Skocz do zawartości
Gość adamos12

[B5] Bulgotanie, przelewanie sie wody? albo kamyczki..;)

Rekomendowane odpowiedzi

Już tu gdzieś wcześniej opisywałem jakie miałem objawy - identyczne w B5 z silnikiem AFN i w B6 z BMP:

- przede wszystkim ubytki płynu chłodzącego; płyn uciekał przy żwawszej jeździe, na odcinku co najmniej 50 km, gdzie obroty wahały się w granicach 3000. Przy spokojnej jeździe wokół komina nie zauważałem ubytków płynu. 
- drugi objaw to twarde węże rano, po nocnym postoju, no i syknięcie przy odkręcaniu korka w zbiorniku wyrównawczym.
- w obu silnikach przy padniętej uszczelce z górnego wężyka w zbiorniku wyrównawczym leciały pęcherzyki gazu, widać było w płynie pełno bąbelków.

Po wymianie uszczelki wszystkie powyższe objawy ustąpiły. W obu przypadkach płaciłem po 1 000 zł brutto.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To dosyć okazyjna cena, jak rozumiem to  cena 1000 zł obejmuje robociznę + części + obróbka głowicy? Jeżeli tak to ja nawet bym się nie zastanawiał tylko wymienił to u mechanika, w moich okolicach jedyny zaufany mechanik jest w Krakowie to dodatkowo z wymianą rozrządu i płynu chłodzącego szacunkowo łączny koszt ok 2200 - 2500 zł. To wolę sam to zrobić albo zaczekać jakiś czas, bo mam zaplecze, narzędzia, wiedzę teoretyczną(wykształcenie)  też mam, czasu dużo wolnego, auto rezerwowe, literaturę. Tak na prawdę to już to pisałem, boję się trochę demontażu pompowtryskiwaczy (chociaż nie wiem, bo może i tak to jest obowiązkowe przy demontażu samej głowicy?). To ja jeszcze inaczej zadam pytanie, czy można odkręcić głowicę nie rozkręcając właśnie pompowtryskiwaczy, koników itp.?? Wtedy jak rozumiem wymieniam UPG montuję głowicę kompletną na nowych śrubach, ale pompowtrysków nie muszę dotykać (oczywiście jak to mówi mój kolega jest to moje "myślenie życzeniowe" ), jeżeli by tak było to jestem gotów to samemu zrobić. 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
34 minuty temu, dominik_automat napisał:

To dosyć okazyjna cena, jak rozumiem to  cena 1000 zł obejmuje robociznę + części + obróbka głowicy?

Chyba normalna, co ceny sprzed kilku lat: AFN 12-13 lat temu, a BMP 7 lat temu. Zostawiałem auto u mechanika i odbierałem gotowe, także cena za całość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Planowanie głowicy obowiązkowe a co za tym idzie demontaż pompowtryskiwaczy również. Obowiązkowo nowe uszczelki do pompek. W necie dużo filmów jak się wyjmuje i prawidłowo montuje pompki. Ja robiłem wszystko sam i jest git. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, machina123 napisał:

Planowanie głowicy obowiązkowe a co za tym idzie demontaż pompowtryskiwaczy również. Obowiązkowo nowe uszczelki do pompek. W necie dużo filmów jak się wyjmuje i prawidłowo montuje pompki. Ja robiłem wszystko sam i jest git. 

Właśnie widziałem jeden z tych filmików i nie wyglądało to na jakąś bardzo skomplikowana operację, fajnie, że sam robiłeś i działa to też motywujące. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.03.2018 o 10:47, Duży napisał:

- drugi objaw to twarde węże rano, po nocnym postoju, no i syknięcie przy odkręcaniu korka w zbiorniku wyrównawczym.

Z racji tego, że nie byłem pewien tych węży, to gdzieś wyczytałem żeby wykonać odpowietrzanie na otwartym korku (odpowietrzanie na przewodach nagrzewnicy już robiłem i nic nie pomogło) i ku mojemu zdziwieniu codziennie jak sprawdzam węże teraz mam miękkie i nic nie syczy przy otwieraniu zbiorniczka, muszę jeszcze potestować przy wyższej temperaturze na zewnątrz, bo być może to akurat w moim przypadku mogę mieć problem z korkiem, który nie odpowietrza mi regularnie układu. W celach testowych jak dalej będzie w miarę dobrze lub w końcu węże stwardnieją to podmienię z kolegą korki żeby nie kupować w ciemno. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Przeszperałem troche forum i pewne objawy sie pojawiają w innych wątkach , ale wolę to skonsultowac z Wami.
Pacjent to b5fl 1.9 Tdi 130KM AVF

Od jakiegoś czasu mam bulgotanie / przelewanie płynu które słychac w kabinie. Odgłos ten ostatnio nasilił sie i nawet w czasie jazdy przy wyższych obrotach ciągle sie utrzymuje.
Kolejna rzecz to syf w zbiorniku wyrównawczym, robi mi sie dosłownie gips do szpachlowania( tak jak by ktoś rozkruszył czerwoną cegłę i zrobiła sie z tego zaprawa do szpachlowania). Układ był płukany 2 razy( w kwietniu wymieniałem skraplacz i chłodnice.)( i miesiąc temu) chwile było ok i znowu. Na dodatek jak przegazuje samochód to płyn leje sie z pod zbiorniczka wyrównawczego ( przez ten zawór) do zera po przejechaniu obwodnicą 40 km mam pusty zbiorniczek. Zbiornik i korek wymienione.
Pod korkiek Oleju nie mam masła, nawet na testerze nie wyszło nic , płyn nie zmienił koloru. 
Po odkreceniu korka od zbiorniczka wyrównawczego po całej nocy w garazu jest dalej cisnienie w układzie. Wydaje mi się że przewody od chłodzenia sa twarde( zwłaszcza ten gruby).
Czase samochód zakopci na biało ( delikatnie i przez chwile) 
Jestem nastawiony na UPG ale czy to może byc coś jeszcze , czy jest to tylko i wyłacznie wina właśnie UPG?
Jak wrócę do domu to wrzuce zdjęcie tego co mam w zbiorniku.

Pozdrawiam 
Michał 

Edytowane przez Mbzk
dodany komentarz o kopceniu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

Również walczę z problemem bulgotania płynu chłodniczego w nagrzewnicy. Przeczytałem prawie cały ten wątek i inne w internecie. Opisze tutaj moją historię. Przez cały opisany czas, samochód normalnie jeździ. Ma moc, nie dymi, nie ubywa płynu chłodniczego i oleju. W moim przypadku problemem jest dużo słabsze ogrzewanie. W zimę jest kiepsko bo samochód stoi pod blokiem.  

Bulgotanie zaczęło się jakieś 4 lata temu i było jednorazowe. W momencie gdy płyn chłodniczy osiągał temperaturę ok. 80 stopni i obroty silnika były w okolicy 2 000 RPM (najczęściej przy przyśpieszaniu) było słychać charakterystyczny dźwięk. Potem nigdy nie występowało. Profilaktycznie wymieniłem zbiorniczek wyrównawczy z korkiem i odpowietrzałem układ wiele razy, ale bez rezultatu. W międzyczasie zregenerowałem turbine.


Jakieś dwa lata temu zauważyłem, ze płyn chłodniczy zmienił kolor z zielonego na … kolor herbaty. Zrobiłem test na obecność CO2 w płynie chłodniczym (standardowy test z niebieskim płynem i spiralną rurką wtykaną do zbiorniczka wyrównawczego na 10 minut). Po 10 minutach płyn zabarwił się na kolor przeźroczysty lub lekko żółty (podobno jeżeli jest CO2 to powinien zabarwic się na wyraźny zielony lub wyraźny żółty). Wydaje mi się, że bulgotanie zaczęło występować na zimnym silniku. Gdy silnik się rozgrzał to ustawało. Pomierzyłem ciśnienie sprężania. Pomiary od rozrządu: 1=11,5 bara, 2=11,9 bara, 3=10,5 bara, 4=11,6 bara.


Zdjąłem głowice, oddałem do planowania, testu szczelności, wymiany prowadnic zaworowych i uszczelniaczy zaworowych.  Założyłem nową uszczelkę pod głowicą, szpilki, rozrząd z pompą wody itp. Składałem zgodnie z wytycznymi z service manuala i książką sam naprawiam (i z kluczem dynamometrycznym ;). Bulgotanie zniknęło na 5 miesięcy.


Po 5 miesiącach, bulgotanie wróciło. W tej chwili nie ma żadnych dźwięków na zimnym silniku. Gdy silnik osiągnie ok 80 stopni to zaczyna bulgotać. Kolejno trzeba przejechać ok 15 minut, silnik się nagrzeje i bomblowanie ustaje.

  • Kolejno wymieniłem termostat-bez rezultatu.
  • Płyn chłodniczy na różowy – bez rezultatu.
  • Testowo odłączyłem nagrzewnicę. Oczywiście bombelkowania nie było słychać bo nagrzewnica jest najwyższym punktem z płynem chłodniczym.
  • Wymieniłem chłodnicę wody – bez rezultatu.
  • Sprawdziłem ciśnienie w układzie chłodzenia: od 0,4 do 0,6 bara. Korek w zbiorniczku wyrównawczym otwiera się przy 1,5 bara – sprawdziłem kompresorem.
  • Płukałem nagrzewnicę– bez rezultatu.
  • Ważna różnica: wiele lat temu jak odkręcałem korek płynu chłodniczego na zimnym silniku to było słychać syczenie, teraz tego nie słychać

Niestety, kończą mi się pomysły.

Patrząc po objawach: na zimnym silniku bombelkuje, a po 15 minutach jazdy jak silnik się rozgrzeje to przestaje. Możliwe, ze jest pęknięcie w bloku tzn. jak blok jest zimny to uciekają spaliny do wody. Jak blok się rozgrzeje to metal się rozszerzy i spaliny już nie uciekają.
Nawet gdyby to był pęknięty blok to pęknięcie musiałoby się znajdować przy dolnym martwym punkcie bo ciśnienie wpychane do układu chłodzenia jest niewielkie. W innym przypadku ok.11 barów ciśnienia waliłoby do układu chłodzenia.  

Lub jest jeszcze inne miejsce gdzie spaliny mogą łączyć się z płynem chłodniczym ? Turbina jest zregenerowana. Może jakaś chodniczka spalin, albo coś innego ?

Gdzie w silniku 1.8T spaliny mogą łączyć się z płynem chłodniczym ?

Pozdrawiam

Edytowane przez kevin27

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 31.10.2021 o 23:06, kevin27 napisał:

Cześć,

Również walczę z problemem bulgotania płynu chłodniczego w nagrzewnicy. Przeczytałem prawie cały ten wątek i inne w internecie. Opisze tutaj moją historię. Przez cały opisany czas, samochód normalnie jeździ. Ma moc, nie dymi, nie ubywa płynu chłodniczego i oleju. W moim przypadku problemem jest dużo słabsze ogrzewanie. W zimę jest kiepsko bo samochód stoi pod blokiem.  

Bulgotanie zaczęło się jakieś 4 lata temu i było jednorazowe. W momencie gdy płyn chłodniczy osiągał temperaturę ok. 80 stopni i obroty silnika były w okolicy 2 000 RPM (najczęściej przy przyśpieszaniu) było słychać charakterystyczny dźwięk. Potem nigdy nie występowało. Profilaktycznie wymieniłem zbiorniczek wyrównawczy z korkiem i odpowietrzałem układ wiele razy, ale bez rezultatu. W międzyczasie zregenerowałem turbine.


Jakieś dwa lata temu zauważyłem, ze płyn chłodniczy zmienił kolor z zielonego na … kolor herbaty. Zrobiłem test na obecność CO2 w płynie chłodniczym (standardowy test z niebieskim płynem i spiralną rurką wtykaną do zbiorniczka wyrównawczego na 10 minut). Po 10 minutach płyn zabarwił się na kolor przeźroczysty lub lekko żółty (podobno jeżeli jest CO2 to powinien zabarwic się na wyraźny zielony lub wyraźny żółty). Wydaje mi się, że bulgotanie zaczęło występować na zimnym silniku. Gdy silnik się rozgrzał to ustawało. Pomierzyłem ciśnienie sprężania. Pomiary od rozrządu: 1=11,5 bara, 2=11,9 bara, 3=10,5 bara, 4=11,6 bara.


Zdjąłem głowice, oddałem do planowania, testu szczelności, wymiany prowadnic zaworowych i uszczelniaczy zaworowych.  Założyłem nową uszczelkę pod głowicą, szpilki, rozrząd z pompą wody itp. Składałem zgodnie z wytycznymi z service manuala i książką sam naprawiam (i z kluczem dynamometrycznym ;). Bulgotanie zniknęło na 5 miesięcy.


Po 5 miesiącach, bulgotanie wróciło. W tej chwili nie ma żadnych dźwięków na zimnym silniku. Gdy silnik osiągnie ok 80 stopni to zaczyna bulgotać. Kolejno trzeba przejechać ok 15 minut, silnik się nagrzeje i bomblowanie ustaje.

  • Kolejno wymieniłem termostat-bez rezultatu.
  • Płyn chłodniczy na różowy – bez rezultatu.
  • Testowo odłączyłem nagrzewnicę. Oczywiście bombelkowania nie było słychać bo nagrzewnica jest najwyższym punktem z płynem chłodniczym.
  • Wymieniłem chłodnicę wody – bez rezultatu.
  • Sprawdziłem ciśnienie w układzie chłodzenia: od 0,4 do 0,6 bara. Korek w zbiorniczku wyrównawczym otwiera się przy 1,5 bara – sprawdziłem kompresorem.
  • Płukałem nagrzewnicę– bez rezultatu.
  • Ważna różnica: wiele lat temu jak odkręcałem korek płynu chłodniczego na zimnym silniku to było słychać syczenie, teraz tego nie słychać

Niestety, kończą mi się pomysły.

Patrząc po objawach: na zimnym silniku bombelkuje, a po 15 minutach jazdy jak silnik się rozgrzeje to przestaje. Możliwe, ze jest pęknięcie w bloku tzn. jak blok jest zimny to uciekają spaliny do wody. Jak blok się rozgrzeje to metal się rozszerzy i spaliny już nie uciekają.
Nawet gdyby to był pęknięty blok to pęknięcie musiałoby się znajdować przy dolnym martwym punkcie bo ciśnienie wpychane do układu chłodzenia jest niewielkie. W innym przypadku ok.11 barów ciśnienia waliłoby do układu chłodzenia.  

Lub jest jeszcze inne miejsce gdzie spaliny mogą łączyć się z płynem chłodniczym ? Turbina jest zregenerowana. Może jakaś chodniczka spalin, albo coś innego ?

Gdzie w silniku 1.8T spaliny mogą łączyć się z płynem chłodniczym ?

Pozdrawiam

niektorzy tutaj skracali tez jedna srube lub sruby od glowicy ale nie wiem czy to dobre rozwiazanie ;)  a oprocz peknietego bloku albo jego nierownej powierzchni zostaje ci nieszczelna chlodniczka spalin. musisz ja ominac laczac dwa weze od niej i zobaczyc czy nadal tworzy ci sie cisnienie w ukladzie. 

Edytowane przez max84

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności