Skocz do zawartości
Kimo

Uszkodzony napiancz łańcucha rozrządu - objawy.

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Ja podpytam w temacie zamierzam wymienić napinacz zmiennych faz rozrządu ( niestety ze sterowaniem elektronicznym :-) ) auto ma przelatane 275 K wynik oryginalny i pytanie

1. Czy koniecznie trzeba zmieniać łańcuch ??

2. przy zmianie łańcucha jak zdejmę napinacz i wałki rozrządu łańcuch wychodzi bez problemu czy trzeba jeszcze coś odkręcić ??

Pozdrawiam

 

1. Przy Twoim przelocie jak najbardziej - tym bardziej że koszt łańcucha w porównaniu do napinacza jest niewielki 300zł ori IWIS

2. Wałek ssący musisz zdjąć, wałek wydechowy wystarczy odkręcić zaczynając od strony napinacza i posuwając się do koła zębatego.... i sam zacznie się unosić do góry, po czym bez problemu wyjmiesz łańcuch. Zepnij opaskami zaciskowymi pasek rozrządu razem z kołem zębatym aby się nie zsunął.

Tu masz linka do pełnego opisu http://www.audiklub.org/forum/viewtopic.php?f=27&t=125027

Z tym że tam były zrzucane oba wałki, ale tak jak napisałem, wydechowego nie trzeba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1. Przy Twoim przelocie jak najbardziej - tym bardziej że koszt łańcucha w porównaniu do napinacza jest niewielki 300zł ori IWIS

2. Wałek ssący musisz zdjąć, wałek wydechowy wystarczy odkręcić zaczynając od strony napinacza i posuwając się do koła zębatego.... i sam zacznie się unosić do góry, po czym bez problemu wyjmiesz łańcuch. Zepnij opaskami zaciskowymi pasek rozrządu razem z kołem zębatym aby się nie zsunął.

Tu masz linka do pełnego opisu http://www.audiklub.org/forum/viewtopic.php?f=27&t=125027

Z tym że tam były zrzucane oba wałki, ale tak jak napisałem, wydechowego nie trzeba.

 

Podziękował za info.

Pozdrawiam :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio zauważyłem jakieś brzęczenie, coś jak wibrację jakiejś cienkiej blachy po każdym puszczeniu pedału gazu, i tylko wtedy przy okolo 1-2 tys.Z tego co tu wyczytałem u Was się to objawiało jednak jakimś raczej ciągłym klekotem? Czy takie brzęczenie może też się pojawiać z powodu napinacza i łańcucha ? Przebieg około 212 tyś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napinacz będzie wydawał taki dzwięk. U mnie brzęczał na wolnych obrotach i postukiwał przy odpuszczaniu gazu. Mam wymieniony razem z łańcuchem, przejechałem 15kkm i teraz znów się odzywa przy uruchamianiu na zimnym silniku, klekocze przez chwilę i jak stoi na wolnych obrotach pod garażem na zjeździe nosem w dół to jak jest rozgrzany i tak popracuje sobie 5-10minut to klekocze jakby wałek miał wyskoczyć. Może ssak mam przytkany albo jest tak chierowo umiejscowiony że na takim pochyleniu nie ssie oleju jak trzeba. Nie wiem czy nie będę go reklamował ale najpierw sprawdzę ciśnienie oleju, może pompa się kończy. U mnie przelot 315kkm.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niepokojące dzwięki z okolic napinacza / fazatora nie są podstawą do jego wymiany, ale powinny przykuć naszą uwagę. Same napinacze są one żywotne, ale ślizgi i łańcuch już trochę mniej. Tyle tytułem wstępu - pod koniec artykułu będzie jak zdiagnozować, a teraz parę słów jak działa:
Fazator jest montowany w rzędowych i widlastych silnikach grupy VW. ( w widlastych w lewej głowicy jest inny - działa w inną stronę). 
Służy on nie tylko do napinania łacucha między wałkami, ale także do opóźnienia wałka ssącego - w efekcie zmniejszenie wypełnienia cylindrów mieszanką paliwowo- powietrzną więc oszczędzanie paliwa. 

Zasadnicza pozycja napinacza (wolne obroty i dynamiczna jazda) to napinacz ciśnie na dół - (nie jestem pewien czy w tej pozycji pcha go tylko sprężyna, czy też ciśnienie oleju). Dzięki temu wałek ssący jest w pozycji 0 CF. (tolerancja producenta +- 4 stopnie). 
Gdy obciążymy silnik - równa jazda i delikatne przyspieszanie to w zakresie obrotów do 5 tyś załącza się fazator (pracuje w 2 pozycjach: wyłączony i włączony - nie ma stanów pośrednich). 
Gdy się załącza cewka przepycha zaworek w fazatorze i ciśnienie z magistali oleju kierowane jest na cylinderek fazatora, który zaczyna cisnąć do góry skracając łańcóch u dołu dzięki temu opóźnia wałek sący względem całego układu o 22 CF. Przy mocniejszym dodaniu gazu lub odpuszczeniu natychmiast fazator sie rozłącza a wałek wraca do 0 CF. Fazator nie jest aktywny na zimnym silniku - pozycja wałka 0 CF. 

Diagnoza. 

1. Każdemu polecam zacząć od sprawdzenia cisnienia oleju w silniku i upewnienia się, że gdy fazator się załącza nie ma żadnego spadku ciśnienia - nadmiernie wyeksploatowany będzie przepuszczął olej pod pokrywę zaworów zmniejszając ciśnienie oleju w silniku, czego bardzo nie lubimy. Mi nie udalo sie go załączyć dodając gazu na "na luzie" więc polecam próbę drogową z kompem odpalonym w 90 bloku pomiarowym gdzie jest pozycja wałka ssącego "0 CF" lub "22 CF". Jeśli ciśnienie spada przy załączaniu fazatora to mamy gwarancję, że fazator do wyrzucenia. 

2. Jeśli cIśnienie ok i bez spadków przy załączaniu to jedziemy dalej - by wstępnie ocenić jego stan nie trzeba nic więcej rozbierać przynajmniej narazie. W czasie tej samej próby drogowej trzeba obserwować pozycję wałka ssącego. Przy wyłączonym powinien oscylować między "0 CF" a "-1 CF". Każda inna wartość -2, -3, -4 ; 2, 3 4, powinna nas przekonać, że może coś jest nie tak (sam fazator wypracowany / zurzyte ślizgi / rozciągnięty łańcuch) i trzeba tam zajrzeć. 
Przy załączonym fazatorze powinniśmy oglądać wartość 22 CF -  niższe wartości również powinny nas przekonać, że coś jest nie tak (podejrzani tacy sami jak linijka wyżej). Jeśli mamy silnik widlasty to na lewej głowicy też powinno być "22 CF" - jeśli macie "-22 CF" to znaczy że napinacz na tej głowicy jest założony od prawej głowicy i wałek jest przyspieszany zamiast opóźniany.  

Jeśli ciśnienie oleju jest ok, nie spada przy załączaniu i na kompie oglądamy tylko 0 CF i 22 CF to jest ok - można spać spokojnie i "jeździć obserwować" nasłuchując od czasu do czasu czy nie zaczyna "szorować".?

Natomiast jeśli mamy odchyłki w tych wartościach to zdejmujemy pokrywę i patrzymy co się dzieje. Nie udało mi się znaleźć rzetelnego źródła z interwałem łańcucha, ale po 200 tyś napewno trzeba mu sie przyjrzeć. Swaga kosztuje ok 100 PLN w IC więc chyba nie warto ryzykować zerwania. 
Następnie oglądamy ślizgi - tu ciekawa informacja - dolny zużywa się bardziej, niestety bardzo słabo go widać bez demontarzu. Jeśli nie zauawarzymy niczego niepokojącego np. objechana obudowa albo głowica od łańcucha, to możemy poprzestać na wymianie ślizgów i łańcucha. Ślizgi to koszt ok 35 PLN za sztukę. Wymieniając tylko ślizgi nie potrzeba zdejmować pasa przedniego ani ruszać wałka wydechowego. Wystarczy ustawić w GMP i rozkręcić sam wałek ssący. Nie zapomnieć, że bez przyrządu do blokowania napinacza nie ma podejścia do tematu wymiany tam czegokolwiek. Do wymiany łańcucha niestety trzeba wyjąć wałek wydechowy, czyli też rozpinać rozrząd (łańcuch nie da się wyjąć bo zembatka jest za blisko obudowy głowicy; przynajmniej mi się nie udało). Ja rozpinałem rozrząd bez zdejmowania pasa przedniego, ale nie namawiam do tej metody.

Pod fazator nowa uszczelka obowiązkowo przy każdym jego odkręcaniu (w czasie pracy jest tu cały czas ciśnienie z magistrali olejowej- szkoda by go gubić z takiego powodu). 

Same ślizgi zakładane sa na zatrzask - przy zakładaniu trzeba mieć pewność, że ślizg "kliknął" lub upewnić się, że przylega całą powierzchnią do metalowej krzywki - wchodzi naprawdę ciasno.  Skręcamy wszystko do kupy i ponownie próba drogowa, (ciśnienie oleju też jeszcze raz dla spokojności). 

Co w przypadku jeśli na kompie widzimy inne kąty niż wymienione?

Oczywiście sprawdzić czy rozrząd jest dobrze ustawiony. Przestawienie paska na dużym kole na wałku wydechowym to ok 8 stopni każdy ząbek, a przestawienie łańcucha między wałkami to już ok 17 stopni 1 ząbek - więc tu trzeba bardzo uwarzać - trzeba przyznać, że dziwnie się to ustawia i najbardziej skuteczna metoda to ta na 16 oczek. Tylko żeby to dobrze zmierzyć trzeba najpierw ustawić ssący na rówwno na znak i liczyć w lewo 16 oczek, z czego ostatnie liczy się za zembem - jest dużo zdjęć w necie jak to ustawić. Pomyłka może zakwalifikować nasze auto na listę do przeszczepu "serca", więc naprawdę trzeba się do tego przyłożyć. 


Ile może wytrzymać oryginalny fazator / ślizgi / łańcuch? 

Nie wiem, ale przedstawie swojego prywatnego pacjenta. 1.8T AWT 2002 - na szafie 320000 - w rzeczywistości tyle lub więcej (kiedyś było sprowadzone z DE). 
 

Nie było śladów interwencji kogokolwiek w ten układ. Fazator z datownikiem miesiac przed datą produkcji auta, na ślizgach na wewnętrznej stronie datownik z tego samego miesiąca co fazator. Na łańcuchu nie znalazłem nic związanego z datą. Reasumując pierwszy montarz wytrzymał conajmniej 320 tyś i przed wymianą w prawdzie hałasował, ale bardzo cicho. Slizg dolny był wydarty ale jeszcze nie pękł. Górny w dużo lepszym stanie. Po zestawieniu łańcucha z nowym, stary lekko zwisał. Przed zmianą był słychać delikatne chrobotanie, i pozycja wałka była odchylona parę stopni. 

Wymieniłem łańcuch i ślizgi - pozycja wałka wzorowa - ciśnienie oleju będę sprawdzał na dniach - w razie czego dopiszę. Przy odpalaniu cisza i po rozgrzaniu też nic nie słychać chodźby ucho przystawiał:) ?


Dziękuję za uwagę :)

Jeśli coś pomieszałem dajcie znać (ale gramatyki i tak nie poprawię):)

 

W razie pytań jestem do dyspozycji. 

Edytowane przez Mafin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności