ostatnie lata. Na pierwszych stronach wszyscy jednym głosem piszą, że to g... i nigdy w zyicu by nie kupili takich opon a pod koniec zdania są już mocno podzielone. Rzuca się jednak w oczy to, że nawet Ci którzy polecają i zachwalają opony regenerowane często wpominają o nie najlepszycm hamowaniu. Tylko, że moim zdaniem to chyba właśnie najważniejszy aspekt. Ważniejsze jest chyba, żeby kazdy kierowca na drodzę mogł w porę wyhamować w groźnych sytuacjach, niż żeby mógł bez problemu sprawnie ruszyć na śniegu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trafiłeś w sedno kolego. Poza tym jak ktoś jeździł na gorszych łysych używkach lub chinolach to chwali nalewki a jak ktoś jeździł na nowych dunlopach czy bridgestone tak jak ja to się zawiódł.

Edytowane przez Tonink

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Swojego czasu w niemieckiej prasie , Auto Bild z tego co pamietam, byl test niemieckich nalewek z TUV em Wypadły lepiej od wielu markowych nówek.

Parę ładnych lat temu jeździłem na nalewkach z TUV, trzymały się super,jedyny minus przy gwałtownym hamowaniu na suchym buczały.

Teraz mam założone nowe dunlop sp winter sport 4d ,też nie narzekam ,no i mogę bez strachu że coś się odklei szybko jeżdzić.

Ale dla nas wszystkich lepsze jest ,by kierowcy jeździli na nowych nalewkach niż łysych letnich zimą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem kiedyś założone zimowe nalewki marki Profil.

 

Plusy:

+bardzo dobra trakcja na ubitym oraz luźnym śniegu (bardzo miękka mieszanka gumy). Był w gazecie test, że trakcją przewyższały markowe zimówki, ale był to jedyny pozytywny parametr

+niska cena

+nic się nie odkleja, nie rozwarstwia itp

 

Minusy:

-na mokrym śliskie jak diabli

-szybko się zużywają (miękka guma). Na dodatnich temperaturach i suchym asfalcie schodzi bieżnik w oczach

-duży hałas

 

 

Ja osobiście nie polecam. Wiem, że cena jest atrakcyjna, ale ich przyczepność na mokrym jest mizerna. Teraz mało kiedy mamy śnieg na ulicach. W większości jest to błoto pośniegowe i woda. I tu ta opona się nie sprawdza w moim przypadku. Bezpieczeństwo stawiam zawsze na pierwszym miejscu.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ciekawie przez cały wątek widać jak temat i same nalewki ewoluowały przez ostatnie lata. Na pierwszych stronach wszyscy jednym głosem piszą, że to g... i nigdy w zyicu by nie kupili takich opon

 

Miałem, używałem i przerobiłem na kwietniki i nawet żeby minęło 20 lat w dalszym ciągu będę twierdził że to gó...

Zregenerować to sobie można alternator albo rozrusznik ale nie oponę. W moim przypadku nie było możliwości wyważenia tych opon. Tzn koła po wyważeniu były zakładane do auta, po przejechaniu około 150/200 km koła zaczynały bić. Zmiana wulkanizatora i ponowne wyważenia nic nie dawały, sytuacja powtarzała się cyklicznie w gruncie rzeczy to co wydałem na to gó... i na wulkanizatorów dodając parę groszy więcej miałbym komplet nowych opon. A gwarancja na ten szajs to fikcja, odesłałem to badziewie do producenta po tygodniu dostałem odpowiedź że w/g ich oceny opony są ok a koła ogólnie co jakiś czas trzeba wyważać. No tak ale co 150 czy 200 km??? Takiego standardu i częstego wyważania nie wymagały nawet tzw kartoflaki w latach 70.

 

Dla porównania trzy lata temu kupiłem nowiutki komplet zimówek Sava Eskimo, zawsze przed sezonem zanim założę je na auto jadę sprawdzić wyważenie ( koła są wrzucane na maszynę bez ściągania starych ciężarków) i przez trzy zimy użytkowania nie było potrzeby ingerowania w wyważenie poszczególnych kół. A co do jakości moich zimówek to jestem cholernie zadowolony, nie było sytuacji żebym gdzieś na nich utknął, czy wpadł w poślizg. Po prostu się sprawdzają a nalewek nigdy więcej nie kupię. Dla tamtych znalazłem zastosowanie robią za kwietniki na podjeździe i do tego się tylko nadają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam bieżnikowane na Jeepie trzecią zimę. Poza zwiększonym hałasem w stosunku do letnich, nie dostrzegam minusów. Firmy Glob gum czy jakoś tak.

Edytowane przez pszemek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam doświadczenie przy wyważaniu kół i niestety tak jak kolega wczesniej pisał, z nalewkami bywają problemy i to dość często.

Osobiście stosuje tylko nowe opony w schemacie wymiany po dwie.

Czyli jednego sezonu kupuję 2 nowe opony, 2 zostają stare.

Nastepnego sezonu wymieniam te dwie stare.

Tym sposobem gdy przychodzi już czas na wymianę mam do wymiany na raz 2 opony nie 4, co jest dużo łatwiej spiąć budżetowo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dwa razy miałem opony bieżnikowne i nigdy więcej miał nie będę. Za pierwszym razem w letnich, podczas jazdy odpadło mi 20 cm bieżnika a przy zimówkach na mokrej nawierzchni w ogóle opony nie miały przyczepności. Na małych rondch tył auta wyprzedzał przód.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiele pochlebnych opinii słyszałem o nalewkach firmy Profil, ale i tak nalewki kupiłbym najwyżej do przyczepki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam miąłem założone opony dębica w passacie b5fl zimowe , opony były prawie nowe miały jeszcze te włoski z boku opony zimowa pora dawały rade ale w większym śniegu po zderzak musiałem kilka razy cofac i ogień , zmieniłem na nowe bieżnikowane bargum i teraz zima mi nie była straszna opony drą jak głupie przyczepność super, nieodsniezony podjazd pokonywałem bez problemu. Teraz mieszkam w niemczech i mam założone te właśnie opony od października do tej pory i po za chałasem naprawde głośno szumią to nie mam z nimi żadnych problemów , do pracy autostrada i do polski na wyjazdy tez autorstada 150km/h i nic sie nie dzieje i przy 180 przez jakiś czas też zadnego odklejania bierznika czy czegokolwiek . mam do siebie 1240km w jedną strone a w Polsce jestem co miesiąc wiec opony troche pokonały już kilometrów. teraz też kupując zimówki wybiore nalewki ale z innym bierznikiem żeby tak nie szumiały mocno , polecam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kolega założył do imprezy wrx nalewki i przejechał 700 metrów

dowalił kick-down ... pozbierał bieżnik z drogi i wrócił do sprzedającego ... mina gościa bezcenna

 

do poloneza bym na pewno założył nalewki ale co czegoś mocniejszego raczej nie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
do poloneza bym na pewno założył nalewki ale co czegoś mocniejszego raczej nie

 

Co najwyżej do przyczepki. Polonezy to już dziś klasyki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tym klasykiem codziennie robię 110km do pracy od 3 lat i pomimo wieku (rocznik 96) totalnie z dziadem się nic nie dzieje :)

tylko sensowna maksymalna prędkość 90km/h trochę załamuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności