Skocz do zawartości
Maki

Przedłużona gwarancja

Rekomendowane odpowiedzi

No tak, ale te gwarancje są dla aut max z 150 tyś przebiegiem,

wiec mnie już dawno nie dotyczy :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
To może ja coś napiszę. Dużo zależy od serwisu. Mam wykupioną gwarancję VW Select Premium. Dwa dni po zakupie padła mi pompa oleju. Dwa tygodnie czekałem na naprawę bo serwis oczywiście nie zadbał o to żeby decyzja o wypłacie była wcześniej, dopiero mój telefon do firmy WAGAS (ta która przysyła rzeczoznawców itp) przyśpieszył wydanie decyzji. Obecnie mam małą sprzeczkę z serwisem Bursiaka i piszę oficjalną skargę na działanie serwisu. Rzeczoznawca opiera się na opinii mechaników, a w moim przypadku przy mnie stwierdzili, że usterka występuje, przy rzeczoznawcy - że nie! Ogólnie gwarancja ok pod warunkiem, że ma się porządny serwis!

Jednorazowa kwota naprawy nie może przekroczyć 10 tyś zł a wszystkie naprawy wartości auta.

a wykupując gwarancję allianz wiąże się z danym salonem czy mogę z niej skorzystać w jakimkolwiek aso?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
a wykupując gwarancję allianz wiąże się z danym salonem czy mogę z niej skorzystać w jakimkolwiek aso?

Dowolne ASO.

 

Opiszę przy tej okazji moją przygodę z korzystania z przedłużonej gwarancji - pełen pakiet:

 

Wyjazd na narty do Włoch, cholernie zimno, auto nie może złapać temperatury przez prawie 60 km. Na postoju zamrugała kontrolka świec żarowych. Starym sposobem - 'reset auta' ;) - wszystko wróciło do normy. Po kolejnych 100 km to samo ale podczas jazdy, auto nie ma mocy, zapala się również kontrolka silnika. Chwila postoju, kilka razy uruchomienie auta, w końcu kontrola świec przestaje mrugać ale pozostaje kontrolka silnika. Decyzja - jadę do ASO.

Udało się wbić w kolejkę. Diagnoza: zawór recyrkulacji spalin pokazywał błąd - konieczność przeprogramowania sterownika na oprogramowanie likwidujące problem przy tempetarurach poniżej -10st.C. - takie zalecenie wyskoczyło po diagnozie (nota bene VW znał problem i moim zdaniem takie przeprogramowanie powinno nastąpić podczas jednej z wizyt w ASO w okresie gwarancji).

Koszt całej operacji ok. 500 zł - wiecie jak to w ASO. Przesympatyczny i bardzo pomocny doradca wypisał wszystkie kwity do ubezpieczyciela i wysłał do firmy WAGAS do akceptacji. Jakież było jego zdziwienie gdy otrzymał odmowę autoryzacji :padaka.

Wg WAGAS:

W związku z powyższym powołując się na zapis § 4 ust 3 pkt 3 a/b OWU VOLKSWAGEN LIFETIME, który mówi że: „...zakres ubezpieczenia nie obejmuje i Allianz nie ponosi odpowiedzialności za koszty czynności obsługowych związanych z eksploatacją pojazdu, takie jak: kontrolne, diagnostyczne, pomiarowe oraz regulacje,

strojenia...”, zmuszeni jesteśmy do udzielenia odmowy autoryzacji dla zgłoszonej szkody.

 

Co się naprzepraszał :). Po konsultacji z kierownikiem obniżyli koszty do 320 zł. i zapłaciłem FV.

 

Oczywiście po powrocie z urlopu nie omieszkałem napisać odwołania gdyż to nie były czynności obsługowe lecz awaria. W 15 minut po wysłaniu odwołania emailem (DW Allianz) przyszła odpowiedź, że:

Po rozpatrzeniu jeszcze raz akt szkodowych Autoryzujemy koszty przeprogramowania sterownika.

Prosimy o przesłanie oryginału faktury za naprawę oraz oryginału upoważnienia do wypłaty odszkodowania z informacją gdzie ma być przelane odszkodowanie.

 

:)

 

 

Zauważyłem również, że małe ASO mają duże problemy z realizacją tego ubezpieczenia. Lepiej korzystać z dużych, gdyż mają w tym większe doświadczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Diagnoza: zawór recyrkulacji spalin pokazywał błąd - konieczność przeprogramowania sterownika na oprogramowanie likwidujące problem przy tempetarurach poniżej -10st.C. - takie zalecenie wyskoczyło po diagnozie (nota bene VW znał problem i moim zdaniem takie przeprogramowanie powinno nastąpić podczas jednej z wizyt w ASO w okresie gwarancji).

 

Trochę OT - ale ta sama metoda jest stosowana do usterki TPMS w B7 (tutaj) - mimo, że wiedzą, że jest skucha to gdzieś małym druczkiem do wiadomości pracownika serwisu jest napisane "Nie robić dopóki klient nie krzyczy"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@sebeq

Jesienią zeszłego roku mojej mamie w Golfie zacisnęło tłok w tulei. Urwało korbowód, skrzywiło wał, coś tam trąciło w głowicy. Silnik do wymiany generalnie. Auto już po gwarancji fabrycznej, ale z wykupionym ubezpieczeniem serwisowym. Wszystko trwało z miesiąc, może nawet lepiej, ale bez problemu Alianz pokrył koszty wymiany motorka. Już nie pamiętam cyferek, ale coś mi kołata się po głowie 18 klocków za sam silnik i chyba 12 za głowicę + akcesoria. W zasadzie to nawet nie wiem, czy bez problemów, bo to już po stronie serwisu leżało ewentualne boksowanie się z ubezpieczycielem, do mnie żadne niepokojące informacje nie dochodziły. Na koniec, jak to już wszystko do kupy poskładali i odpalili, to się okazało, że lejące wtryskiwacze były przyczyną rozrzedzenia oleju i spowodowały zatarcie tłoka. Więc jeszcze wtryskiwacze poszły do wymiany.

 

Ta przedłużona gwarancja, to jest imho zabezpieczenie się przed jakimiś grubszymi usterkami. I tu raczej problemów nie ma. Natomiast jak ktoś przyłazi z pierdoła za 200, to im się nawet nie opłaca procedur wszczynać, angażować rzeczoznawcy itd. Bo takie papierkowe roboty też kosztują. Odrzucają takie sprawy z miejsca mimo, że teoretycznie się te świadczenia należą i są objęte polisą. Dopiero jak się klient zaczyna awanturować, to biorą się za rozpatrywanie sprawy.

Edytowane przez Majosa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
lejące wtryskiwacze były przyczyną rozrzedzenia oleju i spowodowały zatarcie tłoka

 

wiem ze to nie temat o tym ale czy nie przybywalo oleju w takim razie? nie bylo widac wiecej oleju na miarce przy kazdym sprawdzaniu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że przybywało. Tylko że między przeglądami nikt na bagnet nie patrzył. A że mama robi raczej niewielkie przebiegi, to i te przeglądy nie są za częste. Jeszcze samochód w trybie long-life był (po tym wszystkim został przełączony na normalny tryb przeglądów co 20, czy tam 15 kkm), więc przez minimum rok pod maskę nikt nie zaglądał. A w takim czasie to się mogą cuda wydarzyć. Generalnie jakieś tam przeoczenie nastąpiło. Trochę po stronie serwisu, trochę po stronie użytkownika. Jest kontrolka niskiego poziomu oleju, jak się zaświeci, wtedy się bagnet wyciąga. Kontrolki zbyt wysokiego poziomu nie ma, a nikomu do głowy nie przyszło, że oleju może przybywać. Ot, taka nauczka. Od tamtego czasu ja u siebie staram się co jakiś czas na bagnet zerknąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
@sebeq

Natomiast jak ktoś przyłazi z pierdoła za 200, to im się nawet nie opłaca procedur wszczynać, angażować rzeczoznawcy itd. Bo takie papierkowe roboty też kosztują. Odrzucają takie sprawy z miejsca mimo, że teoretycznie się te świadczenia należą i są objęte polisą. Dopiero jak się klient zaczyna awanturować, to biorą się za rozpatrywanie sprawy.

 

Ja byłem dwa razy z pierdołą w ASO Szewczyk, ale udało się to załatwić bez większych problemów, choć za każdym razem w dwa dni niestety (dobrze, że mam blisko do serwisu).

 

Raz to były spryskiwacze rekleftorów - koszt całej naprawy w/g ASO 500zł. A za drugim razem popsuła mi się jedna trąbka od klaksony - koszt całej naprawy w/g ASO 320zł. Wszystko oczywiście robione bezgotówkowo: ja tylko podpisałem papiery.

 

Teraz hałasuje mi coś w dmuchawie po uruchomieniu zimnego silnika (później przechodzi), ale podobnież jak nie ma żadnego błędu, to musiałbym zostawić samochód na noc i taka sytuacja musiałaby wystąpić w obecności rzeczoznawcy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a nie orientuje się ktoś może czy zmieniło się coś w kwestii przedłużenia gwarancji? w skodzie oferują wykupienie 2óch dod. lat całkowicie normalnej gwarancji fabrycznej ale z limitem 60 lub 120k km, lub do 3 lat to ubezpieczenie. w vw dalej tylko ubezpieczenie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No no...mi w związku z wymianą skrzyni i innych dodatkowych tematów ( 27 tysięcy ) już 2 tygodnie zwlekają z decyzją... chyba będzie sąd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
No no...mi w związku z wymianą skrzyni i innych dodatkowych tematów ( 27 tysięcy ) już 2 tygodnie zwlekają z decyzją... chyba będzie sąd.

 

Cały czas był wałkowany temat wymiany dwumasy i skrzyni DSG...wymienili jedynie dwumase i chcą żebym odebrał auto dziś. ( ubezpieczenie wygasło 25 kwietnia ) odbierać auto ?

Prosić o ocene stanu technicznego w ASO ?

 

Dziwne to jest troszkę....że po dodatkowej weryfikacji i 2 wizycie rzeczoznawcy uznali ze skrzyni nie trzeba wymieniać. a może ASO chciało naciągnąć Wagas na skrzynie ?

 

Bardzo proszę o pomoc....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dziwne to jest troszkę....że po dodatkowej weryfikacji i 2 wizycie rzeczoznawcy uznali ze skrzyni nie trzeba wymieniać. a może ASO chciało naciągnąć Wagas na skrzynie ?

 

jeżeli wszystko będzie dobrze działające, to nie ma powodu do nieodebrania samochodu.

A na taką naprawę powinieneś mieć rok gwarancji, bo w końcu robiło to ASO a rodzaj płatnika nie ma nic do rzeczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jutro mam odebrać od ASO pismo w którym kier. serwisu napisał, że w jego opinii skrzynia DSG jest do wymiany.

Mam zamiar podpiąć to jako załącznik i wysłać pismo do WAGAS, że w przypadku odmowy kieruję sprawę na drogę sądową,

bo przecież skrzynia wchodzi w skład części do wymiany w pełnym pakiecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jutro mam odebrać od ASO pismo w którym kier. serwisu napisał, że w jego opinii skrzynia DSG jest do wymiany.

Mam zamiar podpiąć to jako załącznik i wysłać pismo do WAGAS, że w przypadku odmowy kieruję sprawę na drogę sądową,

bo przecież skrzynia wchodzi w skład części do wymiany w pełnym pakiecie.

 

Zwycięstwo :) !

Dziś, tj. po 36 dniach od daty zdania auta, Wagas przyznało, że skrzynia ma awarię ( m. in. miało miejsce badanie czy w oleju skrzyni są opiłki metalu ) koszt wymiany 25 tyś.

 

Ale generalnie sprawa ruszyła jakieś 10 dni temu kiedy otrzymałem od kier. serwisu pismo, z którym miałem się udać do adwokata.

 

Trzeba walczyć :) Generalnie z polisy wartej 3700 zł ( 3 lata ) wymienili: maglownice, koło dwumasowe i teraz skrzynie, łaczny koszt 33000 zł :chytrus

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

odswieze temat. mam wykupiona dodatkowa 'gwarancje-ubezpieczenie'. wymienila ktos z was turbosprezarke na podstawie tego ubezpieczenia?

moj 1,4tsi ma niestety typowe objawy - szarpie podczas przyspieszania w zakrsie 1800-3000 obrotow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podjedz do ASO i zgłoś problem. ja już pare dziwnych rzeczy wymieniłem na to ubezpieczenie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnie zmagania. Przebieg 155 tys. Wariant pełny.

Wymienione koło dwumasowe.

 

Odmowa zapłaty za wymianę łożyska koła przedniego, osłony przegubu, mocowań tylnych amortyzatorów. Odwołanie odrzucone przez Allianz. Najprawdopodobniej będę walczył o zwrot za łożysko i przegub (w niższych wariantach ubezpieczenia te elementy są jednoznacznie określone jako niepodlegające, natomiast w pełnym już nie). Allianz upiera się, że to zużycie a nie awaria (przy 150 tys. serwis nie zalecił wymiany). Z tego co powiedziano mi w serwisach VW to do 200 tys. bez szemrania wymieniają łożyska w przypadku gwarancji fabrycznej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mi odmówili wymiany tylnych lamp - popalone diody. oswietlene nie podlega... lipa biorąc pod uwagę że nie ma tam żarówek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwne rzeczy sie w tej naszej kochanej Polsce dzieja... U mnie w Norwegii na VW z miejsca jest 5 lat gwarancji. Teraz mam nowe auto , ale poprzedniego paska zareklamowalem jak mial dokladnie 5,5 roku i zaczynal rdzewieć. Doslownie bez gadania wymienili tylne prawe drzwi i klape tylna a do niej ekstra oswietlenie led. W trakcie gwarancji naciagnalem ich na dwumase, silniczki klap, egr i inne *******y i uwierzcie ze tez nie bylo gadania. Pan popatrzyl, zanotowal, wyznaczyl date wymiany i gotowe...A jak mi pasek stanal w PL podczas wakacji z powodu awarii czujnika polozenia walu to polski VW chcial mnie skroic za lawete i naprawe pomino gwarancji na paska. Zadzwonilem do Norwegii do VW i kazali naprawic w PL a oni zaplaca. Dlaczego w Norwegii VW dziala inaczej niz w PL ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

te popalone diody jak to piszecie to moim zdaniem jest wina konstruktorów tych lamp.. one się nie palą tylko są "ścięte" prze obudowę która po prostu pracuje. (jedna czerwona odlutowana = 4 nie świecą, zółte pojedynczo)W lampie od sedana naprężenia są inne i nie spotkałem się z tym. Moim zdaniem powinno to podlegać gwarancji. Kilka takich lamp naprawiałem, nie jest skomplikowane ale za dużo czasu i roboty = nie opłaca się;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz nasz Warunki użytkowania oraz Polityka prywatności