gregus Zgłoś #21 Napisano 29 Lutego 2008 zapisy na meble i kolejki przed meblowymi po kilka dni - stało się na zmianę normalne było, że pod zamkniętym sklepem koczował tłum ludzi, a drugi tłum przynosił temu pierwszemu termosy z gorącą herbatą i kanapki z mortadelą albo pasztetową pewexy i napoje w puszkach (miałem kiedyś ponad setkę puszek po różnego rodzaju napojach i piwach) za bony towarowe jak ktoś przyjechał z twardą walutą do kraju, to miał obowiązek wymienić ja na bony towarowe lub sprzedać w NBP po cenie kursu bankowego telewizory Elektron, przywożone zza wschodniej granicy, kupione za ruble zarobione na sprzedaży dżinsów i kosmetyków tania... bardzo tania wódka zza wschodniej granicy - moskovskaja i inne... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
J@ceq Zgłoś #22 Napisano 29 Lutego 2008 telewizory Elektron, przywożone zza wschodniej granicy, kupione za ruble zarobione na sprzedaży dżinsów i kosmetyków tania... bardzo tania wódka zza wschodniej granicy - moskovskaja i inne... Telewizory były Rubin i je..ne takie ciężkie że ręce wyciągało aż do ziemi. Kineskopy w nich wybuchały raz w tygodniu jeden (chyba szła specjalna produkcja do naszego kraju) A propos wódki to nadal tania ale teraz można kupic i te lepsze. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Robuś Zgłoś #23 Napisano 29 Lutego 2008 "Ojczyzno nasza Polsko Ludowa, tyś owocem walki i pracy, pokoleń najlepszych twych córek i synów. Przyrzekamy Ci, stać wiernie na straży zdobyczy ustroju socjalistycznego, z szacunkiem wobec rodziców naszych wychowawców,z wdzięcznością za ciężki trud, wyrastać na obywateli godnych Twego imienia" i tak k... wa co poniedziałek przez 8 lat w szkole podstawowej na apelu przed lekcjami o 7:30, a jak się ktoś na apel spóźnił, lub nie przyszedł wcale, to szedł "na dywanik" do pana dyrektora. Taką rozmowę czuło się na dłoniach jakiś czas... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
wozarz Zgłoś #24 Napisano 29 Lutego 2008 -Pamietam jak stalem w kolejce po trampki pare godz i panie z GSu mialy liste z imieniem, nazwiskiem i adresem(chyba ze szkoly) po kupieniu trzeba sie bylo podpisywac jak cie nie bylo na liscie(nie doslali ze szkoly ) to by by. I oczywiscie 1 maja i obowiazkowy pochod, zaklady pracy, szkoly. Czy ktos pamieta jeszcze MSR ? (dla mlodszych kolegow wyjasniam Mlodziezowa Sluzba Ruchu -czyli uczniowie z podstawowki ubrani w mundurki ala harcerze ale w innym kolorze z lizakami pomagajacy Milicji Obywatelskiej podczas pochodu 1-majowego kierowac ruchem drogowym). Oczywiscie obecnosc na pochodzie obowiazkowa. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
J@ceq Zgłoś #25 Napisano 29 Lutego 2008 A to jeszcze teraz spotkałem w miejscowości Gołdap Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
wozarz Zgłoś #26 Napisano 29 Lutego 2008 PASSATY WSZYSTKICH KRAJOW LACZCIE SIE!!! b3 1,8 1992 90 kM Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
J@ceq Zgłoś #27 Napisano 29 Lutego 2008 He He Ogólnopolskie forum z passatami w większości używanymi. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
wozarz Zgłoś #28 Napisano 29 Lutego 2008 PRL jeszcze do konca nie umarl, przeniosl sie teraz do Norwegii. PRL techniczno-inwigilacyjny tak tu jest(naprawde!): 1.Jedziesz passatem po autostradzie bierzesz pierwszy lepszy z brzegu nr rejestracyjny norweski-wysylasz sms pod ogolnodostepny numer 2 sekundy i masz: adres zamieszkania nazwisko wlasciciela typ i marke auta. 2.Jedziesz passatem po autostradzie tym razem jako pasazer (cale 90km na godz max) wykonujesz wszystko dokladnie jak w punkcie 1. bierzesz laptopa wpisujesz dane na odpowiedniej ogolnodostepnej stronie 2 sekundy i wiesz ile gosc zarobil w 2007 czy jest pod krecha itp. I CO WY NA TO? Gdyby w PRLu naszym swojskim byly komorki i laptopy tez by tak bylo. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
J@ceq Zgłoś #29 Napisano 1 Marca 2008 PRL jeszcze do konca nie umarl, przeniosl sie teraz do Norwegii. PRL techniczno-inwigilacyjny tak tu jest(naprawde!): 1.Jedziesz passatem po autostradzie bierzesz pierwszy lepszy z brzegu nr rejestracyjny norweski-wysylasz sms pod ogolnodostepny numer 2 sekundy i masz: adres zamieszkania nazwisko wlasciciela typ i marke auta. 2.Jedziesz passatem po autostradzie tym razem jako pasazer (cale 90km na godz max) wykonujesz wszystko dokladnie jak w punkcie 1. bierzesz laptopa wpisujesz dane na odpowiedniej ogolnodostepnej stronie 2 sekundy i wiesz ile gosc zarobil w 2007 czy jest pod krecha itp. I CO WY NA TO? Gdyby w PRLu naszym swojskim byly komorki i laptopy tez by tak bylo. A tam gadasz a gdzie w polsce jadąc drogą (bo autostrad nie widac no chyba że te dwie które Hitler i Kulczyk wybudowali) włączysz laptopa i bezprzewodowo połączysz się z netem? No chyba że kartami sprzedawanymi przez sieci komórkowe, i to też musisz stac blisko nadajnika. Bojak odległośc jest większa to masz problemy. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
wozarz Zgłoś #30 Napisano 1 Marca 2008 Faktycznie. U nich jest duzo nizabezpieczanych netow. Czesto widzialem naszych w samochodach z laptopami pod sklepem. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
sebam Zgłoś #31 Napisano 1 Marca 2008 Jak ktoś chce PRL powspominać to polecam do Lądku Zdrój pojechać sie porozglądać Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
gregus Zgłoś #32 Napisano 3 Marca 2008 Telewizory były Rubin owszem - Rubin też był tyle że ja osobiście z ojcem taskałem Elektrona i to koniecznie bez pudełka bo do ruskiego pociągu wejść nie chciał inaczej Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
J@ceq Zgłoś #33 Napisano 4 Marca 2008 Jak ktoś chce PRL powspominać to polecam do Lądku Zdrój pojechać sie porozglądać Po co w każdym miejscu są pozostałości. Ostatnio w Szczecinie zauważyłem taką perełkę jak wielki napis "Urząd repatriacyjny". Jak mi się uda to strzelę fotę i wkleję. Notabene w/w napis jest na byłym budynku zakładów "Polmos". Fani polskich trunków będą wiedziec co to za zakład. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
sebam Zgłoś #34 Napisano 4 Marca 2008 Ja tu nie mówie o jakichś pozostałościach typu zapomniany napis, tylko o miasteczku sprawiającym wrażenie jakby sie wszyscy stamtąd w 80 roku wyprowadzili i tak już zostało. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
artmin Zgłoś #35 Napisano 4 Marca 2008 Jak ktoś chce PRL powspominać to polecam do Lądku Zdrój pojechać sie porozglądać Połowa z sanatoriów się zatrzymała w latach '80-tych. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
olo xxx Zgłoś #36 Napisano 5 Marca 2008 ja pamiętam jeszcze gumę Turbo i reklamę telewizyjną tej gumy, to była konkurencja dla gumy donald. Taki młody gostek ubrany w czapeczkę siatkowaną "bejzbolówkę". Jak się szło do sklepu po ziemniaki to się dostawało od mamy siatkę żyłkowaną, która rozciągała się proporcjonalnie do ilości (od 2kg do 10kg ) . Na każdej przerwie leciało się do sklepiku po Balbinkę . U nas w piekarni co jakiś czas można było kupić kawę mieloną - kolejka na 0,5km. W szkole jak się zapomniało zabrać kapci na przebranie to woźna ,albo nie wpuściła albo na następny dzień trzeba było przynieść pastę do podłogi. W szkole też za zebrane żołędzie do zoo lub za makulaturę dostawało się papier toaletowy (ilość rolek zależna od kg). Nie wspomnę o oranżadzie w woreczkach ze słomką. Na plaży lody "mewa" i pączki obsiadłe przes osy. Kasy w sklepach metalowe toporne głośne w przeskakującymi cyferkami ja w totolotku. Mleko w butelkach miało dwa różne "okapslowania" a dokładniej złotka - srebrne to chude mleko a złote to tłuste. Do kina chodziło się na bolka i lolka, czasem leciał królik Bugs. Większa produkcja filmowa to "Never ending story" co na mnie w tamtych czasach zrobiło wielkie wrażenie. W domu pamiętam siedziało się przy serialach : "Domek na prerii", "Emil z Lenebergii", "Haidi". W niedzielę pod kościołem zawsze stała pani ze straganem z kapiszonami, kształtnymi balonami, gwizdkami ,nakręcanymi kurami na kluczyk itp. W muzeum każdy dostawał obowiązkowo kapcie na filcu do polerki. co jakiś czas zawoziło się poboczem drogi w wózku butelki do skupu i wymieniało się je na kasę na lody lub czasem istniała możliwość na papier toaletowy. Dzieci były tak wyczulone na te czasy i niedogodności ,że bez namawiania zamiast brać kasę to brały papier bo wkurzało podcieranie się zmemłaną gazetą . W domu stało duuże gliniane naczynie i kisiła sie tam kapusta a obok gąsior z winem. Na malucha (126p) tata wpłacał 6 lat by móc go odebrać, w garażu stała jawa 50, motorynka Romet i Dniepr. Wujek jak poszedł odebrać dużego Fiata 125p to dowiedział się,że wział go sobie dyrektor i może jedynie dostać poloneza. Jak wrócił poldkiem to byliśmy w szoku bo w takiej limuzynie jeszcze nikt z nas nie siedział. Taka jeździł ze mną rowerem na działkę trójmiejską obwodnicą, siedziałem w wiklinowym koszyczku uczepionym na kierownicy. To były czasy. Można by jeszcze tak długo. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jumbol69 Zgłoś #37 Napisano 6 Marca 2008 Ja mile wspominam piwo "Jubilat" jedyne dostępne w łódzkich sklepach (ale było dobre) o "Żywcu" pomarzyć można było, ale czasami było osiągalne jak ktoś był w górach i kupił w browarze co sam kilkakrotnie robiłem.Nie wiem czy pamiętacie obuwie sportowe typu adidas o nazwie "Sofix" rozchwytywane w locie, często jeździłem na teren w-wskiej "Skry" gdzie w niedzielę był bazar i tam można je było kupić bez większych problemów. pozdrawiam !!! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
J@ceq Zgłoś #38 Napisano 6 Marca 2008 jumbol69 tymi butami przypomniałeś mi buty typu zimówki tzw. śniegowce o nazwie "RELAX". Wieś śpiewa i tańczy. A kto pamięta zemstę Honekera? Jeszcze gdzieniegdzie spotykane na ulicach. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
artmin Zgłoś #39 Napisano 8 Marca 2008 A kto pamięta zemstę Honekera? Jeszcze gdzieniegdzie spotykane na ulicach. Kumpel jeszcze parę lat temu takim pomykał a jego brat nawet sobie stuningował optycznie, przynajmniej o wiele lepiej się prezentował od wersji cywilnej. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
niwdew Zgłoś #40 Napisano 9 Marca 2008 Ja z racji wieku z PRL-u nie pamietam za wiele ,pamietam np że chodziłem z mamą do sklepu mam stawała w kolejce za czymś co mieli przywieźć a ja w tym czasie poznawalem mnóstwo innych dzieciaków pod sklepem,z ktorymi sie bawiłem.Ciekawe było to że jak chciałem jesć czy pić to mama wychodziła z kolejki podchodziła do kasy i kupowała bułke i oranżade i stawała z powrotem w kolejke. Ja jako dziecko nie rozumiałem dlaczego tak:D hehehe a to takie proste;) Inną rzeczą jaka mi zapadła w pamięć sa odpusty u babci na wsi i te wszystkie tandetne rzeczy które tam można było kupić (min. korkowce i kapiszonowce - taka namiastka petard:514:)oczywiście napój zwany oranżadom w woreczku (w róznych kolorach)pity przez słomke( rurkę) i obwarzanki których nie cierpiałem:669: Pozdrawiam Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach