skcrack Zgłoś #61 Napisano 14 Lutego 2009 Trochę śniegu popadało i już linka się przydała Dzisiejszej nocy wracając z przejścia granicznego udzieliłem ****** kierowcy Audi A8 (z zacnym motorkiem V8) Gość przedobrzył z prędkością na mokrym śniegu i poszedł prosto zamiast skręcić Miał szczęście że ziemia nie była zmarznięta to nic nie połamał, tylko glebę rozepchnął przodem Pasiakiem wydrzeć tak ciężkie audi nie było łatwo, ale się udało. Co prawda za pierwszym razem linka pękła, ale za drugim razem się udało (linka związana na supeł). Goście tylko podziękowali i pojechali, żaden nie pomyślał że ja teraz muszę kupić nową linkę... Trudno, i tak bywa Już nie na temat: jadąc dalej po białej szosie na swojej drodze spotkałem stado saren (ok 10-12szt). Tym razem obyło się bez ofiar, ale niewiele brakowało... Aż sobie musiałem na chwile stanąć Było gorąco, uff. Ja to mam szczęście do zwierzyny Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
plastikbiker Zgłoś #62 Napisano 14 Lutego 2009 Goście tylko podziękowali i pojechali, żaden nie pomyślał że ja teraz muszę kupić nową linkę... Trudno, i tak bywa Tempe buce i tyle Już nie na temat: jadąc dalej po białej szosie na swojej drodze spotkałem stado saren (ok 10-12szt) Juz zwatpilem ze im zrec przyniosles;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
margaretek Zgłoś #63 Napisano 14 Lutego 2009 Juz zwatpilem ze im zrec przyniosles Oplułam monitor Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
J@ceq Zgłoś #64 Napisano 14 Lutego 2009 Przypadek z dzisiaj. Kolega dzwoni - Jacek skuter mi wysiadł podjedziesz ze mną? - Nie ma sprawy - aczkolwiek niechętnie śnieg ślisko i szklanka na drodze. Ale pojechałem (ok 30 km). Droga przez mękę. Mało tego zamiast wziąć coś za pomoc (nie lubię takich zobowiązań) dałem jemu 4 butelki napoju , które miałem w służbowym aucie. Dobry uczynek zaliczony. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
kacza1982 Zgłoś #65 Napisano 15 Lutego 2009 A ja dzisiaj nie pomogłem, ale... sam potrzebowałem pomo_cy Wczoraj wieczorem pod blokiem kobiety (u której zostałem na noc) postanowiłem powynosić śmieci z auta, co też uczyniłem i zadowolony poszedłem na górę i... nie zgasiłem oświetlenia wewnątrz auta:( Jakie dzisiaj było moje zdziwienie, siadam do auta i ledwo kręcę, kurde co jest? jeszcze jedna próba i kilka, ale tylko jeden obrót, to nie wystarczyło:( dziecko w aucie, skąd tu szybko kable i kogoś z autem, znajoma akurat wyjeżdżała, ale nie mieli kabli:( kurde, szedł akurat kumpel z roboty "Marcin, masz może kable? aku mi siadł...tak...a podjedziesz autem? nie mogę, mam dziecko w domu, ale kable dam" kable miałem, na szczęście znajoma z mężem jeszcze nie odjechali, szybko podjazd punciakiem, kurde za krótkie kable, w 4-kę wypychaliśmy moje autko i ciężko było, kabelki i wrum:) super, posprzątałem sprzęty, wrzucam wsteczny i co widzę? te nieszczęsne lampki wewnątrz zapalone i co myślę? "ty pało głupia" sam do siebie se powiedziałem... Całe szczęście są dobrzy ludzie na świecie i chwała im za to ps. a już myślałem, żeby dzwonić do Krakusa, bo on gdzieś chyba z okolic Rybnika-Boguszowic;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Stuku Zgłoś #66 Napisano 20 Kwietnia 2009 Akcja z dzisiejszego spota - spontanicznie wykonywałem małą akcje naprawczą w moim samochodzie. Po chwili jeden pan co stał obok podszedł z bardzo nie typowym problemem. Okazało się że miał problem z imo w Corsie i nie mógł otworzyć klapki wlewu paliwa. Razem z kolegą Roqsem z W-M mamy już opracowany patent. W nagrodę dostaliśmy po zapachu reklamowym Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
DAN82 Zgłoś #67 Napisano 21 Kwietnia 2009 (edytowane) Ja... moze to nie jest az taki wyczyn ale pomoglem Pewnemu Wroclawiakowi (mial ladna nowa Cytryne). Biedak wracal z Czestochowy od rodznki i nie wiedziec czemu nie zatankowal swojego bolida i jakies 2km od CPNu autko zrobilo sie BARDZO glodne i juz nie chcialo jechac. Pan z zona stali na poboczu na awaryjnych. Ja wracalem z Opola do domu (ozimek). Zatrzmalem sie i zaoferowalem pomoc. Pierwsza opcja byla taka by podholowac autko na CPN ale mialem karnisterek wiec Pan i Pani zapakowali sie do Passaciora i cofnelismy sie na pobliska stacje. Pozniej ich odwiozlem i Pan sobie zatankowal, Mial problem z trafieniem w "dziurke" wiec i tu mu pomoglem (ach Ci wrloclawiacy). Zeby cos mogl zobaczyc to zjechalem z pobocza na pole i wycelowalem moimi dlugimi w jego Citroena .... Zalalismy mu 5L zupki i autko dalej pojechalo. ------------------- Czasami tez podoba mi sie kultura na drodze. Jezeli kogos przpuszcze a ten odwdzieczy sie awaryjnymi to az lepiej czlowiekowi na sercu. Jak jestem na opolu to kazde autobusy miejskie wpuszczam do ruchu. w koncu ja tez kiedys nimi jezdzilem i nie raz sie wnerwialem "gdzie ten autobus" Edytowane 21 Kwietnia 2009 przez DAN82 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ormowiec Zgłoś #68 Napisano 5 Maja 2009 Mieliśmy fajną przygodę wracając z weekendu majowego, w dwa auta - kolega w mazdzie, ja w passacie. Wyjeżdżamy ze Świnoujścia i słyszymy na CB że na 61-szym kilometrze wypadek i korek na 5 km no i faktycznie na 56 słupku zaczyna się obstrukcja. Wołam na CB do kolegi czy można to jakoś objechać (miał automapę) ale mówi że niestety nie ma zaznaczonych żadnych bocznych dróg. Wyciągnąłem moją papierową nawigację i znalazłem drogę przez Babigoszcz i dalej jakieś wioski. Powiedziałem na CB że p***ić nie będziemy tak stać, nadłożymy ze 4 km ale objedziemy elegancko. No a że byliśmy na ogólnym to dołączyło się paru gości z prośbą żebyśmy poczekali, to zawrócą i nadgonią z nami. Jak potem naliczyłem ... wyszło 10 samochodów elegancko udało nam się ominąć cały korek nie ma to jak CB w trasie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
plastikbiker Zgłoś #69 Napisano 5 Maja 2009 Mieliśmy fajną przygodę wracając z weekendu majowego, w dwa auta - kolega w mazdzie, ja w passacie. Wyjeżdżamy ze Świnoujścia i słyszymy na CB że na 61-szym kilometrze wypadek i korek na 5 km no i faktycznie na 56 słupku zaczyna się obstrukcja. Wołam na CB do kolegi czy można to jakoś objechać (miał automapę) ale mówi że niestety nie ma zaznaczonych żadnych bocznych dróg. Wyciągnąłem moją papierową nawigację i znalazłem drogę przez Babigoszcz i dalej jakieś wioski. Powiedziałem na CB że p***ić nie będziemy tak stać, nadłożymy ze 4 km ale objedziemy elegancko. No a że byliśmy na ogólnym to dołączyło się paru gości z prośbą żebyśmy poczekali, to zawrócą i nadgonią z nami. Jak potem naliczyłem ... wyszło 10 samochodów elegancko udało nam się ominąć cały korek nie ma to jak CB w trasie. Nie ma to jak umiec sie obslugiwac normalna mapa, a nie tylko navi Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
artmin Zgłoś #70 Napisano 5 Maja 2009 Wyjeżdżamy ze Świnoujścia i słyszymy na CB że na 61-szym kilometrze wypadek i korek na 5 km Czyżbyś w niedziele wracał? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
lukas63 Zgłoś #71 Napisano 5 Maja 2009 a nie tylko navi Tylko, że ten kolega jak widać nie potrafi obsługiwać navi Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
AMERYT67 Zgłoś #72 Napisano 5 Maja 2009 Fajny temacik nie widziałem go wcześniej, też podzielę się moim "wyczynem". koniec października, jadę sobie spokojniutko pogoda fajna i patrzę gość tak dobrze po 50-tce zasuwa z TV 21c kolorowy, ale starszy typ. Z gościa leje się pot co chwilę przystaje i dalej w drogę. Myślę - a mam tak czasem hehe, kurde przecież tu niema żadnego przystanku, a on się oddala od zabudowań, do najbliższego przystanku jakieś 1,5km przecież facio wyzipie ducha, więc się zatrzymuje i proponuję mu, że go podwiozę z tym TV, gość z oporami przystaje na moją propozycję, twierdząc, że nie ma kasy i nie zapłaci mi nic, w końcu wytłumaczyłem mu że za frre pojedzie, wkłada TV do bagażnika i mówi, że chce do centrum. Po drodze twierdzi, że musi oddać telewizorek do lombardu bo chce jechać na groby do swoich rodziców, a wypłata dopiero 5 i nie ma za co jechać,a brakuje mu jeszcze 20 zł na bilet PKP. Ludzie jak mnie ruszyło, aż mi krtań dygotała, co się wkurzyłem na ten nasz piękny kraj to historia. Zawróciłem z facetem pod dom dałem mu te 20-dychy i kazałem telewizorek odnieść na miejsce. Gościowi się oczka zaszkliły, chciał się umówić po 5-tym żeby oddać kasę, ale tylko ręką machnąłem. Od i taki uczynek właśnie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ormowiec Zgłoś #73 Napisano 6 Maja 2009 Czyżbyś w niedziele wracał? dokładnie w niedzielę po obiedzie Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
margaretek Zgłoś #74 Napisano 6 Maja 2009 Fajny temacik nie widziałem go wcześniej Jak to przeczytałam , tez mi się oczka zaszkliły. Dobry z Ciebie człowiek Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Mr. X Zgłoś #75 Napisano 6 Maja 2009 Dobry z Ciebie człowiek potwierdzam Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
tomekCZ Zgłoś #76 Napisano 6 Maja 2009 AMERYT67 jestes wielki! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
J@ceq Zgłoś #77 Napisano 9 Maja 2009 Małe OT znalazłem drogę przez Babigoszcz Tomek widzisz i jechałeś przez moją wiochę, ale mnie nie było. Potwierdzam jest droga którą można ominąć korki (częste w okresie letnio-jesiennym). Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość kinga Zgłoś #78 Napisano 9 Maja 2009 to moze ja. chociaz nie ja a mi Jade sobie przed wczoraj autostrada, przyspieszam i majac 100 slysze starszny łomot.....no to zwalaniam cisza....przyspieszam znowu..... az wkonu zwalnianie niepomoglo zaczynam zjezdzac na pobocze bo halas nie do wytrzymania, mija mnie golf koles trabi i pokazuje zebym zjechala. Mysle sobei no to pieknie ciekawe co to. Wychodze z samochodu i chyba gosc zobaczyl ze baba wiec szybko zjechal i sie zatrzymal . Patrze a mi wisi oslona spod silnika. Koles wlazl pod auto i probuje ja wytargac, niestety 2 sruby trzymaja. Gosciu do bagaznika wyciaga 2 skrzyneczki narzedzi i szybciutko odkreca to co z oslony zostalo. Szcescie w nieszczesciu. Ale taki fart zeby jeszcze na mechanika trafic . Wielkie podziekowania dla Pana Nieznajomego za pomoc Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
t-tk Zgłoś #79 Napisano 10 Maja 2009 Jade sobie przed wczoraj autostrada, przyspieszam i majac 100 slysze starszny łomot.... No cóż, uroki jazdy prototypem Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
wolik Zgłoś #80 Napisano 10 Maja 2009 Mi przypomina się sytuacja gdzieś z października u.r. w lesie Chyba jedno z ostatnich ognisk w mojej miejscowości tego roku. Koleś wjechał S-klasa w kombi pożyczoną od starszego w las a że mieszkam na lubelszczyźnie to i wąwązy lessowe są i to bardzo duże. Zjechał kogoś podrzucić na imprezę w dół po niezłej górce ok. 40 stopniowej ok. 80m. Pod tą samą górę próbował wjechać, a że było po deszczach i błoto niezłe to stoczył się i urwał lusterko :637: to ja wsiadam jako pasażer poprowadzę go inną drogą (ciasna trochę). Kolunio po 100m zakopał się lekko w błocie i ani rusz (ja pier....) Ja lekko podpity do niego mówię "wysiadaj ja go ruszę z błotka". Przesiedliśmy się. Dosyć dobrze znam się na tylnym napędzie bo mój starszy ma starą 190kę. Leciutko gazu i bezproblemowo poszło. Później jeszcze kilka zakrętów, kolejna górka (dalej ja jechałem) - bez problemu. Wyjechałem mu na asfalt - przesiedliśmy się, ten podziękował, podwiózł mnie jak najbliżej pod ognisko, nie zjeżdżając już z górki Później podwiózł mi 2 piwka i dalej balowałem. Po alkoholu nie wsiadam za kierownicę przenigdy! Lecz to była wyjątkowa sytuacja. Pozdrawiam pomagających! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach