Skocz do zawartości
GrzesiekVW

problemy z odpalaniem

Rekomendowane odpowiedzi

pytanko: krotko i na temat. czasem odpala czasem kreci a iskry nie ma. wkladam lape przez dziurę od radia i na wysokosci sterowania nawiewami macham lekko znalezionymi tam na oslep przewodami- samochod odpala. WTF????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
wkladam lape przez dziurę

Dobrze że nie w rurę wydechową.

Prawdopodobnie immobilaizer lub jakieś inne zabezpieczenie typu alarm, odcięcie zapłonu, tajemniczy wyłącznik.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

historia z immobiliserem jak najbardziej jest grana- w sterowaniu nawiewow miał takowy byc, dla tego tez zaczałem poszukiwania w tych stronach, ale po rozłozeniu konsoli srodkowej mialem nadzieje ujrzec cokolwiek co mogłoby nie pochodzić z fabryki vw ale niestety... - czy jest mozliwosc ze immo(odcięcie prądu na aparacie zapłonowym) jest założone na linkach które są "ciągane" przez pokrętła od nawiewów lecz w innym miejscu niz w okolicach konsoli srodkowej?? gdzie tego szukac, z której strony gryźć??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

 

Mało mnie na forum, bo szczęśliwie Passacik AFN '96 się nie psuje, więc i sam nie łapie doświadczenia, żeby coś poradzić innym.

Ale mam od paru miesięcy problem, który ostatnio bardzo się nasilił - przeszukałem wątek, ale nie znalazłem takiego przypadku, mianowicie:

 

- Czasem samochód nie odpala tzn. kontrolki się zapalają, ale w ogóle nie kręci rozrusznikiem (podobno też raz było tak, że kręcił ale nie odpalał). Lampka świec żarowych ZAPALAŁA SIĘ normalnie.

- ZAWSZE w takiej sytuacji po postukaniu w przekaźniki nad bezpiecznikami auto odpalało, czasem wystarczyło machnąć

palcami po kostkach, a czasem trzeba było postukać w nie czymś mocniej. Wtedy jak kręcił, a nie odpalał też pomogło "machnięcie".

- raz zgasł mi w czasie jazdy ale machając po przekaźnikach od razu odpaliłem go nadal jadąc

- normalnie auto odpala od razu, nawet w zimie czy po postoju - rozrusznik był regenerowany i startuje aż miło.

 

 

Rozebrałem i spryskałem kontaktem przekaźniki bez których nie odpalał - myślałem że sprawa załatwiona ALE

w ostatni niemiłosierny upał dziewczyna nie mogła go odpalić za @#$, dopiero po dwukrotnym wyjęciu i obstukaniu wszystkich przekaźników odpalił, ale po dojechaniu do domu znowu klops i odpalił dopiero jak ostygł. Mówi, że wtedy czuła lekki smrodek elektryki.

Bardzo proszę Was o wszelkie sugestie - auto stoi teraz u rodziny 300 km od domu i chcę się możliwie dobrze przygotować

jak po nie pojadę żeby sprawnie to załatwić czyli np. jakie kupić przekaźniki (i jakiego producenta) i wiedzieć gdzie zajrzeć (tył tablicy przekaźników?). Teraz z perspektywy myślę żeby wymienić przekaźniki odpowiedzialne za odpalanie i podoginać styki w ich gniazdach, tylko czy kojarzycie które to przekaźniki, bo nie mam za bardzo jak tego zdalnie sprawdzić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może sprawdź masę - akumulator-> karoseria->silnik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za sugestię ale problem praktycznie mija jak ręką odjął po sprawnym dotknięciu okolicy przekaźników...

 

Poprosiłem o zdalne sprawdzenie paru spraw i udało się ustalić, że brak jakiegokolwiek przekaźnika (z tych nad bezpiecznikami) nie powoduje że auto nie kręci. Innymi słowy zawsze kręci i odpala - jedynie wyjęcie 109 powoduje że nie zapala się lampka świec żarowych i auto KRĘCI lecz nie odpala. Przypomnę że w opisywanej awarii zapala lampki ale w ogóle nie kręci rozrusznikiem.

 

Czy macie sugestie jaki "obwód" w okolicy przekaźników/bezpieczników może powodować, że auto nie kręci rozrusznikiem? Może immobiliser (choć wydaje mi się, że wtedy by kręcił)? Muszę w weekend jechać w trasę więc wszelkie sugestie bardzo mi pomogą :)

Edytowane przez mik84

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Jestem nowy i nie mogłem odnaleźć tematu odnośnie TDI.

Mój passat zaczyna mieć jakieś dziwne problemy z odpalaniem jak jest zimny, z podpiętym czujnikiem temperatury na zimnego za cholerę nie mogę go odpalić. Po odłączeniu czujnika, zagrzewam świece (gaśnie lampka) i trzeba go trochę pokręcić, pogazować i po jakieś dłuższej chwili zaskoczy ale tak jakby ledwo żył, zakopci jak smok i wskoczy na prawidłowe obroty po zapaleniu. Na ciepłego nie ma problemu pali na dotyk. Druga sprawa w czasie jazdy łapie jakieś dziwne "zawiechy" na różnych biegach przykładowo jadąc w trasie zapinam 5 bieg, jadę spokojnie lekko ponad 100 i w pewnym momencie czuć spadek mocy auto tak jakby się odcinało, pedał w tej samej pozycji, po wciśnięciu go mocniej nic się nie dzieje obroty w tym samym miejscu i zaczyna strasznie kopcić, muszę zrzucić go na luz po czym z powrotem zapiąć bieg i auto odżywa i idzie dalej. Póki co nie mam kasy na to aby wybrać się do jakiegoś mechanika na diagnozę i postanowiłem napisać na forum.

 

- - - - - aktualizacja - - - - -

 

Dodam jeszcze, że w przewodach paliwowych jest sporo pęcherzyków powietrza czy to może być winne?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Koledzy chciałbym Was poprosić o pomoc w diagnozie bo już sam nie wiem gdzie ręce włożyć.

Otóż sytuacja wygląda tak, jakiś tydzień temu robiłem swap silnika w moim Pasku - przekręciła się panewka na 4 tłoku i już nie opłacało się robić. Kupiłem nowy silnik 2.0 2e kompletny z alternatorem, aparatem itp. Mechanik, który mi go przekładał powiedział, że aparat zapłonowy z tego nowego miał większe luzy i zostawił mój stary. Zapłon oczywiście ustawiony, nawet sprawdzałem to u innych mechaników i jest dobrze.

Mimo to auto ciężko odpala - nie ważne czy zimny czy ciepły - trzeba kręcić tak za 10 sekund i zaskakuje. Silnik po odpaleniu chodzi bez zarzutu, wkręca się na obroty, jest dynamiczny, nie przerywa. Za raz po odpaleniu chodzi równiutko przez parę minut po czym zaczyna delikatnie falować obrotami tak do 1800. Po odpięciu krokowca obroty spadają do 800-900 ale co jakiś czas są spadki do 500-600.

Co ciekawe jak wyjmę całkowicie krokowca i tylko lekko go przyłoże do otworów w których powinien był być włożony to silnik odpali.

Dodatkowo zauważyłem sporo paliwa w kolektorze i rurze od filtra do kolektora - jest tam aż mokro i dość czuć paliwo ale nic na podłogę w warsztacie nie kapie praktycznie.

 

Wymieniłem czujnik temperatury oraz wyjąłem przepustnice i w niej wymieniłem potencjometr. Przemyłem ją tę z brudu i mechenizmy działają sprawnie na pierwszy rzut oka. Od raz co zauważyłem po jej wyjęciu że jedna śruba, która mocuje go do kolektora kręciła się w palcach i nie dawała się dokręcić a uszczelka była lekko w tym miejscu zabrudzona co świadczyło o nieszczelności. Trzeba było zrobić nowy gwint w kolektorze i już przepustnica jest przykręcona pewnie. brak jakiego kolewiek przedmuchu. Problem jednak z odpalaniem został i wciąż czuć paliwo a obroty ciągle delikatnie falują.

 

Koledzy podpowiedzcie co zrobić jeszcze bo już nie wiem. Aha przewody palec, cewka i świece są z mojego starego silnika a tam nie było problemu z odpalaniem a tylko obroty falowały.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sprawdź dyszę rozruchową czy nie leje paliwem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podmieniłem ją ze starego silnika i ciągle problem występuje.

 

Zaobserwowałem taką sytuację. Gdy auto stoi w garażu w nocy to rano ciężko odpala. Trzeba te 10 sek pokręcić. Ale gdy zostawię go pod robotą na mrozie i wietrze na 10 godzin to po pracy odpala praktycznie od razu z tym, że chodzi jak czołg, nierówno i dopiero po ruszeniu i rozkręceniu silnika do 3 tys. zaczyna chodzić normalnie. Już 3 dzień ten sam schemat.

 

Na pełnym zbiorniku 70l zrobiłem 480k w tej chwili i wskazówka już praktycznie nie oporze :(

Dodałem czerwone STP zanim zatankowałem ale chyba nie ma różnicy.

 

Mam na podmianę jeszcze aparat z nowym Hallem i mogę listwę przełożyć ze starego silnika, Parę innych czujników też wymontowałem ze starego tylko co radzicie zrobić teraz. Auto poza tym nieszczęsnym odpalaniem i lekkimi szarpnięciami po puszczeniu gazu (ale tylko dłuższe trzymanie gazu wywołuje szarpnięcie - wciskanie i puszczanie gazu go nie powoduje) chodzi w miarę ok - ma moc, wchodzi na obroty bez oporu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Udało mi się rozwiązać problem odpalania i nierównej pracy. Okazało się, że ten zaworek na wlocie do listwy z trzema kanałami był uszkodzony. Podmieniłem go na inny i autko jak nowe odpala na dotknięcie. Ciągle jedna sprawa nie daje mi jednak spokoju. Nie mogę mieć podpiętego w tym samym momencie silniczka krokowego i przepływomierza. Gdy tak zrobię obroty na jałowym idą na dwa tysiące a po dodaniu gazu jeszcze wyżej i tak się trzymają. Spadają dopiero po odpięciu przepływki lub właśnie krokowca. Przepływka była sprawdzana przez mechanika i oporności podobno w normie, ale nie mam niestety innej na podmianę. Krokowiec mam jeden nowy zamiennik i dwie używki oryginały i na każdym efekt jest ten sam. Mechanik twierdzi, że coś może być ze sterownikiem silnika. Jakieś porady co można by w tej sytuacji zrobić ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Mam problem z pewną wtyczką od akumulatora. Klemy zapiąłem, ale mam jedną wtyczkę, którą szczerze mówiąc nie wiem jak potraktować. Przed odpięciem akumulatora nie zwróciłem uwagi gdzie była wpięta. Akumulator był wypinany, bo wydaje mi się, że mam z nim problem- niskie napięcie rozruchowe. Został zregenerowany i specjalista od akumulatorów stwierdził, że przebiegło to bardzo pomyślnie i powinno być wszystko OK. Jednak dalej rozruchowe jest niskie i nie mogę odpalić mojego passata. Nie wiem czy to wina może rozrusznika, czy faktu, że ta wtyczka się wypięła.

Załączam zdjęcie DSC_0118.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam! Kupilem passacika z silnikiem 1.6TD i okazalo sie, ze zimny silnik pali po jednym obrocie a cieply trzeba krecic z 10 sekund. Na drugi dzien rano znowu odpalil bez problemu a po przejechaniu 50 km zaczal gasnac na wolnych obrotach az w koncu zgasł :wsciekly Pol godziny prob odpalenia i nic. Na popych zapalil od razu ale juz nie miał wolnych obrotow, musialem dojechac na "ssaniu"( w miare dobrze szedl). Zimny silnik pali i chodzi idealnie, cieply nie i druga sprawa to przy ruszaniu trzeba dobrze przygazowac bo jak sie normalnie ruszy to traci calkiem moc i nie chce wejsc na obroty, nie wiem czy te obie rzeczy sa powiazane. Moze ktos cos doradzi.

Edytowane przez rainman777
Przeniesiony reg.pkt. 2.1.a

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sprawdź pompę wtryskową, albo na początek na ciepłym silniku schłódź jej obudowę np. polewając zimną wodą. Jeśli po tym zabiegu odpali i będzie chodził to masz winowajcę. Drugi w kolejności może być źle ustawiony kąt wtrysku pompy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności