Skocz do zawartości
Gość Signature

Ku przestrodze

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Signature

Passata kupiłem miesiąc temu. Sprawdziłem go na ścieżce diagnostycznej, był całkiem w porządku, cały czas jeździło się nim bardzo dobrze. Dopiero przedwczoraj znalazłem czas, aby wymienić olej. Przy okazji mechanik powiedział, że "na wszelki wypadek" trzeba wymienić pasek rozrządu, no i pompę wody, bo rzeczywiście była trochę skorodowana. Wycenił wszystko na 500, najwyżej 600 złotych.

Wczoraj zajrzałem do warsztatu, cały silnik był rozebrany, bo jakąś uszczelkę trzeba było wymienić. Nie było mowy o żadnych dodatkowych naprawach.

Dzisiaj przychodzę po samochód, a mechanik żąda 2080 złotych!!!!!!!!

Bo podobno napinacz rozrządu był do wymiany, bo jakaś część była ułamana, coś tam ciekło i nie mogli wypuścić takiego samochodu z warsztatu. Bo gdyby potem była jakaś usterka, to ja mógłbym wrócić do nich i mieć pretensje.

 

Nie podaję adresu warsztatu, bo nie jest moim celem zniechęcanie Was do konkretnego mechanika, tylko po prostu ostrzegam przed takimi numerami. Mimo że w Polsce umowa ustna też jest wiążąca, zawsze trzeba zawierać jakąś formę umowy, po której jest ślad na papierze. Jeśli potrzebne są dodatkowe naprawy, mechanik musi zadzwonić i to uzgodnić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niestety miałem podobną przykrą historię przy zakupie swojego samochodu z tym że ze sprzedawcą, a nie z mechanikiem.

 

Pojechałem na oględziny samochodu do Nysy, wstępnie furka mi się spodobała ale powiedziałem, że nie podejmę decyzji zanim auta nie sprawdzę na kompie nie obejrzy go mój mechanik. A że była to majówka nie było jak tego uczynić. Zapytałem jaka jest szansa żeby przytrzymać autko do poniedziałku kiedy to będę mógł podjechać z mechanikiem i oblookać jeszcze raz. Handlowiec powiedział, że zostawię zaliczkę 500 zł i nie ma problemu. Spisaliśmy umowę, że zaliczka została uiszczona w takiej i takiej kwocie. Zapytałem jeszcze gwoli ścisłości mimo czy jeżeli nie wezmę tego auta zaliczka zostanie mi zwrócona otrzymałem odpowiedź pozytywną, że tak - choć tak na prawdę określa to prawo polskie i nie musiałem o to pytać. W poniedziałek pojechałem na ponowne oględziny i okazało się, że samochód nie jest pewny więc chciałem zrezygnować z zakupu gdzie sprzedający oświadczył mil, iż jeżeli nie kupie tego samochodu przepadnie mi to 500 zł. Zaczęła się dyskusja i cudem po wielkiej kłótni wyrwałem 250 zł... reszty pieniędzy nie otrzymałem do dziś mimo wysyłania upomnień o wpłatę.

 

Można było sprawę skierować do sądu tyle że gra nie warta świeczki tak czy owak uważajcie na pseudo uczciwych ludzi w naszym kochanym kraju.

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Można było sprawę skierować do sądu tyle że gra nie warta świeczki tak czy owak uważajcie na pseudo uczciwych ludzi w naszym kochanym kraju.

 

Mz robisz błąd, Ty mu odpuścisz, on poczuje się bezkarny i oszuka kolejnych pięciu klientów. Takim sku****** nie można odpuszczać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

No ale te 250zł to ja bym i sobie podarował i to pieprzył..

Wg ciebie zrobiłbym tak kiedy było by to jakieś pare tysięcy a "pare złotych" to wiesz..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Mz robisz błąd, Ty mu odpuścisz, on poczuje się bezkarny i oszuka kolejnych pięciu klientów. Takim sku****** nie można odpuszczać.

 

otóż to, aczkolwiek jest też druga strona medal nie mam pewności że ten sk.....n nie podstawi sobie jakichś fałszywych świadków itd itp i będę się później bujał dla 250 zł, a średnio mam na to czas. Gdyby to było 2500 zł to inna sprawa, a tak to gra nie warta świeczki chyba. Raz już nie darowałem babce która przerysowała mi mojego golfa i uciekła z miejsca zdarzenia. Sprawę wygrałem ona zapłaciła 3x tyle, ale to sporo jazdy załatwiania itd. chociaż ona nie zirytowała mnie tak bardzo jak ten koleś. Pocieszył mnie jednak fakt, że tak cwaniakował jakie to on ma dobre auto, a dwa miesiące później przejeżdżając przez Nysę widziałem tego paska jeszcze w komisie, więc po części dostał za swoją pseudo chytrość.

Edytowane przez Lagier

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wg prawa zwrocic musi zadatek, a nie zaliczkę ;)

a co do tematu, masz mechanika naciągacza- mój zawsze dzwoni i się pyta czy robic, zaprasza zebym sam przyjechał i ocenił..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
wg prawa zwrocic musi zadatek, a nie zaliczkę

a co do tematu, masz mechanika naciągacza- mój zawsze dzwoni i się pyta czy robic, zaprasza zebym sam przyjechał i ocenił..

 

no niestety nie masz racji. Jest zupełnie odwrotnie... zaliczka jest dawana na poczet przyszłego zakupu i zgodnie z polskim prawem podlega zwrotowi w 100%. Orientowałem się w tej kwestii również u rzecznika praw konsumenta. Poniżej jako dowód cytuję treść ustaw:

 

[...]

Jaką umowę uważa się za umowę wzajemną określa § 2 art. 487 k.c.

 

Art. 487. § 1. Wykonanie i skutki niewykonania zobowiązań z umów wzajemnych podlegają przepisom działów poprzedzających niniejszego tytułu, o ile przepisy działu niniejszego nie stanowią inaczej.

 

§ 2. Umowa jest wzajemna, gdy obie strony zobowiązują się w taki sposób, że świadczenie jednej z nich ma być odpowiednikiem świadczenia drugiej.

 

W razie należytego wykonania zobowiązania zaliczka podlega zaliczeniu na poczet należnego świadczenia, w przeciwnym razie konsument może domagać się jej zwrotu i naprawienia szkody.[...]

 

Zapraszam do lektury CLICK!

 

pozdrooVWki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

faktycznie, masz rację :) zadatek jest opłacalny wtedy gdy to sprzedawca nawali

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wojtku ja bym sie zastanowił czy ten mechanik nie zrobił cie nieźle w *****.

 

Dostałes te częsci które zostały wymienione ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
niestety miałem podobną przykrą historię przy zakupie swojego samochodu z tym że ze sprzedawcą, a nie z mechanikiem.

 

Pojechałem na oględziny samochodu do Nysy, wstępnie furka mi się spodobała ale powiedziałem, że nie podejmę decyzji zanim auta nie sprawdzę na kompie nie obejrzy go mój mechanik. A że była to majówka nie było jak tego uczynić. Zapytałem jaka jest szansa żeby przytrzymać autko do poniedziałku kiedy to będę mógł podjechać z mechanikiem i oblookać jeszcze raz. Handlowiec powiedział, że zostawię zaliczkę 500 zł i nie ma problemu. Spisaliśmy umowę, że zaliczka została uiszczona w takiej i takiej kwocie. Zapytałem jeszcze gwoli ścisłości mimo czy jeżeli nie wezmę tego auta zaliczka zostanie mi zwrócona otrzymałem odpowiedź pozytywną, że tak - choć tak na prawdę określa to prawo polskie i nie musiałem o to pytać. W poniedziałek pojechałem na ponowne oględziny i okazało się, że samochód nie jest pewny więc chciałem zrezygnować z zakupu gdzie sprzedający oświadczył mil, iż jeżeli nie kupie tego samochodu przepadnie mi to 500 zł. Zaczęła się dyskusja i cudem po wielkiej kłótni wyrwałem 250 zł... reszty pieniędzy nie otrzymałem do dziś mimo wysyłania upomnień o wpłatę.

 

Można było sprawę skierować do sądu tyle że gra nie warta świeczki tak czy owak uważajcie na pseudo uczciwych ludzi w naszym kochanym kraju.

 

pozdrawiam

Witaj,możesz mi dać namiary na tego handlarza??Aż nóż się w kieszeni otwiera a że jestem z Nysy to aż jestem ciekawy kto to taki :/

Na priv możesz mi dać znać,jeśli to komis lub inne info ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kolego Lagier daj namiary na handlarzynę, kur*ica bierze jak czytam o takich przypadkach jak Ty przerobiłeś:mad: Jestem z Nysy, przejadę się, popatrzę...

Co do 250zł - ja bym zakładał sprawę do sądu choćby nie wiem co...kasa może nie duża, ale nie chodzi o to. Chodzi o to żeby pan się nie czuł bezkarny i żeby innych ludzi w h*ja nie robił:mad:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
kolego Lagier daj namiary na handlarzynę, kur*ica bierze jak czytam o takich przypadkach jak Ty przerobiłeś Jestem z Nysy, przejadę się, popatrzę...

Co do 250zł - ja bym zakładał sprawę do sądu choćby nie wiem co...kasa może nie duża, ale nie chodzi o to. Chodzi o to żeby pan się nie czuł bezkarny i żeby innych ludzi w h*ja nie robił

Dokładnie tak,daj nam namiary na gościa,nawet nie musisz na priv,nie ma co gościa ukrywać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gość nazywa się Mirosław Woś, wiek około 25 lat mam jego dokładny adres, nr dowod, spisaną umowę, koleś jeździ czarnym passatem 3B w sedanie 1.9 TDI. Adresu komisu niestety nie pamiętam, wiem że znajduje się on przy trasie z Nysy na Kłodzko (na łuku koło stacji Orlen). Stał tam taki Passat srebrny kombi w HighLine z Włoch (być może jeszcze stoi bo miesiąc po tym jak ta sytuacja miała miejsce jeszcze stał - widać taki dobry był...).

 

pozdrooVWki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ojj to znam gości,nigdy bym nic tam nie kupił :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ojj to znam gości,nigdy bym nic tam nie kupił :/

 

cwaniaczki, jeden zza wschodniej granicy generalnie również nie polecam. Ten Woś to ich rzekomo ich znajomy i pasek był tam wstawiony po znajomości. W nosie mam to 250 zł jestem przeszczęśliwy, że nie kupiłem tego samochodu.

 

Tak na dobrą sprawę gość oddał mi 250 zł bez żadnego pokwitowania więc mógłbym spokojnie walczyć o 500 zł które mam na spisanej umowie, jak również mam dwóch świadków całego zdarzenia. Prócz tego urząd skarbowy się kłania ponieważ nie otrzymałem żadnego dokumentu zaksięgowania wpłaty, a wg polskiego prawa obowiązek podatkowy powstaje w momencie przyjmowania gotówki.

 

Prośba do moderatorów, może stworzyć osobny wątek bo trochę rozwaliliśmy koledze Signature topic. Mogę stworzyć nowy wątek w dziale "nie polecam" i przeniesiemy wszystkie posty dotyczące felarnego handlarza.

 

pozdrooVWki

Edytowane przez Lagier

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To mogłeś go załatwić na cacy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w zasadzie to nadal mogę :) tyle że zacząłem się zastanawiać żeby się typ nie zaczął mścić wiesz na kogo dzisiaj trafisz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj przychodzę po samochód, a mechanik żąda 2080 złotych!!!!!!!!

Bo podobno napinacz rozrządu był do wymiany, bo jakaś część była ułamana, coś tam ciekło i nie mogli wypuścić takiego samochodu z warsztatu. Bo gdyby potem była jakaś usterka, to ja mógłbym wrócić do nich i mieć pretensje.

 

Coś czuje że facet Ci wałka wykręcił sporego, ja za kompletny rozrząd pasek, napinacz, pompa wody i chyba coś jeszcze tam było za części dałem 700 zł w tym były jeszcze filtry oleju, powietrza i paliwa, a za wymianę chyba 300 zł tak że w 100 się zmieściłem w 3BG, a za co on te 2 tysie zarządał to nie wiem, zapłaciłeś??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

do gazu z takimi frajerami ;]

 

---------- Post added at 18:28 ---------- Previous post was at 18:25 ----------

 

Passata kupiłem miesiąc temu. Sprawdziłem go na ścieżce diagnostycznej, był całkiem w porządku, cały czas jeździło się nim bardzo dobrze. Dopiero przedwczoraj znalazłem czas, aby wymienić olej. Przy okazji mechanik powiedział, że "na wszelki wypadek" trzeba wymienić pasek rozrządu, no i pompę wody, bo rzeczywiście była trochę skorodowana. Wycenił wszystko na 500, najwyżej 600 złotych.

Wczoraj zajrzałem do warsztatu, cały silnik był rozebrany, bo jakąś uszczelkę trzeba było wymienić. Nie było mowy o żadnych dodatkowych naprawach.

Dzisiaj przychodzę po samochód, a mechanik żąda 2080 złotych!!!!!!!!

Bo podobno napinacz rozrządu był do wymiany, bo jakaś część była ułamana, coś tam ciekło i nie mogli wypuścić takiego samochodu z warsztatu. Bo gdyby potem była jakaś usterka, to ja mógłbym wrócić do nich i mieć pretensje.

 

Nie podaję adresu warsztatu, bo nie jest moim celem zniechęcanie Was do konkretnego mechanika, tylko po prostu ostrzegam przed takimi numerami. Mimo że w Polsce umowa ustna też jest wiążąca, zawsze trzeba zawierać jakąś formę umowy, po której jest ślad na papierze. Jeśli potrzebne są dodatkowe naprawy, mechanik musi zadzwonić i to uzgodnić.

 

 

Dlatego warto mieć Swoich mechaników najlepiej ludzi ktrych w jakiś sposób znasz lub coś was łączy( nie chodzi mi w każdym bądź razie o kontakty fizyczne) a i jest Taka anegdotka h*ja w h*ja nie zrobisz

 

---------- Post added at 18:28 ---------- Previous post was at 18:28 ----------

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności