wladek1181 Zgłoś #1 Napisano 2 Listopada 2010 Witam:manga, może to nie miejsce na takie wywody ale potrzebuję porady może nie do końca technicznej aczkolwiek fachowej:glaszcze. Zacznę od początku, mam swojego Paskuna B3 od 2 lat, sprowadziłem skubanca z Niemiec i sam osobiscie kupiłem go od niemca ( gościu mial 76 lat jakis emerytowany kolejarz:dobrze). Powyzszy facet był jego jedynym właścicielem. Po przyprowadzeniu do Polski zacząłem go robic pod siebie, zrobiłem mu konkretną konserwację profili zamknietych ( poszło na całego 21 litrów:dobrze) założyłem gaz, wywaliłem podstawowe siedzenia i załozyłem szary welur podgrzewany, elektrycze szybki, przestroiłem oświetlenie wnętrza na niebiesko, zrobione w lecie całe zawieszenie od podstaw, lakierniczo super zadnej rdzy:dobrze, dodam tylko że auto jest z roku 88 i jest to 128 sztuka jaka zjechala z taśmy w Wolksburgu:fajny. I mam teraz problem bo moja żona wybzdużyła sobie Passata B5 po 2000 roku:debil, koniecznie chce mojego paskuna opchnąc - bo niby stary:dolamam, a ja już kompletnie zbaraniałem i szczerze nie mam pojęcia co robic:zeco. Żal mi go opychac bo auto jest do jazdy a z drugiej strony to B5 jest zawsze młodszy co robic, co robic:niekumam poradzcie. Dodam tylko że zwiedziłem nim z pół Europy jeżdził w każdych warunkach i nigdy nie zawiódł:dobrze. Co wy koledzy byście mi poradzili????? :kumple Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
waldek- Zgłoś #2 Napisano 2 Listopada 2010 Ja bym zostawił, teraz wiesz co masz a jak kupisz to nie będziesz wiedział co z nim nie tak. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
dark24 Zgłoś #3 Napisano 2 Listopada 2010 Ja też bym proponował zostawić,a jeżeli żona mocno się będzie upierać przy swoim to kupić B5 i mieć dwa paski na stanie Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
piotrekTDI Zgłoś #4 Napisano 2 Listopada 2010 a czym nowsze auto to więcej elektroniki z którą więcej problemów. Twojemu paskowi coś siądzie ale będziesz śmigać a w B5 to zaraz na kompa trzeba jechać i pokasowac błędy bo tu słabe napięcie na aku a ty źle coś łączy. Oczywiście nie mówie że B5 są do bani bo są to dobre auta jak każdy VW Ja na twoim miejscu to bym pozostał przy B3 bo masz go zrobionego tak jak trzeba i wiesz że siadasz w niego i jedziesz w świat kilka tysięcy km od domu, a kupisz B5 i trzeba będzie tu to wymienić tu jeszcze coś a nie daj Bóg że silnik trzeba będzie od razu robić bo okaże się że padlina. pozdro Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Qdlik Zgłoś #5 Napisano 2 Listopada 2010 1. zmień temat bo zielony zaraz zareaguje np. na taki: problem z żoną i passatem b3 2. jeżeli pasek jest z 88 roku to oznaczenie silnika jest RP a nie ABS jak w danych z boku, chyba że była przekładka... 3. zostaw b3 i kup b5. dziadkiem będziesz sobie jeździł w słoneczne dni na wycieczki a b5 używał na codzień... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
wladek1181 Zgłoś #6 Napisano 2 Listopada 2010 Ha zostawic dobrze pisac, ona sie buja seatem ibizą z 2007 roku 1,9 SDI i jest zachwycona że nowy, że fajny i że ja powinienem zmienic na nowszy, takie uszczęśliwianie na siłę Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
adams Zgłoś #7 Napisano 2 Listopada 2010 poszło na całego 21 litrów no to dałeś po pierogu! ja też robiłem konserwację i poszło mi znacznie mniej! a zalaliśmy wszystko łącznie z drzwiami i profilami zamkniętymi! a co do auta! postaw żonie ultimatum! albo ona albo B3! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Qdlik Zgłoś #8 Napisano 2 Listopada 2010 postaw żonie ultimatum! albo ona albo B3! i odstaw ją na chwilę od łoża.. zatęskni to zmieni zdanie ja bym mojego passacika nie sprzedał. tyle pracy w niego włożyłem i przynajmniej wiem co mam. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
magda84 Zgłoś #9 Napisano 2 Listopada 2010 To może pokaż żonie jakie są ceny części do B5 np.zawieszenie,które moim zdaniem wymyślił baran,koszty samego rozrządu nie wspominając o wymianie(rozbiórka całego przodu)za co też sobie słono liczą,padające turbiny czy chociażby słynne przepływomierze. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
KrisT Zgłoś #10 Napisano 2 Listopada 2010 (edytowane) nie zgadzam sie z tymi pomówieniami w stosunku do B5 FL. nie przesadzaj ze turbiny padaja jak muchy, przypadki sie zdarzają bo jak ktos katuje silnik to owszem, faktem jest jesli się mało i powoli jezdzi to kierownice w turbinie lubia sie zapiekac,natomiast N75 jest zle umieszczony bo poziomo i szybciej przez brud nie trzyma podcisnienia...(mozna to poprawic).jest jeszcze z kilka małych pierdołków które mogą wyskoczyc ale generalnie nic wielkiego. (zalezy to tez od przebiegu) ja zmieniłem B4 1Z na FL'ke i powiem jedno róznica w tych kilku latach to praktycznie przepasc! nie wychwalajcie tak B3 i B4 bo i one mają mase minusów i wad. zresztą nie ma co porownywac z nowszym (po 2000 roku) bo to całkowicie odmienne auta. niestety nowsze roczniki nigdy juz nie będa miec takiej wytrzymałosci jak te stare dobre klekoty, to były stare dobre czasy i juz nie wróca. zawieszenia tez nie ma co sie czepiac bo jest solidne i bardzo komfortowe (pochodzi od A8) a to ze pada to wina naszego stanu dróg! ja mam nalatane 193 tys km i jak narazie wymieniony jeden prawy dolny wachacz przez poprzedniego własciciela (faktury, wpisy itd.) stuków pukow nie ma pomimo 193kkm nalatanych wyłacznie po polsce. Przepływomierze tez znowu tak szybko nie padaja, bez przesady... a rozrząd niestety same czesci to koszt 500-800zł, duzo roboty ale wymiana generalnie bardzo prosta. oczywiscie bez dostepu do kanału nie ma mowy aby samemu wymienic. ja powiem tak, jesli twoj B3 jest igła to go trzymaj w ori stanie i dbaj o niego a za ładnych kilka lat będzie w cenie! a jak zona chce to kup jej B5 FL najlepiej 130ps i 4 motion w dobrym stanie. a jeśli tak dobrze Ci sie nim jezdzi i sprawia duzo przyjemnosci to.... nie słuchaj zony! u mnie jest odwrotnie ja mam B5 a zona rozbija się B4...:fajny oczywiscie wolałaby moim.... Edytowane 3 Listopada 2010 przez KrisT Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
-JaszczomP- Zgłoś #11 Napisano 3 Listopada 2010 Ale to rozumiem że żonie jest wstyd przed znajomymi że ona jeździ nowym padłem a Ty starym parchem? Bo jeśli tak, to... no dobra żony nie zmieniaj, ale auta też nie. Ja bym nie zmienił bo mi żona kazała. Niech ona ma sobie swoje auto a Ty swoje. Ja bym czymś takim argumentował, a uszczęśliwianie osób na siłe jest złe, jak chce Ci zmienić samochód, a Tobie chce się bawić, to powiedz że zmienisz, a raczej kupisz drugie, jakąś B1 do remontu? Kombinuj chłopie bo tak jak poprzednicy pisali, masz swojego od x czasu to wiesz co go boli, kupisz nowe i albo trafisz że nic nie będziesz robił,albo będziesz go klął w żywy kamień bo non stop sie będzie coś waliło. A i tak zawsze będę twierdził że B3 to B3, Fl fajny, ale nie ma już tego klimatu Pozdro Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
The_Saint Zgłoś #12 Napisano 3 Listopada 2010 Ech chłopie, nieszczęśliwie się ożeniłeś :sorry Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
kzarczyn Zgłoś #13 Napisano 3 Listopada 2010 Tylko jedno przychodzi mi do głowy: Od wielu miesięcy patrzyła jak się męczy. Codziennie do późna przesiadywał w garażu. Podziwiała go za jego cierpliwość - nigdy sie nie skarżył, a wręcz starał się zawsze wyglądać na zadowolonego z siebie i swojego samochodu. Ale jej kobieca intuicja podpowiadała, że to wszystko jest wymuszone i sztuczne. Wydawało jej się, że patrzy z zazdrością na sąsiadów i znajomych jeżdżących autami z salonu, siedzących wieczorami przy grillu z rodziną... gdy on znów rozbierał silnik... Pewnej nocy, gdy pracował do późna w garażu podjęła ostateczną decyzję... Wszystko miała dokładnie zaplanowane. Okazja pojawiła się, gdy wyjechał na parę dni w delegację, służbowym samochodem. W jeden dzień załatwiła kredyt w banku i wizytę u dealera. Na drugi zamówiła lawetę. Teraz pozostało tylko czekać... a w garażu... taki nowiutki... błyszczący... musi mu się spodobać... Gdy przyjechał zaprowadziła go przed garaż, uroczystym ruchem otworzyła drzwi... - Gdzie mój zabytkowy ford mustang?! - jęknął tylko. - Nooo... na złomie, tam gdzie jego miejsce, już nie będzie cię denerwować! Cieszysz się kochanie? Po pierwszym ciosie zadanym kluczem do kół zdążyła resztką świadomości pomyśleć: "A może różowy Matiz to nie był dobry wybór.. może czerwony byłby lepszy...". Pozostałych dwudziestu sześciu ciosów już nie czuła... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
pszemek Zgłoś #14 Napisano 3 Listopada 2010 Tylko jedno przychodzi mi do głowy: Hehehe, genialne Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
artkon Zgłoś #15 Napisano 3 Listopada 2010 Qrdę kzarczyn popłakałem się ze śmiechu:haha Dobrze że żaden petent mi nie wszedł bo byłyby jaja A wracając do tematu Ha zostawic dobrze pisac, ona sie buja seatem ibizą z 2007 roku 1,9 SDI i jest zachwycona że nowy, że fajny i że ja powinienem zmienic na nowszy, takie uszczęśliwianie na siłę Jeśli to ma być auto dla Ciebie a nie dla żony to czemu Ona ma decydować czym Ty masz jeździć? Doradzać... proponować... pokusiłbym się o stwierdzenie że nawet namawiać ale decydować...? :fajny Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
zielonysmok Zgłoś #16 Napisano 3 Listopada 2010 Kolego postaw warunek - niech Ci się dorzuci do B7 to zmienisz... Poza tym poczekaj do zimy, zobaczysz czy jak będzie -30 to szacowna małżonka odpali to swoje super-hiper sdi I wtedy zaoferuj jej podwiezienie "prawdziwym" samochodem... A b3 oczywiście zostaw - w dobrym stanie to rarytas jest!!! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
SuVW_2006 Zgłoś #17 Napisano 3 Listopada 2010 Kolego, Co ja Ci tu będę wiele doradzał...widzę, że masz już swoje lata i dobrze wiesz, że seks to nie wszystko w życiu, więc spokojnie będziesz w stanie wykazać swą męską wstrzemięźliwość, gdy obrażona na Twą jedyną, logiczną w tym wypadku decyzję żonka, zaszantażuje Cię jego brakiem. Policz wtedy do dziesięciu, zrób dwa głębsze oddechy na rozluźnienie wqrwiałki, wsiądź w swoją fresh-piękną Be Trójkę i zamelanżuj z jakimś ,,leśnym ssakiem" stojącym w pobliżu Twej zacnej miejscowości. Wilki syty i Be trójka cała! I nie dawaj się kobicie, bo to TY jestes FACETEM w tym duecie.:fajny Pozdrawiam imiennika. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Michał W. Zgłoś #18 Napisano 3 Listopada 2010 Ja swojej żonie tłumaczę cały czas że nowego auta bym nie kupił nawet jak by mnie było na nie stać. Czym nowsze auto, tym bardziej awaryjnie, a każda usterka wymaga wzywania informatyka i koszty naprawy też są nie małe. Auta z przełomu lat 80 i 90 są moim zdaniem najmniej awaryjne, zwłaszcza jeżeli chodzi o markę VW czy Toyota. Pozdrawiam. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
tony_w Zgłoś #19 Napisano 3 Listopada 2010 _tytul1 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
magda84 Zgłoś #20 Napisano 3 Listopada 2010 nie zgadzam sie z tymi pomówieniami w stosunku do B5 FL.nie przesadzaj ze turbiny padaja jak muchy, przypadki sie zdarzają bo jak ktos katuje silnik to owszem, faktem jest jesli się mało i powoli jezdzi to kierownice w turbinie lubia sie zapiekac,natomiast N75 jest zle umieszczony bo poziomo i szybciej przez brud nie trzyma podcisnienia...(mozna to poprawic).jest jeszcze z kilka małych pierdołków które mogą wyskoczyc ale generalnie nic wielkiego. (zalezy to tez od przebiegu) ja zmieniłem B4 1Z na FL'ke i powiem jedno róznica w tych kilku latach to praktycznie przepasc! nie wychwalajcie tak B3 i B4 bo i one mają mase minusów i wad. zresztą nie ma co porownywac z nowszym (po 2000 roku) bo to całkowicie odmienne auta. niestety nowsze roczniki nigdy juz nie będa miec takiej wytrzymałosci jak te stare dobre klekoty, to były stare dobre czasy i juz nie wróca. zawieszenia tez nie ma co sie czepiac bo jest solidne i bardzo komfortowe (pochodzi od A8) a to ze pada to wina naszego stanu dróg! ja mam nalatane 193 tys km i jak narazie wymieniony jeden prawy dolny wachacz przez poprzedniego własciciela (faktury, wpisy itd.) stuków pukow nie ma pomimo 193kkm nalatanych wyłacznie po polsce. Przepływomierze tez znowu tak szybko nie padaja, bez przesady... a rozrząd niestety same czesci to koszt 500-800zł, duzo roboty ale wymiana generalnie bardzo prosta. oczywiscie bez dostepu do kanału nie ma mowy aby samemu wymienic. ja powiem tak, jesli twoj B3 jest igła to go trzymaj w ori stanie i dbaj o niego a za ładnych kilka lat będzie w cenie! a jak zona chce to kup jej B5 FL najlepiej 130ps i 4 motion w dobrym stanie. a jeśli tak dobrze Ci sie nim jezdzi i sprawia duzo przyjemnosci to.... nie słuchaj zony! u mnie jest odwrotnie ja mam B5 a zona rozbija się B4...:fajny oczywiscie wolałaby moim.... Ojej,napisałam to dlatego żeby kolega przedstawił żonie, ceny części i ją zniechęcił do kupna nowszego auta jak chce zostać przy swoim pasku a nie dlatego że to najgorszy szajs na świecie,w którym się wszystko psuje bo tak nie jest. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach